Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ran_Gis

Użytkownicy
  • Postów

    2 028
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ran_Gis

  1. -zgadzam się z twoją wypowiedzią na dole Krystoforusie i dlatego moją na górze na nowo wstawiam. poz R
  2. -ciekawy ten wiersz. ..ale czy na koniec, czy nie mocniej by tak ?: 'Wieczorem nawala internet, bezruch staje się nieznośny.' poz R
  3. -tu nie zgadzam się Kredensie, bez 'czuję' wiersz by padł.. pozdrowionka Ran
  4. -ramotka bibelotka.. ciągle te same głogi, kosy, gawrony.. niech wzdychają niedotlenieńcy.. wywodami wzwodami orgazmami obrazka tego na nogi nie postawi.. to na tyle i aż.. panie Marku, do bólu a szczerze Ran
  5. -Libro kolibro dzięki Ci za wyrazidło.. (szalonym naturalnie być.. i nie udawać). poz R
  6. przekonasz się za późno że prawda tkwi w obłędzie niech Ci i będzie dozowanym też zobaczysz usłyszysz poczujesz jak znika przestrzeń czas i grawitacja bezkolizyjnie jak we śnie w barwach odcieniach fantastycznych Wszechświata i wieczności podejdzie śmierć to jedyne pewne dojdziesz i Ty do tego że ratunek tkwi w obłędzie dozowanym niech Ci będzie w zawilcu śrubie zajobie pierdolcu zakręconym sprzecznie tylko i jedynie w tym to pewne jak chwiejne i wątpiące że powstaniemy do nowego przyobiecanego bez pokrycia w bezwymiarowymym tle nie będziemy wtedy widzieć i pamiętać co było i co dalej w kalendarzu z mgły jak nie wiedzą tego dziś błogosławieni których królestwo jest w odcieniu nieba poprawdzie i do jasnej sprawy super błogosławieni to Szurnięci bo już tu na Ziemi żyją w Raju dozowanym niech Ci będzie bo prawda tkwi w swym błędzie w sztuce jak zadra tkwi szum to czy nie szum pora cięcie..
  7. - dodam na tak małą foremkę.. poz R
  8. -oj Popsuty znowu Ci się.. jarzy w ko ło.. ..ale jak najbardziej pozdrawiam R
  9. - Kredensie, na samej górze to wersja szkicowa pisana rozwlekłym skrótem..(swe jak swoje..), by zapamiętać umykający obraz.. potem wyleciało definitywnie z wersu.. ..i zapraszam do wersji finałowej na samym dole. poz R
  10. -dwa razy na raz w sobie.. mnie tu cytują.. to się wcinam w trawę.. ..w sumie kto co nade mną mówi.. za kogo kto mówi.. licho wie mówi.. pozdrawiam i wiem że nie za mocno pozdrawiam ale pozdrawiam.. R
  11. załącznik do 'Przełącznika'.. to nie czas na ból szybciej niż oczekuję nadejdzie zima jeszcze srogi mróz nie raz nadzieję wątłą powygina i zacznę umierać w innej jedynie słusznej sprawie na razie w trawie leżę na ciepłej murawie -jeśli można.. jeśli przekonam.. Ran
  12. -jest coś w tym obrazie co zwyczajnie.. po ludzku.. za grdykę capi.. poz R
  13. -poniżej słupek.. z inspiraci.. prozaka.. La Fée Verte 'Lilie wodne' poz Ran pewna tylko niepewność i bieg promieni biegnących w nieznane zostawimy po sobie myśl cień błysk pył i zwiędły kwiat na mogile co ręka czyjaś może rzuci na wieczną pamiątkę dziś niezatarte chwile szczęścia nieśmiertelna spójnia marzeń lilii wodnych zatopionych na podwójnym błękicie bezkresu
  14. -by było jeszcze bardziej otoczone z zewnętrznej strony wnętrza umyśliłem sobie tytuł 'namiastek'.. może być i 'pierwiosnek'.. pozdrawiam któremu wszystko jedno Ran ps: bo wiersz działa we wszystkie strony w każdych warunkach o każdej porze i w każdym miejscu..!
  15. -z niczym się nic nie kojarzy jedynie z Obrazem który pasuje.. poz Ran
  16. kiedy wersik bez konća (i pies go trącał..) poetówek w poetówkach do piruetu.. jak chmary piszczących dzieci jak ciem do Dyźka ka dogłębnie w noc przesilenia naleci -ale się urobiłem.. (z akcentem na humor) poz Ran
  17. -od razu wiedziałem że Masz luzy w górnych emaliowanych rejestrach.. graba Ran (od komkrótków..) ps: istotny tekst.
  18. -inaczej by nas nie było.. ..i pozdrawiam z nowym polubieniem.. po regenerującej przerwie. R ps:oddzwoń się konwalią Lecter i zabieraj swoje kolanka.. bo komentujesz nie to co aktualne i przepracowane ciężko przez Szacowny Ogół.
  19. "zapach kolan i konwalii.." na szafce konwalia drgnęła sekundą rozburzone ramiona penetrują sonatę wspólną powieki prześwitują obnażony spektakl komórka do bólu pamięta dotyk księżycowego południa poduszka koi w lędzwiach pogięte sekundy jak bańka rozpryskują zdyszane szepty milkną opuszki przestają wspominać retrospektywy polatują sufit odkrywa rysunki i jeszcze raz nad ranem zapach kolan czuję i konwalii z imienia Konwalio.. R.G. ps: dzięki psota..!
  20. -na podzawszu tak bywa że i wodzirej nie fryga.. no bo co mu wodzi.. poz R ps: by nie było podejrzeń co.. powiem że owszem do podwierszowywania sobie jak najbardziej, ale z wynalezieniem ostatniej linijki..
  21. -nietzsche-m skąsany przez wiersz.. poz R
  22. -genialne ! R
  23. - samo wyszło samo przyszło.. myślę kurcze nad tym wierszem dalej i chyba go za prędko dałem.. i dzięki Bernadetta za podpomóżkę.. może się przydać. poz Ran
  24. -oj Popsuty, merytorycznie w tych kwestiach byś się uzupełnił.. Internecik za pstryknięciem.. (wynika że wieś wtedy mieszkała w mieście.. po pięciu na metr kwadratowy.. i kto te gruzy wtedy roznosił..?) poz R
  25. -fajny ten wiersz Bronek. poz R
×
×
  • Dodaj nową pozycję...