
Rif Notsel
Użytkownicy-
Postów
597 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Rif Notsel
-
skoro myślisz, że jestem zły skoro uważasz, że sprzedałem sny skoro nie wierzysz w moje słowa a miłość ? - czy to zmowa skoro odrzucasz to co być mogło skoro masz jedną myśl przewodnią skoro uparcie zaprzeczasz sobie a miłość ? - co zrobię skoro znów otoczyłaś się murem skoro snów ci znowu brakuje skoro serce ci mówi, że wie co mówi? - Kocham Cię
-
zgubione co najpiękniejsze zaprzepaszczone wiersze i miłość co ogniem trwała która wierszy nie chciała
-
Idźmy już spać
Rif Notsel odpowiedział(a) na Anna_Para utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
spać ... już idźmy ... pięknym snem ... pozdrawiam ... Rif -
chciałbym powiedzieć, że mam to w dupie ale nie umiem i Ty to wiesz chciałbym przyznać, że pieprzę ale bym przyznał jak leszcz nie potrafię się w Tobie odkochać nie umiem wystrzelić snów z procy tym bardziej, że wiem, że kochasz choć pod posłaniem nocy nie umiem być tym najgorszym nie umiem najlepszym być wiem jedno, że każdej nocy będę o Tobie ... śnić
-
nawet Ty opuściłaś mnie w potrzebie tak łatwo przekreślając naszą miłość wtedy kiedy czułem się z Tobą jak w niebie zepsułem los ... jedną chwilą lecz czy to ma znaczenie dolana kropla cholernego zła do wiadra dolana łzą dobra czy chcesz mieć tylko wspomnienie skoro masz mnie a miłość ma szczodra wiem, nabrudziłem butami lecz to z kochania, wiesz o tym szczęście w nieszczęściu podróżuje z nami odwieczne miłości kłopoty cóż mam poczynić jak winy odkupić kiedy z łask tęsknoty przyszło mi ... się upić przepraszam, przepraszam, przepraszam cóż mogę jeszcze powiedzieć Kocham Cię, lecz okrutną jesteś, gdy muszę wiedzieć że odrzucone serce potargana dusza moja miłość do Ciebie wciąż .. Nasze niebo porusza
-
z litej skały odłupane łupki obdarte ze skóry ziemniaka skorupki czekają na znawcę smakosza, co wie ile są warte zagubionym snem
-
ciężkim krokiem Grześ przez wieś niósł worek miłości wszystko mu się wysypało ziarnami pluł złości worek piasku odmierzony czasem trochę zamieszany trochę borem, lasem sypał piaskiem Grześ nieświadomy losu ziarnami odmierzał nie widział patosu sypał, sypał zawzięcie bo mało wszak niewiele z worka już mu się zostało idzie Grześ przez wieś worek piasku niesie jedna posypana piaskiem jest za Grzesiem jedna z prawdy chwilą przyzna sobie skromnie nie pozbieram ziaren piasku co śni o mnie
-
bez inwersji, bez awersji bez przenośni i metafor chce powiedzieć to co wiem ja po prostu : Kocham cię
-
siema... płodny:)
-
zwierciadło duszy
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
cudownie poprawiasz ... :))) pozdrawiam ... Rif -
najdroższe - poezja
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
i tu masz racje, ale ..słowa ...być muszą, żeby ... słowo stało się ciałem ... pozdrawiam... Rif -
kiedy ktoś ci zabierze powietrze tak zwyczajnie zaczniesz się dusić za jeden błąd w życiu skrywany najzwyczajniej musisz się upić utopić w rzece marzenia wytrzeć gumką radosne sny pokutę zrobić istnienia by nie myśleć, że Ja i Ty pierdolone apogeum pragnień samozwańcze oszukańcze nadzieje kiedy znów jesteś na dnie a świat z Ciebie się śmieje tylko dać chciałeś ułomny to czego nie mogłeś dać pozostań w nadziei skromny kurwa twa jego mać a chciałeś ją nosić na rękach debilu ... oddałeś siebie dostałeś w dupę od życia i wciąż chcesz ja nosić ... ja jebię
-
żelazko duszy
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:) powiedziane... pozdrawiam... Rif -
autor dziękuje za pozdrowienia Olgo ... ulgo ... a temat? ... życie... pozdrawiam ciepło... Rif
-
