Rosa Anna
Użytkownicy-
Postów
86 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Rosa Anna
-
dziękuję za czytanie:)
-
Dzięki za czytanie, ja sobie wyobraziłam, że te pióra są wszędzie :)
-
Mało rzeczy. Dźwięki wibrują w oczodołach. Serce wpada w amok i ściska puszkę żeber. Kanarek wypadł z klatki, pijany. Zeżarł za dużo ziarenek nadziei. Z żółtych piórek obdarł go rudawo-biały kot. To było straszne bydlę, ten kocur i uważało, że jest szatynem. Nie uważało na uczucia kanarka.
-
Nata Kruk: dziękuję za Twoją wersję, pozdrawiam Marek Dziekan: miał to być głos oszczędny, jeśli się udało to się cieszę, pozdrawiam
-
Dziękuję za podzielenie się odbiorem wiersza:) Miło mi, że zabierasz. Pozdrawiam
-
Z obrazu w ramach ze słońca patrzy dziecko, które nie chce się przyznać do żadnych rodziców. Jest tak zawstydzone, że świeci rozmówcom lampą prosto w oczy. Skrywa wiadomość, że nieszczęście to nie tylko noc na mrozie.
-
Dzięki za czytanie:) Pozdrawiam Ps. Coś jest na rzeczy z moim przywiązaniem do słowa permanentne. A co do koloru bordo - twarzowy jest i już:)
-
Dziękuję za komentarz. Przemyślę to:)
-
Oj z paleniem w moim odczuciu jest właśnie najtrudniej :) Pozdrawiam
-
Bardzo ciekawy wiersz. Zmieniłabym tylko w tytule "a" na "e" - brzmiałoby wówczas: "prehistoria" Szczególnie udany fragment jest ten z Boschem i dzbankiem :) Pozdrawiam
-
Ech starość - czekam na nią od urodzenia :)
-
Babcie są bezcenne. Moja niestety już dawno odeszła...
-
Tak też zauważyłam taką prawidłowość co do spełniania życzeń. Teraz zazwyczaj trzy razy się zastanowię, zanim o czymś zamarzę. Bo marzenia spełniają się ze wszystkim, a to już bywa wielki kłopot ;) Pozdrawiam
-
Dziękuję za komentarz, bordo to jeden z przykładów. Czasami się już wie czego nie próbować ;) Permanentnie zostawię, ale rozumiem, że nie każdemu musi się podobać. Pozdrawiam:)
-
Popieram zdanie Servusa Suusa
-
Dziękuję, cieszę się za każdym razem, kiedy wywoła półuśmiech :)
-
Chciałabym być szczupłą dziennikarką, palącą jednego papierosa za drugim, szukającą tematu wszędzie tam, gdzie leje się krew, szkło lewituje w odłamkach, a dzieci permanentnie rodzą się w oparach skandalu. Nosiłabym bordową garsonkę i absolutnie nie przejmowała się tym, co nie moje. Niestety tak nie potrafię. Dlatego po ukończeniu studiów dziennikarskich nawet nie spróbowałam zatrudnić się w redakcji. Zresztą, podczas praktyk w gazecie usłyszałam, że lepiej, żebym poszła do radia. http://rosawcieniumuz.blogspot.com/2013/01/chciaabym.html
-
dziękuję Panie Biały:) sympatycznie Pan to widzi:))) pozdrawiam
-
tym bardziej dziękuję za poczytanie i pozostawienie pozdrowień:) pozdrawiam również
-
czytam z dna oka blizny po przemilczeniach i scenariusze
-
dziękuję bardzo za komentarz Panie Biały:) pozdrawiam
-
Skulona w bębnie pralki czuję się bezpiecznie bez wirowania. Krzyczysz, że trzeba się było nie brudzić. Dosypujesz proszku aż zmięknę i płuczesz. Wiem, że z powieszeniem poczekasz na wiatr i słońce.
-
to jest świetne :) minimum słów maksimum treści, nie tylko pobudza wyobraźnię, ale też budzi demony;) pozdrawiam
-
chyba, że przyjaźń to utopia;) pozdrawiam
-
dziękuję za wszystkie komentarze:) pozdrawiam