Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mieczysław_Borys

Użytkownicy
  • Postów

    701
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mieczysław_Borys

  1. W ustronnym miejscu https://plus.google.com/photos/yourphotos?banner=pwa&pid=5831774629431560002&oid=103276734392610294633 Woda martwą ciszą żyje, tylko od czasu do czasu gazy chemiczne lub ryba z pyszczka wypuści powietrze zarysowując na powierzchni koło, które obejmuje to coraz większą powierzchnię, aż się rozmyje. Wędkarze nie z głodu, a z nawyku i fantazji sterczą wzdłuż brzegu, jak herszty ryb, ale to ryby są ich włodarzami. Nie wiem czy wędkarze, czy ja jestem szczęśliwszym, przyglądając się zza szyby, choć nikt robić tego nie każe, jak wędkarzom nawyk do łowienia ryb. Brzozy utopione w wodzie spadają do innego nieba? Tylko nie wiem czy do tego lepszego? Jesień smutna, szara, niemiła, jak miła wiosna. Ale ja z jesienią para, która z dziennej szarości jest radosna. Kaczki żerują przy brzegu i kwaczą samiczki, chyba nie do godów. Ptaki, jak ludzie nie mylą się, kiedy im co wolno, Skoro w naturze nie ma wybryków. Tam za horyzontem puszcza dotyka nieba. Za nieboskłonem stoi dom mój z dzieciństwa - https://plus.google.com/photos/yourphotos?banner=pwa&pid=5671848538610371106&oid=103276734392610294633 W którym sama matula i melodie przeszłości chodzą po pokojach. Nie ma mnie tam na stałe i życie ma mnie w dupie. Ziemia ojcowizna zarasta odłogiem. Zdaje się, że wczoraj uczyłem się orać, A już dzisiaj życie stoi nad śmierci progiem. - Boże! Boże! Czyżbyś tutaj ukryłeś się pod tą cichą wodą? I nie ma Cię w Niebie? Boże! Boże! Czyżbyś nie jesteś W stanie wydostać się spod tego ciężaru? I odpowiedzieć na pytanie moje, z którym nie mogę pójść do ludzi?! Czy wolisz tutaj przebywać, jak wodny topielec? Mówiąc - a niech tam ludzkość od zarania swoimi problemami sama się trudzi!? - Czy z tego, że wiecznością zmęczony jesteś i wolisz odpocząć pod cichą topielą? A może tym jesteś udręczony, że wędkarze i ja tutaj jesteśmy niedzielą Nie tam, gdzie powinniśmy być? Jeśli tak, to niechaj kary nam się udzielą, że po Bożemu nie umiemy żyć.
  2. @Alicja_Wysocka - Alicjo, motyle we włosach dziewcząt, to coś pięknego.
  3. @Waldemar_Talar_Talar - też tak myślę, że będzie lepiej z nadejściem wiosny. Niemniej ja lubię i jesień. Dzięki za czytanie i miły wpis.
  4. @Gryf - ciągle mam taką nadzieję, iż jej nigdy na zawsze nie zatraciłem. Dzięki za czytanie i budujący wpis.
  5. Minione nie wraca Po nocy wstaje dzień, Budzi się sen - W głowie coś mi świta, Że szczęście uszło już dawno Gdzieś hen. [ fizyczne ma się rozumieć ]
  6. Marlett - ja myślę, że na mistrza pióra nie zasługuję moją zdolnością pisania, ale poetą siebie nazwanie, to nic dziwnego, iż każdy tym jest, co robi. Dzięki za czytanie i wpis. Serdeczności. cezary_dacyszyn - uparłeś się, żeby przeszedł do własnych pamiętników. Ale wtedy prócz mnie nikt nie poznałby moich wierszy. Choć piszę jak frustrata, nim nie jestem, noszę głowę wysoko podniesioną i jestem z siebie dumny. U psychologa opowiedzieć swoje zaburzenia psychicznie, to żadna sztuka. Opowiedzieć światu, to wielki wyczyn. Dzięki za czytanie i wpis. Serdeczności.
