Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dawniejbezet

Użytkownicy
  • Postów

    661
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dawniejbezet

  1. Podoba mi się.
  2. "Obie formy są poprawne, polecam jednak formę dwiema – nie tylko dlatego, że jest częstsza, ale też dlatego, że bardziej wyrazista, jednoznacznie wskazująca na rodzaj żeński. Forma dwiema jest starsza, odziedziczona po języku prasłowiańskim. Do końca XVIII wieku obejmowała wszystkie rodzaje gramatyczne (mówiło się wtedy np. dwiema palcami). Od XV wieku spotykamy w tekstach narzędnik dwoma, który z biegiem czasu objął wszystkie rodzaje, a z męskiego i nijakiego wyparł formę dwiema. - Mirosław Bańko, PWN" http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=11141 Ponieważ sytyacja w wierszu jest rodzajowo binarna - zdecydowanie: dwoma! "nieskazit" -jest jak zdrajca, a miniaturka wymowna. Pozdrawiam
  3. "To co umysł mój dyktuje Interpunkcja tu nie ważna Tylko to co w sercu czuję" takie typowo kobiece zdecydowanie?... A przecinki?!
  4. Dla wygody (bowszystkogra ibucy tu) cytałem sobie sepleniąc, ale padłem na "zadzbuczy"... Niezła szkółka filozoficzna, dziecko - czy chwyci, a dorosły - leniwy już jest... Dobre. Pozdrawiam
  5. Na początek radzę się zdecydować: "Odnajdę, żądny ofiary z Twojego ciała, Dogonię, choćbyś pragnęła zbliżyć się do mnie," Albo rybki, albo... Chodzi generalnie, że ona jest demonem?... Po co tyle zabiegów, mitów, rymów (pożal się...). "Baby są jakieś dziwne", tak po prostu - polecam obejrzeć ten film, może pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi, a czas jakoś zleci (i bez poezjowania). Pozdrawiam
  6. A mógłby pan tak po ludzku swoimi słowami?... Wyszukanewyrazy nie czynią wiersza, "przechadzanie się myślami" nie jest czynnością (fizyczną), cierpienia nie mają oblicz, nieśmiertelność bytu, prapoczątek, macierz (matematyczna?) w której pulsuje życie... Pomysł może i był (fizyka a duchowość), niestety ugrzęzło w wydumaniu. Pozdrawiam
  7. Widzi pan różnicę? Ja też. Pozdrawiam
  8. Co z tego, że intencje... boskie? bożkowate?... kiedy wiersz nijaki, rymowany na niby, siłą rozpędu brzmienia - rzadziej myśli, wcale wysmakowania i odkrycia jakichś nowych skojarzeń... Straszna nuda przy tym. Proszę pisać dalej, ale inaczej. Pozdrawiam
  9. O co tu chodzi?
  10. Leszku, Były są owiele mocniejsze niż były szczególne (ten dodatek wyjaśnia, dopełnia - znaki,jeżeli są - są zawsze szczególne, inaczej ich nie ma). Pozdrawiam
  11. Pomysł był, ale forma, fraza go "zabiła"; nie można pisać rzeczy onirycznych w wersach tak równych i krótkich (jak nie przymierzając "Bagnet na broń"). Nie przekonuje - sztuka dla sztuczki. Pozdrawiam
  12. Żeby był bardziej "czysty"? Dobre.
  13. Sorry, to jest bardzo poważne forum. A nie hi-hi. Proszę poprawić te... przecinki! (interpunkcję i szyk - dla lepszego rytmu, bo bez rytmu... kija szkoda) PS. czerwone - do usunięcia, pogrubione - dowstawienia, pochylone - zmiany.
  14. o! Dziękuję za komplement - miód na próżne serce starca...
  15. Wiersz o oddaniu, tak go czytam jak modlitwę. Wilgoć dla Ur to 'zabójstwo'; to bohater typu stałego (statecznego) - męski. Woda - wilgoć (dawny lód i śniego, bo odwilż) - jest kobietą. Sytuacja intymna okiem "sympatyka"? Beznadziejność sytuacji wynika z... samej sytuacji? zachowań-reakcji 'bohaterów'?, z uwarunkowań? czy o oceny obserwatora? Ładnie Pan pisze, choć nie czuję tego (chyba) należycie, jakaś przeszkoda (po mojej stronie)... Pozdrawiam
  16. Jacku, kolejny twój utwór wychowawczy, tym razem (jednak) wytrzymany w tonie żartobliwym prawie do końca (o jeden wers za daleko w poincie?). Zaznaczony wers (nawias) narusza dobre obyczaje językowe (nie wiem, czy masz świadomość, że grzeszysz, patrz: lista słów zakazanych wg abp. Dziwisza - opublikowana chyba w grudniu ub. roku). Poza tym - on niczego nie wnosi do wiersza (poza obrazem głodnego satyra; który nb. chce się jawić tu jako nauczyciel - czego?). Zabawne animizacje, można by tak długo - to chyba asumpt do stwierdzenia, że obyczaje i gusta (i ludzie) nam zwierzęcieją... Pozdrawiam
  17. Gdy 'ogród' zostaje sadem... wszystko się upraszcza; w zgrzyt, pustkę, rozczarowanie, w końcu nawet w cynizm. Broń ironii jest dwusieczna; widzę tu podmiot "w pół drogi", ale on nie chce (jak Nike) się wahać... Ładny kawałek wiersza. Pozdrawiam PS.To kolejny Pana wiersz, który sprawia na mnie wrażenie widzenia przez weneckie lustro; proszę jednak pamiętać, że to takżejest pewein rodzaj odbicia, najlepiej widać przez okno.
