Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jaro Sław

Użytkownicy
  • Postów

    1 143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jaro Sław

  1. Ta rzeczywistoś liturgiczna przemieszana z elementami bajkowymi i uwodzicielskimi: to stawia pytanie o sens religii, rzeczywistość czy fantasy, i o to co jest w tym obrazie rzeczywistego.... Jako "łowca" sensów taki sens tu widzę i tak chyba nieco ciekawiej....
  2. ajajaj.... Jałóweczka, trzy świniaki, naljepiej w całości, z szynkami, (no zostawmy coś na salcesony i kaszankę) i pyszna kiełbaska by była, nie taka jak teraz w sklepach.... Oj jak dawno takiej nie jadłem (teraz nawet jak się coś ubije, to chyba chłopak za drobno mieli i jednak nie przyprawia tak, jak sie to kiedyś robiło samemu, ale czasu nie ma...). Coś o tej Julii to nawet ciekawe i ładne.... Poczekam, poczytam i pozdrawiam.
  3. Teraz to chyba grzyby..... Trochę takie tego, ale na przyszłość dobrze wróży, czekam na dalsze i obiecuję poczytać....
  4. A czy ja mówiłem odrapieżnikach i innej zoosocjologii, właśnie to o czym piszesz jest wpisane w naszą rywalizację a miarą asertywność, tylko jest pewna granica, przy pewnym braku godzisz się na coś w sumie jest uzasadnionym lub nie, ale jedanak mordem i formą znaczącą społecznie.... Po pewnym zwycięstwie nad Germanami Germanik ze ściągniętym hełmem biegał i prosił swoich żołnierzy, aby mordowali dalej, bo mu z rachuby wyszło, że jedynym sposobem na podbicie tego wojowniczego i niezasobnego ekonomicznie kraju bez miast i fortec jest eliminacja problemu wraz z mieszkańcami... Ktoś to jednak wykonywał własnymi rękami, i mnie czasem taka myśl nachodzi, że to mordowanie to jakoś uzasadnione społecznie jest.... W każdym bądź razie powabne dla pewnych subkultur, jako alternatywa dla oficjalnego nurtu aktywności społecznej.... A ja, cóż ja, na razie nadal czytam klasyków..... Co do drapieżników - one po prostu jedzą, i pomimo wszelakich aspektów przyjemnych z nią związanych, to chyba nie chodzi w tym naszym małym dyskursie o kuchnię.... ;o)
  5. Pomyślę, ale to jak z tym warsztatem [d]rzewnym... idziesz, i jakies proste znadnie (oczywiste) rozwija się w poezję (jaką taką) I ten banał swoim rytmem nadaje ton całości.... tak mam.... "i nawet gdyby nigdy nam..." "Być może będzie padał deszcz" "Jestem wojownikiem" "nie jestem dobrym człowiekiem" itd, wszystko zaczyna sie od jakiegoś banału.... takie życie, taki styl...
  6. No to poczekam do lutego 2007, może się co poprawi ;o)
  7. CO ty masz do inżynierów? Właśnie w tej drugiej zwrotcę ta lekka ironia i humor mnie pociąga (bo może i te inż. nam) Pozdrawiam (co do zastosowania słomy, to większość i tak pójdzie na podściółkę do chlewika, a potem z obornikiem na pole.... oczywiście jest to zupełnie pozatekstowy podtekst, ale dodaje wierszowi smaczku... no może swojskiego smrodku....)
  8. Spokojnie, to się nazywa cytatem, czy odnośnikiem, jak napiszę w moim wierszu "o jeden krok za daleko" czy nawet wprost "o jeden most za daleko" to się wszystkim skojarzy, i pewnie dobrze i kto powiedział, że trzeba od razu kurysywą.... Precież taaakiego tekstu niczym sie nie ukryje (lasciate omnnia speranza), jak miał być, to widocznie miał być, każdy go widzi... i tyle, nie wypowiadam się o całości wiersza..... (a może ktoś nie wiedział jak się tu kurysywę, ergo italic, nomen omen, wstawia.....)
  9. Do tych zakonników na górce to się obok Orlego Gniazda idzie...... (Salezjanie, to mimo wszystko zakonnicy, choć czasem nie widać). A tam to sobie czasem można pozwolić na to i owo, jak sie ma z kim. Choć może nie jest tak źle z pogodą, ale kto tam wie..... Myślami w Szczyrku, A.D. 2006
