Na rzece rzecze do rzeczki kaczka
Dlaczego ona musi wypływać,
I czerpać początek z tej właśnie rzeki,
I szybkim nurtem przebijać ścieżkę,
Pod jej masywne cielsko przepływać
W dziurze zrobionej gdzie stoi mostek.
Ta rzeczka z pozoru jest bardzo mała.
Nie jest ni karłem ani tasiemcem,
Nawet nie dzieckiem lecz starsza jest
Od rzeki z której bierze początek...
Więc rzeczka kaczce tak oto rzekła:
"A widzisz kaczko niebo błękitne,
Spójrz na nie bystro swym kaczym okiem,
I powiedz kwacząc co na nim widzisz".
A po co trzeba mówić o niebie,
Przecież wie każdy jak świat wygląda,
Tym bardziej niebo jest zdrowym znane,
Wszystkim istotą mającym oczy.
Oto odpowiedź znalazłaś swym wzrokiem,
Twe oko powstało później niż obraz.
Nie wolno szukać reguł stworzonych,
Na które istnieje wytłumaczenie,
Bo nie wiesz ptaku co nie chcesz latać,
Czy ktoś próbował to wytłumaczyć,
Czemu nie możesz oderwać swych nóg,
I poszybować by dotknąć nieba.
Nigdy nie można nic uznać za pewne.
Nie wiesz czy jesteś kaczko niemądra
Na zewnątrz świata, czy też poza nim,
Albo z tym światem w innym nieznanym.
I tak też było, że rzeka długa,
Szeroka jak Dunaj tylko z wyglądu
Była srebrzącą się żywą rzeką.
Kanałem płynęła lecz nie wiedziała-
Po cienkiej tafli skóry tej wody,
A głębiej toń, mętna głębia i dno.