Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jaro Sław

Użytkownicy
  • Postów

    1 143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jaro Sław

  1. Raczej taki asonans do "eksperyment"... Wracając do rzeczywistości, mamy już jakiś czas nowy wiek, warto zrobić jakąś odskocznię od końcówki poprzedniego, Twój komentarz o nie-zabijaniu poezji skądśtam i czymśtam, bardzo mnie pocieszył, na tle pewnych gustów.... J.S.
  2. Nie można skonstruować osoby Kanta 'a priori. poprawniej byłoby "muszę konstruować pańską osobę za pomocą spostrzeżeń 'a priori" I z jeszcze czegoś - co byłoby poetyckim sybstytutem "noumenu Kanta" - wtedy to będzie miało ręce i nogi a' priori mogą być: u Kanta kategorie, po stronie p X elementy sieci postrzeżeniowej. Nie może pomóc wyplątać się z sieci postrzeżeniowej, bo niestety, on wymyslił podwaliny po nią... Był nudny, bo był systematyczny.... Motyw z Królewcem i miastem "W" ciekawy.... Możnaby sie zdecydować, czy używamy jednak terminologii "po filozoficznemu", czy potocznie. Proponuję potocznie, wtedy nie tyle wyplątujemy się z sieci postrzeżeniowej, co uciekamy od swojej przestrzeni i czasu i możemy codziennie krytykować rozum i jeść śniadania transcendentnie.... (jednak ciekawiej byłoby "po filozoficznemu" ale wtedy trzeba by chyba inny wiersz napisać) Pozdrawiam i podziwiam w wytrwałości...
  3. Ale daszek i tak niewiele zatrzymał :o) Dobrze, ze to dawno było...
  4. Po tej staruszce, czyli po trzecim wersie zalecam małą przerwę, linijkę wolna, albo coś na kształt słowa "potem", bedzie nieco jaśniejsze... A tak na marginesie, co wy w tej deestetyzacji widzicie.... Potem nie mogę normalnie patrzeć na małe dziewczynki, bo mi sie ludzie zaczynają podejżliwie przyglądać, a ja nic złego nie mam na myśli, nie mówiąc o planach.... ;o)
  5. Tak trochę stylizowany na lata 70 do 90, ale przecież mogę się mylić....
  6. Raz kiedyś naprawiałem starą instalację, Taka rura kamionkowa ze zbyt małym spadem Zablokowała się Chciałem wybić małą dziurę, aby spuścić Co nieco, ale Jak zwykle przesadziłem i pękła.... Dobrze, że miałem czapkę z daszkiem.... * taki komentarz do pewnego typu poetowania, popełnione pod "urokiem" chwili...
  7. Raz kiedyś naprawiałem starą instalację, Taka rura kamionkowa ze zbyt małym spadem Zablokowała się Chciałem wybić małą dziurę, aby spuścić Co nieco, ale Jak zwykle przesadziłem i pękła.... Dobrze, że miałem czapkę z daszkiem.... (to przynajmniej było prawdziwe)
  8. Właśnie o to mu chodzi i to jest jedyny zabieg w tym "wierszu", generalnie forma - ukradziona, i jakoś mi propagandą trąci....
  9. Odwołania i cytaty, to jak najbardziej dozwolone środki literackie.... Dla mnie to odwołanie uzasadnia ten wiersz, bez tego pozostają prawie ogólniki, a tak chodzi o jakąś polemikę i..... robi się ciekawiej.... "zaklinając słowami Niewypowiedziane rzucając się gołymi dłońmi na kapryśne wiatraki" Taki jest ciekawszy niż "cierpiący za miliony", czy banalizuący się w pisuarze....
  10. szkoda że noc nie pozwala na kolejny szkic ołówkiem wykonywanym za dnia czyli w dzień się wykonuje ołówki, a w nocy nie można już nimi szkicować niestety.... co do reszty, jako "tropiciel sensów" nie musiałem wypuszczac ogarów..... Pozdrawiam
  11. Wygląda na to, że masz swój styl. Ja percepuję, szukam i znajduję sensy, forma mnie nie odstrasza.... (to jest nie czepiam sie formy, bo nie mam czego) ... mnie nie potrzeba nic więcej.....