  7. Wiersze moje wiernie i dobitnie ukazują problematykę cierpienia, że chociaż cierpienie nie było do życia zapraszane, a ono jest - i tkwi w moim życiu. Niemniej z tego właśnie powodu można wzbogacać duszę, pomnażać natchnienie i funkcjonować wierszowo. Wiersze moje pokazują, że przez cierpienie fizyczne i psychiczne można odnaleźć piękno życia, piękno przyrody, a przez nią chęć aktywności życia i poprawy radości z życia. Kalectwo, które napotkało się w życiu, może to absurd, ale wzbogaciło i uwrażliwiło duszę bardziej, niż była uwrażliwiona przedtem. Nadało nie tylko sens życia, ale zwłaszcza i przede wszystkim powołanie coś robić, aby nie żyć w pustce duchowej tak, aby tylko żyć. Myślenie o poezji rozwija umysł, myślenie o rzeczach delikatnych, pięknych, których nie można dotknąć, a tylko je odczuć, które są ulotne fizycznie, a tylko możliwe duchowo, emocjonalnie i to jest piękne i wzruszające... Wracanie w poezji do dzieciństwa, które już nie wróci fizycznie, ale w wierszach ono istnieje - oznacza mentalne cofanie się do wszystkiego, co było dobre i złe w dzieciństwie. W taki sposób dzieciństwo przeżywa się drugi raz, kiedy bez poezji to nie jest możliwe. Jednego dnia jest się dzieckiem, drugiego dorosłym i na odwrót, co bez poezji jest tylko przejściem przez życie krótką myślą, jeśli w ogóle takowe myśli przechodzą przez człowieka, który nie jest uwikłany sercem i duszą w poezję. A tutaj w tym przypadku one tkwią ciągle, czy prawie ciągle. W poezji dotykanie miłości, piękna kobiet, uczucia, fascynacja ich ciałem, sylwetką, wyglądem jest czymś nadzwyczajnym. Dostrzeganie u kobiet nie tylko to, że jest się im buhajem, który może tylko rozładować swoje hormony. Ale odczuwanie wrażliwości, podniet, erotycznych wzruszeń i emocjonalnych. Kochanie kobiety nie tylko ciałem, ale przede wszystkim i duszą, takie walory wzbogacają wrażliwość i serce poety. Tobie Gdy zajdzie słońce I żar dnia ostudzi noc - Będę Cię pieścił i kochał Tak jak potrafi serce moje gorące. Uczuciem Cię otoczę, Sercem i ciałem przytulę, Natchnieniem poety uroczę - Wiersz powiem radosny, bez bólem. Basi
  8. I tak dalej trzymać. Kochania nigdy za dużo. Pozdrawiam.
  9. Alicja_Wysocka - Tak Alicjo, słowo Poeta, to wielkie i piękne słowo. Bo sobie wyobraźmy, jak poeta przechadza się w żywym plenerze przyrody: łąk majowych, pól zielonych, czy jeszcze wzruszającej złotych z duszą natchnienia i wzruszeń, to coś w sercu nad podniecającego. Dzięki za miły i budujący wpis. Serdecznie pozdrawiam. Jacek_Suchowicz - Jacku, różnie w życiu to bywa. Pozdrawiam. Waldemar Talar Talar - Dzięki Waldku, że zajrzałeś i pozytywnie oceniłeś. Pozdrawiam. cezary_dacyszyn - Cezary, jestem tylko wierszowym analfabetą. Człowiek mówić uczy się pięć lat, myśleć całe życie. Pozdrawiam.
  10. Gdyby można było cofnąć czas Gdyby można było cofnąć los, Jak można cofnąć własne słowa. Dzisiaj śpiewałby inny mój głos I inna byłaby mowa. Ale czy byłbym poetą? A zatem los, to mój głos, Który kładę na papier z wrażliwą ochotą, Bo papier zdzierży więcej, niż nawet mój los.
  11. Pozytywnie zakończyłeś, a to dla poety najważniejsze, by nie popaść w frustrację. "pustka w kieszeniach w sercu nic" - w kieszeniach może i masz pustkę, jeśli tak to szkoda, a serca nie masz pustego, serce masz bogate. Pozdrawiam.
  12. Po prostu rozumieć tak, jak słowa mówią. Dzięki za czytanie i miły wpis. Pozdrawiam.
  13. Dziękuję za szczery wpis opiniujący wiersz. Uśmiechnąłem się po przeczytaniu wiersza, ale miło bez obrazy na treść. Moje wiersze są tak pokraczne jak ja sam. "Ale są jeszcze na tym portalu wredni ludzie, tacy jak np. cezary dacyszyn, którzy chcieliby zwrócić uwagę na potrzebę pracy nad formą, stylistyką, gramatyką itd..." - takich cudów, jak forma, stylistyka, gramatyka itp.. - to dla mnie za duża filozofia, żeby to rozumieć. Jestem intelektualnie za cienki bolek. Pozdrawiam serdecznie.
