Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Widziałem człowieka ze sztucznym gardłem
otoczonego palisadą szklanek – obsypany trzciną
cukrową, przełykał kamienie brukowe. Zagryzał nimi
gorzkie substancje, zwilżał ręce szampanem; potem chował
w kieszeniach płaszcza.

Nie podchodziłem do niego zbyt blisko,
wyglądał na szubrawca.

Rozmawiał w kilku językach, chrobotał dialektami,
mówił, że zna taki zwyczaj - picia do lustra na kolanach,
pod jeden plasterek pastrami.

Grywał kiedyś na akordeonie, tańczył na stole,
śpiewał Okudżawę, podkładał głos w filmie Zły człowiek
z początku lat trzydziestych. Mówił, że prowadzi jazdę konną
gdzieś na przedmieściach San Antonio.

Doprawiał co drugie zdanie akcentem. W końcu
zza szklanej barykady rozwinął obie ręce, kilka rubli,
czapkę mołojecką i słowa, których jeszcze nie zdążył
przepić i pochować.

Czegoś tak swołoczi wzrok na mnie zawiesił,
mam dwadzieścia lat pracy na statkach, z Wysockim
na Tagance grywałem w trzy wymiary,
codziennie jestem katem, ojcem i matką,
a sława jest iskrą w tunelach krwi.


Potem spadł pod stół, udawał śpiącego.
Widziałem jak nożem wycinał sobie kły.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...