Henryk_Jakowiec
Użytkownicy-
Postów
10 570 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec
-
Każdy popełnia drobne lapsusy lecz żeby zaraz takie minusy wyciągać robiąc z nich wielkie widły gdy one mniejsze niż głowka igły, a ten kto czyta wie o co biega chyba, że gamoń, albo lebiega.
-
Na temat rodzenia mało mam praktyki chociaż na potęgę płodzę limeryki i choć nie dostaję ani centa to w duszy drzemie ukryta zachęta i wciąż powstają te dziwne wierszyki.
-
Na działce owszem byłem od piątku do niedzieli a "ci" jak zwykle pewnie pod oknem mym szumieli. Gdy przejdę w stan spoczynku, gdy będę emerytem dopiero chyba wtedy posłużę się twym sprytem. Lecz teraz to niestety do pracy muszę ganiać chociaż bym z niewyspania na nogach miał się słaniać. Nikogo nie obchodzi, że nocka nie przespana, do pracy mam się stawić i prężnym być od rana. Więc chyba zmienię pokój, by sypiać z innej strony gdzie ten harmider nocny jest znacznie wyciszony. Pod oknem nie ma ławek, pod oknem rosnie ziele więc tu nie przesiadują te ... (panie) i menele.
-
Ci moi to są biedni, ich nie stać na rozjazdy więc u mnie funkcjonuje wciąż stary rozkład jazdy. Zwiększyła się czereda, (to pewnie ci od ciebie) i słychać tak jak dawniej - jak zaraz ci przy ... ie. A cisza tylko wtedy gdy płyn do gardeł leją a potem na kolejkę czekają wciąż z nadzieją. Lecz gdy się nektar skończy to harce i swawole odchodzą aż do rana - więc ja ich też pie ... lę.
-
Nie każdy lubi taką kobietkę co ponoć miała już ponad setkę bo to i luzy i wyszczerbienia a kiedy brak jest uszczelnienia i kiedy giba się wciąż na boki to żadna rozkosz, żadne uroki.
-
O dziwnych zwyczajach w alkowie Anny z Bagienic
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Wuren utwór w Limeryki
I ja coś dorzucę z sieci bo gdy trą się rybie dzieci pstrągi, płotki oraz leszcze to aż mnie przechodzą dreszcze, dał bym do nich wtedy nura bo gdy bardzo smali rura na przekąskę każda rybka dużo lepsza jest od grzybka. -
By mieć muzykalny wzwód trzeba połknąć kilka nut choćby i FA-SOL-LĘ a pod parasolem będziesz sztywny tak jak drut.
-
Zna ten ból lis rudy i diabeł Rokita bowiem u nich także często miękka kita.
-
Nic ująć i nic dodać, zwierciadło, w nim odbicie i POLSKA rzeczywistość, POLAKÓW nocne życie.
-
Przypominam! Jutro Dzień Ojca. No właśnie czy aby na pewno? Sprawdzić można poniżej. Dzień Tatusia Dziwne, lecz dla mnie on się kojarzy z bogiem co przywdział tysiące twarzy, w mojej religii „Ojcze Nasz ...” stale, przed „Ojcem Naszym ...” wylewam żale. Więc przed ołtarzem swe modły wznoszę i Boga Ojca o jedno proszę w imieniu własnym, syna i wnusia by zmienił nazwę na Dzień Tatusia. Bóg moje modły przyjął łaskawie więc ja od dzisiaj też się przestawię, wszystkim Tatusiom złożę życzenia życząc im owych życzeń spełnienia. Drodzy Tatusiowie, życzę Wam jurności i dalszych sukcesów na niwie miłości, posłuchu u dzieci, a także u żony i by w Dzień Tatusia toast był wznoszony. Bo Tatusia święto hucznie uczcić trzeba przy stole, z muzyką i kieliszkiem chleba, a gdy dzień się będzie chylił ku końcowi raz jeszcze życzenia złóżcie Tatusiowi.
-
Dobre nasze dobre twoje lecz czy mamy pić oboje? Przecież dla nas po mundialu więc pić trzeba choćby z żalu. Za porażkę, za cierpienie i za kaca, za łaknienie. I tak toast za toastem bo Piast musi wypić z piastem. Poetycka z nas bohema lecz przymusu tutaj nie ma. Pije tylko kto ma chęć - panie kelner setek pięć. Ogóreczek i śliweczka i następna kolejeczka.