  14. Bardzo trafnie, tak jak po polsku powinno być. Dziękuję i pozdrawiam.
  15. Drodzy czytelnicy: postula oznacza postura: postawa, figura, sylwetka, prezencja, wygląd, postać, powierzchowność. Użyłem słowa "postula" świadomie w określeniu używanej mowy na co dzień skąd pochodzę. A pochodzę ze wschody zza Buga, to jak wiecie, że i tak samo mówił Kazimierz Pawlak w filmie: Kochaj albo rzuć I tego słowa prawidłowo nie zmienię, jedynie mogę wziąć w cudzysłów, iż mam wielkie przywiązanie do gwary wschodniej czyli po naszemu. Oto przykład.: Z MAŁADYCH LET [ pa swojemu ] Z maładych let uże Ścieżki zaraśle biarazinoju, Pala adłohami - a pa tamu chwajnoju. I let na haławie mnoho uże. Dzisiajka usio usiudy innoja, Ty, ja, hetaka, tamtoja i innoja Szto ni widzim i ni znajam, Tolko widzim heta, szto na sabie majam. Z maładych let prawia usio pahinuło, Albo uże usio pazmianiałaso, Tolko z pamiaci ni minuło Pa dzisiajka, szto uczoraj stałoso. Nad usiom ni padumajasz, jak usiudy ni hleniasz, Tolka widzisz miniany czas I pustyje u wioscy chaty majasz, Kali adnyja paumirali, druhija paszle da ludziej mas. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
  16. Moje stopy nie są ziemskie, Skoro nie dotykają ziemi. Moje stopy nie są chłopskie, Bo nie chodzą po rżysku. Moje stopy, choć są wiejskie, Zapomniały, jaka jest łąka nie skoszona. Moje stopy, choć bolą - czucia nie mają, A ze świtem ta ziemia nocą zroszona. * * * ...Człowiek, który postępuje według serca, a nie według rozumu, z goła bardziej w życiu cierpi. Ale za to ma więcej natchnień i wzruszeń...
  17. @kufelek - Twój wpis to dla mnie wsparcie. Dziękuję za czytanie. Serdecznie pozdrawiam w Nowym Roku.
  18. cezary_dacyszyn - w wierszu jak w życiu i odwrotnie. Dzięki za czytanie i wpis. Pozdrawiam.
  19. Marlett - Miła i dobra Marlett, przykro mi, to prawda, a wcale nie narzekanie. Bóg mnie kocha.
  20. Marlett - Miła Marlett, nie chodzi o kosmitę, chodzi o mnie. Dzięki za czytanie i wpis. Pozdrawiam w Nowym Roku.
  21. cezary_dacyszyn - "Byłem młody, jak młodnik las. ... Takie wersy od razu do spalenia, młodnika mniej szkoda niż starodrzewu ;-)" Nie pomyślałem o tym. Ale przecież byłem w młodniku sosnowym zaznaczam. Dzięki za czytanie i wpis. Z Nowym Rokiem wszystkiego co dobre. Muhomorniczy - "No to sad czy łąka? że kwiat" Chyba to i to. Dzięki za czytanie i wpis. Z Nowym Rokiem wszystkiego co dobre. Nata_Kruk - Natalio, dzięki za czytanie i wpis. Z Nowym Rokiem wszystkiego co dobre. Wszystkich miło i serdecznie pozdrawiam.
  22. Kiedy jestem tutaj https://plus.google.com/photos/yourphotos?banner=pwa&pid=6021526963241588242&oid=103276734392610294633 Rozmyślam nad swoim obrazem, Że los poskąpił mi "Postulę"* mieć, Jak z normalnego ludzkiego świata, Że ja jak nie dziecię Boże, Z którego wykpił się los.
  23. Z wykwitłego natury łona jak sad, Ujrzałem Cię tak młodą, Jak piękny wiosenny kwiat - Taką dla mych źrenic byłaś urodą. Byłem zachwycony i radosny, Jak na drzewie wiosenny ptak. Pachniałaś jabłonią, gruszą, a tak Aż we mnie cofnęło się trzydzieści lat. Byłem młody, jak młodnik las. A kiedy otuliłem Cię ramionami - Uczuciem natchnionym wzruszało nas, Co tylko nam było dopełnić się miłosnymi wyczynami, Zanim sen się obudził i cofnął się czas. Nie idźmy do ludzi, bądźmy sami choć raz. Barbarze
  24. Dziękuję za dobrą radę na przyszłość. Lepszego roku od przeżytych.
  25. W przeddzień kalendarzowej jesieni Bluszcz brązowieje na oczach, Ptaszki poćwierkują, które nie odfruną. A tu nagle nad skrajem lasu, Łukiem przeleciał zabłąkany jerzyk, Co mu świat runął i już nie odnajdzie domu swego? Chmury poczerwieniałe od zachodu słońca, Raptem ściemniały, kiedy słońce połknęła puszcza. Drzewa, choć bezruchu stoją, ale żyją bez końca, Tymczasem słuchają głosu wieszcza, Gdy wiatr ucichł idący od pola. W domu przytulnie, już zaczęli grzać, Kiedy zadrzemałem - przyśniło mi się, Że na drzewach była szadź I tak za wiosną mi się zatęskniło, Dziwiąc się jak to mogło się stać?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...