Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Upadłe plony


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem nowy na forum, ale swoją skromną poezję tworzę już jakieś parę miesięcy. Głównie do szuflady, choć niektóre wiersze zamieszczałem już gdzie indziej. Podkreślam słowo "skromną", bo zapewne nie obędzie się bez wielu słów krytyki, zdaję sobie sprawę że można mi wytknąć wiele błędów. Jestem nowicjuszem i talentu w sobie nie dostrzegam, ale motywację do pisania mam wielką, dlatego pragnę się podzielić choć jednym swoim wierszem, by wysłuchać opinii bardziej doświadczonych i przyjąć konstruktywną krytykę. Mam nadzieję, że nie jest najgorzej, choć trochę się tego obawiam. Oto jeden z moich wierszy:



Zawierzonym chęciom ludzkim, w sercu krew przecieka
Naiwności znamię trwałe, swej goryczy nie dowierza
Motywacja już wyrwana, tak boleśnie z życia mojego
Czarne chmury się zebrały, kręgu wiary skruszonego

Przed boleścią księżycową, słońce pieśń mi podsuwało
Wciąż kreując obraz światła, co go nigdy nie doznałem
Złe przeczucie tuż przed faktem, duszę w mękach rozrywało
Wiedzy wszelkiej pożądając, z barwnej tęczy w przepaść spadłem

Powitałem wnet naiwność, która pychą zwać się winna
Dziecka dusza, choć beztroska - pewna siebie, kreatywna
Nim w pułapki sidła wpadłem, przygotowań ciąg bez końca
Które niczym były w świecie, gdzie panuje kult pieniądza

Serce moje - już nie moje, swojej lubej już nie szuka
Wszelkich uczuć pozbawione, jak roślina egzystując
Człowieczeństwo wszak wyprute, lecz śmierć sama nie zapuka
Ciągle żyję w ciemnym progu, wieczną trwogę życia kując

Swoje granice przekraczając, pragnę liznąć ukojenia
Choć ma miłość już wzgardzona, i z pretensją skołatana
Tak gorące to uczucie, doprowadza mnie do wrzenia
Możem podły był do szpiku, boś mi łaskę swą zabrała

Rozpacz świata już przekwitła, stare kraty nas zgubiły
Tam w niewoli udręczeni, zła już nikt ci nie rozróżnia
Sami chcieliście podziałów, chociaż śmierć dla wszystkich równa
Trwoniąc w płaczu swoją empatię, w duszach wciąż nastaje próżnia

Wszyscy dzielą swój egoizm, co jedności nie dorówna
I mocarne swe uczucia, duszą w sobie chcąc je zgładzić
Szczęściu każdy sam zawierzył, lecz zdobycia sprawa trudna
Gdy wrogością wciąż pałają, a kazania pragną prawić!

Nie dostrzegę dzisiaj słońca, ani jutro czy pojutrze
Gdyż upadek stał się faktem, trawiąc życia pragnień włócznię
Bo tu krwawa walka była, to co piękne - znacznie krótsze
Umęczeni w kresie dziejów, niech odpłyną własnym kursem

