Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Fakirzy grają do węży na fujarkach.
Wiem jak to robią, że nie parzą stóp.
Stopy już tak mają, ale i dłonie.

Anton zawsze lubił małe prowokacje.
Zapytał mnie jak krótką zapałką potrafię
zapalić gaz. Zaśmiałam się nerwowo,
ale nie chciał sprawdzić.

Jego już nie ma, a ja wiem teraz,
że jak bardzo chcę napić się kawy
to wystarczy dwanaście milimetrów
i pośpiech.

Opublikowano

Podoba mi się, pomysł, styl, przypomina trochę Burse ( ostatnia zwrotka zwłaszcza ),
zwroty "Wiem jak to robią (..) stopy już tak mają, ale i dłonie", czy cała ostatnia zwrotka
z tymi fakirami daje fajny efekt, no i ten Anton dodaje takiej tajemniczości, co to za typ, "jego już nie ma" a podmiot liryczny ani rozpacza, ani tęskni, ale widzi plusy choćby takie liche i nieistotne- podoba mi się to; no bo ogólnie wiersz specjalnie nie trzyma się kupy (no ale co to właściwie znaczy?).
Czekam na więcej, pozdrawiam.


"ale nie chciał sprawdzić" tak miało być? No ale dlaczego, nie rozumiem tego.

Opublikowano

Dziękuję pięknie za komentarz:)

"zaśmiałam się nerwowo, ale nie chciał sprawdzić" - ta jej nerwowość miała sugerować, że wcześniej zdarzało mu się sprawdzać na niej różne rzeczy, co niekoniecznie jej się podobało i dlatego zareagowała nerwowo.
prawdopodobnie nadmierny skrót myślowy wyszedł nie do końca fortunniei nie daje się to tak odczytać

Pozdrawiam

Opublikowano

Witam ponownie.
Udało mi sie skorzystać z komputera gościnnie więc przesyłam czeska wersję :

Kratký oheň
Fakirove hraji hadům na piťalkach
Znam jak to dĕlaji, ať chodidel nespali.
Chodidla už tak maji , pak i dlani.

Anton vždy mĕl rad male provokace.
Zeptal se mne jak kratkou zapalkou dokažu
zapaliť plýn. Zasměla jsem se nervozně,
pak nechtěl skontolovati.

Už ho na ma ,a ja teď vim ,
že ak velmi chci se napiť kavu
tak stači dvanact milimetrů
a spěch.

Tłumaczenie z zachowaniem czeskiej gramatyki w prawie 100% dosłowne .
Pozdrowienia :-)

Opublikowano

Poprawka :
Kratký oheň

Fakirove hraji hadům na pišťalkach
Znam jak to dĕlaji, ať chodidel nespali.
Chodidla už tak maji , pak i dlani.

Anton vždy mĕl rad male provokace.
Zeptal se mne jak kratkou zapalkou dokažu
zapaliť plýn. Zasměla jsem se nervozně,
pak nechtěl skontolovati.

Už ho na ma ,a ja teď vim ,
že ak velmi chci se napiť kavu
tak stači dvanact milimetrů
a spěch.

... chodziło o słowo czytane "pisztialka" połknąłem "sz" można byłoby użyć słowa fletna ale w tym kontekście lepsza jest ta wersja ( oczywiście wiele brakuje jej do oryginału ) .
Polecam poezje Jana Seiferta w oryginale .

Opublikowano

Rewelacja:)))

Zgadzam się, że pisztalka lepiej tu pasuje niż fletna.

Bardzo dziękuję za to tłumaczenie. Jest fantastyczne. :))))))))
Dziękuję za polecenie autora czeskiego. Postaram się dotrzeć.

A tymczasem jakby miał Pan kiedyś ochotę coś jeszcze przetłumaczyć z moich skromnych tekstów to będę zaszczycona:)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Nie ma za co dziękować .... jaki oryginał takie powinno być i tłumaczenie.
Bywam tylko tutaj na razie i rzadko na nk , lecz nie widzę przeszkód w czytaniu i tłumaczeniu tekstów ... email jest w moim profilu więc można skorzystać w razie potrzeby.
Pozdrawiam.

