Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

WiJa

Użytkownicy
  • Postów

    2 921
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez WiJa

  1. Chociaż (poniekąd) już przerasta. Pozdrawiam
  2. Brawo. A przynajmniej wierszysko wiosenne kołysać, to jest/bywa/może być (zresztą jak miłość) ogłuszające, a może i ogłupiające. Ale za to jaki to wzniosły stan, jakie piękne uczucie. Pozdrawiam
  3. I da Bóg, że ta rzeka wyleje, bo co to za rzeka, co to za poezja, jeśli będzie zamknięta (usiodłana bądź usiedlona), tyle w korycie, co w pewnych ramach. Pozdrawiam
  4. Trudno powiedzieć, ale zawsze to coś. Pozdrawiam.
  5. Dobry wiersz i jeszcze lepsza zagadka, a każda z każdą rozegra (po) tyle meczów, ile będzie trzeba rozegrać, do (tyle zwycięstwa, co) okrzyknięcia zwycięstwa. Czyli do skutku, czyli do zwycięstwa jajogłowych, albowiem zwycięzca może być tylko jeden (czyli ta drużyna /z tą drużyną/ która rządzi). Pozdrawiam
  6. Wija , to nie jest jakiś superprzekombinowany tekst. kursywa Marks+ Engels + Lenin - trzej królowie, roza luksemburg oraz adolf h i jozek.s- znani twórcy obozów gdzie praca czyni wolnym. Wielki dzień to wielkanoc ew. inny wielki i przełomowy. IHS - trzeba tłumaczyć? Naprawdę to nie było jasne? Pozdrawiam i dzięki za koment , czytanie i dobre słowo. No tak, IHS to chyba każdy (chrześcijanin) rozumie, ale przecież nawet ten skrót różnie różni ludzie interpretują. Rozumiem że chodzi o podstawową, tj. najczęstszą wymowę. No i na pewno nie jest to przekombinowany tekst, i pewnie też w nim chodzi o to, co komu się najbardziej narzuca, a to chyba zaleta wiersza. Liczy się w końcu przesłanie wiersza. Jak mniemam. I pozdrawiam.
  7. Rozumiem (albo nie rozumiem), że ktoś dla kogoś jest rozpoznawalny jeszcze tylko dzięki (takim) włosom (ale już pewnie niedługo). Pozdrawiam
  8. Ludzie zawsze mogą dojść do porozumienia, ale rozumieją się (bez dwóch zdań, widocznie naddźwiękowo), kiedy się nie słyszą i nie widzą. Pozdrawiam.
  9. Nie wgłębiając się w szczegóły odpowiadam tak: bez względu na wszystko pisałem, piszę i będę pisał po swojemu. Inaczej po prostu nie umiem, nawet jeżeli to moje pisanie też nie jest za bardzo poprawne, tj. nie za bardzo trzymam się pewnych reguł poprawności językowej. A co do powyższego wiersza, to zasadniczo w takiej szerszej frazie mało kiedy piszę wiersze, ale jak widać, zdarza się, sam nie wiem dlaczego, widocznie i akurat ten temat wymagał takiej frazy. Bo najczęściej to ja bardzo, a nawet za bardzo kondensuję wypowiedź wierszem, tak że nawet w końcowym efekcie wiersze stają się (wcale nie żartuję) łamigłówkami. I to właśnie najczęściej mi się zarzuca, że moja twórczość jest po prostu niezrozumiała. Proszę zerknąć na dwa, trzy poprzednie moje wiersze, to się Pan przekona. Inne uwagi i wskazówki oczywiście biorę sobie do serca i do głowy. A nawet muszę przyznać, że zaskoczyły, poruszyły i wzruszyły mnie pańskie twierdzenia. Dziękuję więc za nie. A czy ktoś pisze wiersze rymowane czy wolne, to dla mnie w gruncie rzeczy nie ma żadnego znaczenia, byleby to nie była twórczość wtórna. Pewnie więc musi to być twórczość jedyna w swoim rodzaju i wyrazie, wręcz swojska i na czasie. Pozdrawiam.
  10. Dobre, a nawet bardzo dobre i to (chociaż tylko tyle). Acz i tak nie ma jednego bez drugiego (przynajmniej dla mnie). Pozdrawiam
  11. Cieszę się. Pozdrawiam.
  12. Na zicher, przynajmniej wszystkiego (zwłaszcza to co jest kursywą) nie pojmuję, ale sporo rozumiem i swoje wiem. Co do kogo i jakiej postawy, co będzie czy nie będzie. Jaki to koniec świata. Pozdrawiam
  13. Mirosław Niewierszyn Mithotyn Agnieszka K Dziękuję za własne podejścia. Wtedy to zawsze można dojść do czegoś, a niekoniecznie tego samego. Pozdrawiam
  14. No tak, ma swoje, a nawet więcej niż tylko swoje znaczenie. Pozdrawiam.
