
Rif Notsel
Użytkownicy-
Postów
597 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Rif Notsel
-
zbudzony z pięknego snu przytulił noc marzeniami spojrzał przez okno otwarte zderzył się prosto z chmurami były ciężkie, szare i mokre złowrogo zasnuły niebo ponure, bez krzty litości deszczem splunęły na niego sen wypłukały mu z głowy obawą zalały mu serce niepewnością zrosiły pragnienia smutkiem zmoczyły go wielce kiedy kochał, chciał być kochany ciągle myślał i tęsknił czas cały pragnął miłości pięknym snem oddanej lecz świtem mu chmury nastały wciąż ma nadzieję, że zaświeci Słońce uśmiechnie się jego snem rozgoni chmury, osuszy łzy i powie: Kocham Cię
-
Obama ... bama
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Obama, bama, ba z Syrenką dziś tańczy na szczycie co też on Polsce da jak Kochani sądzicie da jeansy, big-maka, może wizy zniesie a może ze dwa samoloty a może jogging by polatać w dresie U.S. bombowcem na polskie kłopoty z uśmiechem pod kamerę uściśnie polską grabę dawajcie żołnierzy, niech giną za jankeską sprawę Obama, bama, ba Syrenka dość tańca ma przez Air Force One przywleczona USA - political Gra -
wyzwolić chciał świat od zła starości nadać znaczenie by po człowieku zostało na zawsze piękne wspomnienie skazanym sumienia poruszał straconym podawał nadzieję poezją nieczułych wzruszał zachwycał dzieckiem, gdy śmieje duszą przytulał zagubione dobro niebem wiązał szczęście ze słońcem wspomagał ubogich i karmił głodnych każdy mógł mieć w nim obrońcę na szukaniu prawdy zjadł zęby na sercu połamał kości szukał sensu istnienia on - liberator ludzkości jedyne do czego doszedł do końca nie powiem, zamilknę bo prawda jest nader bolesna gdy człek człekowi jest wilkiem
-
biały wilk zielonym lasem wśród drzew podąża szlakiem nocą patrzy w rozgwieżdżone niebo zachwycony księżyca smakiem zakochany w białej tarczy wyje sercem, aż echo niesie tak bardzo chciałby żeby ta tarcza mieszkała z nim w lesie biała sierść, białe kły, krew czerwona odbiły się w świetle księżyca a biały wilk zakochany swą białą tarczę zachwyca pragnie jej ponad wszystko gotów jej oddać swój las ona spogląda z daleka mrugając doń raz po raz ścieżkami losu wśród drzew do Luny miłością wciąż wyje i będzie tak wył po wsze czasy bo dla niej serce mu bije biały wilk zielonym lasem wśród drzew podąża szlakiem nocą patrzy w rozgwieżdżone niebo zachwycony księżyca smakiem zakochany w białej tarczy wyje sercem, aż echo niesie tak bardzo chciałby żeby ta tarcza mieszkała z nim w lesie biała sierść, białe kły, krew czerwona odbiły się w świetle księżyca a biały wilk zakochany swą białą tarczę zachwyca
-
na zielonym listku dryfując na wodzie zielona żabka siedziała kumkając do słońca ufna w nadzieję na swego księcia czekała a książę był blisko pełen miłości całe życie swojej żabki szukał kiedy wreszcie znalazł całując jej usta do serca sercem zastukał żabka oniemiała ze szczęścia płakała w księżniczkę przemieniona a książę z rozkoszą pijany miłością pochwycił ją w swoje ramiona i tak do dziś dnia całując jej usta wybrankę do piersi swej tuli a ona rozkoszna w łóżku wieczorem naga jest, bez koszuli w tajemnej alkowie od słowa do czynu od czynu do słowa rozkoszą spleceni pracują wytrwale by żabka powstała nowa by książę kolejny pocałunkiem wierny mógł cmoknąć w pyszczek swą żabkę by nowa księżniczka z żabki przemieniona wspomniała na liściu prababkę
-
kalejdoskop losu
