Henryk_Jakowiec

Pewien poseł, ten z Ruptawy mimo tego, że głupawy za afer kolekcję i płatną protekcję pławi się na szczycie sławy.

Gość z kosmosu, który w Szczytnie rzekł, że niezły numer wytnie dla pewnej kelnerki wyciął dwa numerki za dwa piwa i dwie żytnie.

Wtedy rycerz dopadł konia i to samca nie kobyły lecz krakuski nie dogonił choć bił konia z całej siły.

Zamrożony kikut to żadna atrakcja bo chociaż to odłam to jednak nie frakcja.

By na swoje wyszły banki a i prezes dla kochanki mógł co nieco ponad miarę to milionów musi parę wyparować jak kamfora bo prezesów lista spora a pomniejsi kierownicy też dla swojej kochanicy muszą dawać prezenciki wille, futra, drogie bryki a i żonie też czasami mydlą oczy prezentami choćby była i magiera i dlatego bank z nas zdziera.

Napatrzy się synek na figle mamine i może z początku przygłupią mieć minę lecz kiedyś po czasie on także jak ona przy swoim potomku to samo wykona.

A któż to wytrzyma cały dzień na jajach? Ja tam nie usiedzę, cóż dopiero zgraja.

Chyba mniej się cieszy a więcej biadoli myśląc jak mundurki wcisnąć do przedszkoli. Jeszcze sobie myśli - czy to będzie szopka jeżeli fartuszki wprowadzę do żłobka? Nagle mu myśl nowa zaświtała w główce - może noworodkom już na porodówce?

Dziwny to kierowca, który jadąc drzemie a bielik nie głupi i nie bity w ciemię skoro przednią szybą wpadł do wnętrza fury i w ponętne piersi wbił ostre pazury, w co się jeszcze wbijał zamilczą kroniki a tak między nami - w sedno erotyki.

Ja za swoją grafomanię nie pobieram żadnej kasy stojąc w cieniu, na uboczu obserwuję walkę klasy gdzie magister kopie rowy a robotnik z chłopem górą bo robotnik zna alfabet a chłop dzierży wieczne pióro.

Wziął pod pachę swoje wzory i się udał na nieszpory. Modlił się do Pana a nazajutrz z rana podwyższono mu pobory.

Nie wycieram przecież kątów lecz mnie ciągnę do trójkątów choćby nawet na drzwiach były lub w ciemnościach się świeciły. Gdy ciśnienie we mnie wzbiera biegiem pędzę pod dwa zera bowiem solo, nie w duecie lubię siedzieć na klozecie.

Może to tylko taka przykrywka, że spod beretu wystaje grzywka, na Słowianina też nie wygląda a jednak z Ruska trochę zaciąga i jakby w sobie miał coś z Mongoła jakby nie patrzeć Moskiewska szkoła.

Jest on pewnie zniewieściały bo jak rzekłyby pedały ten kto bada ptaków życie to nie kocha się w kobicie.

Politykę chcę omijać bo na bagno uczulenie mam i mogę się okazać skierowaniem na leczenie.

Lecz problemy ma biedaczek i nad swoim losem płacze bo rąk nie ma, stracił czucie i to jemu na batucie dzisiaj inne dyrygują a do tego wciąż fałszują.

Krakowianka będąc w Zgierzu zakochała się w rycerzu gdy zdjęli oboje i serdak i zbroję opalali się na perzu.

Maratończyk z Maratonu zwykł nie jadać makaronu bo go Bona Sforza do owoców morza namawiała z Panteonu.

Ten zaradny gość w Kartuzach zbił majątek na arbuzach lecz bank zaszokował bo pieniądz lokował nie w PKO a w rajtuzach.

Dawno to nie znaczy nigdy więc nie jesteś nowicjuszem a więc wstawiaj swoje wiersze i wykazuj się geniuszem.

I chybcikiem tak zrobili a gdy kurnik opuścili przemierzali pola, góry aż spotkali inne kury i tam z nimi się skumali i do dziś są zdrowi, cali.

Oj niejedna by dziewoja chciała mieć zawartość słoja bowiem owy znak jakości Q … gwarantem jest w miłości.

Znam „Łucznika” ciemne strony gdzie asortyment obrony z przeogromną mocą był robiony nocą i troskliwie był chroniony

Gdyby kózka nie skakała a w oborze grzecznie stała świnia byłaby nietknięta oraz dzieci jej, prosięta. I nie byłoby podkładek tak pod biurko jak pod zadek a kret ryłby za pędrakiem omijając biurko hakiem.

Koronkowe figi nie rosną na drzewie ale pewna pani do dziś o tym nie wie chociaż owa pani wzrostem jest malutka miewa je na sobie jako prostytutka.