Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

cierpienie jest złem
onieśmiela człowieka
powoduje osamotnienie

samo w sobie

nie oczyszcza a tylko współdziałanie
z łaską wiary pomaga je przełamać

żadne zło nie jest ostatecznym
ale człowiek ma przyjąć jeszcze
większe boże ofiarowanie

gdzie największym dla chorego
jest ofiarowanie cierpienia za
staje się najpiękniejszy tuż przed

śmiercią która jest nieuchronna
a piękno utrwala się w zesłaniu
Ducha świętego i dopiero wtedy

pełna dojrzałość jest możliwa kiedy
przechodzi się przez nie, towarzysząc
drugiemu sobą samym a wielkość

człowieka wymaga zatrzymania
odpokutowanie jest jego sensem

piękno życia w skorupce nas samych

-----------------------------------
już kiedyś był w W ale jeszcze raz powracam
dobrego wypoczynku póki co mykam

Opublikowano

Judytko
Poruszyłaś niewątpliwie bardzo rozległy temat,
który zajmuje wiele miejsca w życiu każdego człowieka.
Nie ucieczka od cierpienia, ale uczestnictwo w cierpieniu
jest dowodem dojrzałości .
PozdrawiaM.

Opublikowano

Mądry tekst, bardzo taki poukładany.

wielkość człowieka wymaga zatrzymania

Otóż to! Człowiek jest wielki ale nie sam. A z kim to wynika z wiersza.
Pozdrawiam Judyto.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cześć(: zgadzam się co do joty( otóż z tego nie każdy
zdaje sobie sprawę) i dlatego też m. in.
Postanowiłam powrócić jeszcze raz tym i owym
bo wtedy nie było to odczytane na tyle ile być powinno,
fajnie, że się wpisałaś pod tym i owym, cieszę się
J. serdecznie dziękuję Marlett za bycie i przeczytanie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jagódko dziękuję za miłe słowo w moim kierunku
oraz że zechciałaś się zatrzymać nad tym i owym
J. serdecznie i cieplutko zarówno
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Janie za bycie Twoje,
przyznam, że wcześniej tekst był pod "tytułem"
(W..jak wykład, czyli wysłuchane conieco z treści od ks.)
toteż uczę się sama wciąż no i myślę, że właśnie warto
powracać do tematu i poruszać go wciąż na nowo patrząc,
J. serdecznie i ciepkutko dziękuję
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to prawda, każdy z nas inaczej patrzy,
a zdanie? zdanie jest ze słowa zasłyszanego też,
więc nie jest to jednostronna opinia autora czy jakoś tam
wręcz przeciwnie. Żal by było jakby autor sam wygłaszał morały, opinie itp.
J. serdecznie dziękuję i cieplutko
za zatrzymanie się
Opublikowano

Moje zatrzymanie sprawiły słowa:
"wielkość człowieka wymaga zatrzymania"
Gdyby istniały same w sobie, można by je odczytać zbyt dosłownie. Prawdą jest, że wielkość nie będzie narastać w nieskończoność, w końcu się wyeksploatuje.
Dlatego w odniesieniu do głębszych spraw poruszonych w wierszu, bardziej przychyliłbym się do "zatrzymania" w sensie dostrzeżenia jej przez człowieka u drugiego.
Chociaż w zasadzie, ta wielkość zostaje nam przypisana od chwili poczęcia, bo cóż może być większego od istoty stworzonej na obraz i podobieństwo, ale to dalsze życie pokazuje, co z tą wielkością każdy z nas zrobi.

A to moje drugie zatrzymanie:
"cierpienie jest złem"
Może autorka tego nie stwierdza, może podaje do rozważenia. Nie wiem na pewno. Moje myśli idą w kierunku przyjmowania każdego doświadczenia, jako potrzebnego. Nie zawsze można stwierdzić, a już trudniej się pogodzić, z tym, czemu dane doświadczenie miło służyć, jeśli ktoś cierpi, choruje, umiera. W takich sytuacjach, ubolewamy nad tym, co nas spotkało, nie próbując przyjąć tego, jako coś, co zostało nam dane. A czy Hiob na pewno nie miał żadnych wątplwości? Pewnie też, w końcu mimo swej wielkości, jeteśmy wciąż "tylko" na obraz i podobieństwo.
Dziekuję za możliwość "porozważania" po przeczytaniu pani wiersza, pozdrawiam.

Opublikowano

Judytko miła,
nie nazywam się Ignacy Loyola,
czasami blisko mi do postawy egocentrycznej,
więc błądzę, a Ty prostujesz mój światopogląd,

zgadzam się z tym,
wiersz uroczy pod każdym względem,
cały Judytkowy,
utkany szmerami życia,
majowe Judytko uśmiechy dla Ciebie,
jacek.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zgadzam się Marku całkowicie z "pierwszym zatrzymaniem" i pięknie dziękuję za rozważania.
W drugiej części( tak jak już wspomniała Marlett), jeśli cierpienie owo nie współistnieje z Chrystusem, to samo w sobie nie jest dobre. Jeśli zaś współistnieje to nabiera sensu.
To tak po krótce wyjaśnieniom.

Serdecznie dziękuję za przeczytanie, to bardzo cieszy, że jeszcze czasem komuś chce
się po prostu choćby porozważać, pobyć pod tym i owym, J. (:serdecznie, nie ma za co (proszę mów mi na ty)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacuniu no ja też nie(: chyba na szczęście(?)
(Mm...to niech będzie tak jak mówił ten
święty: na większą chwałę Boga)Tyle mogę jeszcze,
dopóki wciąż się jakoś tam ostaję tutaj na forum,
może w ten sposób potrafię pobyć tutaj póki co.
Czy cały? nie powiedziałabym, jednak jak
zwykle bardzo Ci dziękuję za przeczytanie
szmerami- tak, jak najbardziej. Dziękuję za
pochlebne słowo co do prostowalności.
J. odwzajemniam uśmiechy duże i serdecznie, cieplutko
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zgadzam się Marku całkowicie z "pierwszym zatrzymaniem" i pięknie dziękuję za rozważania.
W drugiej części( tak jak już wspomniała Marlett), jeśli cierpienie owo nie współistnieje z Chrystusem, to samo w sobie nie jest dobre. Jeśli zaś współistnieje to nabiera sensu.
To tak po krótce wyjaśnieniom.

