Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'rzeczywistość' .
-
Sans Amour... Bez miłości uczucia, Ginąć w nicości codzienności, Bez tej drugiej Osoby Bez jej przyjaźni ciepła poczucia, Bez wspólnej rzeczywistości na tym padole tutaj. Sans Amour... Tak patrzeć za okno Bez tej Osoby samotnie, I widzieć jak tylko zegar odmierza czas powoli mozolnie, Tak Bez nikogo... Sans Amour, A w tle leci utwór co przypomina ją, I tak znów sen spędza z powiek kolejna noc, Sans Amour a by powiedział do Kogoś przed snem Ti Amo.
- 1 odpowiedź
-
2
-
Dałeś mi słowo słowa nie obejmę lecz słowem obejmę Dałeś mi wiarę różnie z tym bywało może serca za mało może tak być miało Dałeś mi dni zestaw, bez liczby Ty liczbę znasz ja wolę nie wiedzieć Dałeś rodzinę to bardzo dużo trzeba doceniać również gorsze momenty zgrzyty Dałeś czas na szkołę, kolegów świeże powietrze na boisku, spacerze Dałeś przeboje uczuć i te w radiu wiesz jak lubię słuchać choć bardziej lubię słyszeć Dałeś co mogę Tobie dać? brać każdy potrafi łatwe to i przyjemne Dam Ci świadectwo że można się zmienić odnaleźć, podziękować Podziękować za dary w świecie w świecie udaru...
- 7 odpowiedzi
-
5
-
Widzę nie widząc świata jestem tym Czym inni lękają się być Inni są zbyt ugruntowani Zaczynam dostrzegać każdy odcień myśli Ile ich może być tego nikt nie wie Róża moja wyrasta z twoich ud Rozmarzony nie wiem czym jesteś Snem? Nie widzę Ludzi oni są jak ptaki daleko Poza moim wzrokiem Poza moim piętrzącym się uczuciem Poznałem inna stronę Tej na nieboskłonie pustki Tej bojaźliwej nicości Ona często się objawia Jest inna i zarazem dobrze mi znana Chciałbym ust skosztować zwierzęcej Tęsknoty za tym co rozpłatało mnie na Drobne szkiełka Słyszę dźwięki rozmyte Widzę kształty tracące swą formę Wszystko ma formę od czasu Kiedy jest jasno Ale gdy ciemnia spowije Oplecie nasze ciała Wówczas rozpylamy się w pustce Ja widzę nie widząc formy Ja widzę nie trwoniąc łzy Ja widzę nie czując nic Ja płonę nie krzycząc Jestem snem Wszystko jest tylko snem
- 2 odpowiedzi
-
3
-
- derealizacja
- tożsamość
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Koślawy kadr o umieraniu Żylaste dłonie czyichś matek Grzebią w popiele, drżą ze strachu Niech im powiedzą… Niechaj spadnie Karcący grom z ostatnim klapsem Już rozpoznaję scenografię Trzy szare plamy, dwie brunatne Te pod oczami, nie chcą blednąć Na pierwszym planie tlić się będą Skóroniszczarki - żagwie fajek Współgra w duecie ze stęchlizną Krzepiący widok katafalków Aż człowiek rad opuścić kino Wejść w żywe barwy niedostatku
- 17 odpowiedzi
-
11
-
- naturalizm
- kino
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Frontalne ujęcie w dość mrocznej scenerii (Koniecznie z domieszką tytoniu i skóry) Dym smaga powierzchnię nadając jej głębi Lecz płytko w niej brodzę na co dzień Bo tworzę Wszak wszystko zrodzone w tym samym barłogu Nie wierzysz? Przewertuj poduszki i kołdrę Obedrzyj histerię pisania z pozorów Wers płodzę, gdy nie chcę przyglądać się sobie Z pietyzmem sklecony obróci się w popiół
- 16 odpowiedzi
-
12
-
Historia o hiszpańskich bohaterach, Napisana w trzech językach, To fałszu przykład, Bo zmieściła się w wersach czterech. W social mediach ma niejedną stronę, Grupy, panele, przecieki, (trochę jak w przedszkolu dzieci ;-P) I nic nie kojarzy się z domem. W parkach emeryci, pozorne marabuty, Pod tym samym drzewem Kochali się z gniewem, Jak pluszak rozprutym. A teraz? to wszystko nie ma sensu. Lub wpisany został tak głęboko, Że go nie ma - na oko. Nie po każdym aporcie pies powróci z kresu. Przerywam to godnie pokorne milczenie Wszystko ma cenę w głowie, Lecz cenę w głowie ma człowiek. To on może cokolwiek zmienić.
- 7 odpowiedzi
-
1
-
- rzeczywistość
- absurd
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wypijmy do dna. Za szczęście i jeszcze brak łez. Uschnie tęsknota z nadmiaru deszczu. Z ciężkich chmur. Zatańczmy na obręczy na trzy cztery. Walc. Potem tango. Przechylmy czarę goryczy do ostatniego słowa uwięzionego za szkłem. Ostatnia kolejka smakuje nad wyraz. Każdy moment przenika do głębi. Szkicuje węglem . Ogrzać zimne spojrzenie nikt nie ma siły. Ten czas przepływamy wpław. Do cna. Do dna.
-
2
-
- rzeczywistość
- przemyslenia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie ma dobrych ani złych każda wyjątkowa a za nią historia niekoniecznie dobra czas tamuje krwawienie mimo że dusza tego nie chce serce wyrywa się z piersi na jedno wspomnienie każda tajemnica szepcze kim ja jestem?
