Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kwiczą, ryczą, tak jak w chlewku
tumult, zgiełk i zamieszanie
knocą, psioczą i mamrocą
niech się skończy to pisanie

plus za plusem plusa goni
bez talentu ni umiaru
przez głaskanie loczki bledną
od krytyki do zawału

basta, z trocin gmach budować
to żenada, wierszokleci
jeden wklepie, drugi klepie
czas im jakoś w życiu leci

ot, czasami w pełnych zdaniach
dysertacji próbę czynią
to gwarancja jest upadku
kiedy się we wszystkim mylą

na pastwisku krowy mielą
trawę, z pysków trawa im wystaje
analogia to poezji
co im tylko się wydaję

że są.
Nie są.

Opublikowano

Magda Tara -no, za buziaka warto było się narazić :))) No tyle, że się nic a nic nie boję.

krzysztof marek - interes się musi kręcić. Bez niego nie stworzyłbym tego arcydziełka :)

teresa943 - pisałem z czerwonymi uszami wręcz!

Judyt - ja nic nie mówiłem...

avals - na te mętne wywody mam taką odpowiedź- jak ktoś może uważać swój tekst za wiersz, tak samo ja mogę uważać ten tekst ze bzdurę. To jest tak proste, że nie potrzeba do tego metryk matek, kochanek i żon. Ufff...

Opublikowano

jestes załosny wraz z swoimi dzwoneczkami co tylko ci przytakuja załozcie sobie kołko rózańcowe i czytajcie tam wiersze i co ze ładnie piszecie skoro duma i wasza ignorancja a przede wszystkim imperatywna głupota okrywa was infamia... nie ma sie co z wami kłocic zaślepiła was już dawno wasza piękna poezja. Gardze takimi ludzmi ja mam sie nauczyc pokory ?? a wy niby czego ?! aportowania ?
My wierszokleci chociaż nikogo nie naśladujemy idziemy własnym torem piszemy dla zabawy i mamy marzenia by stać sie kims ale nie takimi jak wy! Nie boimy sie krytyki i zmian ale takie wiersze to juz czyste chamstwo. Nie potrafisz sobie z czyms poradzić mama cie w szafie zamykała? nie wyzywaj sie na tych co pisza dla przyjemności. A takie cos schowaj sobie w spodnie nic tym nie osiągniesz...
gdy piszemy łatwo wyśmiewacie sie gdy trudno nie rozumiecie i tez sie wyśmiewacie! ;]
a minusy dla zasady to dopiero oznaka ignoranci ;] wiec plusy dajecie sobie nawzajem także dla zasady ? ! ;] przez takich jak ty to forum odstrasza a nie zachęca młodych do nauki...
Co myślisz ze bd zył wiecznie i bd tworzył swoja poezje po wsze czasy i jeden dzień dłuzej? !
Umrzesz jak każdy i kto cie wtedy zastąpi bo chyba nie twoje zdjecie? ! a może jednak?
Nowe pokolenie poetów powinno się tutaj wychować a póki co odchodzą przez takich jak ty.
Jak nie ma nic w wierszu do przyczepienia sie to interpunkcja nie?
Ale duma najpierw jestem poeta stary poeta... dumny madry a reszta głupki
o tak! o tak bije ci pokłony ! a ty mój !! M. Krzywak M.Krzywak! bis bis ! ale idz juz spac ;]

Zablokujesz mi kąto ? tylko potwierdzisz to co napisałem haha... ze jestes tchórzem razem ze swoją gromadka i boicie sie zmian po co zmeinaic cos co jest idealne ale jestes człowiekiem nie jestes ideałem...

STARE PRZETERMINOWANE KONSERWY... Zrozum to albo nie wytłumaczę ci bo sie wysmiejesz nie rozumiejąc

To znaczyć wy być juz starzy i wy byc nie otwrci na noooowe propozycje sorki za trudny wyraz nowe style a niech to jeszcze trudniejszy horyzonty no juz łatwiej nie umiem. I nie patrzeć na nic prócz siebie. Zamknięci w swojej poezji i swojej dumie jak i ignoranci.

Żałosne mimo że napisane ładnie za treść wróc do domu i nie grzesz wiecej. Zyskałeś tylko moja wzgardę. We mnie nie warto mieć wroga ...

