Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'fantazja' .
-
O, pragnienie! Ciężkie i lekkie zarazem, Uginają się pod nim moje palce. Miękkie w swej istocie, Przez przeciwności losu uwiezione, Stały się niczym kamień milowy. Czy moje dłonie i twoje ręce Są wprost proporcjonalne? Czy uda nam się zważyć Szczegóły życia każdego z nas? Doświadczyć równości w sercu, Gdzie dusza współczesnego świata Tańczy nieporadny taniec? Pędzi z zamiłowaniem, marzeniem, Fantazją i ochotą ciała. Nieustannie przegląda się W prawicy natury, Cudownie pachnącej po deszczu, Umytej rosą na liściach. Przyobleczona w jaskrawą poświatę, Pragnie istnieć na tę chwilę, Obcować coraz bliżej z materią, Aż przeszyje na wskroś powieki I zakończy bieg rozkoszy W uścisku rąk, dłoni i palców.
-
Na zarzut wiary z wyobraźni
Marcin Tarnowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zupełnie możliwe ale – Cóż, wnioskom nie wierzę wcale: 1. Wiara z braku wyobraźni Czyż w teorii możliwa? Jak nie była, dziś nie bywa! 2. Wędkarzy przed ludźmi błaźni: Dodan metr ryb co złowili. Lecz czyż pustoręcy byli? -
Kwartet wyszedł na scenę, rozsiadł się na krzesłach, Wyjął skrzypce, podstroił i zagrał rzęsiście, Popłynęły dźwięki Burzy Vivaldiego, evergreen, arcydzieło, Wszystkich wbiło w fotele, było wręcz uroczyście. Następnie, wg programu, szedł Marsz żałobny Mendelssohna, Potem Mozarta i kilku jeszcze gości na "M" literę, Tu już się zaczynały schody, ponieważ potrzebny był pianista, By towarzyszyć orkiestrze smyczkowej na scenie. Z nielichym trudem wyłuskano pianistę (w tym czasie trwała przerwa), Aż wywołało to szmery publiczności, część poszła do domu, znudzona, Reszta została na sali, na pozór spokojna, mimo ze cala w nerwach, Czego oznaką były palce, zaciśnięte na podobieństwo szponów. Az wreszcie - wisienka na torcie! - wystąpił nieznany szerzej Pianista-solista, pochodzący z Brodów, Gregorowicz Adam, Rozległy się dźwięki pianina, od prawej ku lewej, W tonacji F-dur popłynęły ze sceny ku gwiazdom. Ogólnie, bardzo udany był wieczór, z klasyką, Bez wielkiej przesady mogę powiedzieć - fortunny, Dziś, kiedy mam go przed oczyma, W głowie brzmi mi viola pięciostrunna. Warszawa, 3.1.2022
-
Zbudowałem Wielki Mur, By ochronić swoją domenę, Przed najazdami z zewnątrz. W popiół obróciłem przeszłość, Aby stać się panem wszech-historii, Tańczyłem w blasku płonącego stosu, Klaszcząc w ręce upierścienione. Rytm stawał się coraz bardziej szaleńczy, Melodia penetrowała najgłębsze rejony mej duszy, Morze rozstąpiło się, pękło wpół, Skoczyłem w głąb, gasząc Czerwone Latarnie. Warszawa 20.02.2021
-
Tak, szukam człowieka, lecz znaleźć nie mogę, Każdy teraz zajęty własnymi sprawami, Ludzie ranią się w internecie, pokazując kły i pazury, Ale w Realu muszą zachować pozory. Krązę z latarką po wiosce, słońce pali mi obnażony tors, Jest niedziela handlowa, na targu tłum ludzi, Ale nikt nie zwraca na mnie uwagi, Choć - z trzeciej strony - to dobrze. Warszawa, 7 lutego 2021 r.
-
Będę błądzić po bezdrożach Myśli niepoukładanych Radość posieję jak ziarno W pamięci pojemnej wiernej I zbiorę jej plon wspaniały
-
mogłabym skórę ci złocić lotną kaskadą paznokci mogłabym z ust wyjąć dokładnie językiem niepowiedziane mogłabym w dreszczach się zeszklić i opaść na ciebie brylantowym śniegiem mogłabym po kolejnej dokładce zniecierpliwiona krzyknąć „jeszcze !” mogłabym… ale mi się nie chce
- 13 odpowiedzi
-
3