dureń, który złapał nadzieję przez okno głupiec, który uwierzył w sny a teraz na deszczu mokną tęsknoty, gdy Ja i Ty ... nic już nie ma, gdy nie ma Ciebie nie ma już nic, prócz łez oddałem całego siebie ale Ty o tym wiesz co mam Ci jeszcze powiedzieć że Kocham, że myślę, że pragnę kiedy jedno zdarzenie potrafi zepsuć, co marne jak mam Ci udowodnić żem szczery, żem sprawiedliwy co zrobić, nim to ogarnę po prostu chcę być szczęśliwy oddałbym życie za pieśń która mi Ciebie wyśpiewa znów jestem sam, Ty wiesz że żywcem pójdę do nieba dlaczego dane mi płakać dlaczego musi tak być w miłości serce zakrakać i w poniewierce wciąż tkwić zszargana jest moja nadzieja nie widzę serca ... umarło czy dasz mi Kochana swej wody by kiełkiem wzeszło Twe ziarno dlaczego muszę tak Kochać dlaczego muszę tak śnić kiedy bez Ciebie me życie naprawdę nie znaczy już NIC
-
dla Ciebie zerwałem niebo dla Ciebie tuliłem gwizdy dla Ciebie chciałem się zmienić dla Ciebie ... bez jazdy dla Ciebie oddałem marzenia dla Ciebie wyśniłem sny dla Ciebie spaliłem serce dla Ciebie ... by Ja i Ty
-
wbity w serce ostatni gwóźdź jak trumny zatrzaśnięte wieko na wieki uśpione w mogile co bezpowrotnie uciekło nie da rady z tym dalej żyć musi odejść, tak będzie lepiej nie ma sensu już marzeń pić kupi trumnę w najbliższym sklepie śmierć nie boli jak brak nadzei chwila chłodu i wszystko zniknie żal, boleść, tęsknota i rozpacz do zimna szybko przywyknie całe gorąco, które miał w duszy lawę wulkanu co w sercu wciąż kryje zamknie zatrzaskując wieko ostatnim gwoździem ... zabije to chyba koniec wynurzeń duszy koniec miłości, czas zacząć wyć lecz zanim skona dusza zmęczona zapije smutek - by mogła gnić i wszystko jasne jedno tylko pytanie nekroza czy poptoza ... i koniec pieśni ...
-
komu ziarno, temu żarło kto chciał mówić, gadał lecz czemu okrutnie gówniarczyk ... losem się spowiadał ochhh, gdyby nie ona której oddał serce ochhh, gdyby nieeeeee cholera zatańczyłby wielce tylko jej się wstydził Kmicic -job go mać miał wszystko - panienki a nie chciał nic brać ... głupi ... rzekli kumple co z Tobą frajerze gówno prawda z Wami mnie to już nie bierze będę skromny pyskiem jak skromnie dojdziecie że ta moja Pani królową na świecie jeśli zaś ktoś stryfi i powie niebożę wtedy nawet "Ony" nic Wam nie pomoże panjatno, krucze syny game over , panjatno? zakochałem się niech mnie diabli natną ... Kocham Ją ... i niech nikt nie śmie śmiać ... :) ... pijany jestem trochę, sorka ... :)
-
przegrana śmierć przegrane marzenia poza tym tak od niechcenia zerknę znad korka spróbuję znaleźć tylko czy to coś zmienia obiecałem sobie i jej obiecałem że będę wporzo facetem lecz w tej sytuacji nie umiem się znaleźć znajduje inną podnietę jara mnie smutek i jej nieobecność z nią "wszem" jestem myślami a "wobec" truteń dostawca miodu wychyla łeb sponad granic czasami zetknąć chciałaby z wiekami tak, aby kiedyś odetchnąć głupi latawiec własnymi snami tak bardzo chce z nią ... mieć dziecko
-
czy ktoś kiedyś powietrzem tak zawiązał nogi by trumny wieko zatrzasnąć na amen czy tym powietrzem w płuca wbił mocno ostrogi by oddech uleciał w nieznane czy próbowałaś pochwycić tęczę tak by kolory zatrzymać czy złapałaś ptaka za ręce by w locie miłości się imać czy miałaś kiedyś okazję swe sny zjeść na śniadanie traktować jak nie eutanazję tylko jak szczere wyznanie czy byłaś prawdziwą do bólu jak dziecię, które chce piersi czy wiedziałaś, że możesz dać mleko w połowie pisania tych wierszy czy umyłaś rosą swe włosy wtulona wiatrem w swój las czy słyszałaś pragnień odgłosy de facto, gdy nie ma nas czy posłałaś chmurami swe łóżko strzegące tajemnic alkowy czy kiedyś byłaś mi wróżką chociażby tak do połowy nie tylko wiatr wiąże nogi zapamiętaj swoje pragnienia powietrzem związany ubogim jestem Twój ... od niechcenia ... Amen
-
niby ... dom
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