  12. "bo nie jem wcale grzanek na śniadanie ani nie chodzę do pracy przed rodzicami nie schowam cię w pościeli bo rano mama budzi mnie do szkoły" Trzebaby sie zdecydować, co chcesz powiedzieć, ale z punktu widzenia odbiorcy, bo sama pewnie wieszz o co chodzi, ale ja (idbiorca) nie.... nie jem grzanek - rozumiem nie chodze do pracy - rozumiem Nie chowam sie w pościeli mama budzi mnie do szkoły - tu mam dysonans poznawczy bo: Jeśli by mama nie budziła cię do szkoły - to wszystko jest jasne: nie istniejesz, jesteś jeszcze jedną marą swoją senną we śnie czy marzeniu i to jest do akceptacji w jakiejś tam konwencji. Jeśli zakładamy - mama budzi cię do szkoły, to nie rozumiem, dlaczego nie chowasz się w pościeli, to znaczy masz do tego prawo, ale wiersz daje tak mało informacji o "tobie" (to jest o podmiocie lirycznym ale ja tak specjalnie), budując jednak konkretną hermeneutyke (czyli wewnętrzny świat dziełka literackiego ze swoimi prawami), na dowolność nie ma miejsca, bo chcemy potwierdzić to swoje przeczucie, które się budzi, że podmiot liryczny jest za mały, aby myśleć o prawdziwej miłości.... jest jeszcze jedna możliwość: tęsknota za Ojcem, którego nie ma i wtedy trzebaby podkreślić to, że mama jest sama (np: to tylko matka, czy jakoś inaczej). W każdym bądź razie trzeba lekko dopomóc odbiorcy, w którym kierunku ma prowadzić swoje poszukiwania sensu... Nawet jeśli dwuznaczność ma być zawarta w tekście, to mimo wszystko, trzeba pokazać bardziej konkretny obraz i dać tylko tropy do innej interpretacji. Nawet budując nierealny świat nie należy zapominać o mechaniznach poznawczych odbiorcy, jakiś dysonans będzie tu odbierany na niekorzyśc utworu.... Nawet pragnąc nonsensu, poszukujemy jakiegoś sensu....
  13. A ja jak zwykle widze sarkazm i odwołanie do "świadomości medialnej" takie analogiczne do tego do pop artu. Mama mówiła Telewizja mówiła Taki infantylizm, nawet, jeśli to niezamierzony zabieg literacki, to w tej formnie akurat mnie pasuje, jeśli zamierzony, to coś mówi o ewentualnych zamiłowaniach autora. Generalnie sarkazm..... Jakaś odmiana po tych "ochach i achach, o miłości i banalnych problemach wewnętrznych, coś społecznego i prawdziwego......
  14. Naprzód powiem, że mam inne zdanie.... ale... Ale potraktuję sprawę z punktu widzenia lteratury. Zbyt oczywiste i zbyt wprost porównania "dzika bestyja" i "żmija" nieco przerysowane. Generalnie temat mógłby być ciekawy, gdyby nad nim popracować....
  15. Sorry, ale w ten sposób, to juz nie idzie nic napisać.... Prawie wszystko już zostało powiedziane. Co więcej schematy literackie w budowaniu utworów epickich powtarzają się na potęgę. Bo o czym tu pisac. Zdrada? też przerabiana, namiętnie w harlekinach.... i w dobrej literaturze.... Przy uczuciach też, jak nie miłść to cierpienie, jak nie to to tamto. Życie ludzi w wymiarze psychicznym i społecznym jest schematyczne, i to im w większej skali społeczej, tym lepiej to widać.... Weźmy np. taki idealizm wraca, choć pierwszy o nim Platon pisał, a do dzis jest nieraz "na nowo" odkrywany..... (np przez Turowicza hi hi...) Zanim siegniemy laurów geniuszu, można sobie poćwiczyć na czymś... Jak uważasz, że możesz być pomocna, to pomyśl jak czuje się promotor przeglądający prace magisterski, tematy niby inne ale się powtarzają, literatura z reguły doś podobna i czyta: to jest , to jest, tego nie ma.... Jakby na tym się zatrzymał, toby swojego magistranta donikad nie zaprowadził, bo z dydaktycznego punktu widzenia ta praca ma dać poczucie samodzielnego oracowania czegoś własnego, choćby dla promotora było to n-ty raz.
