
Bronisław Jaśmin
Użytkownicy-
Postów
935 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bronisław Jaśmin
-
Wstrzymywanie czasu
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bronię śniegu w momencie gdy nie jest bezpieczny. roztopy. przejaśnienie brodzi z uniesieniem skrzydlatego ciężaru po wzgórzach i kołdrze, na szybach, po krawędzi zegarka i luster. w lesie można budować miasta w ściółce z ciszy, ze szczerniałych warkoczy, przypadkowych wiatrów nie podniesiesz, nie wyjmiesz ze światła przestrzeni. w snach uda mnie się wyjąć przestrzeń z dni i ruchu. wciąż wytrzymuję z czasem, chociaż chcę pojutrze zwyciężyć zapinając minutę na smyczy i wstrzymać ten bezwiedny spacer po ślepotę. -
Kosmos
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
chociaż kosmos jest wielki w nieśnionej potędze to nie może się zmieśćić w nieporadnym liściu i zwiedzić ziarnko piasku wizytować gwiazdy (które potem skazuje na spektakl bez widzów) podróżować trawmwajem wyjechać na urlop jest bezdomny bo nie ma TU żadnej kwatery która mogła by służyć jemu za mieszkanie nie pozna czym jest miłość nie odwiedzi Grecji Watykanu czy rzymski katakumb bo kosmos to dezerter z rozlicznych żołnierzy barwionych na nicość z niej o dziwo nie wyłaniam się -
Lustro
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Twarz moja w długiej kolejce przechodzi przez lustro. Wypuszczamy pająki ze śnienia lub oczu, to niewyraźne łóźko zdobywam na wojnie, na której oddech jednak jest jedynym łupem. Po palcach przebiegają moreny i zwierzę, które w niebie to księżyc, a tutaj jest we mnie. Targuję się ze światłem o resztki ciemności, a wykupuję krwią światło od zwęglonych prążków. Te lustro w przedpokoju, z tym twoim odbiciem będzie goniącym tłumem za tobą, gdy pójdziesz, choć nie ruszy się z miejsca, nie szarpnie przestrzenią, przede mną zastępują mnie w biegu i krzyku w moim imieniu zimne ziemskie krajobrazy. Bo w lustrze w przedpokoju przegląda się pamięć. Jeszcze trochę mam ciała, zatkam czas, zostając. -
Osobliwość
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
moje ciało to szlaban do ziemi i nieba choć nie umiem za dobrze prowadzić pamięcią i zaliczam co drugie drzewo gdy przekraczam niechybnie prędkość kiedy czas przekracza prędkość ciałem dźwigam granice ciało jest granicą przez którą podróżują przejdą pozoztałe niektóre drogi muszą przebiegać jedynie przez buty lub tak krótkie że muszą je przejść chorujemy na ciemność czas przejaśnień to katar sprowadzamy obłoki z obczyzny zagraniczne nieba które wsuwam pomiędzy języki i słowa bo pokusa jest drogą która zacznie się w butach i wyjdzie na boso -
My (I)
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
potrafimy wymyślać się dniom i odbiciom może jeszcze przestrzeni ukrywając myśli w niestabilnych miasteczkach - w bladych kroplach deszczu bez trudu przeprowadzamy się z ludzi do ludzi przemeblowujemy sny i w lustrach miłość więzimy w sobie własne odmiany wszechświata indywidualne powietrze na spacer i światło koniec świata jest stanem rozrzutnym zamówi na swój występ owoce z galaktyk wykupi wszystkie sklepy wystawi plakietki: nieczynne aż do odwołania niezręcznego czasu -
Sonet polski
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zmierzch na deskach wzniósł miasta z pojednycznych kropli, myśl to ołtarz, gdy przeszłość ukrywa się w świecach, gdy rybie drzewa dusi księżycowy letarg, gdy pod skórą rytuał przenika zza włosy. Bo w lustrach oddychają puste krajobrazy, słowiański sen i warkocz obcięty bez echa, by przeszłość w sypkiej kawie po cichu zaparzyć. - Bo w lustrach oddychają puste krajobrazy. Dlatego w zzieleniałej małżowinie lasu, spaceruję, lub wracam do rodzinnej wioski i pastwię się na światłem staroświeckich włości, nad żarówką, lub naftą, bo szukam snów w piachu. W rytmie młyna na gwiazdy i parskania koni, tłukę lampę naftową na najmniejsze cząstki, gdy w odrębnych kawałkach są światy i strony. - W rytmie młyna na gwiazdy i parskania koni. -
Elfy
