Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Całuję twoje zmęczone ręce,
A łza się kręci w oku.
Wdzięczności łzami załka serce,
W uczuciach mych potoku.

Życia ołtarzem dzisiaj dziękuję,
Twym kwiatem jest strojony.
I tylko ja wiem,co serce czuje,
Za piękne jego strony.

Zazdroszczą pewnie ci aniołowie,
Za dar matczynej troski.
A żadne słowo nie wypowie,
Bo Nieba przymiot Boski.

Chciałbym znów żale swoje wylewać,
Uścisnąć ci kolana.
Po dziecięcemu trochę pozżymać,
Rozumiesz ty kochana.

Wrócić na książki dziecięcej strony,
I baśni twej legendy.
Pod płaszczem kryć się ,tarczę obrony,
Szeptałaś iść którędy .

Słowo dziękuję,trochę za małe,
Przekroczysz wieczność,progiem,
Rzekłem, nie będziesz za życie całe,
Wstydzić przed Panem Bogiem.

Józef Bieniecki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mój i Narama-sima wiersz są tyle samo warte, a ja oczekiwałem czegoś więcej i stąd moja frustracja. Wiersz musi mną pozytywnie zakręcić i sprawić abym chciał do niego wrócić i to nie jeden raz
    • wybrałem pogodę i pole i las
    • @Alicja_Wysocka skoro nie porwał ten wiersz, może czas pokazać własny? z chęcią przeczytam:)   to napisałem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Myślę że Marek ujął tą poezję najtrafniej.
    • @Robert Witold Gorzkowski Po co ten wiersz?    @Robert Witold GorzkowskiTo Twój? O co chodzi?    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Znowu zapłoną ognie w twych oczach Otwierasz szafy przepastne wrota Kurz już się zebrał na jasnych włosach Melancholijnie zza zaświatów kochasz.   A cóż tu robią stare sukienki Zielona w stójkę rękaw bufiasty Materiał piękny niczym gipiura Kiedyś na trawie zagniotła kwiaty.   Ręce zanurzasz w szafy otchłanie W niej zwiewnych myśli kłębią się moce Czujesz ich młodość poezja staje Ulotny obłok młodość dostaje.   Do piersi tulisz te wszystkie cuda Kręcisz się z nimi jak w pięknym walcu Wciąż jeszcze myślisz że z ich pomocą Cofnie się życia okrągły parkiet.   Bezwiednie wciskasz cud rękawiczki Na których w świetle jeszcze widoczne Składanych w nocy słów pocałunki I przysiąg czułych żarzące moce.   I po kolei wszystko wyciągasz Aż ze zdziwieniem patrzą się stroje Jakby pytały czym zasłużyły  Żeby powrócić na ciało twoje.   Ta purpurowa dwunasta biła  on obejmował tak ściskał w talii w głowie bąbelki jeszcze kłębiły wzmogły wspomnienia rzeczy ożyły.   Ta letnia z halką jeszcze ją czujesz Wiatr cię utulał układał plisy Jak się dobierał do twoich ramion Jak czule szeptał jak ją kołysał.   Ta aksamitna gdy do opery spóźniona biegłaś w jesienne słota lekko siedziała na drugim piętrze  W mroku skrywała kochanka swego.   No i ta żółta wycięty dekolt  tysiące oczu błądziło za nim  kto ci przywróci zapach konwalii  i kiedy pierwsze pachniały róże.   I choć włożona jest ta sukienka  co silnie serce wzruszała nocą pod nią już nie ma pięknego ciała mrok przykrył szafę opadły liście .
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...