  15. Mithotyn Mithotynie drogi, Ty nawet wiesz to, czego ja sam o sobie nie wiem. A przy okazji mówiąc, ciepło to piękna i pożądana sprawa, zwłaszcza w mroźny dzień. Pozdrawiam
  16. Wiersz nie w moim stylu i nie w moim guście, po prostu nie interesuje mnie, ale przynajmniej nie uważam się za autorytet i to jeszcze wszechwiedzący, w przeciwieństwie do kilku znawców błyszczących (popisujących się), jeśli nie pod tym, to pod innymi wierszami. Pozdrawiam
  17. Ale zakończenie wiersza jest zbyt tendencyjne (w pewien sposób spodziewane i oczekiwane). Może to i dobrze, ale niekoniecznie. Pozdrawiam
  18. Drodzy czytelnicy i krytycy, ale ten wiersz/niewiersz i manifest, to chyba nawet ma (przyciągając uwagę) wyprowadzić z równowagi. I co najlepsze, niektórych wyprowadza. Ale to jest całkiem logiczny i nad wyraz zrozumiały utwór. Pozdrawiam
  19. Wtedy jeszcze klatek (schodowych) nie zamykano - pewnie też dlatego przeżyłem a przynajmniej miałem pewne schronienie - dom - ile to setek kilometrów od domu zresztą i tak do czasu aresztu do wyjaśnienia co ja tu robię - w końcu sam bez grosza tyle kilometrów od domu. No i wytłumacz to wszystkim czego tak szukałem a mogłem sobie siedzieć (i jeszcze bimbać z wszystkiego) tu gdzie miałem (i do dzisiaj mam) jak u Pana Boga za piecem - przecież takie grzeczne dziecko - nawet jeśli już (czyli wówczas) młodzieniec. Dzisiaj wiem - po prostu tak to we mnie krew się burzyła tak się oburzałem na to co nie powinienem.
  20. Są sprawy o których nie wiem, czy należy mówić, ale wiem, że jeśli się już powie, to nie ma co temu zaprzeczać (że tak nie ma). Pozdrawiam
  21. Z ciekawym (zastanawiającym) zakończeniem. W końcu wszystko (tym bardziej, że/kiedy to, co mamy już było) ma swoje blaski i cienie, jednym słowem - światłocień. Pozdrawiam.
  22. ...I zaświaty. Pozdrawiam
  23. Bez krzty dziegciu, to chyba nawet niemożliwe, nawet jeżeli wyobrażalne. Pozdrawiam.
  24. Widocznie Jacku, czy jak wolisz Panie Jacku wysunąłem za daleko idące wnioski z Waszej dobrej znajomości (kiedy to już doskonale można porozumiewać się bez słów). A po drugie i po ostatnie, to mi wcale nie chodzi o to, że wiersz oceniasz choćby i jak najbardziej negatywnie, tylko o sposób w jaki to robisz. Bo przecież tymi słowami: 'nie mam tu nic do dodania, wszystko powiedziane wyraźnie i czytelnie, a co najważniejsze - uczciwie;' identyfikujesz się z (pierwszym pod wierszem, jak i pełnym inwektyw) komentarzem Michała, który nie tylko dla mnie jest jedną wielką przemyślną zemstą i prowokacją, obrazą i obelgą, szyderstwem i naddaniem tego, czego w wierszu nie ma. I to wszystko wcale nie z niezrozumienia wiersza, tylko w celu ukarania mnie, choćby i za to, że poprzednio Michałowi nie udała się napaść na mnie, czyli na (kilka tygodni wcześniej) zamieszczony tu wiersz, czym ucierpiała Jego duma. Pozdrawiam. Przepraszałem już wszystkich tych, którzy czują się urażeni moimi słowami. Ale mogę, dlaczego nie, przeprosić Cię jeszcze raz. Przepraszam Cię więc za urazy z mojej strony. Nawet jeśli te urazy są skutkiem obrony tyle wiersza, co mojej czci. Jeszcze raz pozdrawiam.
  25. Coś co przekracza (przynajmniej w pewnym sensie) moje zrozumienie, ale chyba jeszcze nie pojęcie. Tak, że tyle dociekając, co również popuszczając wodze wyobraźni przemawia do mnie ten ścisły i rzeczowy (nad wyraz) wiersz. Ale nie wiem czy bez tytułu (tak wiele wyjaśniającego) wiersz byłby tym samym (do odebrania) czym jest. I jeżeli chodzi o Poncjusza Piłata, to jest nim każdy, kto tylko rozmyśla przed podpisaniem wyroku. W końcu jest to wiersz wielopłaszczyznowy i korelacyjny, w którym wszystko pięknie się układa, żeby zobaczyć co jest czym. A znaczenie tego wiersza jest właśnie w korelacji pomiędzy pierwszą strofą, a pozostałą częścią wiersza. Chociaż wcale tak być nie musi, ale ja tak odbieram ten wiersz, który im więcej razy czytam, tym bardziej mi się podoba (rozjaśnia). Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...