-
nasze himeryki- powiedz co masz w swojej szufladzie
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Limeryki
Dla mojego rymowania obce fazy stopniowania, to nie trabant ani porsche więc co lepsze a co gorsze? To, że piszę przez minutę ciągle na tą samą nutę? Amatorem jestem przecie, nie mnie równać się poecie a co piszę jest mi miłe bo nie piszę nic na siłę. -
nasze himeryki- powiedz co masz w swojej szufladzie
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Limeryki
A jak (rykniesz nań z oddali*) może się ze wstydu spali i nie Nobel ani wieszcz tylko taki sobie leszcz, może wtedy się pokrząta i w szufladach swych posprząta. * Hen ryk -
nasze himeryki- powiedz co masz w swojej szufladzie
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Limeryki
Może i ważniejsi od mej żony nie są i nie potrząsają tak ochoczo kiesą choć za wiersze płacą tylko co niektóre za co od małżonki mógłbym dostać burę bo zapłatą bywa tak wiele znaczący całus choć niewinny a jednak gorący. Przyznać się małżonce? powie, że flirtuję a ja przecież tylko dla innych rymuję, a co do zapłaty to jest spontaniczna tak jak i treść wiersza skromna i liryczna. -
nasze himeryki- powiedz co masz w swojej szufladzie
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Limeryki
O intymnych wierszach nie wie nawet żona, nie we wszystko przecież jest wtajemniczona. Jak więc nam wskazują powyższe przykłady wszystko w jednym miejscu trzymać nie da rady. A więc sobie leżą gdzieś na różnych stertach część przykryta kurzem, inna część w kopertach. Bo gdy wypełniły swoje przeznaczenie to po pewnym czasie idą w zapomnienie. I tak sobie leżą w kompletnym nieładzie więc ich nie napotkasz w żadnej mej szufladzie. A te, które czytasz czasem wydrukuję i moim znajomym w darze przekazuję. -
nasze himeryki- powiedz co masz w swojej szufladzie
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Limeryki
Ja ich nie zbieram bo mnie to nudzi lecz inni owszem, wiem to od ludzi. -
nasze himeryki- powiedz co masz w swojej szufladzie
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Limeryki
Ja choć szuflad mam bez liku, mówię sobie tak - Henryku, weź posprzątaj, zrób w nich ład, a ty byś w nie tylko kładł wszystko to co ci niezbędne, a więc płyny moczopędne, i mocniejsze procentowo zabarwione kolorowo, jakieś cipsy i paluszki i butelki oraz puszki, listy, damskich serc wytwory choć przebrzmiałe to love story, stare zdjęcia i szpargały co przez lata się zbierały lecz czas kończyć wyliczankę dopić czarnej kawy szklankę i czas stwierdzić po raz pierwszy w mych szufladach nie ma wierszy. -
Trzeba było tak od razu to bym wtedy bez nakazu prawił tylko miłe słówka, że ów Bu-czek mądra główka, i swym dzieciom dał a wzór, synom - bowiem nie mam cór.
-
Tam gdzie brak oporu tam jest znieczulica, rosnącym bezprawiem rządzi się ulica. I cóż, że ktoś z boku szeptem kogoś gani bojąc się publicznie skrytykować drani. A że jestem potwór, morderca i drań pozostaję nadal postrachem dla pań.
-
Też pamiętam kiedy z rana wynurzałem cielsko z siana. A i ona, moja miła też się z niego gramoliła. Jak więc widzisz drogi panie to nie tylko pan na sianie.
-
To takiego derektora trzeba pojmać i do wora, i na taczkę, i za bramę potem anty (mu) reklamę trzeba zrobić na zakładzie, że podobno gdzieś tam w sadzie albo, że to nie był sad lecz derektor wsadzał wsad, że się alkoholem raczył i ogólnie, że mataczył.
-
Popatrz trochę niżej bo tam właśnie Stasia pragnie mnie przerobić w ten-tego kochasia. O solidarności - męskiej pomyślałem. Nie zaś ...(o wciórności) ...ale się uśmiałem... Faceci przecież... muszą, trzymać swoją stronę, By babki "kręcąc kota" nie zwiodły nas ...ogonem. Moja kiedyś też nosiła koński ogon bo w nim siła.
-
fraszka z tytułem od Izis: [metamorfozy incydentalne]
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Ona_Kot utwór w Limeryki
Może to nieziemskie stwory może nawet z piekła rodem jakieś diabły lub potwory bo zajeżdża po nich smrodem. -
Rządzą nami od stuleci bo po prawdzie my faceci takie jest i moje zdanie chcemy mieć nad sobą panie choć czasami także pod kiedy różnych zdarzeń splot gmatwa naszą sytuację tworząc dziwną komplikację.
-
To są dwie w jednym można tak rzec i tak to trafnie określił spec bo czy to laska, czy to kocica w amoku może podrapać lica a swego kotka bronić gotowa laska, kocica, panna lub wdowa.