Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

WiJa

Użytkownicy
  • Postów

    2 921
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez WiJa

  1. Czy ja sam sobie czy samemu sobie mogę się podobać, oto jest pytanie. Rozum mówi nie, serce tak, ale serce to przecież największy kłamca (z możliwych). A jeśli serce to nasz największy sojusznik. A i owszem, bo jedno nie wyklucza drugiego, a nawet wzmacnia. A kto może wszystko, to może, może nawet, a nawet na pewno samym rozumem.
  2. Tego chcę od ciebie, o każdej porze dnia i nocy, o zmierzchu i skoro świt. I to by mnie urządzało. I ciebie by tak urządziło... Że jeżeli już coś ma być, to lepiej żeby to było w głębi duszy, czy lepiej z duszą na ramieniu.
  3. Czy ja wiem, czy głowa zawsze powinna, czy nie powinna nadążać za sercem. Ale chyba czasami nie powinna, choćby i dla komfortu myśli, a kto wie, czy też nie miłości. Czy może można to wypośrodkować, ale co by to była za miłość, jakby nie było, jakaś taka nijaka (że tak wyważona, wyrównana, zjednana).
  4. Wszystko, co się dzieje między ludźmi, to tylko kwestia ułożenia sobie czegoś w sercu i głowie. Inaczej mówiąc, to jest kwestia nastawienia, że tak to nie krzywdzimy się, a pomagamy sobie. A czy tak jest faktycznie? Czymś się trzeba kierować, w coś wierzyć, do czegoś zmierzać. Nikt chyba nie żyje w oderwaniu od niczego. No, może tylko wariaci żyją w oderwaniu od wszystkiego, czyli od jednej rzeczywistości. Co by więc nie mówić, wszystko jest kwestią umowy (porozumienia, zgody), tylko że głównie i właśnie z samym sobą.
  5. jeżeli jeszcze nie robię nie omieszkam zrobić to co mam zrobić co sam a co z tobą czekam jednak jakby nie patrzyć właściwie tylko na sen głęboki wszak zawsze więcej może mi się przyśnić niż widzę na jawie czy w majakach
  6. nie ujmując ci nic czyli twojemu żalowi (co to on zaraz kończy się twoim wstawiennictwem a więc tym wszystkim co tylko nie jest użalaniem się nad kimś i nad sobą) muszę cię zapytać czy ty nie masz bliższych większych kłopotów zmartwień a nawet jeśli jak każdy ma - masz (masz przecież własnego męża własne dzieci) - nie masz jednak co żyć ani można tylko dla siebie i dla swoich - wszak nie można wiedzieć co jest własne a co nie własne kiedy to dopiero kiedyś się okaże - i to dla ciebie jest jasne
  7. @henryk_bukowski nie bądź łasy na pochwały, żeby Ci jutro nie było łyso
  8. Żyję tu, jakby nie było, jak na zesłaniu na Syberii. Niby że nie jak każdy na każdym wygwizdowie, pustkowiu, końcu świata. A jednak, jak mógłbym stąd odejść, jeśli zawsze mogę, a nigdy nie odchodzę. Bo jak mam zrezygnować ze swojego wybawienia, iść tam, gdzie wszystko jest, jakby tu nie było, najlepsze, czy najgorsze, co to na jedno wychodzi. & A tak w ogóle, to już samo życie jest zesłaniem (na Ziemię) z Domu Ojca Naszego Jedynego. Tylko że nie dla tych (wolnych nad wolnymi), którzy rozmyślnie porzucili, zostawili Ojca w Niebie.
  9. Cały twój świat, nie musi być całym twoim życiem. Najlepiej będzie, jeśli każdy (kto by to nie był) będzie żył za siebie i na swój rachunek, co nie znaczy, że tylko dla siebie.
  10. @makarios_ niestety mój duch zmarł na tym, czyli dla tego portalu, tak, że Ci rzeczowo nie mogę/nie potrafię odpowiedzieć. pozdrawiam
  11. Z drzewami jest jak ludźmi, co które wyrośnie (żeby nie powiedzieć, wybuja) bardziej niż inne, zaraz trzeba je wyrównać, skrócić o głowę. Przeciętność zawsze jest cacy, a nawet w cenie, pewnie dlatego, że jest pod kontrolą, a przynajmniej łatwo da się ją kontrolować. Ale to sam mózg (czyż nie z natury swojej, sam już nie wiem, czy przeciętnej, czy nieprzeciętnej rzeczy), jeśli coś identyfikuje, to nawiązuje do czegoś już mu znanego, a wiec preferuje powtarzalność, czyli przeciętność. Dlatego dzieci są nieprzeciętne, dopóki się je nie utemperuje nakazami i zakazami. Obawami i strachem też, zresztą czym by nie. Są nawet specjaliści od tego.
  12. Takie jest zło, że choćby nawet (zadawane) wbrew korzyści z niego (dla zadającego), oczywiście wbrew planowanej korzyści. Chociaż każde (po każdym, z każdym) kończy się tak samo, wychodzi na dobre (żeby tak jeszcze każdemu komu je zadano i każdemu kto je zadaje).
  13. Obawiam się, że nie do końca można rozszyfrować człowieka. Chociaż wcale nie twierdzę, że człowiek jest tak dobrze zakamuflowany, żeby nie można było do końca go rozszyfrować. A tym bardziej nie twierdzę, że dobrze jest być dobrze zakamuflowanym.