  16. Ja już mam za soba etap picia, dla picia, teraz sobie pozwalam na zabawę smakiem trunków.... Taki ze mnie smakosz.... Podobnie jest z kobietami, kiedy mamy za sobą ten etap, kiedy ich pragnieby i ciagle nam ich mało (nieraz i z powodu braku), można odkryć, że to my też ich fascynujemy... i można sobie poprzebierać... Ale to tak na całkowiiitym marginesie.....
  17. przeciążenie będzie chyba u mnie zawsze, bo ja konkretny facet jestem, a poważnie, mam takie zboczenie, że w każdym wierszu widzę konkretny świat, z konkretną logiką..... Zobaczymy, może jakoś się uchowam..... Jeszcze wrócę popracować...
  18. Tak się zastanawiam i myślę, że podmiotowi chodzi o uniwersalne imie, ukochanej uniwersalnej.... (stąd ta "Beatrycze"...) Chyba... ;o)
  19. Wracjąc do Kanta, to problemem podstawowym jest to, że chciał zbudować system metafizyczny, a robił to, rozwiązując (poprawnie) problem epistemologiczny.... Niestety konsekwencją było to, że w takiej metafizyce wszystkie byty będą relacyjne i jako takie zależne od podmiotu poznania. Pozwoliło to rozwinąć się paru ciekawym prądom, ale niestety zepchnęło nieco na bok sam problem metafizyczny bytu...... W systemach postKantowskich bardzo mało możemy powiedzieć o bycie, poza bytem będącym podmiotem poznania.... Ze szkodą dla bytu i w konflikcie z filozofią klasyczną, czasem niepotrzebnym..... W wierszu mamy problem solipsyczny, rozwiązywany epistemologicznie w ramach problemu postawionego przez Kanta. Ciekawe...... tylko może coś więcej o samych kategoriach... bo stoimy nadal na samym początku. Jest podmiot (przedmiot) lustro i budowanie wewnętrznego obrazu. Ale Kant tobił to systematycznie, a nie artystycznie.... (to tak o Ozyrysie)
  20. Taki sobie deszcz Znów ckliwa pogoda Kropla za kroplą spływa Na słowa... Słowa z kolei składają się w nuty Słowami nutami pejzaż zasnuty Gołębie siedzą na gzymsach I nastroszone drzemią Pod dachami Ludzie rozpinają nad głową Parasole Jak niebo bez gwiazd Wieczorne latarnie Kąpią się w kałużach I przeglądają w mokrym asfalcie A my okrywamy się swą obecnością Jak płaszczem Nieczuli na wytrwałą pracę kropel Wsłuchani w zapach materiału I kamieni, pod rękę, Spóźnieni w kałużach Obijający obcasy o krawężniki Zabawnie szczęśliwi... * może ktoś pomoże z wersyfikacją....
  21. Ja też nie wiem, o co chodzi do końca z tymi szmaragdami, ale znalazłem jakąś drogę, może ona być daleka od zamierzeń autora, ale zdaje sie, że szukać warto.... A publikując dzieło, autor już je "skazał" na to, że go będą czytać niezależnie od jego pierwotnego znaczenia, byle z sensem.... P.S. Szmaragdy bywały często używane w pierścionkach zaręczynowych (zwłaszcza wertyt), zdaje się, że miały symbolikę wierności, (teraz nie chce mi się googlać...)... (Typowe szmaragdy to beryle, ale ten wertyt to właśnie turmalin....) I jeszcze to "Starożytna egipska bogini Izyda, która też była boginią miłości, pełniła swą pieczę nad tym kamieniem. Mają one magiczną moc przyciągania płci przeciwnej".. O ile pamiętam sztuka "ożywiania" marionetek pochodziła z Egiptu... działa leczniczo na choroby oczu też....
