Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

hubertk

Użytkownicy
  • Postów

    301
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hubertk

  1. bezdoność jest istotą zamieszkania w sobie- to nie jest bezdemność( z całym szacunkiem za temat), prawdziwa bezdomność jest domem, który się nigdy nie zdarzy. jest miejscem, gdzie nie odbiła się żadna gwiazda, tak zwany dom pusty.
  2. przyzwyczaiłeś mnie do lepszych wierszy, do czegoś naprawdę dobrego, z tym Twoim zapleczem. nie śpieszno. poczekam.
  3. zapewne jesteśmy kobietami w tej kwestii.
  4. nie usypiaj kobiety nie odejdzie możesz odmawiać ją jak mantrę błogosławione wszystkie rogi koca ten moment spokojny cichy sen bez siebie na chwilę w nim odejdzie Hans Christian Andersen do ucha polubisz ten smutny moment wygładzisz jej wtedy każde miejsce ten modlitewny początek
  5. ładnie. tak dystans się dzieje w słowach, świadek się dzieje, milczenie się dzieje.
  6. dobry czas, to mała przestrzeń, to duża wartość czasu. przeinaczyłem go trochę, sory, coś mi w środkowej zagrało. klepsydra wbudowałem się krwią w dekady. podnosi się fala. dziesięciolecia balansują jak mosty zwodzone; czas jest pośrodku, przedziela zbiornik.
  7. trzeba powtarzać ciszę aby znudzona odeszła- to jest cacy, chociaż niebardzo się spaja z resztą.
  8. ostatnie wracały oczy przynosiły cię w dłoniach oczy ramiona długie gibkie giętkie ci wszyscy świadkowie cisi straszenie ściennych bajek - to wszystko zwracały ci wtedy wszystko wlewała się w usta pamięć spod paznokci- to były szepty otwierały się wtedy szepty wyrastały z nich groby babek idź za kobietą z dzbanem- mówiły
  9. -powiedział Jasiu do Małgosi, nim nastąpiło, co nastąpiło.
  10. nie mama pojęcia- jaki to kontakt z bogiem. ze mną- żaden. żaden szczególny. napewno.
  11. im bardziej w to brnę, tym bardziej układam się w przekonaniu, że poezja, to choroba zwana demencją. wierszowi, to nie ujmuje, oczywiście. dodre, po raz kolejny.
  12. ubijam targ ze światłem oddaję mu ciemność jeżeli mam spojrzeć na przeszłość okrutnie jutrznią wydrę oczy niech widzą co nieme zaplączą czas w sieci układów krwionośnych miłość z liśćmi spadnie z własnego przerostu z chirurgicznym wschodem poodbiegałem po mojemu, niczym się nie sugeruj, nudziło mi się:)
  13. do morza wspomnień chyba, do zapadania w pamięć chyba, i to nie z nas coś spływa- to ona tam wpływa, to ona się z sobą spotyka, ona mówi, co tłumaczyłoby kursywę a zredukowaną do trzech ostatnich wersów przemijalność- jako następstwo samej siebie, i da się to nawet rozumieć jako puentę (jeżeli komuś potrzebna), bo tak się ten wiersz kończy- miejscem w pamięci.
  14. w trzech rzeczach bez tytułu jakoś lepiej się wszystko spaja, ale i tak jest nieźle.
  15. oj Zawodowski, w pełni, to się wyraził ten wiersz. nieźle, nieźle.
  16. ta, Albetr też wierzył w te podróże. teoretycznie oczywiście:)
  17. anton jest pod wrażeniem wiersza interpunkcja do poprawki dzięki, z tą interpunkcją, to kuleję, i kuleję, coś tam poprawiłem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...