Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

hubertk

Użytkownicy
  • Postów

    301
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hubertk

  1. hubertk

    requiem dla Antona

    a może nie obraz nas więzi- Anton my obraz- my my zegary z łupiny po pestkach na stole tyk tyk- Dalego i nic i nic już nie słyszę- Anton echo po tamtej stracie słyszę to miejsce na kilka sapnięć na tego który ci patrzy w oczy cierpliwość podłogi pod trudne krzesło szuranie podstawki spod szklanki tej do połowy pustej tak północ się miewa- Anton ciężar się miewa tak już się miewała północ bez drżenia rąk- ubytek uszczerbek udźwignięć łokci z kolan rozluźnień na kaftan na gardło na pętlę na szyję stoicki kij od szczotki czyk czyk- Anton na zdrową pijacką czkawkę
  2. jak juz się znudzi fizyka kwantów, to zawsze można bryknąć do kosmologii kwantowej: ale broń Boże o tym nie pisać, nie dosłownie bynajmniej.
  3. hubertk

    Trójkąt

    wybieram kredą tropy znaczone śmiechem- coś tu kuleje, kreda jest obiektywna sama w sobie, podrzędna; a może to kreda zakraśla tropy znaczone śmiechem.
  4. hubertk

    Constans?

    jak to nic(?!), zupełne nic!? nie może być!!
  5. hubertk

    matce

    ja lubię niedookreślenia w poezji, pozdrawiam
  6. tak bym to zapisał: płaża szaleńców, czyli jak pusto, po weneckiej stronie płynę jak wiatr w skarpetkach
  7. hubertk

    matce

    Bardzo ciekawie wyszło i rzecz dziwna na koniec pojawia mi się tylko jedno skojarzenie - placenta. faktycznie, gdzieś w te desenie zmierza. dzieki za poświęconą uwagę.
  8. hubertk

    matce

    nie wiem co powiedzieć. zadawalający choć nieco kłopotliwy komentarz. pozdrawiam również, dzięki.
  9. hubertk

    matce

    Dużo emocji przy czytaniu i po również.Mocny ,dobry utwór. daięki zatem.
  10. Stara śliwa wiem że niedługo cię zetną a w miejscu gdzie rosłaś zbudują dwupasmową drogę są rzeczy które tylko ty pamiętasz czasy gdy dziadek był młody a babka była panną ponoć pisywała wiersze ty tylko uginasz gałęzie i karmisz
  11. a taki człowiek: www.worldpressphoto.org/photo/2011guillemvallepo-3?gallery=890
  12. hubertk

    matce

    to co wywaliłem mi się nie podoba. ładny szkielet na wiersz, teraz jest o czym myśleć;) oj, jakoś nie mam głowy nad nim siedzieć, wolałbym mieć go za sobą.
  13. hubertk

    matce

    ach jakoś tak wyszło z tą wagą ciężką. mam nadzieję, że na potrzebę jednego wiersza: ta emocjonalność.
  14. hubertk

    matce

    cieszy, że wyraziste.
  15. hubertk

    standardowy stan

    to wszystko jest proste kobieta szczęśliwa potrafi spać sama, ale wie z kim śpi się najlepiej ( i jest to w zasięgu jej ręki) dlaczego tak trudno dostrzec, że życie jest poezją samą w sobie, znaleźć chwilę bez szukania celu? świat został stworzony idealnie, a człowiek jest jak szpilka wbita w balon, która wciąż nie rozumie gdzie jest dziura jesteśmy jak iskra, która rozpala, albo zwyczajnie przygasa niezauważona zostaje wspomnienie ognia, zgliszcza lub coś czego nie potrafiliśmy dotknąć odpowiednio faktycznie, dobre.
  16. hubertk

    Naturalnie

    bywało lepiej u Ciebie:)
  17. hubertk

    Jesień

    rozkleja się w trakcie czytania; im bliżej końca, tym bardziej rozmywa; dosłowność ostatniej strofy zabiera mu przestrzeń, takie odczucie, serdeczności
  18. można się w wierszu znaleźć, coś się ujmuje w tym całym akcie.
  19. hubertk

    matce

    dzięki, cieszy odbiór:)
  20. hubertk

    matce

    dzięki, chyba powinno :)
  21. hubertk

    matce

    sześć stopni pod ganek- pętelek sześć płat skóry warkocze strugany flet- nuciła zwyrodniejesz- zobaczysz rozeschniesz się w tym piekielnym słońcu złym miejscu w rozgałęzieniu po sobie nie poczujesz nie zostawi po sobie śladu podejdzie jak biel klinicza po cichu obgryzie opuszki paznokcie wymoczy palce w mleku zdejmie cię z siebie - jak tę różową halkę
  22. dziadek prowadził się hardo potrafił uścisnąć mocno dłoń i nie zdziecinnieć na starość nie miał zwyczaju dwa razy prosić o jedną rękę - dlatego porwał babkę do wszystkiego podchodził z dystansem nie tylko do kobiet kto by się teraz zastanawiał dlaczego - być może dlatego że miał do nich słabość nie było nic dziwnego w tamtym popołudniu zagranica ci nie służy - mówił sama skóra i kości porzeczki dojrzewały w słońcu sunia siedziała tu gdzie teraz my na kanapie pod jabłonką wspominaliśmy złowioną na środku jeziora choinkę ręce pełne supłów i lato nie takie przelotne jak teraz - jak jeszcze długo nie potrafiłem zrozumieć skąd się tam wzięła nie było nic dziwnego w tamtym popołudniu dziwne jest tylko to że umarł zdrowo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...