Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Aneta Paradysz

Użytkownicy
  • Postów

    388
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Aneta Paradysz

  1. Opowieść wigilijna dla cyników? Taak....to lubię. Pozdrawiam Aneta
  2. Ależ smacznie się to czyta, a za tę pierwsza strofkę masz u mnie wielkiego plusa..... ....i wracaj do nas szybko. Serdecznie pozdrawiam Aneta
  3. impulsy wszechobecne nie ma was nie mieścicie się w kanonie wielkich głów chociaż mrowiąc wytrącacie maszynerię tego świata osły wiodą ostrogami kopiąc swe wierzchowce - ślepcy unieść nie chcą grzbiety zryte zielenią szemrzą wyziewami duszą spalarnia rośnie - a on chciał dać nam tyle energii dedykowany wybitnemu umysłowi z „innego świata” N. Tesla’i
  4. ..niesamowity...kopiesz prosto w serducho, ale to dobrze... pozdrawiam serdecznie Aneta
  5. Obraz, który stworzyłeś niesamowicie do mnie przemówił...podziwiam. Pozdrawiam serdecznie Aneta
  6. Kiedy czytam Twoje wiersze , czuję ogromny ładunek emocji....dajesz Siebie w pięknych słowach....serdeczne dzięki. Pozdrawiam Aneta
  7. Forma i środki nie urzekły mnie, niemniej przekaz jest dla mnie bardzo czytelny, a zakończenie logiczne...wbrew pozorom. Pozdrawiam Aneta
  8. Człowiek jest tylko człowiekiem....... .....wiersz do zaczytania zabieram. Pozdrawiam Aneta
  9. Podoba mi się Twoja wizja Wenus - idąc do pracy oglądam podobną, ale w wersji „pokemon-art.” , która raczej rozśmiesza, niż gorszy. Twój wiersz wzlatuje ponad „mury” i to mnie zatrzymuje na dłużej. Pozdrawiam Aneta
  10. ...jaka ja tam liga. ..ja te ołówki dopiero kupiłam i strugam , bo ciągle się łamią ...kruche głowy...ech... dziękuję cudownym zwyczajem Mirki ściskam wszystkich serdecznie Aneta P.S. Nigdzie nie lecę, Kai – ja chce zostać tutaj.
  11. epilog smyczki, smyczki pszczółki drżę smyczkiem rzewnie płynie nerwem skacze po strunie wyrywa serce wyje . . . stado smyczkowe spadam spadam po głowach skaczę po strunach zasiadam głucha . . . nie dajecie dajcie uszy boli nie zaboli w tej chwili już prze-brzmie-wam
  12. nawet nie czułam tym razem wzrok tylko miażdżył jak pięści ściskałam niemocą tak mocno czerwony makijaż rozlewał się z każdym dotknięciem raz twarz obola-ła
  13. Na wadze stawiam – rozum i uczucie – przewaga zmienna... Podoba mi się Twój wiersz. Pozdrawiam Aneta
  14. Dziękuję serdecznie za komentarze. Seweryno, miało być ostrzej, ale zaniechałam. Pozdrawiam Aneta
  15. pieszczę jabłko pierwszy kęs mówi mi dojrzałe ufam mu pozwalam dotykać od środka samotność kuli się w kącie na chwilę ferment cierpki krzywi usta zwracam zgniłe
  16. Gdybym mogła zabrałabym Twój wiersz tylko dla siebie....niestety pozostaje mi jedynie zdjąć kopię do ul-a. Serdecznie pozdrawiam Aneta
  17. ach, te fiołki ...marzenie... Pozdrawiam Aneta
  18. ....dzięki, że jesteście.... Aneta
  19. (Ks. Psalmów 23:4, Biblia Tysiąclecia) Aneta
  20. nie tylko dotyku pragnę mieszkać znać dom domem zapłonąć otwarta lotem przejrzystym pokonać opór zetlić mgły szroniące choć mam odbicie nieprzytomne cień światła błękitnej struny klucze wirujące i fotografie ciche nic nie mam nic
  21. Dzięki za ten wiersz, poczułam się mniej osamotniona w rozmyślaniach o wędrówce istnienia. Pozdrawiam Aneta
  22. Ech...gdyby tak wstrzymać na chwilkę to koło.... ...zatrzymam sobie chociaż tę doskonałą „fotografię” .. ... biorę do ul –a Pozdrawiam Aneta
  23. u studni smukłym żurawiem stoi pochylony oddechem upału wabiony zaczerpnąć chciałby pragnienie zgasić spierzchniętych warg zwilża język już pełne dzieże kołysze unosząc wygięty lecz droga ambrozja nie cięży łakomy porywa zazdrośnie w ramiona i spija
  24. CYTAT (Dotyk @ Aug 24 2003, 11:11 PM) wiesz...zawsze..zastanawiałam.się...co kryje się za półuśmiechem Mony Lisy..nie wiem dlaczego...dzisiaj....pytanie powróciło....aż poszłam zobaczyć w albumie.reprodukcję obrazu....i mimo...tysiąca..czy więcej opinii wypowiadanych na ten temat..mam coraz więcej wątpliwości... bardzo interesujący obraz...ten tekst....namalowany....ciemniejszą stroną palety.... i powiem o czymś... na co nie zwracam nigdy uwagi..wiersz ma przepiękną sylwetkę... miło jest na niego patrzeć.. aż się dziwię..że i to przykuło moją uwagę.. bo nieodmiennie...w utworach poetyckich...treśc ma dla mnie znaczenie pierwszorzędne...i to się nie zmieni.... bardzo ciepło pozdrawiam - Mirka Jej uśmiechu nigdy nie odgadnę, niemniej to może być jedno z jego wcieleń – kto powiedział, że to uśmiech dobrotliwy, łagodny, etc., a może jest inaczej?...ale to tylko moje domysły. Serdecznie pozdrawiam Aneta P.S. O sylwetkę się dba...
  25. CYTAT (e-m-e-m @ Aug 24 2003, 08:15 PM) podoba mi się wieloznaczne podejście do tematu; nie mogę natomiast przebrnąć przez 4,5 i 6 wers; brakuje mi w nich precyzji; nie wiem po prostu kto jest ofiarą; wiadomo, że bohaterka utworu mówi o sobie, ale tak dzieje się do czwartego wersu; być może postać główna otrzymuje później dodatkową tożsamość, ale nie mam podstaw, żeby tak sądzić . skojarzenia z twórczością dadaistów ! to by tłumaczyło wymienione wersy. Gorąco Pozdrawiam ! 3 wers jest wyjaśnieniem czwartego; czynność ta będąc procesem często długotrwałym sprowadza się do swoistej tortury nierzadko psychicznej, doprowadzającej „ofiarę” do granicy wytrzymałości. Wers 5 i 6 - daremny trud „ofiary”, nawet dobre chęci zostają zdeptane Pochlebiasz mi tymi skojarzeniami. Dada tylko na biegunach, taka jestem przy nich maleńka. Serdeczne dzięki Aneta
×
×
  • Dodaj nową pozycję...