Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rif Notsel

Użytkownicy
  • Postów

    597
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rif Notsel

  1. Rif Notsel

    Avatar

    Unoktanium - tylko po to tu przyjechali, A Pandora przyjęła jak matka, Żadnej świętości nie uszanowali, Ludzie - samozwańczy władcy świata. Nadi - Ci którzy nie znali przemocy, Gdzie las domem, a zwierząta braćmi, Judsze zdradzili ich podstępem, w nocy, Krwi żądni niewinnej nieśmiertelni kaci. Te blizny jednak były jak memento, Gdy tubylców obiegła o śmierci nowina, Nie wiedzieli Kaini, co jest sensu pointą, Jedno życie się kończy, a drugie zaczyna. Odnaleźli prawdę nieliczni uczciwi, W tej cywilizacji, która jak świat stara, Drugą szansę mięli tylko sprawiedliwi, Każdy w końcu dostał swego Avatara.
  2. Był chyba piątek, wanna w marmurach, W pianie po brzegi, gdy zobaczyłem Cię. Leżałaś naga, byłaś jak natchniona, Z natrysku kapał pełen marzeń deszcz. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje, Piana gdzieś znikła, byłaś tylko Ty. Twoje ciało, jak zaczarowane, Już pomyślałem, że wszystko się śni. Nasze oczy w końcu się spotkały, Jak odbicia zagubionych gwiazd. Dłonią jak jedwab, wskazałaś mi miejsce, A krople deszczu zrosiły Twą twarz. Aksamitem skóry poczułem Twój dotyk, W cichą melodię Cohena wsłuchany. Łapczywie chłonąłem powiew cudnej woni, Zatopiony w Tobie, z rozkoszy pijany. Szum lasu słyszałem i kapanie deszczu, Twój szybki oddech, podniecone serce. Biło coraz szybciej, błagając o jeszcze, A po mokrym ciele błądziły me ręce. Delikatny wspólnej czułem wiatr kąpieli, I tylko szum drzew pieścił nasze sny. Miłością spoceni, deszczem przytuleni, Marmurowa wanna, śpiew lasu i Ty.
  3. Rif Notsel

    Nici ze spojrzeń

    nie ma to jak spojrzeć sobie oczami ... głęboko w "rzyć" ...:))) pozdrawiam Pana :)
  4. wody opadły i wreszcie osiadła na górze Ararat tam kurtyna spadła wybrańcy Boga którzy zaufali silni w swej słabości życie otrzymali ci biedni i wierni losem ciemiężeni co sie nie wyparli człowieka korzeni zachowali serca oczyścili dusze nie dla nich wybrano piekielne katusze dobrzy, sprawiedliwi zaniechajcie narad w kręgu zła prawionych znajdziecie Ararat
  5. ślub z wiosną, aleś palnął (...ęła) ale wiesz co, to byłoby coś ... pozdrawiam...:)
  6. zawsze stawiałem na siebie Sicza ...:) czy jak Ci tam ...:) a moje wiersze to ... moje wiersze...i nie pisze ich dla Ciebie ... dzięki bogu ...:) pozdrawiam ... a rymy są jakie są i słowa tez... takie być miały...:)))
  7. zjadłem pączka przyszła wiosna moja dusza znów radosna powiedziała do mnie słowo i znów czuję się morowo ona pączkiem ona wiosną i znów moje skrzydła rosną szeptem, mową duchem, ciałem i znów dla niej oszalałem jest jak lek najlepszy doktor jak zew krwi, jak w kinie pop-corn jak tort słodka jak spotkanie jak kolacja ze śniadaniem za jej usmiech za spojrzenie oddam w ciemno przeznaczenie przyszła wiosna zjadłem pączka ogarnęła mnie ... gorączka najpiekniejsza ta cudowna co jedynie jest wymowna płonie serce kipi dusza nikt do tego mnie nie zmusza słońce świeci wietrzyk wieje a ja za nią wciąż szaleję piecze pączki wiosną gra niezniszczalna miłość ma
  8. Rif Notsel

    odpuszczam...

    to było do "dozorcy domu" Firlo... pozdrawiam...:)
  9. Rif Notsel

    odpuszczam...