  14. A kto wie, czy gdzieś nie ma takiego czasu, gdzie zamierzone jest tym samym, co zrobione. Tak, że nie ma czego żałować, że tyle chcieliśmy, a tyle tylko zrobiliśmy. Że po prostu zabrało nam czasu, bo jeżeli czas jest taki wszechmocny, taki wszechogarniający, to go nie ma wcale. A przynajmniej ja utożsamiam się z istnieniem poza czasem, a wiec z czymś, co nie jest ograniczone czasem, jak i wieloma jeszcze innymi, wydawałoby się niezbędnymi przejawami życia. Czas więc może być, choćby tłem na którym jest widoczne życie, jeżeli już życie nie może się obyć/obejść bez czasoprzestrzeni. Ale życie, czym jest, nie wiem, poza tym, że jest cudem. Ale nie tak ważne, czy jest cudem, czy cudaczeniem, przypadkiem, czy zbiegiem okoliczności, jak ważne, że jest (w ogóle i jedyne), a jeszcze ważniejsze, że jest świadomością. Kwestia więc, jeżeli jest, to jest tylko w tym, czego się jest świadomym. No i kto wie, czy tak nie ma bez końca, chociaż (jeśli nie tym bardziej, że) koniec i tak jest tylko początkiem.
  15. Trudno zgubić to, czego się nie ma na sobie, a jeszcze trudniej to, co na sobie się ma. A żeby daleko nie szukać… Najlepiej więc codziennie nie nosić majtek, biustonosza, skarpetek. Co nie znaczy, że najlepiej nie myć się codziennie.
  16. Jak Cię znam i jak Cię kocham, nie masz czego żałować, a masz robić to, co uważasz za właściwe, a właściwie to możesz (jeśli nie powinnaś) robić nawet to, co nie jest właściwe.
  17. Ja tu, co najwięcej, co najwyżej, mogę tylko w mordę dostać, ale nie dostaję. Też sam nie wiem, jak to się (nie) może dziać (że się jeszcze nie stało), jakim sposobem, jakim cudem. Wy, którzy tu idziecie, gdzie ja właśnie się znalazłem i odnajduję się, porzućcie to, co macie ze sobą. Albowiem do tego miejsca, do tego Szefa przychodzi się bez niczego, w szczególności bez broni (a więc bezbronnym), a najlepiej nago i goło. Czyli tylko z tym, co się w życiu zrobiło, najpewniej dla drugiego człowieka, a to i tak poszło, czy pójdzie, jak nam się wydaje (najbardziej wątpiącym), w diabły. Zresztą człowiek, jak na to wychodzi, jest tylko, jeden bardziej tym, czego pragnie, drugi bardziej tym, co zrobił. Co i tak nie znaczy, że poza tym jest niczym, no, może tylko poza tym miejscem, które (czy tego chcemy, czy nie chcemy) jest miejscem docelowym.
  18. To mi wystarczy, mówię o reszcie, nie tylko nocy, byleby tylko z tobą. Taką, która to mnie i we mnie nic, tylko ciągle coś budzi i wzbudza, bodzie i pobudza. Że mi cię mało i mało. I budź że mnie więcej i miej że mnie jeszcze.
  19. A właśnie, najlepszym z najlepszych uczuć jest pożądanie, oczywiście bez przeginania lagi. Chociaż co to za przyjemność bez przegięcia zawsze czegoś, zwłaszcza kiedy zawsze coś jest zawsze jednym.
  20. Wiosna, dla wielu już jest, zwłaszcza dla zakochanych. A nawet zawsze jest, a co tam choćby i w zimie, kiedy nawet jest w jesieni życia. Tak więc w jesieni jesień jest, ale tylko dla wszystkich tych, którzy już nie są zakochani, a są szczęśliwi. Jakby można było być szczęśliwym nie będąc zakochanym.
  21. coś mi się wydaje, że ja sam już nic nie wiem, a przynajmniej taki mam młyn w głowie
  22. Może nawet życie na tym polega, żeby odnajdywać to, czego dla wszystkich nie ma. Być może nie wystarcza. Chociaż w człowieku wszystkiego, co dobre (że na dobru poprzestanę) niewyczerpane są pokłady i każdy dobrze wie jak wydobywać je z siebie, żeby oddać bez niczego (i to właśnie ma być tym). A to dopiero jest początek.
  23. Wystarczy, że będziemy światełkami dla siebie, a czy to mało, czy dużo, grunt, żeby nie dawało się nam zgubić, chyba że w sobie nawzajem. A jeżeli moja obecność gdzieś tam może tak działać, o co siebie nawet nie podejrzewam, to niech tak jest, a czyż nie tak, jak ktoś sobie myśli. A przynajmniej tak jest ładnie i dobrze pomyśleć.
  24. Niech tylko każdy będzie szczęśliwy miłością, miłością jednej osoby do drugiej osoby, a to za wszystko wystarczy, żeby nawet naprawić świat cały.
  25. Mariusz_Sukmanowski Alicja_Wysocka Żebym to ja jeszcze miał tutaj zapał do komentowania, jak wy macie i jak ja kiedyś miałem, przepraszam, ale już tak nie mam. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...