Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kolos94

Użytkownicy
  • Postów

    378
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kolos94

  1. Nie mi równać się z Herbertem, którego kilka wierszy znam i bardzo cenię (szczególnie w muzycznej adaptacji P. Gintowskiego). Poza tym nie jestem teoretykiem literatury, aczkolwiek oczywiście warto wymieniać się różnymi uwagami i spostrzeżeniami :) W ogóle pisanie wierszy traktuję jako pewien proces, mając nadzieję że z każdym następnym utworem stawiam jakiś, mniejszy lub większy, czasem może niemal niewidoczny, ale mimo wszystko-krok do przodu. Nie zrealizowałem jeszcze wszystkich swoich poetyckich pomysłów, ale w każdym razie próbuję to czynić - a ten wiersz, jak wiele innych, jest tego usilną próbą. Niemniej, powtarzając się, dzięki za komentarz rzeczowy i merytoryczny, w którym uzasadniasz sensownie swoje zastrzeżenia.
  2. Szanowny Panie Dziękuję za mini recenzję mojego wiersza i za wskazanie na błędy. Co innego jednak błędy, co innego zamierzone zabiegi artystyczne i styl. Zamierzonym więc zabiegiem było m. in. zmienianie osoby lirycznej. Interpunkcja jest mniej więcej przyzwoita, ale oczywiście można coś w zależności od upodobań dodać lub odjąć. Natomiast to co w ogóle mnie irytuje, także w odniesieniu do pańskiego komentarza, to owe natrętne piętnowanie prostoty w wierszach. Czy liryka naprawdę musi być pogmatwana, niejednoznaczna, pełna idiotycznych, wydumanych metafor które przez swoje skomplikowanie nic nie wnoszą, doprowadzając jeno czytelnika do rozstroju nerwowego? Czy liryka musi być koniecznie nieliryczna, żeby mogła zyskać miano przynajmniej przyzwoitej? Bo wg mnie oryginalność polega zgoła na czym innym, i wcale nie musi, a nawet nie powinna polegać na odrzucaniu klasycznych wzorców... Pozdrawiam
  3. Jeśli pokrzepiające, to nie bezcelowe, ergo - proszę się zdecydować :)
  4. nie za dobrze nam, poganom znów się w krwistym winie nurzać? znów się głupotą odurzać służąc obcym, wstrętnym panom? od niewoli do niewoli zwątpieniami do niechcenia igrzyskami bezczeszczenia to wasz sport? wasz dom swawoli? ale może to chwalebne niszcząc, na gruzach koczować pozować męczeństwa, knować nowe spiski, bardziej rzewne? delikatną rzeź czynimy przekraczacie braki granic dawny sposób zda się na nic nowe lepsze, czas gonimy wpuściliście groźną bestię do amfiteatru szyderstw i podziwiacie przez szybę wiekuistą śmierć-amnestię lecz bestia się ku wam zwróci pożre swoich dobrodziejów wyśmieje przewrotność celów a nam-straszną pieśń zanuci...
