Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witaj! Jak nie patrzeć robi wrażenie; dla mnie to jak opowiedziana
mozajka. Fajnie się czyta i można poczuć jak to jest, gdy nie po naszemu się
układa. Dałaś sobie świetnie radę, aby nastrój udzielił się również "czytaczowi":))
Pozdrawiam serdecznie! Cmok!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Krzysztofie, bardzo Ci dziękuję. Naprawdę jest mi niezmiernie miło z powodu Twojego sympatycznego komentarza. :-)
Ja również pozdrawiam bardzo serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Arku, dziękuję za przychylny komentarz i cenne uwagi. A także za poetyckie i unowocześnione streszczenie mojego utworu. Forma - to rzecz gustu, natomiast ja wyraziłam moim wierszem to, co chciałam i musiałam wyrazić - w taki, a nie inny sposób i w tylu właśnie słowach. Dlatego "rozmycie" w moim przypadku jest rzeczywiście nieuniknione.
Mimo to naprawdę bardzo się cieszę z Twojego komentarza. :-)

Edit: Acha, zaś Twoje streszczenie dowodzi tego, że dobrze rozumiesz treść wiersza i wyrażone w nim uczucia kobiety - to świetnie, to mnie najbardziej cieszy! Znaczy, że napisałam zrozumiale, a więc dobrze!
Dzięki.
JJ.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ok. Oxyvio, w końcu to Twój wiersz i postać. Przyjmijmy więc, że masz całkowitą rację, a moje czepialstwo wynika z braku wyobraźni lub podobnych doświadczeń. Denerwować Cię nie chciałem - jeśli tak się stało, przepraszam.
Pozdrawiam.
Ale HAYQ, możemy sobie podyskutować, czemu by nie?! Oczywiście, ja nawet bardzo lubię dyskusje! Tylko po prostu boli mnie to, że tak zupełnie-ale-to-zupełnie nie próbujesz się wczuć w postawę peelki, kiedy to naprawdę nic trudnego - ona nie jest wcale jakąś oryginalną postacią, ona naprawdę czuje to, co większość ludzi w jej sytuacji. W skrócie można to ująć tak: "Jeśli mnie kochasz, to miej odwagę to okazać, a jeśli nie masz odwagi, to daj mi spokój i przestań mi dokuczać, ale wtedy oczywiście z czasem staniesz się dla mnie nieważny, banalny". I już. Tyle. Myślę, że Ty też znasz podobne odczucia? Tylko pewnie inaczej byś je wyraził w poezji.
Pozdrawiam.
Joa.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo Ci dziękuję, Krysiu, za interpretację. Tak, oczywiście: ona chce poczuć, że jest kochana, a jeśli nie jest, to chce wiedzieć, że jest wolna - nikt nie chce być zwodzony i odpychany w nieskończoność. Czy przekora? - można tak to rozumieć, bo peelka mówi, że jeśli nie zostanie wreszcie pokochana, to jej wybranek stanie się banałem, jak inne przelotne miłostki... Bo ja wiem, czy to przekora? Można tak powiedzieć...
A co do tytułu - "Lustro" - może też chyba oznaczać to, że oboje (ona i on) tak samo boją się siebie, zranienia swoich głębokich uczuć, i dlatego tak samo silnie ranią siebie nawzajem, udając obojętność lub wręcz nienawiść.
Ale można to oczywiście interpretować zgodnie z własną wrażliwością i doświadczeniami.
Pozdrówki najserdeczniejsze.
Joa.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvio... przecież pisałam, popatrz tylko i zapomnij... moje proponowane "wstawki"
Jeśli zaś chodzi o.. druty.. zrobisz jak chcesz, ale już same.. zasieki.. robią wrażenie uwięzienia i osaczenia... i w tym akurat wersie o jedno było mi za dużo... nic to...
przeczytałam sobie całość jeszcze raz... :) bo lubię takie wierszowanie.
Pozdrawiam.
Nato Kochana, bardo dziękuję za ponowne wstąpienie do mnie i - szczególnie - za drugie odczytanie wiersza oraz za lubienie takich. :-))) Naprawdę jest mi niezmiernie miło. Nic bardziej nie cieszy autorki. :-)))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj, Kochana! Naprawdę robi wrażenie? No to świetnie! W końcu w poezji chodzi przede wszystkim o to właśnie! :-)
Naprawdę udziela się nastrój? To fajnie!
Ewo Kosie Drogi, ale nie masz obowiązku zachwycać się wszystkimi moimi wierszami (ani w ogóle żadnymi z moich). A ja i tak będę Cię dalej lubić. :-)))
Cmoki serdeczne!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No to bardzo się cieszę, Panie Biały. :-)))
Tu akurat miałam na myśli to, że na ogół odbijamy się w reakcjach ludzi kochanych i bliskich jak w zwierciadłach - nasze zachowania wyzwalają w nich na ogół lustrzane reakcje i vice versa. (Aczkolwiek oczywiście nie zawsze).
Pozdrawiam.
J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj, Kochana! Naprawdę robi wrażenie? No to świetnie! W końcu w poezji chodzi przede wszystkim o to właśnie! :-)
Naprawdę udziela się nastrój? To fajnie!
Ewo Kosie Drogi, ale nie masz obowiązku zachwycać się wszystkimi moimi wierszami (ani w ogóle żadnymi z moich). A ja i tak będę Cię dalej lubić. :-)))
Cmoki serdeczne!
dziękuję, ale wracając do Twojego pisania - podoba mi się Twoje postrzeganie rzeczywistości i sposób w jaki piszesz, zresztą wiadomo, że każdy inaczej odbiera to, co ktoś ma do powiedzenia.Staram się zawsze uszanować sposób widzenia przez autora, chyba że autor robi jakieś rażące mnie błędy:)) serdecznie pozdrawiam.U mnie narazie ok. cmok!
Opublikowano

Włożyłaś dużo w ten wiersz a nie jest łatwo takie pisać, do mnie przemawia, można poczytać w zadumaniu, wczuć się, jest- OK.

Uratuj, pozbieraj, co jeszcze się da
z rozbitych kawałków nadziei,
zostaw swą dumę, zostaw swe- Ja
to może coś jeszcze się sklei.

Trudno-pogodzę się z dolą złą
jeśli już całkiem wykreślisz mnie,
zmyty ostatnią rozpaczy łzą
smutek, utonie na samym dnie.

Serdecznie pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zbyszku, bardzo mądre jest to, co napisałeś w pierwszych dwóch "strofach" (bo to jakby wiersz). Tak, rzeczywiście: lustra czasem (i z czasem) dopasowujemy do siebie.
I fakt: sztuką jest rozstanie - tak, żeby ta druga strona nie stała się banałem, a jednocześnie nie utrwaliła się wieczną obsesją. To prawdziwa sztuka.
Ale też wiersz mój nie jest o rozwodzie długoletniego małżeństwa, a tylko o rozstaniu ludzi, którzy nawet jeszcze nie okazali sobie świadomie miłości; przeciwnie - próbują ją zamaskować, ukryć pod pozorem obojętności, podejrzeń, oskarżeń, złości, nienawiści... Tak bywa na początku, i często tak się kończy. Niestety. Wtedy jedynym końcem może być banał - unieważnienie wszystkiego, bagatelizacja. Nic więcej.
Pozdrawiam serdecznie.
Joanna.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bolesławie, strasznie mi się podoba Twój wierszowany komentarz - to jest to właśnie, co chciałam wyrazić! Tylko ja mniej udolnie! Nie ma nic radośniejszego dla autora niż świadomość, że ktoś go rozumie.
Pozdrówki serdeczne. :0)
Oxy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O, no i właśnie - znów widzę, że my - baby - wiemy, co w nas gra! :-)
Ale to nie my się najbardziej boimy! To nie my pierwsze uciekamy i chowamy głowę w piasek przed uzależnieniem od uczuć! To częściej właśnie mężczyźni uciekają tuż przed planowanym ślubem albo - co gorsza - po nim, bo wpadają w paniczny lęk przed odpowiedzialnością, zależnością (emocjonalną głównie, bo jakąż by inną?), przed wszelkimi silnymi więzami. Boją się siebie. O tym właśnie jest ten wiersz - przeca to Peelka wzywa chłopa, żeby nie bał się jej pokochać, bo ona - chociaż się też boi - to jednak jest gotowa to przemóc! :-)))
Dzięki za wizytę i zrozumienie, Jagodo. :-)
mężczyzni sałbi tylko uciekają, a njgorsze jest to że najczęściej aw alkohol, silny mężczyzna nie ucieknie przed odpowiedzialnością,
tyle tylko , że dziś więcje jest silnych kobiet niż mężczyzn, sfeminizowałyśmy świat, oj, zle, gdy mężczyzna dostaje kapcie i musi zostać w domu z zapaską za pasem, zamiast miecza:)
źle!!!!
Pomieszały się role, pogubiły uczucia,
cmoook Oxy, ty zawsze pobudzisz do dyskusji :)))))
Opublikowano