Waśnie wszelkie wnet porzućcie, pocieszenie niech nastanie
Dobro [u nas] sporadyczne, może jednak gdzieś króluje!
W innym świecie czy przystani, jak w baśniowej Atlantydzie
Czego stworzyć nie umiemy, miłość sama im dyktuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matti, może jako osoba bawiąca się słowem w satyrę, nie powinienem zabierać głosu i jak mi powiesz stul dziób, to się nawet nie obrażę, ale wytłumacz mi ....prostemi chłpskiemi słowyma ....o czym jest ten wiersz. Zamotałeś tak niemiłosiernie, że wprawny szaradzista by się pogubił. Może spróbuj zacząć od czego prostszego. Zamiast mnie zrelaksować, Twoja liryka mnie zmęczyła. Pozdrawiam ciepło i obiecuje zaglądnąć z ciekawości do następnego Twojego dziełka, ale jak będzie takie samo, to mnie całkiem znięchęcisz. Waldek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja niestety nie dostrzegam równowagi . Zachwiałam się i nie wiem co jest motywem w tym wierszu : złamane serce, fałszywy kult pieniądza, pogubione priorytety...Wielowątkowość zamierzona czy zapętlenie się autora we własnych myślach.
Pozdrawiam serdecznie
Jolanta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze mną jest jakoś dziwnie. Często mam tak, że zamierzam pisać o jednym, a okazuje się że natchnienie przychodzi na jakiś inny temat...
Czasem nie umiem dotrzymać wszystkich myśli i gdzieś zbaczam, choć ostatnio staram się to poprawić i pisać tak, żeby wszystko można było jakoś zinterpretować. Natomiast czasami, kiedy staram się, aby wszystko było jednolite - wychodzi mi całość nazbyt dosłowna i nie jestem do tego przekonany. W tym wierszu głównie chodziło o to, jak w moich oczach stacza się ludzkość - wymieniłem trzy aspekty: starania się ludzi o wiele rzeczy (istotnych lub mniej istotnych), kiedy często wszystko i tak rządzi się swoimi prawami i coś, co jest jakościowo lepsze przegrywa z układami w społeczeństwie. Do tego wszystkiego dochodzi udręczenie, ciągły ból czy nostalgia widoczna w słowach czy zachowaniu - często jest nijak prawdziwa, czasem jednak to emocjonalne pogrążenie jest do reszty wykańczające, a ludzie żyjąc w grupie często nie pomagają sobie i nie dostrzegają rozpaczy innych. We wszystkim tym uwzględniłem naiwność, a raczej pewność siebie, która nieraz jest skazana na porażkę w tej swego rodzaju "dżungli". Kolejnym ważnym elementem są rozterki miłosne - tutaj chciałem napisać o pewnym własnym doświadczeniu i odczuciu, które w pewnym sensie mnie wtedy natchnęło. Z jednej strony wzgardzona przez drugą stronę miłość, z drugiej tak wielkie uczucie, które nie potrafi gdzieś zniknąć, nawet kiedy druga strona już nie kocha...Można powiedzieć, że chodziło o to, że ludzie często nie odróżniają tej prawdziwej miłości. Trzecim aspektem jest to, że społeczność często sama wyrządza sobie krzywdę, a ciemiężonym wieje wiatr w oczy, kiedy ci naprawdę źli są na wolności i wydają się być bezkarni...
To wszystko sprowadziło się na szeroko pojętą "apokaliptyczną" wizję świata, kiedy wszystko wydaje się być tak zdemoralizowane i nie potrafię stwierdzić, do czego to zmierza. Można powiedzieć, że ludzie pogubili się w urządzaniu świata i wszystko tutaj jest tak zagmatwane, jak w moim wierszu, a nawet bardziej. Brak równowagi.. cóż, być może niezamierzone, a być może nie. Sam nie potrafię czasem określić co miałem na myśli, być może to źle - nie jestem w stanie tego stwierdzić, gdyż jestem tylko początkującym.

Wszystko co napisałem też pewnie może wydać się głupie i wnioskuję, że wcale się nie wybroniłem. Niedługo zamieszczę następny wiersz, chyba że ktoś mi tego kategorycznie
odradzi, ze względu na brak składu lub idiotyzm w mojej wypowiedzi. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matti, spróbuj w takim razie napisać prostrzym językiem, przy takiej ilości poruszanych wątków dowaliłeś taką ilość synonimów i przenośni, że stało się to mało czytelne. Popracuj nad wierszem jednowątkowym, krótszą formą. Zawsze i wszystkim powtarzam: Nie czytajcie wiersza z pamięci, róbcie to jakby był to wiersz innego autora, wtedy wychwytuje się wszytkie błędy, brak tempa, nietrafione rymy. Napisz dzisiaj i przczytaj jutro. To pomaga. Pozdrawiam. Waldek
Nikt Ci tu nie będzie zabraniał pisać, ale jak zobaczysz brak komentarzy do Twoich wierszy, oznacza to, że są nijakie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to możesz powiedzieć ale musi to mieć sens Matti.
W tym wierszu czytelnik gubi się jak w dżungli.
Zbyt wiele się tu dzieje, zbyt chaotycznie przeskakujesz z jednego toru na drugi.
Spróbuj popracować jeszcze nad swoim wierszem. Możesz z niego wydobyć esencję ale to wymaga trochę pracy.
Nie zniechęcaj się. To nie jest krytyka. Sama się uczę i wiem jak cenne jest spojrzenie i sugestie innych.
Myślę, że wkrótce zaprezentujesz wersję, która zatrzyma pozytywnie na dłuższą chwilę. Bo warte jest zatrzymania i przemyślenia to, co próbujesz przekazać.
Powodzenia i odwagi.
Jolanta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem parę poprawek i wiersz wydaje mi się troszkę bardziej przejrzysty, choć nie wiem czy sensownie to poskładałem. Wykluczyłem parę aspektów i podstawiłem to wszystko pod ten jeden główny temat, ale też nie jestem pewien czy się udało.

Jeśli kogoś by interesowało, to mogę wstawić tutaj tą drugą wersję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...