skoszona trawa, by nie myśleć wypielone chwasty, by czyściej sklepana buda dla wiernych psów skołatane myśli zwolnione ze snów kolejnym ostrzeniem tępej kosiarki plecione z mleczy kolorowe wianki zabite myśli, by nie bolało tyle już z marzeń zostało projektem wyrzeczeń zbudowany dom wypieszczony ogród, swój własny kąt z żurnala idyllą wszystko przytulone na rękach marzeń wznoszone zachwyceni goście, czapką gratulacje dziękczynną ręką jedzona kolacja żrą bez pardonu i ślinią się wielce dopóki wódka w butelce nikt nie pomyślał grillem ugoszczony że ten dom ... potrzebuje żony że facet zmęczony błazenadą świata marzenia na kartce wyplata -
wzdłuz torów
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
idąc wzdłuż torów drogą bez końca czekał na "dryń" jak ten głupi skierował myślenie na boczne tory by się tęsknotą nie upić wykonał "dryń" tak bardzo bolał jej brak idący wzdłuż torów popełnił błąd źle dobrał składnik neuronem chemicznych roztworów dalej wzdłuż torów drogą donikąd podąża czekając na : "dryń" już teraz nie wie czy prawda czy fałsz wzdłuż torów podąża wraz z nim -
zapach Kobiety
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
niewidomy losem wciąż czuje jej zapach nie umie się nim nasycić żadna inna woń choćby najpiękniejsza nie jest w stanie cholera go przyćmić upojony wdycha pieści powonienie wciąż tuląc o niej marzenie nie widzi ciała lecz czuje ja całą bo one jest jego istnieniem pragnieniem wciągany syci czujne zmysły apogeum stanowi podniety jest dla niego wszystkim jest rajem na Ziemi jej zapach zapach Kobiety -
typ niepokorny II ... żar nadziei
Rif Notsel odpowiedział(a) na Rif Notsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
światło zgasło już za horyzontem niebo widnokręgiem czarny mrok ogarnął ni widział gwiazd, nie widział księżyca tylko żar z papierosa dał nadzieję marną przygnieciony myślami, otoczony nocą tym żarem tylko patrzył w duszę własną nie miała kolorów, nie dostrzegł w niej marzeń zbyt było ciemno, zasnął ... znów siedział w przedziale pociągu donikąd turkotem kół równym spoglądał przez okno tam jasne słońce sielskim krajobrazem nadzieją złożyło mu pokłon błyskiem iskierki z błękitnego nieba promieniem nadziei wreszcie się uśmiechnął żar z papierosa wypadł przez snu okno usiadł zadumany i szczęśliwy westchnął nie wiedział do końca co robi w pociągu dokąd jedzie gnany przeznaczeniem podświadomie czuł, że to jego podróż że przytulił w niej własne pragnienie rozmarzony wdychał błogie snu powietrze przedział wypełnił cudny zapach wspomnień dziwnie znajomy i wciąż go pamiętał woni bzu ... nie sposób zapomnieć niepewnym wzrokiem spojrzał prosto na nią siedziała tak piękna ... wymarzona snem uśmiechem źrenic patrzyła mu w oczy to była ona ... "pachnąca bzem" świat znów zawirował, połączyli usta spragnione siebie aż do bólu kości nie ważne już dokąd jechali dokąd wiezie ich pociąg miłości była tylko Ona, On i zapach bzu magiczny afrodyzjak ich marzeń bez względu na to, co przyniesie jutro i dokąd dojadą ... są razem wtuleni w siebie turkotem kół coraz szybszym w rytmie pożądania promieniem nadziei pieścili swe ciała żarem namiętności ściągnęli ubrania uniesieniom rozkoszy nie było końca połączeni w jedność tulili istnienie całowali gorączką i patrzyli w oczy odnaleźli pociąg zwany przeznaczeniem ... obudził się szczęśliwy jak nigdy dotąd zapalił papierosa, nie dostrzegł jego żaru na niebieskim niebie zaświeciło słońce prześwietloną duszą, czarem bzu kryształu -
widziałeś kiedyś smutek jest taki podobny do mnie sto osiemdziesiąt trzy wzrostu ponad sto kilo skromnie widziałeś kiedyś samotność wypisz wymaluj jak ja niepokorna, wielka, prawdziwa a w herbie jej słona łza widziałeś kiedyś tęsknotę spójrz na me serce rozdarte na myśli jak ogień płonące na me pragnienia uparte popatrz centralnie mi w oczy zobaczysz je wszystkie na raz jak wiernie czekają na Słońce na wiatr miłości i ... las