Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To co było już nie wróci,
coś gna mnie do przodu.
Serce z rozumem się kłóci
i szuka do rozstania powodu.

Byle nie poddać się chwili
która rajem się wydaje.
Byle inni nie mówili
że bez walki się poddaję.

Nie chcę cierpieć na nowo
z powodu wyboru złego.
Kocham to tylko słowo
powinno znaczyć coś dobrego.

Za szybko to wszystko się działo
Niespodziewanie miłość mnie dogoniła.
Za jakiś czas dwoje ludzi się rozstało
na nowo bym sobie to tłumaczyła.

Nie mam w sobie siły
aby walczyć o Ciebie.
Myśli długo się biły
musiałam to zrobić dla siebie.

Ucieczka strachem była
przed następnym rozstaniem
Teraz ta walka się skończyła.
Było pięknie przed spotkaniem.

Czas spędzony razem
najmilszym wspomnieniem będzie.
Świat był dla mnie obrazem
chociaż było tak samo jak wszędzie.

Opublikowano

Może warto by było znaleźć troszkę rytmu? Jeśli mogę zasugerować, np:
2 strofa:

Byle nie poddać się chwili
która rajem i niebem się staje
by inni mi nie mówili
że sie zbyt szybko poddaję

4 strofa:

Za szybko wszystko się działo
nagle miłość mnie dogoniła
dwoje ludzi się potem rozstało
od nowa bym to tłumaczyła (trochę nie wiem, co, ale to pewnie mój problem)

I tak dalej. Czy może w ogóle nie o to chodziło? Jak tak, to przepraszam, że się wtrąciłam. Pozdrawiam i czekamy na więcej. Elaale

Opublikowano

Na pewno treść i forma tego wiersza byłaby inna gdyby powstawał w innych okolicznościach. Jego zadaniem było zmniejszenie emocji które się nagromadziły w tamtym okresie. Tak samo jak przeżyć nie da się zmienić tak i forma tego wiersza nie podlega zmianie. Gdybym go teraz poprawiała to już nie byłby mój wiersz tylko wytwór pisany pod publikę. Miło że ktoś wczytuje się głębiej w te kilka zdań które odzwierciedlają stan duszy. Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym refren chyba najlepszy z tych dotychczasowych 
    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...