    "Koń by też pisał wiersze gdyby mu dać sto złotych." ... piszesz za 20PLN?
  10. tylko on nie opuszcza szary wiruje pył miejsce w zgliszczach skąd wziąć sił mruga zalotnie matka idiotów sieje swe ziarno ambaras gotów w splocie neuronów napięcie rośnie zieloną barwą pieści radośnie pył zimy opada ociężale, powoli zadek z kamienia wyrywa z niewoli moc niedoskonała dusza ciągle boli łzy tęsknoty mają dużo soli zielone oczy patrzą żądne wspomnień tego spojrzenia nie da się zapomnieć chociaż nadzieja dokłada do kotła proza egzystencji nadal jest samotna wiosna się budzi serce chce pić w oddali motyl gdy nie ma już nic młode poczwarki i z centrali sygnał piękne motyle smutek ich nie wygnał zjedz łakome serce w tłusty czwartek pączka nadzieją przytyje miłości obrączka
  11. Kocham Cię, Kocham, Kocham wykrzyczeć radośnie wielbię Cię, wielbię, wielbię ma piękna - przedwiośnie pragnę Cię, pragnę, pragnę w pokłon Twej urody Kocham Cię, potrzebuję tak jak studnia wody czy Kocham, gdyż potrzebuję czy dlatego szlocham czy tylko jedno czuję potrzebuję, bo Kocham
  12. w potrzasku uczuć ogarnął go chaos wydrapał w jej duszy piórem bólu narośl chciał tylko kochać i niczego więcej chciał ująć w dłonie jej zmysłowe serce a los prześmiewca postanowił zadrwić połechtał neurony by na koniec zdradzić
  13. kap, kap na kartkę a cztery lecą mokre oczy wielkie w swej tęsknocie nie widziały tego za czym płaczą i pewnie w dziwnym splocie nigdy nie zobaczą w kałuży oczu topi się żal a smutek do fturu gra kap, kap suche już oczy wypłakują łzy a czas kroczy i smieje się w oczy piękne oczy brzydkie gały kiedyś też się śmiały
  14. zaprzyjaźnić się z miłością sztuka to, czy wyzwanie temat jest niezgody kością dawanie ponad branie wystrzelić uczucia w przesteworza nosić duminie i z honorem głowę czy połówka w tym pomoże dotykiem lub słowem siła wsparcia na linii ognia pojednania wyciągać rękę tak by miłość nigdy więcej nie zmieniała się w udrękę zaprzyjaźnic się z pragnieniem tak by przenosić góry by nie stały się wspomnieniem wystrugane złością wióry podjąć wyzwanie przyjaźni tak na dobre i tak na złe by nie było miejscem kaźni wymalowane we śnie
  15. Rif Notsel

    kwas miety

    śmiesznym szeptem po kolacji rzucone zielone spojrzenie kochankowie znowu w akcji takie jest ich przeznaczenie parada atrakcji i oczko puszczone w tle gorąca gra muzyka zmysły już rozanielone lecz nic z tego nie wynika dziwną miłość widzą oboje jedno nie czuje w tym bluesa bratnia dusza, co chciała ostoję wyraźnie do mięty się zmusza ona - z daleka, jak ginąca gwiazda pięć milionów lat świetlnych ostatnim szeptem tworzy czarna dziurę wchłaniając uczucia planety on - mróweczka co misia tuli na tle ogromu wszechświata uzurpator władzy na niebieskiej kuli gdzie "siostra" zabija "brata" działań zapada z hukiem blokada powstaje chaosu trudny ambaras tym słodsza jest czekolada czym więcej dwoje chce na raz
  16. :) dziękuję ... poeto prawdziwy, nie jesteś jednak tu sam pozdrawiam
  17. usiadł ptaszek na klozecie po co usiadł? sami wiecie tyłkiem w muszlę się wpasował gruchnął mocno, boli głowa no aż w końcu się to stało cwierknął głośno, poleciało patrzy smutny, nie ma mydła jak tu ma rozwinąć skrzydła?
  18. Rif Notsel

    po anielsku

    dla jednej takiej "anielicy" ... z piekła rodem, hehe ...:)
  19. Rif Notsel

    po anielsku

    w anielskim westchnieniu anielskie spotkanie trzepot skrzydeł anielskich i anielskie granie anielsko ze snu powstać na anielskim niebie przytulić anioła anielsko do siebie po anielsku mowić jak anioł z aniołem i anielsko kochać z anielskim spokojem
  20. fajny gość, całkiem niegłupi z poczuciem humoru i ślepy nie widział, bo źle się skupił władował w jej serce swoje brudne trepy ... i zmoczył łzami w ukryciu cały weekend Anulko ... :(((
  21. wiatr uderza gałęzią w okno wieje smutkiem w środku nas zielone oczy od łez mokną rozpruwając bólu czas nic na siłę, gdy serce sztywnieje nie pomoże płacz tęsknoty chwila odbicia i już się śmieje chochlik, co dopuścił się psoty fajny gość, całkiem niegłupi z poczuciem humoru i ślepy nie widział, bo źle się skupił władował w jej serce swoje brudne trepy wiatr uderzył iskrą w okno Anulka, ten blask Cię wypłoszył sumienie na deszczu Ci zmokło a strach marszem w duszę wkroczył dobrym trafem miejsce wśród bogów gdy była szansa na coś pięknego kiepski finał spiłowanych rogów i jedno pytanie: dlaczego?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...