Jest oczywistym, że to kwiaty służą Serafinie
do malowania obrazów,
a nie obrazy do malowania kwiatów.
Szaleństwo jest głosem z góry:
daje rozwiązania,
na które by nie wpadł pierwszy lepszy,
popycha do przodu (kołyszący krok)
krew zaciętych zwierząt miesza
z zawartością lampek oliwnych, ziołami,
mułem rzecznym, może i mchem
zdrapywanym z kory;
żeby nie patrzeć na zewnątrz, wybiera
zwężone źrenice i ma takie barwy,
o jakich nawet się nie śni.
Śniłam cięte rany na czołach
moich braci, i złamane nosy, szwy,
zaschnięte krople.
Ile szwów?
Dziesięć (ostra pięść przykazań)
ale podobno z miłości tak można walić
na ślepo;
pluć w twarz -
kiedy jakby nie ma wyboru;
pomiędzy uderzeniami serca -
głęboka czerń,
i tylko wtedy udaje się z niej wyjmować
liście ze złota,
diamentowe źdźbła, ametysty kłosów,
szafirową radość, jak błyskawice pędzące
z przeszłości,
umbrę tęsknoty, deszcz białych płatków.
Lubisz białe płatki?
U nas dawno przekwitły akacje, a ja nie umiem
prawdziwych akacji
namalować.
.