Opublikowano

choćbym nie wiem jak pisał wiersze nigdy bym nie napisał czegos takiego ! dla mnie nie istniejesz...
zal mi tylko że nikt z wierszokletów nie reaguje tylko kilku podniosło głos reszta czyta z wywalonym ozorem...
pogarda....
i dowód na ignorancje...
poprzednik sie rozpisał ale popieram całym sercem. jestem tu nie dawno i juz mi sie nie podoba...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:)))))))))
z powodu kompetencji
czy z powodu że ciacho?
a może z powodu radosnego, nieskrępowanego poczucia humoru?

Chłopcy jęczący do księżyca już są niemodni po prostu. Nie mam konkurencji :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chłopcy jęczący do księżyca już są niemodni po prostu. Nie mam konkurencji :)

Fakt, panny wolą wilkołaki - nie masz konkurencji
:*

Zaraz zaawansuje na małpiszona :)
Opublikowano

wierszobicie

panie z tym tekstem pan pomylił porty
pustosłów od początku straszy nudą
to chyba jakieś głodne koty nabazgrały
nie wiedząc czy komedia to czy dramat

depresje kwiczą niczym didaskalia
dezynwoltury żałość manieryczna
poszukaj pan pod kioskiem z piwem frazy
a rytmów gdzieś na wiejskim wysypisku

w encyklopedii szukaj pan przenośni
powinna być gdzieś w okolicy em
ogólnie jest w całości przejechany
słowa nie radzą z myślą myśli zaś tu nie ma

może na deski kabaretu w gminie
albo na końcu powiatowej prasy
jak pan napisze wiersz a sporo czasu minie
niech pan to schowa dobrze gdzieś w szufladzie


Pozdrawiam Michale, sorry. Stefan.

Opublikowano

Michał- język nie jest chwalebny czasem, co widzą czytelnicy,
a jednak..mowa- język jest to co mamy do czytania, jeśli
zaprzeczasz tzn. że potwierdzasz, a to daje do zastanowienia się.
Sama osobiście nie uważam się za poetę, tyle, że ten wiersz może
godzić w godność osób, którzy po prostu piszą o swoich uczuciach,
emocjach, o życiu zwykłym codziennym, ale to takie moje przemyślenia
na teraz. J. serdecznie Michale, podziwiam odwagę i piszę to z pełnym
szacunkiem do Twojej osoby, choć nie patrzy się na osobę li na sam utwór,
który budzi konsternację w czytelniku. Celowość? być może mieszane uczucia,
wynikające z obserwacji wierszy/uwtorów, które np. czytałeś(...), tak sobie
rozumkowałam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hipokryzja bohaterów tego utworu polega na tym, że krytykując robią dokładnie to samo.
I niech piszą sobie o uczuciach, ale w odpowiednim dziale.
Hogw.

PS - "Sama osobiście nie uważam się za poetę" - i to jest kolosalna różnica, szczególnie jak się tym poetą jest ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hipokryzja bohaterów tego utworu polega na tym, że krytykując robią dokładnie to samo.
I niech piszą sobie o uczuciach, ale w odpowiednim dziale.
Hogw.

PS - "Sama osobiście nie uważam się za poetę" - i to jest kolosalna różnica, szczególnie jak się tym poetą jest ;)
Michał, wydaje mi się, że poeta- samo to pojęcie jest ambiwalentne, to nie my sami
siebie powinniśmy oceniać, ale nas inni, z tego, że tak ujmę, rodzi się " ranga",
tak przynajmniej mi się na chwilę obecną wydaje...poeta czy niepoeta- nie ma różnicy,
każdy ma prawo do pisania- i tego nikomu nie można zabronić, jak prawa do głosu.
I poeci i niepoeci zarówno- wykazują chęć ukazania innym rąbka tajemnicy. Był tutaj
z dwa lata temu może na tym portalu, pan, z przepięknym słowem- uważał się akurat
za " niepoetę", zdaje się z zawodu był lotnikiem, a pisał schodząc na ziemię, itd.
No ale to tak tylko przytoczyłam...ukazując " różnicę". Chociaż jestem w stanie zrozumieć,
że poeta- może ma bardziej bogatszy repertuar spojrzenia na utwór, nie wiem czy więcej
widzi, może technicznie więcej(...)