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wraz z pierwszym słońca promieniem złapał w płuca światło nadziei dnia zachłyśnięty istnieniem ukradkiem w kąciku się śmieje jak wariat jakiś, jak wariat któremu szczęście ciepłem spłynęło choć wie, że wieczór nastanie poranek znów zwieńczy dzieło kalejdoskop losu w ping-ponga zagrany nie smućmy się więcej cieszmy tym co mamy -
ostatni gwóźdź
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wbity w serce ostatni gwóźdź jak trumny zatrzaśnięte wieko na wieki uśpione w mogile co bezpowrotnie uciekło nie da rady z tym dalej żyć musi odejść, tak będzie lepiej nie ma sensu już marzeń pić kupi trumnę w najbliższym sklepie śmierć nie boli jak brak nadzei chwila chłodu i wszystko zniknie żal, boleść, tęsknota i rozpacz do zimna szybko przywyknie całe gorąco, które miał w duszy lawę wulkanu co w sercu wciąż kryje zamknie zatrzaskując wieko ostatnim gwoździem ... zabije to chyba koniec wynurzeń duszy koniec miłości, czas zacząć wyć lecz zanim skona dusza zmęczona zapije smutek - by mogła gnić i wszystko jasne jedno tylko pytanie nekroza czy poptoza ... i koniec pieśni ... -
"niechcenie"
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czasami, kiedy tak bardzo chcesz głową uderzasz w mur prosto roztrzaskany mózg smutkiem wylewa się łamiąc Twe wiosło wtedy Twój kajak nie płynie dryfując w beznadziei losu a wszystko co było ważne znów staje sie dzieckiem chaosu oddałeś co masz najcenniejsze czyste serce i samego siebie chciałeś by ona przy Tobie mogła czuć się jak w niebie jak zwykle dałeś dupy i pomyliłeś pragnienia nie wygrasz z odrzuceniem i nie zwyciężysz "niechcenia" nic na siłę, wszystko młotkiem jak mawiał znajomy belfer wybij więc z głowy uczucie inaczej serce ci pęknie łatwo mówić, trudniej zrobić pieprzony los znowu zakpił więc zawiąż u szyi powietrze i idź człowieku sie zabij wypij łzy własne z oka co cały ocean zalały niechcenia solą posmakuj uduś sny, by nie trwały i tak już sens jest stracony Twe serce nie zniesie już wiele rozdarte jak stary banknot ofiaruj na tacę w kościele gdy marność, marność i wszystko marność i nic się już nie nazywa bądź jak ta zdechła ryba do góry brzuchem popływaj ... no i co mi zrobisz? -
pokochał głupi jak głupi i z tej głupoty nigdy nie wyrośnie ... myślał głupi że jest kochany lecz ta głupota go przerosła ... naiwny głupiec
-
ciężko jest Kochać ciężko być kochanym kiedy miłość losem dzielą wielkie ściany kiedy serce pragnień związane rozsądkiem a nadzieja uczuć ciągle lana wrzątkiem ciężko w miłości zakazanej trwać jeszcze ciężej nie trwać kurwa jego mać
-
typ niepokorny II
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
typ niepokorny, duszą niespokojny co wiatrem w galopie biegał wśród drzew jak biały mustang na stepie szerokim wolności wciąż słyszał zew piracki okręt na pełnych żaglach piękny, choć wciąż sztormem gnany korsarz nadziei, poszukiwacz zmysłów radością mu skarb zakazany hardy i dumny, honorem naćpany swą wrażliwością rozpalił słońce wojownik, co obraz Ziemi wyrwał z ram świata znalazł sens bytu na łące przemierzył góry, niebo i wodę by spotkać swój port przeznaczenia niepokorny duszą na bocianim gnieździe przytulił kolebkę istnienia zagubioną miłość niczym Atlantydę odnalazł po latach żmudnych poszukiwań teraz zrobi wszystko, znów poruszy niebo by Atlantyda była szczęśliwa -
wieczny płomień
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
kiedy każdą cząstka Twojego ciała wstrząsa dreszcz współistnienia teleportacja myśli fotosynteza pragnienia telepatia marzeń asymilacja uczuć telekineza wrażeń wtedy już wiesz co to tęsknota przyjaciela, który gotów skoczyć za Tobą w ogień faceta, który Cię Kocha krwawiąc miłością na czerwono ... wieczny płomień -
