Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. A jeszcze gdybyś tak usunął troszkę zaimków? To "lico" też bym wyrzuciła. Powodzenia. E.
  2. Wierszyk logice wprawdzie przeczy, bo każda zwrotka kipi żartem, to jednak, że coś jest na rzeczy, wrażenie budzi nieodparte. Dziwne jest, i to się rzuca w oczy, że piszę wierszyk nocną porą, wścibscy mnie wtedy nie zaskoczą i do sekretu nie dobiorą. Wielka jest moja tajemnica, głęboka, ciemna, Boże, chroń ją. Straszne: jam jeszcze jest dziewica, lecz żyć z tym nadal chcę spokojnie. Joluś, to może my tak solidarnie zaprotestujemy przeciwko tym "draniom"!? To oczywiście żarcik, mili Panowie, z okazji Dnia Kobiet tak zwanego. Pozdrawiam. E.
  3. Po co jest ten tekst? Dla dwóch bab i niepogody? Będę dalej poszukiwać, ale chyba się nie chce. Ukłon. E.
  4. Raz jeden koteczek z Woli Małego ptaszka zniewolił Lecz nie przemocą, podstępem Temu są kotki niechętne. Ptaszek wolnością się cieszył Latał, do nikąd nie spieszył Od siebie był tylko zależny Nie znał zakusów lubieżnych. Kotek, jak kotki, jął mruczeć Obiecał ptaszkowi sto uciech W miękkie go wtulił futerko Lizał języczkiem w ciepełko. Samotny dotychczas lecz wolny Poszedł ptak w niewolę spokojny Zaufał mięciutkiej postaci Że wszystko zyskał, nie stracił. Pazurki, tu się nie mylę, Zamknęły do klatki ptaszynę Żądz swoich tak stał się ofiarą Czy aby na pewno niechcianą? Morał: Niewola i wolność są w parze Raz jedna, raz druga się marzy Tak mniemam – do szczęścia pełnego Smakować potrzeba wszystkiego.
  5. Bardzo ciepły i piękny komplement. Dzięki. Ja zaglądam do Twoich, kiedy potrzebny mi śmiech i troszkę refleksji. Jak to z satyrą. Pa. E.
  6. Fantazja podsuwa mi obraz smakowity Pełen kolorów, puszystości i olśnień Zmieniłeś się w kotka o sierści srebrnawej Ja zostałam papużką dość filigranową Kotek i papużka wyrafinowanych myśli Nie mieli z początku. Znajomość szła gładko Ot, czasem jedno drugiemu się przyśni Bawili się niekiedy niewinnie i słodko Kotek kiedyś jednak wysunął pazurki Ostre, gotowe do zaczepki czynnej I nimi papużkę po mięciutkich piórkach Raz łapką, raz pyszczkiem jął gładzić niewinnie Zaloty były z czasem coraz bardziej śmiałe Dotykał papużkę za chętną jej zgodą Pobechtał, miauknięciem podniecał jej ciało Ptaszek poczuł żądzę podobną do głodu Teraz dzióbek i piórka zaczęły swój taniec Badały, gładziły, iskały futerko Mruczenie zabrzmiało jak miłosne granie Tak rozpoczął się romans zwierzątek niewielki Koniec tej bajeczki dziwny zdać się może Kotek w ptasiej klatce pozostał zamknięty Papużka na niej siedzi wolnością się ciesząc Morał: prawa miłości bywają nieugięte.
  7. Po wirtualnym wnętrzu domu w ecru, fiolecie wyobrażeń po rozrzeźbionych w pionie kształtach z powiewem bliskim wiatru szumom porusza się szalona Hanna. Tornado w głowie ją napędza czas w nieskończoność się zamienia ubiera barwy w gładkie kształty raz matem znaczne, a raz lśnieniem sformatowane w ściany dźwiękach.
  8. Pewnie, że to były żarciki, ale, co dałeś, to dałeś! Co do klasyki, jestem po Twojej stronie, co już deklarowałam wstępując do Klubu. Pa. E.
  9. Dzięki za piękne wykończenie. Jest lepiej. E.
  10. Dzięki, Szefie, za "bezrymową" tolerancję. Tutaj zagrzmiałeś! I słowem twardym i treścią dosadną! "Tempo żeliwne w rytmach potoku" poczułam na moich amatorskich, niezdarnych łapach, a pióro się wstydzi (no, klawiatura). Dobrze, tak rób dalej. "Frygam" jak fryga i lecę coś przekąsić. Dzięki. E.
