Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czerwonym parkanom


Rekomendowane odpowiedzi

Opętaniu zazdrością dogodzi połowicznie drugie opętanie.
Nie urodzi się owoc, kiedy rodzi się kobra.



By wyschły łzy, które jedne lądy zatapiają, a inne wysuszają...

Tak, dopomóż,
gdy potrzeba nam tą podążać,
z dyktujących od milczenia przekrwionych oczu,
płaszcz przywdziewając na plecy,
kładąc przemarłe habity,
za wymogi przed ołtarzem
przedłożeniem starego zegara drugiemu
i za haracz wymuszony na okrągłą plamę.


Bo, gdy sen dopada cię nagle
szepcząc za uchem niespodziewane,
a ty mówisz "mam już dość",
to znak, że wody nadmiar przypłynie
i nie poradzisz sobie, bo wnet
wiader może zabraknąć.
Już czas, sporządzenia ścieżki zdrowia
po równoważni gór,
z nosiwody oddania piór ptakom,
by znów zakwitły jabłonie.

A kiedy cię najdzie, znów jaki puch marny,
za krzewy jałowca się schowaj,
w jaskiniach wymaluj palcami
z głogu pestek ślady
i miąższ z pajęczyn garściami wydłubuj.
Wtedy przy ognisku za pieczarą
dojrzeje i zelżeje krew gorąca.
Odpowie smyczek wirującego oddechu,
jakie zaklęcie w jego pieśńi
o woli dymnego wróżbity,
którego ech już nie będziesz odbierał,
bo niebo obudzi cię oczami błękitne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...