Stasiu, oczywiście, nie jest dobrze, kiedy patriarchat nagle zmienia się w matriarchat. Ani jedna, ani druga dominacja nie jest dobra. Niestety pewnie jeszcze dużo wody upłynie, zanim wreszcie ludzie wypracują sobie prawdziwe równouprawnienie i nowe role mężczyzn i kobiet, nie ograniczające im praw i możliwości rozwoju.
Widzisz te same zjawiska, co ja - to znaczy, że nie jest to moje uprzedzenie.
Powiem Ci, że nawet bardziej boję się władztwa kobiet niż mężczyzn. Baby żądne władzy i posiadania potrafią być znacznie bardziej fałszywe od mężczyzn, potrafią doprowadzać rywali do samobójstw, do chorób psychicznych, osaczać i zamęczać nerwowo. Faceci "tylko" prowadzą wojny. ;-)
Buziaki.
Joa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Historia nieraz wykazała, że wszelkie manifesty, przewroty i rewolucje źle się kończyły dla milionów ludzi, a najokrutniejsze fanatyzmy (do czego nawiązujesz) zrodziły się z niepohamowanej chęci stworzenia nowego wspaniałego świata.       I szły za nim tłumy, bo pozostawał blisko nich, przemawiał skromnymi, prostymi przypowieściami, które brały źródło z ich codziennego życia, a nie grzmiał przy akompaniamencie trąb jerychońskich.   Nie dyskutuję z treścią utworu, możesz zostać nawet apostołem Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, mnie nic do tego. Odnoszę się tylko i wyłącznie do formy tekstu. Oczywiście, że znajdą się czytelnicy, którzy zobaczą w wierszu dusze, ziemskie katusze, przebudzenie z ciemności, kajdany, metafizyczny bunt i tym podobny repertuar. Może nawet przypomną sobie, że coś podobnego gdzieś czytali w szkole, o u Mickiewicza na przykład, tam też były katusze, szkieletów ludy, wody trupie - prawie tak, jak tutaj, znaczy drugiego Mickiewicza mamy i co najmniej nową Odę do młodości albo Wielką Improwizację. Niestety, to co w epoce romantyzmu było mocne, świeże, teraz stało się tylko niepasującym, groteskowo prezentującym się kostiumem. Besserwiserem jest Twój podmiot liryczny, takim go napisałeś. Gdybyś go wypuścił na ulicę, zostałby uznany za pijanego lub niespełna rozumu. A to przecież to Ty, jako autor, odpowiadasz za to, co i kogo (w przestrzeni lirycznej) stworzyłeś.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Im bardziej ktoś usiłował zbawiać ten świat, tym bardziej go psuł.     Ja się bawię jeszcze lepiej.   Nie ma czegoś takiego jak dobry i zły wiersz. Każdy wiersz jest dobry, to czytelnicy bywają źli i z zazdrości nie chcą podziwiać autora. (...) W ogóle wszyscy wielcy artyści byli zaszczuci, więc jeśli Cię krytykują, to jest ostateczny dowód, że jesteś wielkim poetą.- S, Płatek, Dekalog początkującego grafomana.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Zmienia wszystko. Prawda was wyzwoli. Początkiem drogi do odzyskania siebie jest właśnie świadomość tego, co się dzieje, a z osobami toksycznymi (choćby jak ta opisana w wierszu) nie ma kompromisów. Inaczej jest tak, jak piszesz - wampir energetyczny i jego ofiara.
    • @Domysły Monika Ten jest dobry. Wierzę podmiotce lirycznej w każde jej słowo, w narastające z kolejnymi strofami emocje. Przekaz tym razem niezmącony, oszczędny, słowa nie wyskakują przed szereg, tylko płynnie prowadzą zakończenia przejmującego w swej surowości.
    • Mroczny tekst, najprawdopodobniej o traumie z dzieciństwa. W tym wierszu czas nie leczy ran. Starzenie się jest tylko zmianą skóry, jak wylinki, Pozostaje rozdarcie i wyuczona bezradność. W tekście obrazy dobre mieszają się ze słabszymi. Miły (ukochany) trąci myszką. Marny czas, ruiny pamięci, te określenia są tak wyświechtane, że nie mają już w sobie potencjału.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...