  22. Mam taki śmieszny nawyk, otóż głębie smaku, wyrażoną jako jego długość (w języku winiarzy, lub raczej kiperów) szukam w każdym, nawet tym mocniejszym trunku (trzeba pozwolić, aby sobie spokojnie spływał w takiej odpowiedniej ilości po języku, im sie go czuje głebiej tym "dłużej")..... Strasznie razi mnie picie poprzez wychylenie kieliszka lub literatki wprost do przełyku.... wolę z dużej szklanki i powolnym duszkiem, laub z dużej koniakówki....by każdy łyczek pokazał swoją "długość" Więc głębię w trunku czuć i pominąwszy jego działanie na świadomość... Nie prowadziłem jednak badań socjologicznych, na ile to powszechne doświadczenie (w przypadki whiski).... Pozdrawiam...
  23. Kernem nie jestem, jeszcze na tyle bywam przytomny, aby sobie osobowości nie przenosić, ale może ten wierszyk nie jest jakimś dziełem wiekopomnym, ale na tle innych wcale nie jest taki zły, jak mu się to chce przypisać... może nie pasuje do stylu "poszechnie przyjętego" i ma nieco bawić.... Teoria - to dopiero właśnie jest żart..... Swoją droga - czy poezja współczesna nie traktuje czasem tej klasycznej, jako właśnie "powtórzenia słów".... (przegadane, panie) nawet jeśli tak, to to drugie dno nie było zamierzone.... Trudno być apologetą własnego wiersza, bo zawsze istnieje podejrzenie o stronniczość, generalnie jest to pewien zapis chwili..... A swoją droga, na ile pisanie wierszy może być sublimacją mechanizmów, które u kogoś innego (niezsublimowane) doprowadzają do stanów opisywanych jako patologiczne? Myślę, że po prostu odrzuca was ta "wyliczanka", bo "tak się nie pisze".... A wierszyczek nie jest taki banalny, jak się wydaje.... Ale co ja tam wiem o poezji...... Pozdrawiam......
  24. Ja bym zostawił "jak głos wołającego" To ma znaczenie, ponieważ głos Boga ma w starym testamencie moc sprawczą (dabar Jahwe), w tej hermeneutyce, jaką konstruujesz bardziej niż do Jana Chrzciciela, dobrze byłoby sie odwołać do samego Wszechmocnego (a ten się nie obrazi, bo lotników też lubi)... Takie podejście, często w ST właśnie jest stosowane, aby wskazać na Boga nie wymawiając jego imenia. Jeszcze bardziej: samo "Jahwe" mogące i oznaczać w sumie "ten który" jest przypisywane starożytnemu hynowi, skonstruowanemu w sposób "ten który....., ten który...." i opisywano tu czyności Boga i zarazem przymioty Boga... (to tak, aby rozszerzyć standardowo znane "ja jestem").... Tak, że.... jam jest głos wołającego, tego który woła..... A woła nas w niebo do lotu, oj woła.....
  25. Najbardziej zielony szmaragd to wertyt, turmalinowy z tzw "brazylijskich", szlif oczywiście fasetkowy, taki najbardziej szmaragdom pasuje.... Czy to wiersz o prawdzie, czy o zielonookiej.... wyciągam rękę do lustra by zamknąć powieki odbiciu na zawsze kiedy skończę rolę w tym teatrze i odnajdę szmaragdy w sobie Ta klamra uzuasadnia ten patos, którego współcześni tak nie lubią..... I chyba to nie o zielonookiej jednak, więc...... "to przygoda bohaterów schodzących ze sceny"...... chciało by się dodać.....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...