- 2 odpowiedzi
-
1
-
Rozmijanie W twarze obcych mi ludzi - - patrzę zastanowieniem … … pytając siebie… -/ … kim …- ja …– …jestem… - ? / - … … raz znów - - celów drogę swych … …gubię … / … starając … - się… - nie … - wypaść …/ … -… z rytmu … - … Wiedząc, że - - łatwiej nie będzie … … … być… - zapewne… graf. aut. A.Krach
- 1 odpowiedź
-
1
-
Do wyłącznie polskich tradycji należy msza wotywna odprawiana przed świtem, zwana roratami. W niektórych regionach istniał też zwyczaj „odtrąbywania adwentu”: na wsiach rano i wieczorem chłopcy grali na ligawkach, czyli drewnianych instrumentach zbliżonych do klarnetu; te ligawki używane były jedynie w czasie rorat.Oklapł święty Mikołaj skrzą świątecznie latarniewachlarz noc rozłożyła choć ziąb przenika okrutnymarzą się Anderseny lecz bez zamarzniętych dziewczynekzwłaszcza tych – z zapałkamiInny dziś Adwent wszak czekamy na Kogoś kto przyjdzieporą niezapowiedzianą niby Śmierć za czarnym woalemi święta Barbara zabierze sobie górnika ze sztolnipowiedziawszy mu wcześniej: „Szczęść Boże”Pachnie marketem skoczne kolędy lecą od uchaspożywczej chemii smak miewa z posypką piernikcieszmy się zatem chwilą znowu otwarto galeriea „galerianka” – to smutek29.11.2020
-
Zwykły dzień wiosny niezwykłego roku, Dzień tak doniosły, a niedostrzeżony. Szukaj go, wertuj kalendarza strony... Nic tam nie znajdziesz, nawet notki z boku. Bo czy kto dostrzegł, że coś wśród nas pękło? Pękło fatalnie i nieodwracalnie. Przez domy, parki, szpitalne sypialnie Linie pęknięcia przeszkliły się lekko? Ściekły do rowów, wyciekły do gazet Z każdym wyrazem siekając osnowę. Musi redaktor łamać sobie głowę By teksty nowe nie szczuły przekazem. Lecz bez nadziei podnosi swe pióro. Warczą ponuro dwa skraje na siebie, I biją brawo, a najgłośniej szurom. O czym tu pisać? Nasz redaktor nie wie. Pęknięć granica wsiąkła w poprzek ulic Tłum w nich się gubi, choć droga mu znana. Gdzie równowaga? Ćwiczy do kankana. Jedna przewaga, że łatwiej się upić. Koty drą koty, opuszczają miasta. Wielka hałastra wybiega z zaułków Z kocich przytułków, spod mostów i murków. Co ją trzymało, to pękło i basta. Głowa przestaje przystawać do karku Choć jak w zegarku do dziś pracowały. Klniesz byle brnąć przez kolejne rozdziały Bo w głowie jazgot niczym na jarmarku. Wciąż rośnie wyrwa, już przepadł wiek zeszły Dekada, miesiąc i wczoraj przepadło. Z hukiem opadło jak młot na kowadło Rozprysły iskry, zasnęły, odeszły. Chciałbyś zawrócić, ale już się nie da. Rozdział zamknięty, epoka skończona. Nic nie zostało, wyciągnij ramiona. Świat krakelura- oto twoja scheda.
- 13 odpowiedzi
-
5
-
- rzeczywistość
- krakelura
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
kupiłam sobie wygląd kupiłam sobie ciepło kupiłam sobie porządek kupiłam sobie czworonożnego przyjaciela kupiłam sobie popularność kupiłam sobie rozrywkę teraz stoję przed tobą z kartą kredytową i nieszczęśliwa zastanawiam się gdzie wpisać PIN
- 3 odpowiedzi
-
3
-
wracając stamtąd żegnałam rdzawe zagony przerośnięte gdzieniegdzie konopiami starą chatę z wilgoci zmurszałą na czarno czubki buków żarzyły się jasno wyblakłą purpurą denaturat wylewał się z nieba i za wstęgą asfaltu ujrzałam nadwiślaną krawędź lasu która w ocznej mgiełce spłynęła po ciemnej materii pustki prześwietlonej promieniami X
- 23 odpowiedzi
-
10
-
- jałowienie
- sterylizacja
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jestem uwikłana we wspomnienia Zalewają mnie niczym fala suchy ląd Zatracam się w nich bez reszty Z trudem odnajdując się w rzeczywistości Nie wiem już kim jestem i dokąd zmierzam Zagubiłam się i błądzę po omacku Wciąż próbuję odnaleźć to co utraciłam Przeszukując zakamarki swej pamięci A jeśli szukam na próżno? Może nic nie utraciłam A jedynie zapomniałam kim jestem
- 2 odpowiedzi
-
1
-
- wspomnienia
- rzeczywistość
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sztormem targane moje życie kontrolę nad nim tracę już o świcie a nim noc przyjdzie do snu mnie zaprosić muszę złe myśli z duszy mej wygonić bo tylko serce mając jak śnieg czyste bez strachu oddam się w ręce Orfea by przez te chwile gdy jestem wszechmocny być tylko sobą - bez maski istnienia wtedy poznaję prawa świat tworzące zgłębiam tajemnic krocie niezliczone mędrcem i dzieckiem jestem w jednej chwili klejnoty cnoty zdobią moje skronie lecz gdy sen chłonie mnie bez oczyszczenia najgłębsze kręgi piekieł są mym domem i wtedy pragnę tylko zapomnienia o tym kim jestem i jak marnie spłonę a wkoło tańczy widmo bezsilności i straszna ciemność co wszystko zakrywa duszę pożera z serca krew wypija głupota ludzka która nie przemija
- 2 odpowiedzi
-
1
-
- sen
- rzeczywistość
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: