Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

                       Kadry

 

 

jakiś wsteczny bieg spycha mnie w lata dzieciństwa.
za kurtyną czasu lalki udające dzieci i oddane swojej roli
rówieśniczki, które chciały matkować osieroconym pupilkom.
chłopcom z sąsiedztwa nie w głowie taka zabawa,
strzegli podwórka biegając z plastikowymi pukawkami.

kiedy oni uciekali w dorosłość, moja była na wyciągnięcie ręki.
grymas bólu jedynej kobiety towarzyszącej w dorastaniu,
przywoływał do obowiązków, a ten, który tylko bywał obok niej,
przepadł na zawsze wraz z jesiennym odpływem.

na czubkach drzew czerwieniały zachody. dorastające w szafie
sukienki nie pachną już dziewiczym groszkiem lata.
błękit nieba powielił odcień na powiekach genetyczną skazą,
we mnie nowe życie - wyczuwam puls na przegubach i wiem,
że jutro będzie całkowicie nieprzewidywalną podróżą.

 

 

 listopad, 2009

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ależ to ładne, Nato! Refleksyjne spojrzenie wstecz przy okazji oczekiwania na macierzyństwo! Pełno gęstej metafory w opowieści rodzinnej i "podwórkowej" o dorastaniu! O samotności i "osobności" dojrzewania. Piękne. Gdybym się miała przyczepiać: nie służą wierszowi imiesłowy. Zaproponowałabym zamiast nich po prostu czasowniki:) Ale nie przyczepiam się! Poza tym: wiem, to nie jest warsztat:) Pozdrawiam serdecznie, dzięki za miłe wzruszenie, Para:)

Opublikowano

Nata, przepiękny wiersz! Trochę smutny i nostalgiczny, ale nie histeryczny - ładny, pogodnie optymistyczny - o dojrzewaniu, o odejściu ojca, o bólu matki, o wyczekiwaniu dziecka, o wielkiej niewiadomej, jaką jest przyszłość, która dzięki temu fascynuje. Pięknie i wzruszająco, naprawdę!
Joa.

Opublikowano

Natko
tyle tu achów i ochów :)
że na pewno nie będe wybrzydzał, chociaż

muszę przyznać rację Annie Para. Trochę za dużo tych imiesłowów.
Czy pierwsza zwrotka nie mogłaby brzmieć np. tak:

jakiś wsteczny bieg spycha mnie w lata
dzieciństwa - za kurtyną czasu lalki niby
dzieci oraz oddane swojej roli rówieśniczki
co chcą matkować osieroconym pupilkom
chłopcom z sąsiedztwa nie w głowie
taka zabawa - strzegli własnego podwórka
plastikowymi pukawkami


Niejako na marginesie imiesłowów;
moja ulubiona Krystyna Miłobędzka uważa, że cyt:
-Dla niej najważniejszy jest imiesłów, czyli ta część mowy, która sprawia wiele kłopotów językoznawcom./.../ Poetka uważa, że to właśnie imiesłowy wyrażają działanie, dynamizujące język.