  11. Źle jest bez lata, słowo umyka za daleko Nie składa się w myśli swobodnie Bez słońca deszcz z nieba wycieka Brakuje liści drżeń łagodnych Jeszcze tak długo jest do kwietnia Gdy brzegiem lasu chodzę słotnym Szukam w nim śladów, szmerów letnich Znajduję ścieżki w mchu samotne Dobrze by było bez jesieni Latem wracają rym i myśli Skreślę listopad, niech się zmieni Lecz… w lipcu jesień mi się przyśni
  12. To bardzo miłe, Rysiu, dziękuję i zdrówka!. E.
  13. Piękne. Zrobiłeś, miły Rysiu, nastrój prawie bajkowy. Pozdrawiam.E.
  14. Ziemia jeszcze postukuje szarym lodem Drzewa gną się, ulegają zimnym chłodom Młody świat zaledwie budzi się do życia Całkiem skromny, nieświadomie jeszcze świeży W twardej ziemi niezliczone małe główki Oczekują dotknięć słońca, ciepłych westchnień Pomalują wtedy sztywne swe koniuszki Na czerwono, fioletowo, zalśnią rosą Zielonymi ramionami mokre łąki Całodniową, pieszczotliwą troskliwością Obejmować będą chłopców już dojrzałych Tak namiętnie, tak podobnie do miłości
  15. Z nieśmiertelnością pogodzeni niezbywalni ciał ani umysłów siewcy czasu, historii pełni wygrani z niemożnością losu karmią się przyszłością ulepszoną na grobach białych kirów kwiaty zdobią pamięci o ideach szalonych, wiernych ozdrowieńców bez trumien, psalmów i pożegnań
  16. Ludzkie to jest, troszkę, jak zwykle z pobłażaniem, ale dajesz trochę szans na to najlepsze zadziwienie. Dobry wiersz. Ja tam fachowiec od wierszy nie jestem, ale skoro przeczytałam 3 razy, to trafiłeś do jednego przynajmniej odbiorcy. To już coś, prawda? Miłe słówka. E.
  17. Zbędne powinny być raczej w cudzysłowie. Ukłon. Panie Biały przemiły, pogroził mi Pan paluszkiem tym ej, ej, ej. To miły powrót do przeszłości w miłych, a jakże, okolicznościach. Dzięki, będę się starała poprawić, aby choć troszkę przypodobać się groźnemu Cenzorowi. Pozdrawiam. Elka.
  18. Zgoda z Łukaszem. Proponuję poza tym zawsze mieć pod ręką Słownik Ortograficzny i zerkać, zerkać ... Błędy ortograficzne szpecą najpiękniejszą poezję. Radzę, podobnie jak Łukasz, poczytać choćby Brzechwę na początek. Niekoniecznie tylko dla dzieci. Pozdrawiam. E.
  19. Czyżby to refleksja po lekturze dzisiejszego Newsweeka?
  20. Włożyłeś w ten wiersz mnóstwo kary dla tego, (tych) samomiłośników. Ale cóż, chodzą tacy po świecie. Może dasz im fory, niech tam? Póki nie szkodzą. Ale, poważnie - cenię ten wiersz za trudne rymy(!) i za brak nijakości. Pozdrawiam. E.
  21. Gdyby istniała na świecie plaża, a na tej plaży w drobnym piaseczku tysiące dołków głębokich, płytkich z maleńkim senkiem w każdym dołeczku. Byłby tam senek o dawnych czasach, drugi o smutkach i o radościach, trzeci o ucztach sytych, bogatych, cała zaś reszta o wielkich miłościach. Byłaby miłość zwykła, codzienna, gdzieniegdzie taka, której nie trzeba, inna, co ciałem się posługuje i ta największa. Po samo niebo. Byłby na plaży dołek szczególny, w południe słońca energią grzany. Miejsce by było ciepłe, przytulne dla żądnej seksu aniołków pary. Łakome bywają wśród nich osobniki co testosteron zjadają co dzień. Skutki tej diety to nie tajniki: nieskromne myśli i czyny im w głowie. Chcesz znać szczegóły, cny czytelniku? Połóż się w dołku na wielkiej plaży. We śnie ujrzysz wtedy dwa małe aniołki Co będą robić? – To, o czym marzysz.
  22. SYN ZMIATA TOBĄ itd. Matko kochana! To już zaczyna być nie straszne, ale bardzo śmieszne. Zrozumiałam - to satyra jest!!! Potomność tylko byków potwornych nie wybaczy! Zemści się okrutnie. Ukłon. E.
  23. Wodą bez brzegów płynę ze strzępkiem piany morskiej w sztafecie nieskończonej, pokoleniami wyznaczanej. Zmiany boleśnie odrzucają zbędne rozwojom żywe byty, nie zdążę unieść się nad tonią gdy przyjdzie pora mi właściwa, aby zapisać kilka znaków na białych resztkach wodnej piany
  24. Dzięki bardzo za wizytę. I "tam" i w wierszyku. To nie jest realnie istniejący widok. To pewna ilustracja. Pozdrawiam przy sobocie. Eugeniuszu, wolałabym mieć rękę Rembrandta niż moje pióro. Ale dzięki za pocieszenie. E.
  25. z dawna zapamiętaną mgłą zasnuta stara farma w liściach jesiennych złotawa suche deski domków za płotem zgarbionym wyjściem czarnym znaczą szron miniobrazów kamień przystudzienny żurawiem zagląda w pamiętne oko z wrzuconą tam perłą wpadła zagubiona na złość dawnym słowom pionowa strużka z nieba zimną kroplą budzi za długi wers tego wspomnienia chłodem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...