Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w rondo wpuszczona
woskowa
nieskora jej skóra
do braku wodo toku

w odwodzie ciarki na placach
uśmiech o drugiej
bez świeczki
w tunelu bezdroży

szeptem polerowany
gagat serdeczności
przed ogniem
stanął tłum

Opublikowano

Hmm.. Jak zwykle wielowarstowy...
Najpłycej to egzotyka dotyku aksamitnej, czarnej skóry... (Freud again?)
Głebiej jest cierpienie, zanurzając się jeszcze bardziej widzę ludzi beznamiętnie wypłakujących fałszywą empatię...
Co jest jeszcze bardziej w środku? Żar? Tęsknota? Beznadzieja? A jeszcze głębiej?

Pozdrawiam zadumany
Wuren

Opublikowano

No, no, no, no!

Dość już tej erotyki tu w tych wierszach! Proszę o coś rozmyślnego!
Ile można sprawdzać wytrzymałość facetów? (prawda PP Wuren&Giovannii :)

A ten "gagat"? - to coś ze świeczką ma wspólnego :D

pzdr. bezet

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



napewno dość Panie Romanie???
a ten "gagat"....raczej z kolorem ma coś wspolnego i zastoswaniem materii, a świeczka w stronę ognia :)) nie sądzę, abym musiała Panu tłumaczyć :) wytrzymał Pan??
Pozdrawiam. Ana.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Załącznik muzyczny sugeruje, że nie powinnam tego tekstu traktować zbyt poważnie, że jest podszyty zimnawym humorem. Opowieść jakby z perspektywy dziecka, albo niedojrzałego emocjonalnie człowieka, ale rozumiem, że to stylizacja :) W tle poważne problemy (utrata pracy, bieda, choroby, urazy, niepełnosprawność). Ale na rzecznej Wyspie jest dobrze, rodzinnie i "jakoś leci", narrator - pomimo niedogodności - docenia to, co ma, wręcz cieszy się z tego, że ma względny spokój i inni, pracujący ludzie mu go nie mącą 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      I ma nadzieję na przyszłość : Nie wiem dlaczego, ale to opowiadanie, zahacza o moją wewnętrzność, może to potrzeba spokoju, rodzinnej bliskości, wsparcia emocjonalnego, kontaktu z przyrodą i możliwości polegania na sobie które zdają się - wobec wszelkich nieszczęść - terapeutyczne ?    Jeden chochlik tutaj:   Zanurzyłam się w tym tekście, niekoniecznie z przyjemnością (przez te smutne i odstręczające momenty), ale czytało się w sumie dobrze :)   Pozdrawiam    Deo
    • Włóczyłem się w skórze od dotyku suchej, między witrażami w barwach nocy głuchej. W mrokach, które ślepia me spinały nędznie, szukałem cienia, z którym złączę się grzesznie.   Wpatrywałem się w ciebie przez pryzmat duszy. Oświetlana przez latarnie, stałaś w głuszy, zdarte kolana pod światłem skrywałaś wdzięcznie, żeby zwodzić tych, co trwonią czas bezwiednie.   Garstkę monet złożyłem ci w obie dłonie, swe nogi rozłożyłaś, bym spłonął w tobie. Nie znalazłem piękna, tylko szpetny obraz – grzązł w nim bluźnierczego syfilisu wyraz.   O jedną chwilę uniesienia prosiłem; nacinając pęcherze ropne, skończyłem. I konać będę wśród własnego rozkładu, wyczekując śmierci – ostatniego układu.
    • Limeryk ma układ rymów aabba. I nonsensowną, groteskową puentę, więc to nie tutaj :)   U Ciebie liczba sylab jest taka, jak w haiku (5+7+5), ale haiku zwykle nie jest zmetaforyzowane,  więc dla mnie to trójwersowa miniatura. No i: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      jednak :))   A poza tym, to pomysłowe i urocze :)))   Deo
    • Troszeńka jest śliczna.   Któż wie co to jest ;)) Ale nie ta szufladka, to zapewne :)
    • @Domysły Monika raczej nigdy tak nie będzie:) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...