I na koniec zadam pytanie: jaki jest ten odpowiedni dział? łamią reguły...umieszczając na poezja dla zaawansowanych, czy może wiersze jeszcze takie mm..powiedzmy " niedokończone technicznie" lądują w dziale P. To też prawda, trzeba mieć dystans i chyba najbardziej do samego siebie. Utwór uważam niniejszym za obraźliwy.
To tyle o ile...J. (: serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hipokryzja bohaterów tego utworu polega na tym, że krytykując robią dokładnie to samo.
I niech piszą sobie o uczuciach, ale w odpowiednim dziale.
Hogw.

PS - "Sama osobiście nie uważam się za poetę" - i to jest kolosalna różnica, szczególnie jak się tym poetą jest ;)
Michał, wydaje mi się, że poeta- samo to pojęcie jest ambiwalentne, to nie my sami
siebie powinniśmy oceniać, ale nas inni, z tego, że tak ujmę, rodzi się " ranga",
tak przynajmniej mi się na chwilę obecną wydaje...poeta czy niepoeta- nie ma różnicy,
każdy ma prawo do pisania- i tego nikomu nie można zabronić, jak prawa do głosu.
I poeci i niepoeci zarówno- wykazują chęć ukazania innym rąbka tajemnicy. Był tutaj
z dwa lata temu może na tym portalu, pan, z przepięknym słowem- uważał się akurat
za " niepoetę", zdaje się z zawodu był lotnikiem, a pisał schodząc na ziemię, itd.
No ale to tak tylko przytoczyłam...ukazując " różnicę". Chociaż jestem w stanie zrozumieć,
że poeta- może ma bardziej bogatszy repertuar spojrzenia na utwór, nie wiem czy więcej
widzi, może technicznie więcej(...)

No ale co ja robię? Właśnie oceniam. I tak samo jak każdy ma prawo do pisania, każdy ma prawo do oceniania. I prawa do głosu też sobie nie dam odebrać.
Zresztą i tak trafiam celnie, bo już rozrasta się plaga kopii. Ma się to coś po prostu :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Michał, wydaje mi się, że poeta- samo to pojęcie jest ambiwalentne, to nie my sami
siebie powinniśmy oceniać, ale nas inni, z tego, że tak ujmę, rodzi się " ranga",
tak przynajmniej mi się na chwilę obecną wydaje...poeta czy niepoeta- nie ma różnicy,
każdy ma prawo do pisania- i tego nikomu nie można zabronić, jak prawa do głosu.
I poeci i niepoeci zarówno- wykazują chęć ukazania innym rąbka tajemnicy. Był tutaj
z dwa lata temu może na tym portalu, pan, z przepięknym słowem- uważał się akurat
za " niepoetę", zdaje się z zawodu był lotnikiem, a pisał schodząc na ziemię, itd.
No ale to tak tylko przytoczyłam...ukazując " różnicę". Chociaż jestem w stanie zrozumieć,
że poeta- może ma bardziej bogatszy repertuar spojrzenia na utwór, nie wiem czy więcej
widzi, może technicznie więcej(...)

No ale co ja robię? Właśnie oceniam. I tak samo jak każdy ma prawo do pisania, każdy ma prawo do oceniania. I prawa do głosu też sobie nie dam odebrać.
Zresztą i tak trafiam celnie, bo już rozrasta się plaga kopii. Ma się to coś po prostu :)))