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przyznajmy to szczerze, jak ludziom interesu przystało, Dostaliśmy porządną lekcję, która da nam dobrego niemało.   Nie w jednej sprawie, na jeden temat, ten czy ów. Lecz decydująco, wyczerpująco, wielokrotnie i znów, Nasze najświętsze złudzenia fruwały wyżej niż Gilderoy'a latawiec. Dostaliśmy bardzo dobrą lekcję i dobrze posłuży naszej sprawie!   Nie trafiła się nam pośród drzew, ani w cieniu pod namiotami, Lecz z rozmachem, między nagiego kontynentu jedenastoma stopniami. Od Pietersburga po Sutherland i od Lamberts do Delagoa Bay, Spadła na nas niezwykła lekcja - jaką można dostać tylko w ziemi tej.   Nasza to była wina, nasza wielka wina, a nie Nieba wyroki. Stworzyliśmy Armię na swój obraz, na wyspie na cztery kroki, Odbiciem była twórców, z ich ideami, wyposażeniem i umysłowością - I dostaliśmy naszą lekcję: powinniśmy ją przyjąć z wdzięcznością.   Wydaliśmy dwieście milionów funtów, by wykazać nie bez kozery, Że konie są szybsze niż maszerujący ludzie, jak dwa i dwa to cztery; A koń ma cztery nogi, a człowiek dwie, a cztery przez dwa to dwa I więcej nic, prócz naszej lekcji - i bardzo niska była cena ta.   Bo pamiętajcie (to dzieci będą wiedzieć; zbyt blisko jesteśmy by ocenić) Nie tylko zdumione garnizony, lecz Ważni, Pobożni i Uczeni - Te spasione, niepodważalne starocie, które nas duszą i głupią - Też skutki tej lekcji poczuły - przewaga, jakiej pieniądze nie kupią!   Rozwijajmy więc ten cenny skarb, w naszym wyłącznym posiadaniu, Który może się okazać wart więcej niż Rand w następnym rozdaniu. Przyjmijmy ten kluczowy fakt z pokorą, ale śmiało -  Dostaliśmy porządną lekcję, która da nam dobrego niemało.   Nasza to była wina, nasza wielka wina - i pozwólmy, niech nas zmienia. Jest czterdzieści milionów powodów porażki, lecz brak usprawiedliwienia. Im więcej pracujemy i im mniej gadamy, tym lepszy rezultat wieszczę - Dostaliśmy imperialną lekcję; może z nas zrobić Imperium jeszcze!   Od tłumacza: Bardziej manifest niż wiersz, The Lesson Kiplinga jest oceną stanu i osiągnięć British Army w czasie II wojny burskiej. Jakkolwiek kręgi polityczne (Council - Ważni), religijne (Creed - Pobożni) i naukowe (College - Uczeni) poczuły się urażone i Kipling stracił na popularności w tych sferach, Wielka Brytania wyciągnęła wnioski i dokonała znaczących zmian. Kilka objaśnień:  Latawiec Gilderoy'a - zbój Gilderoy został powieszony w Glasgow na wyjątkowo wysokiej szubienicy, dla podkreślenia jego przewin. Wyżej niż latawiec Gilderoy'a, oznaczało bardzo surową karę. Jedenaście stopni - długości geograficznej od wschodu do zachodu RPA, mniej więcej.  Rand - Wzgórza Białej Wody (afr. Witwatersrand) obszar w RPA gdzie w 1886 odkryto złoto - pochodzi stamtąd ok. 40% złota będącego dziś w posiadaniu. To nie była wojna o pietruszkę. Rand to także waluta RPA.   I Rudyard: Let us admit it fairly, as a business people should, We have had no end of a lesson: it will do us no end of good.    Not on a single issue, or in one direction or twain, But conclusively, comprehensively, and several times and again, Were all our most holy illusions knocked higher than Gilderoy’s kite. We have had a jolly good lesson, and it serves us jolly well right!    This was not bestowed us under the trees, nor yet in the shade of a tent, But swingingly, over eleven degrees of a bare brown continent. From Lamberts to Delagoa Bay, and from Pietersburg to Sutherland, Fell the phenomenal lesson we learned—with a fulness accorded no other land.    It was our fault, and our very great fault, and not the judgment of Heaven. We made an Army in our own image, on an island nine by seven, Which faithfully mirrored its makers’ ideals, equipment, and mental attitude— And so we got our lesson: and we ought to accept it with gratitude.    We have spent two hundred million pounds to prove the fact once more, That horses are quicker than men afoot, since two and two make four; And horses have four legs, and men have two legs, and two into four goes twice, And nothing over except our lesson–and very cheap at the price.    