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dach bloku wlókł powietrze gniecione przez słońce, niebo jest listkiem, który opada bez dźwięku, bo w księżycu garbate krainy są elfów, lub kulą się na gwiazdach - odbywając kąpiel. Mieszknie zmienię w bramę do den i kosmosu, pod wieczór myśl wychodzi na zamglony spacer, gdy w łóżku sięgam po sny - ten ostatni pacierz, w kawiarni z filiżanki duch zbiegnie do włosów. Codziennie gdy zostaje już tylko powietrze, dzień spędza ze mną w domu przemielona kawa, i układam krajobraz z przeżuwanych pestek. Czas pewnie jest bezdomnym bez ziemi i pleców, gdy oknem uporczywie zamykam na zawias, bądź otwieram Genezis deszczowych portretów. -
Królowa i wasal
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przetrząsamy księżyce za sobą, milkniemy w tej ostatniej sonacie wystukanej w palcach. Niebo jest niewyburzoną i bezbarwną Troją, gdy łóżko przypomina drewnianego konia z grzywą z kołdry i bladej skóry, prześcieradła. Sny gdzieś w nim przesiadują - zmyśleni herosi. Przyjdź, wywlecz się ze wszystkich rozpiętości latarń, które karmią gwiazdami, elektrycznym światłem. Rozchylaj się po cichu na wrażliwych lustrach, tych wysokościach wody, wodospadzie z kranu. Włosy rosną jak myślenie o dusznych zagajnikach, ty rozmyślasz liśćmi. Na szkle zakwitniesz różą - róża jest południem. To boli, gdy filtruję dni w przyzwyczajeniach. Już złapaliśmy za trawy, postrzępione światło: mięśnie należą do zwierząt, pot też jest zwierzęcy, z tym że glina na chwilę przechodzi do deszczu, gdy w kroplach znajdujemy krótkie sanktuaria, te przelotne pagody, buddyjskie świątynie. Zbudowaliśmy zamki - trwałe ziarnka piasku, oddech jest naszą fosą. Przystępuje męskość do kobiety dźwigając ciało i krajobraz. Najpierw istnieje cisza, później korytarze. -
Tragiczny wypadek
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
kobieta przy studni traci orientację i zapada się w pięknie które jej ucieknie lśnienie przejdzie przez palce gdy kamienna studnia nabierze czas do końca bo sny które odlatują przychodzą do kobiet kładą się u stóp -
Oswajanie światła
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Skrzypiącą podłogę podmywa przyczajony księżyc, mam tyle lat ile światła i w okna wstawiam dni i apokalipsy, monotoniczne obroty: genezis, koniec świata będzie montowaniem filmu z nereid i księżyców, z poranionych pustyń. Na ziemi rytualnie podtrzymuję niebo - każdą zbiegłą w krainę nieskończoną myślą. Zapewniam byt blednącym na chmurach historiom, choć już więcej nie mogę wyssać z siebie światła. Te niebo jednak przetrwa, jest po mojej stronie. Mam proste nogi, wyliczone powietrze, włosy i westchnienia. Choć promień mną przemaka, nie jestem nawet trochę do załatywania. To jak moknę promieniem, aż do szpiku światła. Księżyc ciągnie za włosy kładąc się na brzuchu, a czas tarza się w ziemi, w podwórkowej trawie. Szukałem go po lasach zaślinionych w chlebie i wreszczie odnalazłem zapięte arterie peronem na niebie. Szkło przypomina poezję, potłuczony wyraz jest w stanie wyspowiadać się ze zgromadzonych blasków i odcieni. W legendach o potędzę, w snach oswajam światło. -
Kobieta dworcowa
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czekała na dworcu jakby nie na pociąg, z policzków wychodziły jej gwiazdy, czekała na gwiazdę, która szybciej pomaga przemieszczać się w czasie, czas to obrona konieczna, ostateczne głoski, którymi się zamyka światło i księżyce. Ekskortuje mnie trawa, z profilu zagłaskiwana przez wiatr i zielono. Katedry buduję w żebrach, a przestrzeń jest wielorybem, który nie potrafi nawet się zanurzyć, nie mówiąc o głębiej. Dno do prawdy jest domem lub naręczem kwiatów, flakonikiem na bajki, podkładką na światłość. Po deszczu spływa moje imię do kanałów. Wreszcie chrząknęła, usiadła na ławce, zwiedziła krainę w papierosie, powracała z dymu, po nocy zmartwychwstają lufki i butelki, a kobieta dworcowa ma czekać na pociąg. Wśród niej wyćwiczone powietrze ma muskulaturę, a cisza jest szersza od całej przeszłości. Z zegarka obserwuje wszystko czas, z niedźwiedziej jaskini te futrzane monstrum na wskazówkach. -
Miejsce
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
składałeś moje ciało na połówki świata miejsce zgięcia to miłość grzech wyrasta na miejscu wyrwanej tymotki w szklance z wodą przemywasz światło i modlitwę gdy ptaki szukają drogi powrotnej do nieba jasność spadła na rzekę skosztowała potem był nurt lub rozdzielanie brzegów między liczby na dachach budujemy gniazda dla przestrzeni -