  10. Bo to nie erotyk tylko sexotyk i tyle.... Że żądamy erotyku to tylko eufemizm spowodowany przyzwyczajeniem do klasyfikacji.... Erotyka natomiast jest delikatniejsza, a tu czasem ma się ochotę na coś innego..... i czy trzymac się reguł garunku, czy brać się do roboty.. W tym aspekcie ważniejsze jest to co się czyni niz to co mówi.... Jak zwykle jest trochę gotyku, ale też kiedyś miałem fantazje romansu ze śmiercią, mógł być romans, może być i sex..... gra buczy i furkoce (miłość silna jak śmierć) ale to już było w innej bajce..... ;o)
  11. Ciekawa konstrukcja, gra, syczy i buczy, Jaro to bardzo lubi i łacinę też....
  12. why? ano jak nie ma innych zajęć, ideałów i rozrywek pozostaje walka, gnębienie i mordowanie, jako wyraz pierwotnego instynktu rywalizacji na bazie przetrwania... Inaczej: jeśli nie uczestniczysz w życiu społecznym, bo nie masz środków do uczestniczenia w nim, zasobu dóbr i możliwości komunikacji, środków przekazu, jedyną możliwością rywalizacji jest niszczenie..... I czasem jest to wystarczajaco zabawne, zwłaszcza przy pewnej wprawie..... ;o) (pomimo pewnej dozy żartu, teoria ta jest do obrony na gruncie socjologii, niestety).
  13. Z tym "pokoleniem", to nieco presada, raczej chodzi o częśc generacji, populacji czy coś tam, w każdym razie moja osobista pani socjolog ma pewne wątpliwości.... ale od czego jest licentia poetica.......
  14. Ładny obrazek, choć słowo "ładny" tu nie pasuje, ale zawsze...
  15. Kałzdy powód dobry, żeby cos dobrze napisac... troche to nowoczesne, ale na mój gust dobre, koniecznie z tym co w nawiasie... Pozdrawiam.
  16. Jeśli "to" to i "tak".... "to pod tym oknem mogło być tak lirycznie" ma zupełnie rytm niż "to pod tym oknem mogło być lirycznie".... i klamrę diabli by wzięli.... Pozdrawiam i uchylam kapelusza przed prawdziwą poezja w ponadczasowym stylu....
  17. Wiem o czym jest wiersz, natomiast w tej materii lepiej być bez złudzeń, wiem coś o tem... A rzeczywistość z czasem może i zaskoczyć, albo nie... różnie bywa.... Złudzenia raczej podtrzymuja układ w tym drugim.... po prostu.... ;o)
  18. Poezja to nie kółko terapeutyczne, ale poniekąd to jest prawda, zanim wyjdziesz do ludzi, musisz umiec znać wartość swoich uczuć dla siebie, przynajmniej w takim stopniu aby nie uzależniać oceny własnej wartości od reakcji innych..... A potem jest żmudne oswajanie i zdobywanie pozycji w ramach procesu socjalizacji... Może jednym przychodzi to lepiej i szybciej, ale nikt nie startuje z pozycji, której nie mógłby poprawić. Tu nie ma sprawiedliwości, ale mechanizmy działają ta kże z czasem zdobywa się życzliwość, oczywiście pod warunkiem jaki patrz w pierwszym akapicie... Pozdrawiam.
  19. OK, przyjmując tę drugą interpretację może jednak warto byłoby uwypóklic element retrospekcji czyli jakieś małe dziś, albo jakąs inną opozycję czynów do refleksji... Oczywiście moja dbałość o czystośc portretu psychologicznego to przejaw mojego kanonu konstrukcji postaci i nic nie narzucam. Jednak w większości relacji zastanawia mnie ta nierefleksyjność, pomimo, że relacje są głównie dla historyków, to wiele z nich jest utrzymywana w tonie młodzieńczej przygody, (przynajmniej te wojenne opowiadające o akcji i walce) nawet po latach.....
  20. Nie jest kiepski, i do tego widać zadatki.... ;o)
  21. Przewiewne ciało, to niezły sktrót myślowy, ergo metafora, czasem też mam takie wrażenie jak pod kapotę zawieje... (ale rzadko, bom na temteratury mało czuły)....
  22. Coś mi się kojarzy z Krakowem, coś z Wrocławiem, coś z innymi miastami... Kosmopolyta jestem, ale nie z wyboru.....
  23. Aby sie przyzwyczaić, zobaczyć zgrabną dziewczynę w dopasowanych i dobrze skrojonych czymś tam, to jedno a nazywać to spodnie to drugie.... jednoznacznie męsko mi sie ta garderoba kojarzy.... Jakoś cierpię z powodu tego ubóstwa znaczeniowego.... Oczywiście cały dramat rozgrywa sie w mojej wyobraźni ...... Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...