magiczny wiatrak
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
magiczny wiatrak na wzgórzu stoi kto go zbudował, tego nikt nie wie dłońmi zgrabnie rozgarnia chmury dotyka błękitu na niebie nocą maluje gwiazdy ramionami za dnia po twarzy głaszcze słońce niepokorny wiatru bawi się słowami równiną zboża serce ma gorące zachwyca czarując wdziękiem okolicę zakochanym pokornie służy sobą cały całuje ich cieniem nieba skrzydeł na jego plecach kreślą swoje inicjały uczucia ziarnem mięli zatrzymany czas zaklęciem ramion rodzi nadzieję podmuchem wiatru pieści miłość w nas i szczęściem naszym się śmieje magiczny kręcioł najskrytszych pragnień moich i Twoich na skrzydłach marzeń wiąże powietrze, z którego tchnieniem miłości ścieżkę nam wskaże -
tęsknota rozrywa Ci serce gdy myślisz o tym co ważne jesteś strwożony wielce gdy nie jest Ci ono przyjazne najgorsza jednak samotność kiedy ważne Cię kocha a Ty bez niego na co dzień ukradkiem za nim wciąż szlochasz
-
profesor życia
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nad rzeką czasu, z termosem marzeń siedzi profesor całkiem niegłupi patrzy na czas jak rwący płynie marzeniem zamierza się upić z życia ma już ze sto fakultetów doświadczeniem w rzece skąpanych utopił w niej jednak zbyt wiele pragnień z termosu marzeń wylanych wciąż patrzy jak bystrym nurtem płynie zgubiony sens bycia przechyla termos i pije do dna upija się "Nią" - profesor życia pijany miłością i szczęśliwy wielce rzeki klepsydrą marzenia zawraca kolejny fakultet z życia zdobywa choć wie, że może mieć kaca -
stary stolik
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
stary stolik, co dziadka pamięta wśród brzóz korą białych wspomnieniem się mieni stoi niewzruszony i czeka na niego wyznacza mu miejsce na Ziemi oaza spokoju, ucieczki w marzenia gdzie kończy się nicość i proza tam pisze wiersze, swe słowa najszczersze tam jego życia narkoza gałęzi brzózek przytulony cieniem przelewa na kartkę pogubione myśli natchnieniem tworzony, pragnieniem zroszony owoc z winogron snów kiści najsłodszy ze wszystkich, co słońcem na niebie gwiazdą, co zrozumieć chciała którą pokochał do granic szaleństwa ona jedna mu w sercu zagrała na starym stoliku, co dziadka pamięta podparł dłońmi zamyśloną głowę patrzył na biel brzozy i wiedział już że odnalazł swą drugą połowę stary stolik, co dziadka pamięta wśród brzóz korą białych wspomnieniem się mieni stoi niewzruszony i czeka na niego wyznacza mu miejsce na Ziemi oaza spokoju, ucieczki w marzenia gdzie kończy się nicość i proza tam pisze wiersze, swe słowa najszczersze tam jego życia narkoza gałęzi brzózek przytulony cieniem przelewa na kartkę pogubione myśli natchnieniem tworzony, pragnieniem zroszony owoc z winogron snów kiści najsłodszy ze wszystkich, co słońcem na niebie gwiazdą, co zrozumieć chciała którą pokochał do granic szaleństwa ona jedna mu w sercu zagrała na starym stoliku, co dziadka pamięta podparł dłońmi zamyśloną głowę patrzył na biel brzozy i wiedział już że odnalazł swą drugą połowę -
kwiat, z którego chce wywąchać cały zapach prześwietlić oczy koloru spojrzeniem usiąść na nim jak spragniony motyl wypić cały nektar jedynym marzeniem marzeniem o dłoniach jego cudnych płatków o oczach wiecznie liściem zielonych o sercu barwą wiosny gorącym o tańcu w gwiazdach kwiatem mu spełnionych
-
kulturnyj pałac