  5. osobiście bardziej podoba mi się taki układ, tak też mi się lepiej czytało: życie to ciągłe czekanie na lato czyż nie mam racji powiedz coś na to znów idzie jesień wlokąc za sobą chłody wietrzyska i pluchy czasem zabłyśnie barwną sukienką dając nam letniej otuchy tuż po niej zima zasypie śniegiem wyszczypie nosy i uszy tak przesiedzimy kawałek życia bo kto by nas z domu ruszył a potem wiosna pięknem zachwyci lecz przemknie jak szalona oddając berło latu tej chwili która tak upragniona zanim zdążymy nacieszyć oczy dać strawę duszy i ciału znów idą pluchy za nimi mrozy wciąż tego lata mi mało treść i charakter wiersza jest miły i prościutki, co ma swój niewątpliwy, specyficzny urok, który zwykłem sobie, z racji mojego nieuctwa etc. dosyć wysoko cenić :) Pozdrawiam
  6. dziękuje :) ale może jakieś pytania albo zastrzeżenia? bo jednak dyskusja bardziej jest rozwijająca niż pochlebne słowa :)
  7. "superego" to w znaczeniu "super ego" ? Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Bo tak wogóle to ładny i zwięzły :)
  8. w honorowanych dwuszeregach cieni bezkrwawym narzędziem długiej selekcji wśród nieustannej tresury i lekcji kreują wulgarnych majestat elit oczekiwani bardziej niż sam Zbawca wypróbowani na ścieżkach zwierzęcych wtłoczeni w skłonność-od lat niemowlęcych do łatwych fachów: kat, mędrek, oprawca z trwogą i martwym uśmiechem zmierzają w stronę Najświętszych, spiżowych Ołtarzy aby cynizmem i kłamstwem podważyć ich fundamenta, co od wieków trwają tłum rozczulony teraz im hołduje odnosi myśli, naśladuje gesty czyny podziwia-gdy niszczą podesty najtrwalszych zasad, które tłum-opluje jest tajemnicą, skąd ukradli siły gdzie im i kiedy złamano kręgosłup moralnych kręgów, bez których nie sposób by biło serce życia, sens tłoczyły żyły ale istnieją-nieuchronnie, dennie wyhodowani do kontestowania porządku lub zamętu, ucieczki lub trwania na straży błędów i upadków wiernie istnieją-ot, naprawdę! gryzą i głaskają mordują, przepraszają, korzą się, strzelają! są...stojąc w dwuszeregach wyczerpanych cieni kreują wulgarny, podły majestat złych elit
  9. mogłoby być "ciało"
  10. tracisz sam siebie i rżysz triumfalnie na znak bliskości prostego upadku gdzie cała nędza sięga szczytów przepojętych obrzydliwości dosięgają gardła bytów zapomnianego rozumu osoby zgnitej wieloletnimi zabójstwami sumienia więc już drży Niebo i Sąd otwiera odbiciem od dna albo oddzieleniem owiec od kozłów upodlonych bez-myślnych co im największą męką kary
  11. I Światło Chrystusa Półmrok pomostu między nocą a brzaskiem Woda w żelaznej wannie i czarny Węgiel namaszczenia Sól chrzcielnego źródła II Noc poranka Poranek nocy Wigilia radości Jeden wieczór tajemniczy Drugiego i trzeciego oczekiwania Na wszystko Szczególnie na przewrót dziejów i bliskość Nowego Wśród mroków melodii, zadumanej nad życiem Jak wtedy, wśród nocnej ciszy I tylko On się liczy
  12. Wielki Piątek I Przechodzisz, Panie, przez Czerwone Morze krzyża w otchłaniach krwi Twojej ach! jak szumi cisza pokory… II Ogołocenie Ciała i duszy Opuszczenie najprawdziwsze szczere Którego nie znamy A musimy poznać Nic prócz Miłości Wyciągniętych rąk Twych Świętej powszechności III Jeżeli mam szukać innego skarbca Prócz twego serca przebitego grzechami Niechaj już teraz skonam! Bym twego krzyża nie zrównał z poganami Ty… Zawsze swoje Wszystkich oświecisz Drzewem Życia Nic nie pozwala tak istnieć Jak istnieć w Jego cieniu Twoim cieniu I Matczyności Twej Matki Dar wszystkiego istnie! Pierwszy, jedyny i ostatni! IV Niechaj nie skona w naszych duszach… Z śmiechem i smutkiem na ustach Pana… Niechaj się stanie w nas zdrowiem… Każda Chrystusa krzyżowa rana…
  13. jak zwykle, mój drogi :)
  14. to dobrze czy źle? :)
  15. To dobrze, że brzmi jak opowiastka - właśnie taki efekt chciałem osiągnąć. A czytać czytałem kilka razy. Zapewne z czasem coś tam drobnego zmienię.