Serdecznie dziękuję za przeczytanie, to bardzo cieszy, że jeszcze czasem komuś chce
się po prostu choćby porozważać, pobyć pod tym i owym, J. (:serdecznie, nie ma za co (proszę mów mi na ty)
"jeśli cierpienie owo nie współistnieje z Chrystusem, to samo w sobie nie jest dobre. Jeśli zaś współistnieje to nabiera sensu."
Pięknie napisałaś Judyt, w pełni solidaryzuję się z Twoimi słowami. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zgadzam się Marku całkowicie z "pierwszym zatrzymaniem" i pięknie dziękuję za rozważania.
W drugiej części( tak jak już wspomniała Marlett), jeśli cierpienie owo nie współistnieje z Chrystusem, to samo w sobie nie jest dobre. Jeśli zaś współistnieje to nabiera sensu.
To tak po krótce wyjaśnieniom.

Serdecznie dziękuję za przeczytanie, to bardzo cieszy, że jeszcze czasem komuś chce
się po prostu choćby porozważać, pobyć pod tym i owym, J. (:serdecznie, nie ma za co (proszę mów mi na ty)
"jeśli cierpienie owo nie współistnieje z Chrystusem, to samo w sobie nie jest dobre. Jeśli zaś współistnieje to nabiera sensu."
Pięknie napisałaś Judyt, w pełni solidaryzuję się z Twoimi słowami. Pozdrawiam.
Dziękuję że podzielasz, nie jestem sama. Co za radość(: J. serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zamykam za sobą Polskę. Zostawiam cię  w powietrzu – które pachniało tobą, zimą z twoich dłoni i kawą, którą piłaś, jakby każda filiżanka mia­ła w sobie sens życia. Cuzco – mówią, że tam serce świata. Ale moje zostało przy tobie, przy twoim łóżku, w tej małej przestrzeni między poduszkami, gdzie śmiałaś się, że chowasz sny. Tutaj lamy patrzą obojętnie. A ja patrzę w niebo i widzę twoją szyję – jak wtedy, gdy odwracałaś się niespiesznie, jakbyś wiedziała, że za chwilę cały świat się zatrzyma, bo ty spojrzysz. Piszę do ciebie listy myślami. Kartkami są ściany hostelu, atramentem – mój brak ciebie. Każdy dzień tu to jedno twoje imię, którego nie mówię głośno, żeby nie oszaleć. Cuzco jest piękne. Ale ty jesteś piękniejsza – i to nie jest fraza. To desperacja. To jak powiedzieć: „Niebo bez ciebie nie świeci, tylko  milczy światłem.” Wracam. Nie wiem kiedy. Ale wracam do ciebie – nie do kraju, nie do miasta. Do ust. Do szeptów o trzeciej nad ranem. Do tych spojrzeń, co mówiły wszystko, zanim zdążyłem zapytać. Czekaj. Albo nie czekaj – tylko żyj. A ja będę wracał w każdym śnie, aż naprawdę wrócę. I wtedy Cuzco będzie tylko nazwą, a ty – całym kontynentem, którego nigdy nie opuszczę. wiersz napisany kiedyś... dla kogoś.    
    • Ciekawostka: Poezja smaku, kolorów, muzyki - to określenie odnoszące się do zjawiska synestezji, w którym pobudzenie jednego zmysłu wywołuje doświadczenia w innym zmyśle. Dla synestetyków, muzyka może być postrzegana w kolorach, smaki mogą mieć zapach, a dźwięki mogą przybierać formy wizualne. Synestezja to nietypowy sposób odbierania świata, w którym zmysły się przenikają.                            
    • Dziś w lesie dębowym podążam ku słońcu paciorki różańca przez palce przekładam  co chwila w ostępach zwierzyna się przemknie wzruszając ukryte płomienne scenerie.   Polana przede mną myśl moja skupiona otwieram ksiąg starych pożółkłe stronice Mikołaj wstępuje na ziemię surową pomiędzy chrześcijan a Rusi granice.    Mać jego Elżbieta zaślubia Wilhelma a herb jego trąby przydomek mu dały on sam jednak pisał jam jest z Sandomierza  a potem już godnie biskupem z Gorzkowa.    Dokument królewski w Wiślicy wydany przenosi z ruskiego na prawo niemieckie uwalnia poddanych z pod władzy królewskiej Gorzków z Poperczynem w nowe ramy wkłada.   Fundacja kościoła gdzie Ruskie są ludy umacnia chrześcijan biskupa raduje swoją dziesięcinę Stefan przekazuje na nową parafię w diecezji podległej.    Właściciel majątku fundując świątynię objąć patronatem po wsze czasy musi jego sukcesorzy będą ją umacniać mianować proboszczów nauczanie ruszy.    
    • szczęście nie leży na ulicy tylko tam gdzie się go nie spodziewasz   jest między niebem a ziemią ciągle sie uśmiecha czeka na ciebie   szczęścia nie kupisz na targu nie stać cię na nie bo bezcenne   a jeżeli ci sie poszczęści zapuka do ciebie powie  jestem   a ty poczujesz się jak  miłość  którą ktoś wpuścił do domu  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...