Henryk_Jakowiec

A koń na to się obrusza ktoś tu moją dumę rusza do tego w Koninie robią ze mnie świnie a gdzie u mnie świńska tusza?

Wtem podbiega doń Krakuska a z nią Chinka oraz Ruska wzrokiem go taksują portfel mu wyjmują a gość śpi jak miękka kluska.

Pewien kogut na rozstajach zamiast kury siadł na jajach, a że ciało miał sękate więc je spłaszczył niczym watę. Kiedy pękła im skorupa, kogut zaczął strugać głupa, że miast wapnia jego kury jadły chyba jakieś wióry. Lecz gdy żółtka się rozlały wtedy kury zagdakały: ale jaja i poruta, cóż za gamoń jest z koguta. Ten zaś cichcem do kurnika z opuszczonym łbem przemyka i sadowiąc się na grzędzie myśli, co też teraz będzie. Kury tego nie wybaczą i z pewnością mnie zagdaczą, przyjdzie unieść się honorem i się otruł … muchomorem.

Pan P. (rezydent) raz w Juracie Auganowi ściągnął gacie (podczas gry w tenisa) odciął mu penisa i go trzyma w swojej chacie.

Bezwstydna mama co mieszka w Ełku będąc na rauszu rzekła Pawełku (kierując słowa do syna) patrz jak mama się wygina robiąc striptiz na krzesełku.

No i by przepadli, i chyba z kretesem gdyby chcieli zaszczuć nas takim moresem bo kobiece wdzięki przecież są dla ludzi a samą poezją to gdy człek się budzi i leży wtulony w owoc pożądania a ta naga piękność niczego nie wzbrania.

Forum to taka wiejska gospoda, tutaj drugiemu rękę się poda oraz ugości miłą rozmową by atmosferę stworzyć domową.

Przykro mi gościu ale niestety wszystko to było na tle kobiety, która jak smukła pierzasta strzała noc w noc łucznika z innym zdradzała.

Pewien łucznik z Łukęcina już od rana wciąż napina nie cięciwę łuku lecz brzuch i seppuku z animuszem rozpoczyna.

Orzeł bielik raz w Bielawie kucnął sobie tuż przy stawie. Na bok poszły pióra i huknęła dziura a głos poniósł się po trawie.

Maj, matura i dziewczyna bo tak zwykle się zaczyna. Potem park, ławeczka, trawa i jak kończy się zabawa? Płaczem bo po pewnym czasie to już zwykła kolej rzeczy. Ciąża, brzuszek, szpital, poród i maleństwo, które beczy.

Jeden mały krążek dropsa nagle zrobił sobie hopsa potem głośno beknął a następnie szczeknął i poturlał się pod mopsa.

Chłopakowi z miasta Zgierz który silny był jak zwierz i miał krzepę tura cherlawa matura rzekła, ty się ze mną zmierz.

Rzekł stan wody w Zawichoście przy drewnianym, starym moście - spiję ranną rosę i się wnet podniosę a więc alarm już ogłoście.

Sprzeniewierzył koń w Koninie cztery owce, cztery świnie i wśród innych koni lewy pieniądz trwoni przy koniaku i przy winie.

A men da chyba niewiaście choćby nawet kilkanaście razy poczuć, że istnieje, krwią nabrzmiewa, że pęcznieje.

Głównie w gównie otaczany przytuliwszy się do ściany czochrał się o nierówności chcąc się pozbyć nieczystości.

Czy to może z przerażenia czy może z zachwytu wszystkie mdlały zobaczywszy ogrom dobrobytu.

Prostak prostaczkowi oka nie wykłuje bo co w nie przymierzy to zawsze spudłuje. Wciąż trafia poniżej i do innej tarczy i chyba dlatego tak nieludzko warczy.

I dlatego szewc Dratewka w szarej strefie dzisiaj działa sam dla siebie będąc panem bez nadzoru pryncypała.

Przeleżał limeryk tydzień bez krytyki bo u władzy nie jest spec od elektryki? Gdyby był u władzy czyli, że na topie byście się wozili tak jak po jełopie.

Cóż to za zawody były żeby konia od kobyły nie odróżnić po widoku bo ja mógłbym i o zmroku ba, po nocy, na macane rzec co w ręku jest trzymane.

Kiedy tańczył i wywijał bardzo rurę poobijał a gdy włożył ją na palec to wyglądał jak padalec i to ludzi rozbawiało - więcej niż to gołe ciało.

Nic dziwnego, że delirka gdy się bełtów trzepnie kilka. W głowie szumy, przymulenie, nagły odlot i walenie.

Muszę to przemilczeć, pisać nie wypada lecz on tym językiem nadal świetnie włada.