Oceniasz- tak jest- zgadzam się, tyle, że np. ktoś nie znając np. Twojej osobowości,
ujmowania spraw niektórych w taki a nie inny sposób, widzi tylko jedno: ten Pan czy inaczej
obraża mnie słowem zawartym...tak po prostu- widzi prosto. Masz prawo i to jest piękne.
Plaga kopii, plagii zawsze będą jakieś niedobre, zgadzam się, że trzeba o tym mówić, o tym
czego nie powinno np. być, ale może trzeba dobrać odpowiedni sposób do czytelnika(?)
tego już nie wiem, odpocznij...bo na szczęście człowiek- ludzik- nie jest nieomylny, a najczęściej jest tak, że potrzebuje pokory, choć szum zawsze będzie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @APM Lubię gdy poezja nie zawiera zbyt wiele wielkich słów. I gdy operuje obrazem, gestem, albo bierze konkretne ludzkie doświadczenie i pokazuje mi na jak wiele sposobów można widzieć świat.
    • @hollow man @hollow man dobrze, przekaze  
    • @Deonix_ Dzięki. Podoba mi sie to co napsiałaś: "wiersz, ukazujący przedświąteczną zawieruchę z innej perspektywy,  bez nadmiernego biadolenia ale i bez lukru i "dobro(ś)ci" :) ". Wiersz był bez tytułu, dodałam potem. Czyli można zmienić, albo wytłuścić. Aktualnie wybieram to ostatnie. Nie chcę nic więcej dodać. Zastanawiałam się, czy nie pwinien się kończyć na przedostatim wersie, czyli na "potulne jak baranki", ale chba też nie. A tak ogólnie to faktycznie pasuje na każde święta oraz inne okazje/wydarzenia życiowe być może. Pozdrawiam 
    • "Jedyną rzeczą, która ma jeszcze moc sprawczą w świecie po sensie, jest obsesja."   Noc przełomu. Ostatnia a zarazem pierwsza. Stary rok odszedł przed dwiema godzinami a nowy narodził się  jak zawsze ślepy i w ułudzie nadziei  na poprawę bytu jednostek doczesnych. Jakaż to okrutna  a zarazem prześmiewcza farsa. Święta i nowy rok. Bajeczki dla małych dzieci  o jedności, pokoju, zgodzie i miłości. O cieple ognia rodzinnego i atmosfery wzajemnej godności i szacunku. Ja nie życzę nikomu dobrze, nie życzę jednakże też źle. Ale cóż mi przyjdzie  z czyjegoś szczęścia i sukcesu  nawet jeśli miałby się on  magicznie zyścić pod wpływem  słów, gestów czy guseł tych przeklętych dni? Nic się nie zmieni.     Sukcesy innych nie motywują one ranią i jątrzą  uczucie wstydu, hańby i zawiści. Ludzkiej, podłej i małostkowej zazdrości. A ja najadłem się w życiu  dość hańby i wstydu. A zazdrość. Czego miałbym im zazdrościć? Uciesznych, grzesznych igier, tańców i hulaszczego pijaństwa do odcięcia się od ludzkiej myśli poznawczej? Grania w karty, kuligów  czy zabaw na świeżym śniegu? Czasami widzę przez okno salonu, jak zdać by się mogło  dorosłe i solidnie wykształcone jednostki zachowują się jak dzieci  i to te rozwrzeszczane  i rozpieszczone do granic.     Patrzę jak bałwany  lepią jeszcze większe bałwany. Swoje autobiograficzne pomniki. Mienią się w słońcu i iskrzą dumnie. Scala je mróz i ulotność. A potem idzie wiosna zielona  a z nią ocieplenie. Patrzę z tego samego okna  jak bałwany z każdą godziną marnieją,  topią się aż wreszcie kruszeją  i rozpadają się na części. A potem widzę ich twórców. Jak wracają z pracy lub uniwersytetu. Marni, w rozsypce,  upadku pod ciężarem jestestwa. Widzę jak czas ich kruszy. Żadne z ich życzeń nigdy się nie spełni. Bo życzenia nie są do spełniania  a do pustego karmienia skrzywdzonego ego.     Błędne koło. Cierpią cały rok  by w święta życzyć sobie oddechu. Choć wiedzą że to tylko słowa nie czyny. Bo codzienność wymusza na nich  czyny podłe i niegodne losu  i struktury człowieka. Walka o byt. Człowiek w centrum wszechświata. Człowiek jest kowalem swojego losu. Brednie humanizmu. Wszechświat kręci człowiekiem. I nijak nie ma na to lekarstwa. Jest tylko przekleństwo klatki codzienności.     