Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek_Dziekan

Użytkownicy
  • Postów

    591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marek_Dziekan

  1. Jak zwał tak zwał... Gdybym był złośliwy to napisałbym,że zadziałała kobieca solidarność. Tobie przypadło do gustu,mnie mniej. Potraktuj moją wypowiedź pod twoim komentarzem z przymrużonym okiem. Wiem, wiem do wiersza się odniosłaś. Dziękuję za życzenia i również pozdrawiam jeszcze świątecznie.
  2. Podoba się, jestem ukontentowany.
  3. De Mono, ale tamta pani nie jest ze mną i raczej nigdy nie zamierzała. trochę szkoda...
  4. Z chłodu ust swoich do ust łaknących ofiarowujesz mi cierpki owoc tarniny-słowa. Opowiadasz o przelotach z ramion do ramion, jak ląd gorących. Z niezgrabnych dłoni moich, prostych odlatujesz ptakiem. Posyłam za tobą myśl ulotną, z pomarszczonej skroni.
  5. Ja uwielbiam ten sam zaułek, co za zbieg okoliczności, nieprawdaż? A wiersz, same słodkości.
  6. Tytuł automatycznie skojarzył mi się z powieścią Bolesława Prusa, ale Izabella Łęcka za nic miała darowane jej bezinteresowne uczucie, bywa. No i ostatnia zwrotka, kto wie czy właśnie nie zostało odrzucone autentyczne uczucie, któregoś z tych odtrąconych chłopców. Parafrazując jednak popularne przysłowie - Cały w tym ambaras, by dwoje miłowało naraz. A poza utworem, to miła kiedy dziewczyna jest śliczna.
  7. Nie zawsze bywa prosto, łatwo i szampańsko. Zwłaszcza kiedy się pragnie.
  8. Mogło być wrażliwie i delikatnie: ,,i... powiedz, że tak, jak się kocha dziecko, które przyszło właśnie na świat, (...) przygarnij mnie po prostu. pamiętaj.(...)" Byłoby ale jest sztorm na Bałtyku, komunia piersi i bałwochwalczy kształt krokusów. Dzięki temu jest nawet ostro i bardzo erotycznie. Taka odskocznia od codzienności ,,dźwigniętych z pośpiechu spraw między muszeniem a pragnieniem." Kolejny udany utwór poetycki.
  9. Czegoś nie złapałem. Mam problem z tym utworem. Czy marionetka nawiązuje do stwórcy, czy jest to metaforyczny odnośnik do procesu stwarzania, a może wiosennego odrodzenia? ,,(...)kiedy noc zaczyna wykradać chaos poranka(...)", wydawałoby sie, że to bardziej poranek wyłania się z chaosu nocy. Kosa,hmm, atrybut śmierci, chyba, że właśnie mamy do czynienia z wiosennym koszeniem trawnika, porządkowania trawnika, by w końcu poddać się błogiej namiętności ulatując w cieplejsze strony.
  10. Istnieje takie szatmpowe ale i poetyckie określenie, że słońce zachodzi za horyzont. W tym wypadku ona jawi się nimfą wynurzającą się z wody. Mewy wprawdzie nie kraczą ale strasznie skrzeczą i może się ów skrzek z krakaniem kojarzyć. Obrazek prawie baśniowy.
  11. Pesymistycznie. Daje się dostrzec logiczny proces oddający zależność pomiedzy matką a potomstwem. Wyłania się coraz bardziej surowy obraz czyhający na potomstwo w zbrutalizowanym świecie co nie pozostaje bez wpływu na procesy zachodzące w psychice.Porusza matczyną troską i niepokojem wyszczególnionym w pierwszej części trafnie zauważoną i oddaną przez autora.
  12. Dacyszyn, to doprawdy dobry kawałek. Trafnie obserwujesz, nic dodać, nic ująć.
  13. Wspaniała poetka. W tej smutnej chwili postanowiłem opublikować na forum mój ulubiony wiersz poetki. Cebula. Co innego cebula. Ona nie ma wnętrzności. Jest sobą na wskroś cebula, do stopnia cebuliczności. Cebulasta na zewnątrz, cebulowa do rdzenia, mogłaby wejrzeć w siebie cebula bez przerażenia. W nas obczyzna i dzikość ledwie skórą przykryta, inferno w nas interny, anatomia gwałtowna, a w cebuli cebula, nie pokrętne jelita. Ona wielekroć naga, do głębi itympodobna. Byt niesprzeczny cebula, udany cebula twór. W jednej po prostu druga, w większej mniejsza zawarta, a w następnej kolejna, czyli trzecia i czwarta. Dośrodkowa fuga. Echo złożone w chór. Cebula, to ja rozumiem: najnadobniejszy brzuch świata. Sam się aureolami na własną chwałę oplata. W nas - tłuszcze, nerwy, żyły, śluzy i sekretności. I jest nam odmówiony idiotyzm doskonałości. /Wisława Szymborska/ Żegnaj.