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wielki gmach kamienny pomnik strzela w niebo swoją szpicą środek Europy przygnieciony pięścią komunizmu tak na ironię wspomina czasy gdzie człowiek niewolą był wolny gdzie żyła nadzieja, a Papież jedyny ostoją był optymizmu -
polana marzeń
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
polaną marzeń, gdzie rzeka w dole wąwozem płynąca, a las dookoła tuli dając chwile uniesienia w niebo szczęście chadza i znów miłość woła miłość i szczęście, dwa leśne skrzaty bezpieczne lasem zbierają nadzieję tą przyjazne echo wiatrem dumnie niesie a wiatr ten prosto z serca wieje uśmiechem szerokim od drzewa do drzewa skrzaty dwa skrajem leśnej łąki ptak przepięknie im melodię śpiewa gdzie miłość ze szczęściem zjadają poziomki zjadają owoce i siebie nawzajem swych pragnień najwyższy nominał pożądaniem lasu, chwilą zapomnienia czas się tu dla nich zatrzymał -
zwierciadło duszy
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zwierciadło duszy odbiło mą miłość jak sokół ujrzałem ogromne pragnienie nieskończenie wielką potrzebę kochania widziałem moc, która w niej drzemie dostrzegłem uczucie, które życiem rządzi które w ruch wprawia machinę istnienia zobaczyłem siebie jak w sennym zachwycie doprowadzam miłość do wrzenia magicznym lustrem poczułem jej zapach kryształem czystym mówiła mi - "masz" byłem bezbronny trwając w jej objęciach gdy ustami nadziei całowała twarz zobaczyłem w końcu jak bardzo kocham jak bardzo jestem w kaftanie niewoli wariat szczelnie rozsądkiem cały owinięty by nie czuł jak bardzo to boli jak boli tęsknota i brak tego jabłka co połową piękniejsze i wieczną zagadką na gnieździe serca usiadło jak pisklę gdzie miłość lustrem odbita mu matką -
najdroższe - poezja
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kocham Cię powiedziane ... najdroższe Kocham Cię usłyszane ... poezja -
żelazko duszy
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
na parapecie okna stoi doniczka rzeźbiona, ozdobna, ręcznie malowana piękna sama w sobie i nader kosztowna jak miłość bez zaufania choć przykuwa oko i wzbudza zachwyt koneserów obłudy, uczuć dyplomatów jest martwym posągiem, ma serce z kamienia jest niczym bez ziemi i kwiatów dopiero wtedy nabiera barwy gdy życie w nią prawdą wstępuje kolorem kwiatów i ziemi zapachem tak miłość najlepiej smakuje -
krzyk ku słońcu
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie chcę już więcej płakać wykrzyczał słońcu prosto w twarz swojego motyla pragnę złapać i z nim razem iść spać chcę tylko kochać i być kochanym tak mało, a jednak tak wiele słońce moje - Tyś jasne bądź moim przyjacielem ogrzej mnie kiedy mam smutne oczy przytul promieniem gdy za Tobą tęsknię spraw swoim światłem uroczym bym krzyczał już tylko ze szczęścia Twojego szczęścia ... Kocham Cię Słońce moje -
jak pięknie wyglądasz śpiąca spokojna, rosą pachnąca Twe ciało kołdrą zsunięte cud kształty obnaża wypięte pozwól, że pocałuję delikatnie jak motyl Twój sen do piersi głowę przytulę a potem całą Cię zjem moja Ty śpiąca królewno mój kwiecie kwitnący o świcie stokrotko, iskierko, poranku tak śpiącą Cię kocham nad życie
-
trwał biedny miś w tęsknoty szale za swoim miodem co skryty jest w lesie marzył tak o nim i ślinka mu ciekła czekał co jutro przyniesie gdy już znalazł miód - stroskany pyszne pszczele gniazdo nie dał się użądlić, ale stado mrówek nogi mu oblazło taki morał z bajki odnaleźć tu można zaślepiony miodem patrz misiu pod nogi czasami pragnienie i tęsknota wielka choć często spełniona, zakłóca sen błogi