Henryk_Jakowiec
Użytkownicy-
Postów
10 570 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec
-
Owoc niedojrzały owoc zakazany owoc przez nas wszystkich owocnie zrywany.
-
A nie lepiej ponuraków trochę rozweselić, z tym i owym pożartować z innym setę strzelić. Bo alkohol ludzi zbliża i to bardzo blisko chociaż rzadziej poprzez łóżko częściej przez klepisko.
-
I tak właśnie się powieksza to bractwo szemrane gdzie kobiety są od mężczyzn często bardziej piane. Tu fasonu nikt nie trzyma został na salonach tu się liczy pełna flaszka, brzęcząca mamona. Tutaj dycha to bogactwo bo za nią dwa wina a gdy łyknie uleglejsza staje się dziewczyna. Dzień zaczyna się i kończy nie wedle zegarka lecz by w gardło poleciała wińska pełna miarka.
-
Mało to takich wyciąga łapy, wyciąga butnie jakby po swoje, wiem doskonale jak to się dzieje bo sam z kubeczkiem na dworcu stoję. A niech no, który poskąpi grosza i nic nie wrzuci mi do kubeczka jedyne co go może ocalić to rejterada, czyli ucieczka. Lecz głos mój chociaż mocno przepity jak piorun toczy się gromkim echem, gościu zbaraniał, uszy po sobie, kumple zanoszą się gromkim śmiechem. Inny z kolei przystanie w przejściu i groźnie w koło okiem spoziera i wypatruje jak tu ustrzelić dość nadzianego gościa frajera. Takiego co to się nie poskarży i chętnie sypnie nawet złotówką aby od guza ocalić głowę od rury, która pod reklamówką. Za wyżebrane od was pieniążki pusta butelka w pełną się zmieni - co bez kolejki?! To gościu nie wiesz?! kumple czekają bardzo spragnieni!!!
-
Po co się maskować, przez tajemne znaki kiedy łatwiej uciec nawet w gęste krzaki. Charakteryzator to nie kameleon i nas nie przemieni w wodór albo w freon. Lepiej po angielsku tak zwanym cichaczem wymieść się ze strefy choćby odkurzaczem. Bo gdy nas nie widzą to choć obsobaczą gdy ponownie ujrzą nad losem zapłaczą. Bo choć człek przewrotny jak nasi piłkarze i też robi gafy - przykładem bramkarze.
-
A i owszem Drogi Panie maskarada, przebieranie bowiem każdy, choćby raz też chciał ukryć swoją twarz Ja gdy pióro w inkaust maczam też się nieraz przeinaczam i gram rolę narratora albo wzdycham do Amora. Nieraz nawet bez ogłady daję komuś głupie rady gdzie wulgaryzm się przeplata choć to czyta małolata. A chcąc nieraz coś opisać treść mnie zmusza i niestety piszę jakbym wlazł w jej skórę stąd i postać ma, kobiety.
-
Rzekł służący, panie hrabia dupę panu ktoś obrabia, hrabia na to oburzony, lecz nie moją tylko żony. Wobec tego drogi Janie nie proś żony na śniadanie lecz się podmyj mój ty lisku i daj siebie na półmisku. Jan pomyślał, ty pedale lecz się nie sprzeciwił wcale bo jak hrabia miał ciągoty oraz miano męskiej cioty. A co dalej tam się działo życie samo dopisało bo na życie należycie hrabia z janem miał współżycie.
-
Gdy dzwony biją na trwogę ja najchętniej daję nogę i rozróżnić się nie staram czy kat dzwoni czy ofiara.
-
Owe narzędzia to język cięty i naginane pod temat słowa, prócz tego jeszcze trochę wysiłku ale od tego przecież jest głowa.
-
Właśnie tak płaciłam za owe luksusy bo panowie głodni byli tej pokusy, jedni mieli marki, inni złota wiele więc mnie kupowali sobie na niedzielę lub na cały tydzień albo na dekadę bo gdy się sprężałam, to dawałam radę, umiałam dogadzać i spełniać zachcianki więc dobrze płacili za rolę kochanki.
