WiJa

nigdy nie mówiłem że ze mną jest dobrze ale ktoś nie musi mi przypominać jak jest bo dobrze wiem jak jest i czym to się kończy że najczęściej niczym a jakby mogło być - nie może bez zaufania ani do kogoś ani do siebie czyli obejdzie się bez popychania i bez nagabywania - to co że w dobrej wierze

@makarios_ ja sam nie łapię wszystko, co piszę, nie mogę się więc nadziwić innym, głównie tym, dla których wszystko jest proste, a zwłaszcza tym, którzy (sami) nie komplikują sobie życia

@teresa943 żeby tak jeszcze dojrzałość szła w parze z odpowiedzialnością

@Waldemar_Talar_Talar pewnie tak jest, że jestem głuchy, ale skoro w tej chwili, teraz, tutaj nie ma tej, która słyszy tego świerszcza, czyli to, czego ja nie słyszę, no to może dopowiem, że czasami słyszymy (tylko) to, co chcemy /u/słyszeć

Wszyscy wiedzą, ale tylko niektórzy się nabierają, właściwie na wszystko i wciąż. Zastanawiam się więc, czyli z kolei, jak tu można się nie nabrać i nie nabierać. Jak się nie przekonać na sobie, jak nie być takim mądrym, takim wyrachowanym, takim pewnym, jakim nie każdy jest, jakby wszystkie rozumy zjeść. Jakby to nie było dla wszystkich takie oczywiste, a dla niektórych nieoczywiste, że to coś nie tak takim i tylko takim być. I chwała tym niektórym, tym niepewnym, tym ludzkim ludziom, tym głupim i najgłupszym, a właściwie tym, tak głupim i tak najgłupszym, że takimi są, jakimi nie wszyscy są. Że po prostu nie są idealnymi, wszechwiedzącymi, pewnymi, zwłaszcza siebie samych. Że pewni mogą być niepewnymi.

podoba mi się, po prostu (bez silenia się na tzw. piękno, czy tzw. poezję)

@makarios_ nie powiem, że mi się nie podoba, ta Twoja/Pana myśl (te myśli) i ten wiersz

Jeżeli wiesz, to pewnie tak jest, jak mówisz, ale, czy na tym świecie coś jest pewne. A jeżeli mnie pytasz, to nie wiem, czy to jest pewne, czy niepewne, stałe, czy niestałe, ale wiem, że to jest moje czarnowidztwo. Nie mówię, że czasami niepotrzebne.

mojej pani tak a mnie głuchemu czy co świerszcze nie świerszczą ale noc taka zalotna że my sami świerszczymy sobie przeznaczeni jak dwa te i żadne inne dla siebie świerszcze

@teresa943 czyli niczego bez uśmiechu

po prawdzie tytuł wziął się stąd, że ostatnio tak (tymi słowami) najczęściej składam życzenia urodzinowe, chociaż raczej tylko na fb

tytuł i wierz, jedno jest warte (poza tym, że jest swoistą kontynuacją i swoistym uzupełnieniem) drugiego, i może też istnieć, a nawet istnieje samodzielnie. znaczy się, bez uśmiechu nie ma nic i bez wmówienia sobie czegoś, nie ma tego czegoś, czyli niczego, czyli nic. czyli ktoś może nam wmawiać, choćby tylko Bób wie co złego, czy dobrego, ale jeśli tego nie damy sobie wmówić, to tego nie ma i to nie tylko dla nas samych

rozmawiamy ze sobą dotykamy się nawet ale tak naprawdę to my nie żyjemy na tym samym świecie (na tym co wszyscy) a jeśli nawet żyjemy to jak sami diabli szczęśliwi jak dzieci (w piaskownicy)

Trzeba zabić tę dumę. Ale żeby zabić dumę trzeba zapomnieć o wstydzie, o upokorzeniu. I głowa prosto i do góry. A nawet jeśli ktoś kogoś może upokorzyć, to musi sam upokorzony siebie zgnębić, upodlić - inaczej nijak nikt nic może.

@bazyl_prost widocznie ja wolę gadać prostackim językiem, nawet jeśli nie do prostaków

@stanisław_prawecki a więc wszystko się zgadza

@bazyl_prost jakżeby inaczej, przeciętność, co najwyżej równoważy przeciętność

@Waldemar_Talar_Talar do niczego nikogo nie chcę przekonywać. za czytanie dziękuję

jeżeli chodzi o równowagę to mam wątpliwości bo równowaga to chyba nie jakiś złoty środek (panaceum na wszystko) tylko to jest w jakiejś mierze jedno i w pewnej mierze drugie ale niekoniecznie po równo a przynajmniej nie wszystko w takiej samej ilości równoważy wszystko czyli tyle samo nie równoważy tyle samo

Że ja taki jestem... Ale przecież są tacy, którzy tacy nie są. A czy tacy dobrzy, czy tacy źli... Ja tylko nie mogę się doczekać komu będzie lepiej, wreszcie beze mnie. Chociaż świat bardzo dobrze, a nawet lepiej beze mnie niż ze mną będzie się przedstawiał.

@makarios_ rozumiem, że każdy mówi za siebie, a jakby to było idealnie, gdyby tak jeszcze każdy martwił się i odpowiadał (przynajmniej przede wszystkim) za siebie

@makarios_ to, co łatwo, jednemu pomaga (choćby dotrzeć do sedna rzeczy), drugiego wyprowadza w pole

no właśnie, kto tu labidzi, a kto hymn (ku) miłości wznosi

Albo miłość, albo prawda, a co dopiero święta prawda. Wybieram miłość. Bo wolę mieć wątpliwości, a nawet wolę być okłamywany, ale szczęśliwy, czy to w miłości, czy to z miłości, czy to wbrew miłości.

brzydzę się nieskazitelnie czystymi ludźmi a przynajmniej jak można być takim nieludzkim człowiekiem tak nieskazitelnie czystym choćby to miało być i jest tylko wyobrażeniem sobie siebie w takiej roli na takim najwyższym czy najniższym poziomie