Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'uśmiech' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 14 wyników

  1. To niełatwa rzecz, mówię szczerze, Kochać na zawsze ciebie, czy was. Nie patrzeć na czas I w łaskawy los wierzyć. Wiedzieć, że wszystkie przyszłe lata Już niosą niepokój i smutek, Jak nieznośne kamienie w bucie, I tak do końca świata. A przecież to najpiękniejsza rzecz na świecie! Sama myśl o was płoszy stada koni W sercu, rozpala w zimie płomień. To galaktyka, co z Twoich źrenic świeci. Kiedy zmęczony po marszu odpoczywam, Dzięki Tobie śmieję się do siebie W największej nawet potrzebie, A spod powiek szczęście lśniąc wypływa. Wszystko ma swoją cenę. Miłość uczciwie najwyższą, Bo leczy samą myślą. Tanie błyskotki nie są diademem. Płacę jednak chętnie. Nic piękniejszego w życiu nie kupię Niż mojej kochanej córeczki uśmiech, Co jak pochodnia, rozprasza lęki. Najbardziej zachwycający moment, Który inne za próg wymiata, (Sporo z nich zna wasz, świadom świata, tata) Gdy z bratem uśmiechacie się do siebie, oboje.
  2. Wyświechtane słowa, a tyle prawdy! Widziałem ciebie na szkoleniu. Świat wtedy się zmienił. Przestał być sławny. Widziałem jak chora oddychasz przez sen. Mróz szczypał oglądających gwiazdy. Każdy wieczór z Tobą. Każdy. Jak tornado kryształowych lśnień. Gdzieś przez drzwi rzucone - do widzenia Na przystanku dziewczyna je szepcze, Serce nimi tatuaż wypiecze. Mój świat już się nie zmienia. Do narysowania bardzo prosty. Podłoga. Modlitwa do Boga. I osty. Śniąc idę na szczyt góry. Tam nocą, we wrzawie, Zajmę Ci miejsce na trawie. Wsłuchamy się w gitarą i piórem. A potem razem schowamy czas, I pójdziemy zawsze na spacer. Światy zwiedzimy każde. Na końcu zwiedzimy nas.
  3. Wagabunda w zakurzonym stroju, Idąc zmęczoną dniem drogą Rozmawia z Bogiem, Kiedy szuka spokoju. Kamień nie mięknie, wiatr nie ogrzewa, A jednak iść lżej, oddychać łatwiej. "Tego przed mrokiem łakniesz " Szepczą w odpowiedzi drzewa. Kiedy ostatni uśmiech słońca Całus złożył na twarzy, Łzę ogniem rozjarzył, I świeci nim bez końca.
  4. Siedzę w ciemnym pokoju, Szukam sensu, schronienia Chce być bezpieczny, Jak najdalej stąd, Gdy znowu zobaczę jego uśmiech, I poczuje chłodny dotyk zapadnie we mnie mrok Dookoła czerń się ulotni, Wrócę do domu, krzyknę To koniec. Pożegnam się z Tobą chociaż tęsknisz, Nie wiem czy Cie kocham Pytam się o to codziennie Gdy wyjdę na miasto Wezmę tabletkę Poczuje się wolny, Ucieknę do lat szczęścia i miłości.
  5. Rany toną W twoich oczach tonę, Znowu Cię okłamuje, Opatulasz mnie swoimi rękami Twój wzrok błagalny na mnie pyta czemu mnie tak ranisz Odwracam wzrok od Ciebie, żeby było łatwiej Unikam odpowiedzi i Ciebie również Wychodzimy na dworzec W blasku cienia stoisz księżyc oświeca nasze drogi Uciekamy znowu z domu Szukając odpowiedzi Zagubieni szukamy drogi Której nie widzimy Znowu płaczesz, A ja zakładam uśmiech mówiąc, będzie dobrze Nocami słychać pisk opon Za oknem porywisty wiatr, Dookoła ja i moje myśli Otaczające czarną przepaścią Być może kiedyś zrozumiem Że cię ranilem Gdy stanę w końcu przed Twoim grobem z zapalonym zniczem
  6. "Kuźnia" Otwieram kuźnię bluźnierstw Będziemy kuć belki na potrzebę własnych oczu i wkładać je ekspercko, aby nic nie poczuć Otwieram kuźnię bluźnierstw z nadludźmi - personelem: stosem Hefajstosów, rozdmuchujących piekielne płomienie Otwieram kuźnię, a później bluźnię, póki mi uśmiech nie uśnie na twarzy, tak, że się drugi nim sparzy i puści; oszuści! Wszędzie oszuści! Otwieram kuźnię Już nie czuję... został tylko uśmiech.