Część spotkań towarzyskich jeszcze trwała, inne dogasały powoli  a goście na nie sproszeni,  przenieśli się w dużej mierze na zewnątrz. Jedni by zaczerpnąć tchu i odsapnąć, inni by zapalić w spokoju  a jeszcze inni  by dać upust erotycznemu napięciu. Za oknem posłyszałem ściszone głosy  grupki młodych osób najpewniej studentów  lub uczniów gimnazjum. Weszli widać do przedsionka bramy mojej kamienicy a potem do dolnego hallu. Ciężkie dębowe drzwi stuknęły z impetem  a głos kroków  objął stukotem marmurowe schody. Słyszałem przytłumione, lekko podpite głosy. Żegnali się najpewniej,  życząc sobie ostatni raz wszelkiego dobra. Jeszcze tylko odgłos kluczy w zamku drzwi, znów kroki, teraz mniej liczne.  I znów błoga cisza. Koniec tych bachanaliów. Teraz tylko cierpienie i udręka.     A dla mnie czas na zbawczy sen. Na stoliczku leżał kłębek czarnej wełny. Rzuciłem go mojego kotu  by i on miał trochę radości i zabawy tej nocy. Oczywiście momentalnie  wyskoczył spod stołu i rzucił się na ofiarę. Maltretując ją  niemiłosiernie pazurami i zębami. Kominek dogasał z wolna. Sięgnąłem po lampę, podkręciłem płomyk  i ruszyłem do sypialni. Będąc obok drzwi wejściowych dosłyszałem nieopodal odgłos lekkich, kobiecych kroków. Zdziwiłem się bo ostatnie piętro kamienicy, zajmowali raczej samotni i posunięci już znacznie w latach mężczyźni jak ja. Zanim to do mnie otwarcie dotarło,  kroki znalazły się pod moimi drzwiami  a kołatka zasygnalizowała nieśmiałe pukanie. Mam nadzieję, że to nie gość w dom  o tak nie towarzyskiej porze  a to że jakaś pijana latorośl  zmyliła drogę do domu lub piętro. Rad nie rad  zrobiłem kilka kroków i otworzyłem…   Mówią że marzyć to nie grzech. U mnie to proste  bo nie wierzę w marzenia ani grzech. Ale tej nocy nowego roku  odwiedził mnie gość  o którego postaci marzyłem  i życzyłem sobie jego powrotu. A więc czyżby  marzenie może się urzeczywistnić? Dostałem na to namacalny i najlepszy dowód. Choćby przerażający w swej istocie  i metafizycznej głębi.   Otworzyłem drzwi  a w progu zastałem jej postać. Taką o jakiej dziś marzyłem, jakiej pragnąłem. Jaką kochałem i wspominałem co dzień  od dnia jej rychłego zgonu. Była wręcz zwiewna i blada. Ledwie zaróżowione policzki  wygięty się pod wpływem  szerokiego uśmiechu. Jej kasztanowe, ułożone w dorodne fale włosy spływały jak wodospad  na alabastrowe ramiona i piersi. Ubrana była w ukochaną,  malachitową suknię wieczorową. Kolczyki i kolia z pereł oraz makijaż  uczyniły z niej bezsprzeczne  artemidowskie bóstwo pożądania. Zielone oczęta tak niewinne,   miały w sobie niezgłębione pokłady miłości.     Długo syciliśmy się nawzajem tą chwilą. Nie mogąc wydusić słów ani poruszyć zastygłych w nagłym szoku ciał. Wreszcie przemogła się  i mogłem usłyszeć jej głos. Za nim było mi tęskno najbardziej. Polały się łzy. Chciałam przyjść osobiście i życzyć Ci szczęśliwego nowego roku i zapytać czy wszystko u Ciebie w porządku?  To było Twoje życzenie. Czy chciałbyś nadal abym mogła spędzić z Tobą resztę tej nocy Simon? Rzuciłem się na nią  i tuliłem jak największy skarb.  Płakałem jak dziecko i nie mogłem przestać. Wreszcie osunąłem się na kolana przed nią i tuląc się do idealnej talii  wyskomlałem wręcz Tak! Z Tobą chcę być już na wieczność. Och Natalie…   Poddźwignęła mnie z kolan  i ucałowała gorąco. A ja postanowiłem śnić i marzyć  jedynie o niej już do końca swoich dni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...