-
Po to tu siedzę, przed tym ekranem by przekomarzać się z owym panem, z tym dziadem co to jest upierdliwy, i nieżyciowy, i nieżyczliwy.
-
A niby za co nosić urazy kiedy kobiety już wiele razy obiecywały i to i owo potem odmownie kręciły głową dlatego dla mnie żadna nowina gdy swoje słowo cofa dziewczyna ja słów nie cofam (ma się ten gest) ale kobieta wciąż zmienną jest.
-
Seks zbiorowy na balkonie i do tego na parterze to jest raczej nierealne ja w te bajki nie uwierzę. Co innego ja na drugim ciemną nocą sam na sam chociaż bzykam bez publiki wielką satysfakcję mam.
-
A dla mnie ciągle mówiła mama jak stracę cnotę to będzie dramat, ja nie słuchałam mej rodzicielki za to majątek mam dzisiaj wielki bo choiaż poszła mi w strzępy cnota to dom mój kipi dzisiaj od złota.
-
O mnie Ci co pierwszy raz tu siedzą już za chwilę się dowiedzą, że prócz duszy oraz ciała we mnie jest coś z sowizdrzała gdyż humorem tępię smutki bo to lepsze jest od wódki, i choć bruzdy na mym czole w sercu młodość, więc swawolę pisząc różne limeryki i zagadki, i wierszyki, piszę wszystko, tak jak leci dla dorosłych i dla dzieci, żonom, pannom i mężatkom, kawalerom i dzierlatkom, i facetom po zawale erotykiem też przywalę zresztą co tu się przechwalać jestem nicpoń i kawalarz.
-
A ja wygrałam los na loterii, mój "chłopak" szalał i bez baterii. Wniosek prosty - tamta sfora gorsza jest od wibratora.
-
Dobre choćby cztery cale, bieda kiedy nie ma wcale.
-
A mnie osy kąsały i to trzy jednocześnie swoje żądła wbijały, na jawie, nie we śnie.
-
O leje oleje boleje bo leje.
-
Ja widziałem w Gdańsku Wrzeszcz jak podstępnie jeden leszcz za czyjąś namową płetwą ogonową wbił się niczym mały kleszcz.
-
Nikt nad tym dziadem się nie użala niech dalej śpiewa swe tra la la la. We mnie nie znajdzie ten dziad słuchacza, a zsiadłe mleko niech ma na kaca.
-
I moje dzieci w żony obrosły i razem z nimi na swoje poszły jedynie żona wciąż mnie się trzyma i tak wiosna, lato, jesień, zima, a co do rumu droga niewiasto to przecież Szczecin portowe miasto i tu nie jeden zawija statek a więc i rumu u nas dostatek i gdy ochota na niego najdzie to zawsze coś tam w barku się znajdzie.
-
Mówię gdybyś nie wiedziała, we mnie jest coś z sowizdrzała bo humorem tępię smutki gdyż to lepsze jest od wódki, i choć bruzdy na mym czole w sercu młodość, więc swawolę pisząc różne limeryki i zagadki, i wierszyki. Popatrz na śliwki takie pod okiem lecz nie delektuj się ich widokiem. ale koniecznie do ich koloru należy dodać symbol fosforu a wszystko pisać i czytać wspak i co ci wyszło? Jaki to ptak?
-
... a nasz rekrut spod Warszawy sraczkę miał i był niemrawy, tłumaczył się oskomą choć było już wiadomo, że się rano nażarł trawy.
-
Zasłuchany w szum strumyka (stoi wiadro, żona sika) tracę wątek, wątek cenny bo dziś jestem bardzo senny, lecz gdy wstanę tuż nad ranem coś tam będzie opisane bowiem moja wena twórcza ..., ... kurczę, żonie się rozkurcza i już wodospadu siłą sika żona, że aż miło lecz ja oczu nie otwieram, a niech leje se cholera, tylko zapach coś nie taki, żono, spieprzaj do kloaki.