  7. tańczę szczęśliwa bo głupia mówię tajemniczo bo asekuracyjnie uśmiech tylko mój prawdziwy bo jego nigdy nie dość bo jego się nie wstydzę więc dzień dobry i dziękuję
  8. usta moje spierzchnięte od tych leków co je co dzień przyjmuję wyginają się raz w górę raz w dół ze stałością obracanej skakanki mimo to czasem gubię się czy to już uśmiech czy jeszcze nie
  9. kocham ten nasz wspólny język niepozbawiony przerwy na oddech skaczący po stronach słowników powracający jak morskie fale ostatnio w dodatku uśmiechnięty tak bardzo że aż bolą policzki i trochę ściska w gardle ale to dobrze
  10. choć nie minął nawet miesiąc ja znów z tobą jem precelki te z Półwiejskiej najsmaczniejsze i szczerzymy się w uśmiechach pod pretekstem ziarn sezamu co utknęły w nich bezwiednie a my mamy w sobie coś z tych białych ziaren bo też trwamy w swych potrzaskach oddzieleni marząc iż może w przyszłości los tak sprawi że będziemy znowu razem połączeni
  11. Patrzysz na mnie Nie jesteś zdziwiony? Hm....Zaskoczę cię… Każdy widok ma dwie strony. Widzisz uśmiech i energię (Dziś w nocy niedobrze mi się spało) Za to ty wyglądasz nie najlepiej Jasne, mam czas, mów do mnie śmiało. Zazdrościsz dobrych ocen (Za dużo od siebie wymagam) Pomóc ci z tym tematem? Nie? Nie zadajesz się z kujonem…W porządku, swój zeszyt ci zostawiam. Mówisz, że masz kłopot (Nie radzę sobie ze sobą) Powiedz, co się stało Rozwiążemy to mądrze, proszę, odpowiedź masz gotową. Śmiejesz się z bluzy za dużej (Nie lubię swojego ciała) Potem wymiotujesz w łazience By klasa cię podziwiała. Krytykujesz mój wygląd (Trafiasz w moje słabości) Ja tylko się zaśmieję I powiem, że brak Ci dojrzałości. Powiesz, że za mało się staram (Wszystko z siebie daję) Krzykniesz, że jestem beznadziejna I do niczego się nie nadaję. I znów się zdziwisz, że samoocenę mam niską (Przecież idealnie wciąż robię wszystko). Znów mi wypomnisz, że się użalam nad sobą (Bo cię interesują sprawy związane z tobą). Odczekasz chwilę, cisza nastała (Wbijam sobie paznokcie, bo bym się rozsypała). I znowu będziesz mówić o sobie… (O moich problemach nigdy nikt się nie dowie).
  12. Myśleć - Ależ blisko to urwisko, pomyślała dziewczyna młoda, - Moja starość jest daleko, ale czeka... - Jestem przecież niecierpliwa - Co tam: - Życie swe rozrywam. A urwisko się uśmiechało, miało porwać to, czego chciało, gładką skórę, piękną twarz, dziewczyny zaś nie pochłonęła starość. @Justyna Adamczewska
  13. Poszłam do liceum Z przypadku I przypadkiem Poznałam tam Osobę Która wywołuje uśmiech Na mojej twarzy Nawet w pochmurny dzień
  14. Chciałbym wyrwać z mej pamięci Każdy zbędny ząb przeszłości A uśmiechać się nowymi Które błyszczą ku przyszłości Wiem że musi trochę boleć I zostanie puste miejsce Z czasem jednak się zapełni Ta dziurawa dzisiaj przestrzeń
×
×
  • Dodaj nową pozycję...