Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'samotność opuszczenie' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 7 wyników

  1. Sans Amour... Bez miłości uczucia, Ginąć w nicości codzienności, Bez tej drugiej Osoby Bez jej przyjaźni ciepła poczucia, Bez wspólnej rzeczywistości na tym padole tutaj. Sans Amour... Tak patrzeć za okno Bez tej Osoby samotnie, I widzieć jak tylko zegar odmierza czas powoli mozolnie, Tak Bez nikogo... Sans Amour, A w tle leci utwór co przypomina ją, I tak znów sen spędza z powiek kolejna noc, Sans Amour a by powiedział do Kogoś przed snem Ti Amo.
  2. Godzina piąta, ja myślami gdzieś błąkam Która to już wojna?Nie wiem, pewnie dziesiąta Niechciane dziecko Boga, przygarnięte przez szatana Nic ująć No i dodać, moja dusza dawno jest sprzedana Ze śmiercią tańczę tango od paru ładnych lat już Ona jakby była moja matką, ona ogarnęła świat mój Zaglądam jej w oczy, tak średnio raz na miesiąc Uwielbiam jej dotyk, uwielbiam czuć jej obecność Zawsze gdy jest przy mnie, czuję chłód oraz niepokój Jestem jej coś winien, przez nią ciągle idę w mroku Czasem chciałbym tak jak inni, mieć normalne życie Zejść z tej cienkiej liny, przestać przekraczać granice Jednak chyba igranie z losem mam wpisane w DNA Ile dam radę, tyle uniosę, lecz jak długo nie wiem sam Głosy w głowie coraz częściej szepczą me imię Ciemna postać we śnie mówi ze już po mnie idzie
  3. Nigdy nie byłem tak daleko. Łódź bez wioseł niosą fale Coraz dalej, a ja dalej Na wiatr czekam. Horyzont pyłem wód otulony. Szum wodospadu kryje głosy miasta. Na pustym niebie tli się jedna gwiazda. Milczące chwile pamięć chłoną. Wszystkie brzegi za rufą zostały. Śmiech dzieci, mamine ciasta. W gasnącym granacie jedna gwiazda. Inaczej niż kiedy z Tobą żeglowałem. Obejmowałem Ciebie tą dłonią. Całowałem lekko Twoje usta... Dookoła przestrzeń pusta… Wtedy cały świat płonął. Grzywy ognisk trzaskały wesoło. Noce i dnie wszystkie Dzisiaj figowym okryte listkiem. Wciąż chylę czoło Przed szczęściem tak bliskim, Że wraca, kiedy tylko przysnę, Razem z Tobą. Reszta pozostaje w Bogu.
  4. Jestem i czekam Już dosyć długo czekam I chyba najwidoczniej się już nie doczekam Bo ciebie nie ma Za długo ciebie nie ma odpuściłeś Olałeś, to ten zapał sprzed kilku miesięcy Zmieniłeś się Nie dziwie się, bo on nas spycha na inne tory Wpycha do naszego maratonu, inne, równie dziwne, niepotrzebne pierdoły Ale ty, silny byłeś Wrażliwy, taki prawdziwy Wtedy nie chciałam Ale teraz? Chcę, bo wiem, że kocham Dziwne no nie ? Uczucie istnieje? A jednak, jest takie prawdziwe Tylko szkoda, że tylko jedno Bo ty Już odpuściłeś ( i mnie zostawiłeś Porzuciłeś zniszczyłeś)
  5. My anxiety is up the roof. I can't find the thought that's causing it, yet I am deafened by it’s growl. I suspect it might be lost in the nothingness of the chaos that surrounds all of my being. I feel like screaming my forgotten name through its bloody tears. Everything is wobbly. Oh The Big Unknown of my selfless being, why are you so vast? Something heavy is crushing my chest. Sitting like an unforgettable mistake and making my every breath hard to catch. I feel cautiously hidden away from the rays of hope. Dear tomorrow, fold me into the acceptance of the present moment, hold me close to the safety of divine timing and let me love every point of my yet unresolved trauma. Don’t let those heavy energies drag me again wherever they please, keep me afloat and please, I beg you, don’t you ever think you are alone. Be certain that you became you for a reason. And though through the pain and struggles of many you too were created through their love, joy and strength that you so abundantly have in your vibrating wholeness. You are loved. You are worthy of existence on this, and every other plane. You can take the space. Your needs deserve to be heard and fulfilled. I know it is painful, but please, remember who you are, where you’ve been and where it took you. Remember. And don’t you ever define your Tomorrow by your Yesterday. Lilith Wild
  6. Płatek róży spadł Łyżeczki dźwięk uderzył o blat Wrząca woda przestała grzać Na kawę za późno Szkoda mi tych lat
  7. Pamięcią Niezapominajek Pamięcią Niezapominajek Pamięcią Niezapominajek Nie spoglądam za siebie wcale. (Nie ) patrząc w nieba głębię spokojnych toni błękitów. Mój umysł ,wciąż niezapominajek tak pełen jest. Przesunie resztę żyć poza marginesu granice na zawsze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...