  16. to był drewniany domek widoczny z daleka jakich już nie budują. prostota zraziła im regularne, znachalnione gusta i szedłem. najpierw nikły drzewa małego lasu ale dalej, dalej czarowała mała ich mała reszta i domek orzechowy. smak był tu dwojaki albowiem patrząc na piaszczystą dróżkę (zmienianą wczesną wiosną w zabłotniałe stawy) i klimatyczne brzóz i słońca zachodzenie czułem, że niedaleko pomimo jest piękno ale przez rozsiekane rozrzedzenie przez ranę zagajnika oprócz rąbków nieba widniało archaiczne zamczysko minionej epoki zabobonów i huczny pragmatyzm huk ten łagodny wkomponował się w zachody krawiącej tarczy i mojego przechodzenia gdy wszystkie barwy miały za zadanie świecić choćby ostatkiem sił - jaśnieć sił swoich ręką w sklejonym miejscu pomiędzy stropem a ścianą czerni, błękitów, różowości do potęgi spojrzeń i wrażeń i wszystko; noc, wieczór, ranek, harmonijnie, prosto składało się na mały przesmyk - bezczeszczony- -ale wciąż żywy to dziwne-domek wciąż stoi. choć nie ma asfaltu bruku nawet zabrakło, lecz trzeba to przyznać (mimo sztucznych kolorów ludzi ogłupienia powodujących wprost odruch wymiotu i gniewu) jeszcze, jeszcze na chwilę cmentarniana łąka i lasek granic trwa ostatkiem sił omdlałych na koniec...może i zginie pod siekierami ale co stanie się z domkiem i ze wspomnieniami?
  17. Kupuję i pozdrawiam :)
  18. lubię mieszać wiersz biały z rymem od czasu do czasu, i dlatego tak to wychodzi :) ale jeżeli znajdziesz jakiś lepszy zamiennik to oczywiście skoryguję :)
  19. pisać wciąż i pisać- -oto spojrzenie przystani garścią popiołu wybuch na skostniałe głowy to wciąż oznacza zachętę natchnienia i wywar myśli nad kondycją poszarzałej czupryny rozrywanej błony i lekkiej skały podmiotu co z tego stanie się fundamentalne i ustalonym napędem oby-działania i naklętego sensu pisania?
  20. nie może glina skrzesać błyskawicy zabijającej jednym błyskiem tysiąckrotne złudzenia skazy niewiele więcej jej nad marzyć o kształtach i braku kruchości trwa wegetuje od co najmniej sześćdziesięciu albo sześciuset tysięcy wieków rubasznych ma wizję Ognia który by wypalił raz jeszcze czy może po pierwsze bo nie jest harda i mżawka wystarcza aby jej rozmyć wzrok i zalać oczy brunatnorudym błotem w czarnych cywilizacji krajach w stolicach szczurów - gettach głupoty
  21. Jednostki inteligentne "znamionują" społeczeństwo niezależnie od epoki i ustroju politycznego. I cieszy mnie, że zdajesz sobie sprawę z sytuacji w tv i z "wad" demokracji, bo to ważna sprawa, i może też pierwszy krok żeby przestać ją kochać :)
  22. Nie, właśnie że demokracja jest dla tego "motłochu" (jak to trafnie nazywał Arystoteles - "ochlokracja"), wynika to z samej nazwy i istoty sytemu - rządy ludu. A lud jest zawsze po większej części jeżeli nie tępy, to w każdym razie łatwy do zmanipulowania i omamienia. A wolność słowa nie ma albo w każdym razie nie musi mieć z demokracją nic wspólnego...wszak za króla Ludwika XIV panowała we Francji większa wolność, niż za czasów "oświeconej rewolucji"...
  23. Niestety nie mogę się zgodzić z tym, że demokracja jest możliwie najlepszym ustrojem politycznym. I rzecz również w tym, że skoro prawo nasze ulega zmianom często w kwestiach zasadniczych, powiedzmy w kwestii aborcji, to oznacza to, że jest relatywne, a co za tym idzie - ułomne (bo jest możliwość, że nie będzie zgodne z elementarnymi moralnymi zasadami).
  24. Ja również - z tym, ze na lepsze. Dziękuje i pozdrawiam
  25. Kpić sobie z prawa, czy też zmieniać prawo czyniąc z ustawy zasadniczej grę koślawą? Wygodną dla wyroków w imię prawdy, dobra Fałszywą kłamstwem i złem, i tym, że wygodna "To wola ludu, nie macie nic do gadania To demokracja, trzeba słuchać grzecznie zdania geja-że dwóch panów plus dziecko-to normalka antyteisty-że Bóg-to jest taka bajka" A jeśli kto gardzi demokracją, bezprawiem? Pragnie woli rozsądku, chce, by było lepiej? "No to niech milczy...i nie liczy na poprawę bo dziś nie czasy, by było wolniej i lepiej" Kpić sobie z prawa, albo zmieniać prawo...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...