  18. Wiersz zabawny ze zgrabnym konceptem. Bez dedykacji byłby perełką sprawności słownej. W tej sytuacji muszę spytać pana Trampa: mam się czuć wyzwany? (ew. jaką Waść broń wybierasz?...) Pozostaje mieć nadzieję, że autorka wie, co pisze... Pozdrawiam Autorkę i współdedykanta. PS. Wszelkie oferty proszę na PW (ale lepiej mailem). No!
  19. Pogrubione można śmiało opuścić, efekt będzie lepszy (jak cholera). "na murach kościoła i elektrowni napis - ostatni zamyka drzwi w środku pozamiatane nieruchome koła" - tu nie jestem pewien czy splątanie jest oniryczne - dla mnie nie; to nałożenie dwóch niezazębiających się obrazów-miejsc, dość czytelne, ale niefunkcjonalne. Wyjścia są dwa: albo uprościć (do samego kościoła), albo pogłębić komplikację, zazębianie się (choć nie widzę niezbędności elektrowni w wierszu). Końcówka jest bardzo dobra,dosamego końca,doostatniej literki. Pozdrawiam
  20. krzyczę patrzY Dobry pomysł. Pozdrawiam
  21. "brnie przez rdzę" to jest naprawdę dobre. I "paradoks": więcej poezji ma jej już tyle że łaknie. Co do reszty? masło? Pozdrawiam
  22. Z góry przeprasza się za ingerencje - czynione w szlachetnych (oczywiście*) intencjach Dlaczego, spyta Pani? Odpowiedź jest z góry oczywista: żeby było lepiej. Może kilka przykladów: "tymczasem" - co wnosi to slowo? To, co wunika z przebiegu opowieści, więc po co?... Tym bardziej, że zaraz jest kolejne słowo "czasowe" -"zawsze". "każe mi do niej wrócić" - to jednoznacznie kieruje litość od podmiotu do tej drugiej, podczas gdy litośc może tu dzialać w obie strony; może ona wrócila niedawno od innego albo o wszystkim (prawie) wie i (po chrześcijańsku) wspólczująco się lituje?... "obawą" - to słowo konkretyzuje, narzuca postaci cechę nieodłaczną - skąd wiadomo, że w mieszance emocji ta wlaśnie dominuje; pomimo narracji z pozycji bohatera męskiego, poszerzenie punktów widzenia, komplikacja psychologoczna może wzbogacić prawdę wiersza. I tak dalej... Pozdrawiam PS. Jeszcze raz przepraszam, być może ma Pani odmienną koncepcję, ale wydaje mi się, że im mniej słów, za to właściwie odsianych, tym lepszy efekt przekazu; im mniej zamykania możliwości do-myślenia czytelnikowi...
  23. Wstęp jest... a gdzie reszta wiersza, Poeto? Pozdrawiam
  24. Tutaj jest bardzo dobry wiersz, co więcej - erotyk (aż dziw, że się Poeta ślizgnął...). Pozornie banalne sformułowanie "tęsknotę za tobą" otwiera przestrzeń dla poetyckiej gry dla reszty słów w dziennika potoczności. Forma dramatyczna, kompozycja i wyraz - zdradzają dojrzałe pióro. Pozdrawiam
  25. Wiersz ma w sobie, nawet za dużo; został napisany metodą: wszystko na temat, każde skojarzenie, które jest możliwe. Opowiada ciekawą - choć prostą w gruncie rzeczy historię spotkania, którego akcja umieszcza się w tak poetyckich okolicznościach przyrody, że już nie potrzeba ubarwiania, kolorowania zasłyszanymi gdzieś wcześniej motywami, zwrotami. Pogrubiłem to, co wydaje mi się "obce" (żeby nie powiedzieć; zapożyczone bez pytania o zgodę, np. "zniewolony umysł" z Miłosza). Zatem po kolei: "pulsując czarem" - tzn. czym konkretnie, jak ten abstrakt - czar - pulsuje? i proszę nie mowić, że metafora, bo to już jest kolokwializm, który nic nie znaczy, zwykłe czarowanie wygadanych adorantów. kusząc białymi biodrami - mogą co prawda być czarne biodra, ale co ma białe do kuszenia? "kuszenie biodrami" też jest wytrychem słownym pożyczonym. "pełnej tajemnic" - komnacie... a potem długo i szczęśliwie. "kawałków patyków" - raczej z patyczków, uschłych gałązek, witek; patyk ma swój kaliber (choćbi "fi"). "powiewnej koszuli" - musi ona powiewać, bo przylegająca nie skusi? Przypomina to trochę chłopki z obrazów Chełmońskiego, ale to było dawno, ponad sto lat temu, dziś wpada w krąg estetyki kiczu. na brzozowych skrzypkach wygra życie - a skąd te skrzypki? kto je wystrugał? z brzozy? i to wygrywanie życia... czyli co? jakie nuty, jakie sensy? To najgorsza metafora w tym wierszu - niby-poetycka; ubarwiać wiersz można, ale raczej nie ozdóbkami, tylko nowym widzeniem tego, co inni już jakoś ponazywali, po swojemu. Gdy się chce mowić od siebie i o swoich sprawach, używanie "cudzego języka" nie ma sensu. rozpłynie się we mgle - wszystko we mgle, ten wiersz też w niej tkwi, w niedobrej mgle pseudopotyckich chwytów. Wierzę, że autorka otrząśnie się z mgieł i zaczarowanej melodii brzozowych żyć - i przepisze ten całkiem niezły wiersz - w kawałek własnej poezji. Czego z całego - życzę. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...