Kod czasu
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czas zdarzył się. miejscowo odstaje krajobraz, gdy soboty zwiedzają przyszłe poniedziałki. wydarzył się - być może, lub bardziej zabłądził, przez przypadek natrafił na przestrzeń i został. czas nie zdążył przestawać zdarzać się w uśpionych cegłach średniowiecza, to nic, szyja dosięga nieba, być może kosmosu. cisza to koń trojański. prywatne ziarnka piasku to podkład pod myśli, gdy piękno jest ogromnym ułamkiem: w liczniku jest niebo, w mianowniku szczelinki i przerwy, tam zmieniam się w zarządcę bujnych unicestwień. bo piękno, pamiętaj - to pociąg, łapiesz kartofliska za uśmiech - on jest trawą, taborem są sekundy, deszcz - chwilowy motyl, gdy ciało to jedyna i ostatnia stacja. w pogrążonych kolebkach śmiertelnością czasu, usypiam ogień, bajki - to iskry, gdy ciągle materializuję absurd na ciszę przy dźwięku. apokalipsa jest roztargnioną turystką, która codziennie spóźnia się na gwiazdę - samolot do tutaj. bo czas to statek, który tonie nim dopłynie do białej przestrzeni. -
Nieśmiertelność smutku
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wznosimy między sobą niewidzialne miasta, czas wygasł już na ogniu, i spadał przed liśćmi. w dramatach Sofoklesa nic nie ma o słońcu - to jest największa farsa, punkt kulminacyjny - gdy w jednym punkcie gwiazdy, tragiczny stan świecenia nad niezasłużonym. kiedy światło przepływa przez samotny pokój, podchodzę do lusterka, które w przedpokoju przypomina wyrocznię, w zegarku sekundy: mordujące się pytie o ciemność i resztki. może choć raz jedyny zstąpi na mnie niebo, zapyta: być czy nie być, historia lub wieczność poustawia umowne wiatraki z zegarków i pośle Don Kichotów na piwo do knajpy, te dwie siostry osaczą przestrzeń i obalą wczoraj, które zamieszkuje w rozmaitych kroplach, wieczność zdziwi się czemu nigdy nie za późno. -
Wsp�czesno��
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tak prosto przekazujemy krajobrazy do nieudolnej weryfikacji, zamiast czasu puszczamy łódki, istnieją przez papier. dopasowujesz przeszłość do bioder jak zwyczajną spódniczkę, usypujesz się w całość z odzyskanych ziaren. drogi długo prostują się, choć nie wytkniesz skoliozy kamienicom i mądrym kamieniom - deszcz to mądrość, przynajmniej nie jest bezczynnością. gdy u władzy krawaty są od zalesiania wysokich architektur fleszem i przemową. tylko lśnienie glazury drąży politykę, mniejsza o to, bo większy jest chleb przy człowieku, kiedy musi ważony być palcem i smutkiem. na trzepakach montuje lub robi się miłość. metalowa pogoda wyśpiewana z anten. zmieniam lustro w swojego sekretarza, pierwsze zmarszczki zawsze wychodzą na niebie, a pamięć jest architekturą ze światła, a niebo? -
Melancholia (IV)
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
śmierć oswajam ze skórą - na jej każdym punkcie przeprowadzasz bieguny i noce polarne występują w niedźwiedziej, męskiej małżowinie, w której jeszcze przez tydzień będziesz spacerować; dźwięk ciągany na smyczy - nazywanej ciszą. wiatrem gęsto buduje się leśne opactwa. z ziemi można prowadzić długie korytarze, i zamieniać się w rzekę, z obu brzegów palców, wymodlić całe niebo, gdy opuszki splatają wiklinową cierpliwość z białymi nocami. gdy uczę się na pamięć grymasu ulicy, gdy przyjmuje strącone prezbiterium w chmurach, smutek jest przyłożeniem całego kosmosu do chusteczki, która penetruje twarz. strony świata zachodzą aż za moje ciało, dowiedzą się, że jestem tam po innej stronie. światła uczymy się długo, choć w końcu jest ciemność, która pierwsza poznała wszystkie sny i światło. myśl oswaja motyle, splecie sierocińce z badanego powietrza i podmiejskich nocy - tylko białe ciągają sen gdzieś na ubocza, wypalają na czole ogień, recytują meandrem w podniebieniu chybotanie traw. sen tchórzy i nie sięga patyków i gwiazd. śmierć odprowadzam za zakręt, dalej stoi skoda; zamykam na zegarek, na ciepłym nadgarstku. -
Liczby