Jednak trochę bym odbeletryzował.
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... Tereso.Krysiu... zatem, spokojnego "trawienia"... :)
Pozdrawiam.
Wracam i z przyjemnością jeszcze raz zatrzymuję się przy każdej "stop klatce"...widzę podwórko, dojrzewającą dziewczynę w gronie rowieśników, odejście w zaświaty ojca i samotną matkę wychowującą córką, wreszcie już dorosłą młodą kobietę, która pod sercem wyczuwa puls nowego życia realnie patrząc w niewiadomą przyszłość. To tak w skrócie.
Spokojny klimat zadumy. Dobry wiersz Nata.
A co się tyczy imiesłowów, to sama lubię stosować, byle z umiarem, więc sugestia Pary warta rozważenia.
:-)
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Tereso, jak to dobrze, że z przyjemnością... ten wiersz, to znana mi dobrze historia,
i jedno wiem na bank... ojciec dziecka nie odszedł w zaświaty... dzięki za powtórne czytanie i wpis.
Raz jeszcze pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ta Pani Krystyna Miłobędzka ma dużo racji Wiktorze, z tą jednak różnicą, że dla mnie nie jest to najważniejsza forma gramatyczna.
Jeżeli chodzi o Twoją propozycję zmiany zapisu, jest ona dla mnie nie do przyjęcia, bardzo Cię za to przepraszam... nie chciałabym użyć słowa.. niby.. nie w tym miejscu, w którym padła propozycja... tu musi być imiesłów... :) lalki udające dzieci, brzmi mi lepiej, niż.. lalki niby dzieci... ale wynika to być może z faktu, że wiersz uleżał się już w mojej głowie i wszelkie zmiany rażą mnie w jakiś sposób.
Mam nadzieję, że wiesz, co mam na myśli. A to... "co chcą matkować osieroconym...itd... to.. co, jest takie be..
... natomiast.."strzegli własnego podwórka plastikowymi pukawkami"... brzmi niestylistycznie.
Wiktorze, ślicznie podziękuję za chęć pomocy, ale... niestety, nie skorzystam.
Bardzo mi miło, że poświęciłeś chwilkę na moją próbkę pisania.
Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Jacek_Suchowicz @Jacek_Suchowicz masz rację.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nigdy w to nie wątpiłam :) i do tego dążę, żeby moje wiersze jak najlepiej się czytało. Trzeba się rozwijać i myślę, że sami sobie nawzajem jesteśmy w stanie sobie w tym pomagać. Ja jestem wdzięczna za każdy konstruktywny komentarz, bo każdy w jakimś tam stopniu otwiera mi oczy. Do podejścia Roberta jest mi bardzo blisko, bo Dobrego dnia :)
    • ona przyszła jakby pamiętała to miejsce z innego życia   brzeg podnosił się i opadał jakby oddychał razem z nią morze nie miało wody tylko senną mgłę   on czekał jak czekają ci którzy już raz utracili miłość   nie było imion nie było słów tylko pamięć ciała nie całowali się rytuał nie zna pośpiechu ich oczy nie szukały cudu one nimi były   stali się kochankami spóźnionymi o jedno życie   potem odeszła nie w gniewie nie w żalu jakby ktoś przywołał ją z innego brzegu horyzont wchłonął jej sylwetkę łagodnie jakby czas zrezygnował z istnienia   on został i czekał z nadzieją że kiedyś znów przyjdzie  
    • @Berenika97 dziękuję @[email protected] Nie trzeba podziwiać, ale dziękuję
    • @Robert Witold Gorzkowski @Roma   może zacznę od tego; Każde z Was zapewne czytało Chłopów - Reymonta czy trylogię i jeśli czytaliście uważnie zwróciliście uwagę na opisy przyrody stwarzające klimat. Gdyby taki opis wyrwać z tekstu odpowiednio poszatkować powstałby współczesny wiersz wolny. np:  "A dnie przechodziły niepowstrzymanie, narastały kiej te wody płynące z morza wielgachnego, że ani im początku, ni końca wymiarkować, szły i szły, iż ledwie człowiek ozwarł oczy, ledwie się obejrzał, ledwie coś niecoś wyrozumiał, a już nowy zmrok, już noc, już nowe świtanie i dzień nowy, i turbacje nowe, i tak ano w kółko, bych się jeno woli boskiej stało zadość!"  - Chłopi a teraz metamorfoza   A dnie przechodziły niepowstrzymanie, narastały kiej te wody płynące z morza wielgachnego , że ani im początku ni końca wymiarkować, szły i szły, iż ledwie człowiek ozwarł oczy, ledwie się obejrzał, ledwie coś niecoś wyrozumiał, a już nowy zmrok, już noc, już nowe świtanie i dzień nowy, i turbacje nowe, i tak ano w kółko, bych się jeno woli boskiej stało zadość!   i mamy wony wiersz - dopiszę jeszcze zjawiskowy, cudowny ...   Robercie - odwalasz kawał dobrej roboty przypominając fakty historyczne, do których ja bym nigdy nie dotarł Romo - ubierasz uczucia i emocje w rymy - chwała   Alicja i Naram-sim mają rację: inspirująca treść zamknięta w zasadach poetyckich zarówno wierszy rymowanych jak i wolnych (wiersze wolne też mają swoje zasady i wbrew pozorom wolne do końca nie są - dla mnie najtrudniejsze do przestrzegania) tworzy dobrą poezję. Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...