For remember (this our children shall know: we are too near for that knowledge) Not our mere astonied camps, but Council and Creed and College— All the obese, unchallenged old things that stifle and overlie us— Have felt the effects of the lesson we got—an advantage no money could buy us!    Then let us develop this marvellous asset which we alone command, And which, it may subsequently transpire, will be worth as much as the Rand. Let us approach this pivotal fact in a humble yet hopeful mood— We have had no end of a lesson, it will do us no end of good!    It was our fault, and our very great fault—and now we must turn it to use. We have forty million reasons for failure, but not a single excuse. So the more we work and the less we talk the better results we shall get— We have had an Imperial lesson; it may make us an Empire yet!
    • pamiętam jako dziecko straszyły mnie swoją monumentalnością pomniki przyjaźni zawsze omijałem je z daleka pamiętając o zbrodniach sowieckich jak i niemieckich o których opowiadali rodzice   aparat zenit w tamtych czasach zapowiem tylko w kilku słowach był nowoczesny co tu gadać lustrzanka jednoobiektywowa   tu z mroku wspomnień się wyłania ów plac Słowiański chyba Głogów koszmarek na nim ustawiono pomnik przyjaźni dwóch narodów   w takiej scenerii dwoje ludzi ponoć znaleźli ciut liryki przepraszam scenka mnie nie wzruszy ani tym bardziej nie zachwyci   Pozdrawiam
    • @janofor Bardzo dobra metafora z manekinem 
    • rozsypałam sól, podpaliłam dom i teraz nie wiem dokąd pójdę dalej     pora odprawić wszystkich kochanków zmyć z oczu tusz i pewnym ruchem zetrzeć z ust karmazynową szminkę jestem mała brudna i tyle razy będę nasączać wacik płynem micelarnym dopóki znów nie poznam tej co wreszcie pojawi sie w lustrze   pora przestać prostować włosy rozpuścić je i rozebrać się z ciasnego koka a potem założyć zwykłą bawełnianą piżamę w misie czy haftowane polne kwiaty jak jedną z tych które z uporem dawała mi na gwiazdkę babcia położę sie w niej do mojego pustego znowu łóżka tak jakbym wracała do siebie z wyczerpującej podrózy   świat urósł nade mną wielki i ciężki jak drzewo cedrowe a ja próbując go chwycić niezdarnie łapię z ostrych stron jak dziecko zbyt ciężki przedmiot uginam sie pod jego naporem i słyszę, jak łamie mi kości i czuje jak miażdży piersi czaszkę brzuch i klatkę i sama jestem w klatce i klatka mnie otacza   i choć nie moge oddychać nie czuję też cudzego oddechu na swych plecach łapczywie wciągam w nozdrza świeży zapach drewna czekam aż wrośnie we mnie drzewo cedrowe czekam aż drzewo cedrowe przemieli mnie, zamieni w proch, rozloży na kwanty kwarki kawałki tak abym na końcu zlożyła  sie już tylko z dwóch atomów tlenu i by w koncu nareszcie wdech potrwał tyle co wydech
    • Rozpływający się czas sączył się z kranu. Nie był to jednak czas zwyczajny, o nie. To była esencja ślimaczego pośpiechu i tęsknoty za kwadratowym kołem. Miękkie zegary Salvadora Dali (on je malował ale to  detal  przecież i  burżuazyjny wymysł!) ociekały melancholią topniejącego sera camembert na grzbiecie mrówki-filozofa. Jeden zegar, o konsystencji ugotowanej szkarłatnej flądry  szeptał wiersze o rewolucji kaloryferów. Jego wskazówki wiły się jak pijane dżdżownice, wskazując jednocześnie środę i nigdy. Drugi zegar, bardziej płynny niż łza hipopotama, próbował uciec z płótna, zostawiając za sobą ślad zgnilizny bananów. Na horyzoncie majaczył trójnóg z jednym okiem, który bełkotał o wyższości chmur nad sznurowadłami. Z jego jedynego oka wypływała strużka stopionego ołowiu, która formowała się w napis: "A jutro będzie wczoraj!". Wtem pojawił się karzeł w cylindrze zrobionym z sardynek. Wyjął z kieszeni klucz, który otwierał nie zamki, lecz wspomnienia o smaku benzyny. Próbował nakręcić miękki zegar, ale ten jedynie jęknął i rozpłynął się w kałużę atramentu. Na koniec z nieba spadł grillowany but, który oznajmił: "Sens jest przereklamowany. Jedzcie grzyby!". I nagle wszystko zaczęło parować, pozostawiając jedynie zapach spalonej gumy i niedopałków snów.              
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...