  14. Oburzenie nie święte, raczej żartobliwe. A solidarność męska musi być! A wiersz doprawdy i zgrabny i uroczy.
  15. Okrutnico ! -muszę się odezwać, śpij niespokojnie. To tak mu życzysz? By nie myślał sobie, że nie myśli. Serca nie da się zawrzeć żadną ustawą, więc jak myśli to i tęsknił będzie. Epistolografia zanika a znaczki również nie te, nie da się ich zachować w klaserze. Coś w tym jest, że w tamtych listach znajdowaliśmy więcej smaku. Lecz list to list ,ręcznie napisany czy elektroniczny, ciepła, bliskości nie zastąpi ...
  16. Normalnie się wzruszyłem chociaż mnie jakoś mnie taka chwila ominęła. Trochę szkoda. W polskiej literaturze mamy taki moment, który pozostając w sferze marzeń koniec końców się nie spełnia. ,,Noce i Dnie" Marii Dąbrowskiej i tęsknota Barbary właśnie za opisaną w twoim wierszu chwilą do Józefa Tolibowskiego.
  17. Ktoś kiedyś chyba mądry lecz nie pamiętam kto, powiedział. ,,Przed ślubem ona ma nadzieję, że on się zmieni, a on wierzy, że ona się nie zmieni." Często mylą się oboje nie rezygnując ze swoich oczekiwań jednak godząc się z rzeczywistością. Nawet słodkie chwile są przeplatane łyżką dziegciu. Bardzo mnie się podoba ten wiersz chociaż treść zmusza do refleksji.
  18. Ależ balladka jest absolutnie realistyczna. Mogę cię zapewnić, że znam taką sytuację i to się naprawdę wydarzyło, pewnie, że bardzo dawno temu,ale było. Aby było śmieszniej wydarzyło się to gdzieś niedaleko miejsca potocznie zwanego ,,Czterema wiatrami". Nie była to wszak chwila, lecz jak w wierszu, trwało to. Nie zdradzę niczyjej intymności bo minęło wiele lat lecz dziewczyna tak na marginesie miała na imię Anna. Te oceny jakoś mnie odrzucają.Tak (plus +; minus -) poezję?
  19. Napisane pięknym językiem poezji. Czasami w życiu i tak bywa, niekiedy ma się jakieś powody by zachować się tak, nie inaczej. Wiersz poruszył mnie do głębi, dlaczego? Ja wiem, tyle wystarczy za komentarz...
  20. Ech kobieta, to tylko kobieta, czepiasz się Bolesław a na to lekarstwa nie ma, chyba, że poezji wściekłe kły...
  21. Dziekuje za cieple slowa ktore ogrzaly moje serce przyjemnym ciepelkiem.Szczesc Boze drogi Marku. Dziękuję za -Szczęść Boże - przyda się ja też życzę błogosławieństwa Bożego na każdy dzień życia.
  22. Gdyby oni tylko zastosowali tą samą metodę ratowania budżetu, którą ty proponujesz, ciekawe jest tylko to, że oni wiedzą i to zawsze jak ten budżet uratować i zawsze im tylko dziura wychodzi... A może ty na tego premiera bo od tych sukcesów obecnego rządu i premiera Tuska to już mi się w głowie kręci, która to głowa aż mnie rozbolała. A pomysł na budżet, ej na wiersz oczywiście zabawny i bardzo oryginalny. Pozdrawiam szczerze ubawiony.
  23. Przygnębiający obraz świata kierujący myśl w kierunku klimatów twórczości Ingmara Bergmana. Życie to jednak nie film, rozumiem wzruszając się dogłębnie.
  24. E tam -,,Nie potrzebuję" - każdy potrzebuje, chyba, że człek młody i jeszcze nieświadomy życia. Z wiekiem sił ubywa bo zdrowia nie przybywa. Potem się kończy jak w tym wierszu w samotnym pokoju, tylko gdzie ta euforia...?
  25. Czytanie twoich wierszy rozpręża i pozwala się uśmiechnąć a więc twe wiersze są bezcenne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...