Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rosnąc w otoczeniu
Zimnych fal
Jeszcze jeden raz
Popatrz w dal.

Stojąc jak król
Pośród szeptu skał
Wytrwaj w nocy
Mimo, iż jesteś sam.

Pochwyć w dłoń
Wspomnień garść
Wpatrzony w nie
Radę wszystkiemu dasz.

Bo każda noc ma koniec
I kiedyś przyjdzie wschód
A w raz z nim nadzieja
Miłość - i Bóg.

Opublikowano

kurna. Ty serio fajnie 'rymujesz'. też ładny. ja bym jednakowoż wolała te wspomnienia wyrzucić z dłoni..no alee..

hm. tamten bardziej mnie urzekł. chyba. może to przez nie wplątywanie w to wszystko Boga.

serdecznie. (:

Opublikowano

o dobre wspomnienia mi chodziło :) a Boga nie wplątuje bo sie rymowało ;] tylko dlatego że czasem cierpi sie samemu i niektórzy zwalają winę na wiare ale jest nadzieja ze kiedyś wszystko sie zmieni :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



aa..że o doobreee chodzii. hm. chyba zbyt pesymistyczne podejście do życia mam..że nie zauwazam tych lepszych stron..noo alee..

hm..nie ma co zrzucać winy na wiarę..Bóg miał nas stworzyć..ale sami sobie mieliśmy wybrać los. to my decydujemy o tym, co się będzie działo w naszym życiu..a nic nie dzieje się przypadkiem (; poza tym zawsze musi być źle, żeby mogło być lepiej. taka kolej rzeczy.

serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już nie boli tak ostro. Ból stał się jak woda, Co stoi w martwym stawie i zgnić jej nie szkoda. Świat za szybą grubą przesuwa się niemal, Jak teatr cieni dziwny, co sensu w nim nie ma. Nie ma słońca na niebie, ni gwiazdy, ni burzy, Tylko szara zasłona, co nigdy się nie chmurzy. Wstaję – lecz po co wstawać, gdy dzień nocą pachnie? Mówię – lecz słowa więdną, nim wargi me natchnie. Ciało moje jak ołów, przykute do ziemi, Myśl każda jest kamieniem w tej studni bez cieni. Patrzę na barwy wiosny – i widzę popioły, Jakby ktoś zdmuchnął świecę na wielkim, pustym stole. To nie rozpacz krzycząca, to cisza, co dusi, Co niczego nie pragnie i nic nie wymusi. Jestem jak dom opuszczony, gdzie wiatr tylko hula, Gdzie nikt okien nie zamknie, nikt płaczu nie utula. I dźwigam ten kamień, co sercem się zowie, Choć nikt go nie widzi. I nikt się nie dowie.
    • Mnie również się podoba, bardzo. Wesołych Świąt. 
    • W tym wierszu splatają  się dwa wątki, jakby dwa obszary, które się ze sobą ścierają. Jeden: religijny — Bóg, ktoś poza czasem, ktoś/coś niezmierzone, drugi: koncept filozoficzny — pętla czasu, jako powrót do punktu wyjścia. Bardzo refleksyjny i wielowymiarowy wiersz, myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, ateiści też, bo poza niewiarą w Boga można poszukać innych ścieżek skupiając się na Wszechświecie. Trzecia i czwarta cząstka bardzo zaczepiają w tym kierunku. Ciekawie tutaj. Wesołych Świąt Bereniko97.  
    • Po Waszych komentarzach Drodzy Przdmówcy, nic ująć nic dodać. Dla mnie wiersz niezwykle obrazowy, przesiąknięty cynizmem, który miał być odczuwalny, ale żeby nie było; są też momenty bardzo wzruszające i czułe, co przełamuje nieco pesymistyczne podejście do życia, które mocno peela doświadczyło. Mocna cząstka z baławnami, podoba mi się.  Przekleństwo klatki codzienności,  też mocne i dosadne, prawdziwe. Przeczytałam z zaciekawieniem. Najlepszych Świąt. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...