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zgodnie z regulaminem tego portalu komentujący nie ma prawa uderzać w autora płycizną próby krytycznej i prymitywną pogardą w postaci: "ale nie obrażaj ludzi o większej wrażliwości niż ty." CZy to oskarżenie? Jeżeli tak, to jakiś problem jest... -
Liczby
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ku gwoli ścisłości: niechaj krytyczka wczyta się bardziej w temat, to może odrobinę zrozumie istotę tego tekstu. To nie jest tekst o żadnej osobie, a literówka może zdarzyć się każdemu. -
Prawo jazdy
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
sny są zsyłką. codziennie łapię czas i jeżdżę na gapę, chociaż ciało może być biletem. przeszłość nie wyrabia zakrętu - to przyszłość. dlatego teraźniejszość przypomina korek. biały szpital, oddział położniczy, zielone światło, kiedyś przekroczymy dni tak samo jak prędkość i odbierze się nam prawo prowadzenia życiem. -
Fragmenty, abstrakcja
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
We śnie i w myślach przyjdę, by odebrać kroki. Szklane ryby pływają w prostokątach mieszkań, i gubią światło - trocinowe łuski. Przestrzeń to prezbiterium na promiennych deskach, czas zdejmuję tak samo jak kurtkę i buty. Na ulicach są drzewa, które patrolują wiązką wiatru i deszczu, i zaszczute liście wypuszczają jak więźniów w łagry krystaliczne, w pokoju kurant, książka oprawiana myślą, nie baranią skórą. Gdy zegar zmieniam w obóz, sny są zsyłką, drzewem co po rąbaniu wiążę na jasną rutynę. Lub zegar w port przemieniam. Kosmos bez sufitu, do rozbiórki ciętymi myślami budynek. -
kropla zamieszka w róży która się uczy na pamięć deszczu
-
****
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nicość jest lustrem przed którym przeglądają się szklane wyrzuty światła, kiedy pełznie na lusterku. Żebra zmienią się w gotyk i języki elfów. Na palcach wystukuję komos i poranek. Mój oddech nie należy do zachłannej przestrzeni, obejmuję twarz, której sen jest portreatami, w pokoju czas ustawiam na myślący zenit, i miłość będzie śniegiem, a nienawiść wodą, w świątynię na herbatę zamienia się czajnik. Odkąd ciało jest miastem przestawiam na ulicach modernistyczne tłumy, i gdzieniegdzie antyk, bo jestem zalewanym burmistrzem ściekami, w obojętnym raturzu pękającej warty, szeryfem aresztującym myśli, zapożyczam uprzedzenia, sny w płuco - wieżę Eiffla, Paryż. -
Wiersz z rozspisanymi fragmentami marca
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
sny to pierwsze kryjówki, w których się ukrywam. ogromną przestrzeń łatwiej zagiąć dłonią w odruch, gdy zrywa się w ogrodzie wiśnie na rozstanie. słońce jest dzownkiem, który poruszam myślami. rozpadamy się w pasmach odłożonych książek na kartki, rozdrabniani za wypitą treścią. a ogród już odesłał barwy z sierocińca - pejzażu, którym wyścielam ostrożnie powieki, gdy bawię się w chowanego w zegarku z godziną. para butów to punkty karne dla rozdroży. -
Liczby
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
gdy spotykam się z liczbą istnieje ona milczy jednocześnie jednak nigdy nie powstając ta schizofreniczka w abstrakcyjnym transie skazana na tragiczną bądź zbawienną stałość dlatego kiedy myślę zmieniam się ze szczęscia uśmiecham się że zero nie ma tożsamości liczba jeden nie umie pojąć po za siebie tyć i naśladować dlatego nieskończoność jest niedopowiedzianym do końca sarkazmem szydzące skrzydła bramy na osi liczbowej -
Mężczyzna
Bronisław Jaśmin odpowiedział(a) na Bronisław Jaśmin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
odosobnieni wszystko napiszemy ciałem. 5:09 zamyka lustro na odbicie, potem kawa, gdy myśli krążą na powierzchni, filiżanka wykłada lekcje z parowania. cztery ściany, kanapa, na kanapie kot; wyłączę przestrzeń z ruchu, pojadę do pracy. tłum będzie nosił w deszczu spadające fakty, miasto to taki pęcherz, który się rozrasta zegarkiem na ręku. wrócę. wieczór, i będę przywoływał światy zamknięte na butelkę wódki, pot i męskość. znam taki jeden, który pełza po podłodze i palcami białymi od niesfornych kwiatów, cierliwość w układaniu florystycznych złudzeń przenosi tu na wszystko; drzewa stoją na zbiórce jak w jakimś więzieniu - złodziejaszki wiatru. komponuję bukiety z tygodni i gwiazd