
Ela_Ale
Użytkownicy-
Postów
2 818 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Ela_Ale
-
Ustawa antynikotynowa wchodzi...
Ela_Ale odpowiedział(a) na Ela_Ale utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zdziwili się w Polsce wszyscy palacze Koniec nałogu! Opuszczać wszystkie domy i dacze Palimy w polu. Nie wolno w knajpie ni na ulicy Jednego dymka Zdziwieni trzeźwi i alkoholicy z ulicy Hynka. W pewną sobotę zrobili zbiórkę Z ulicą Dolną Niech nam pod ziemią państwo powstanie Gdzie palić wolno. Wszystkie ulice stanęły w rządku Zeszły pod chodnik I tam zaczęły ,żyć od początku Wolne, swobodne. W długich pasażach w podziemiu ciemnym pobudowali Kioski, trafiki, a w dole ziemnym z betonu, stali Drzwi powstawiali. A jeszcze niżej, pod trafikami Powstał przepiękny Cmentarz palaczy, tak!- z pomnikami! Przyjdź i przyklęknij. Ta nekropolia była pod ziemią Przez całe wieki Ale czasami, gdzieś tu i ówdzie Dymią przecieki. To spod mogiły, albo pomnika Naszego przodka Maleńką smużką cienko przenika dym papieroska. -
Ta "nowoczesność" jest już tak do bólu nowoczesna, że nudą wieje. Cierpienie w ciemności niewiedzy! Koszmary! Jeszcze raz -P. E.
-
Psychologiczne prawdy - to też. Ale forma - dla mnie - cymes! Gratuluję i pozdrawiam. Od tej pory uważniej zerknę na Twoje pisanie. E.
-
Pozdrawiam. Trzymajmy się! E.
-
Czy ja się tobie nie narzucam gdy co dzień listy ślę i słowa, o tobie wciąż piosenkę nucę myśli o tobie skrzętnie chowam? Jako, żeś jest osobą grzeczną i wychowanie masz staranne, wchodzisz w grę ze mną niebezpieczną czytając listy me poranne. Wieczorem coś cię tak przymusza, że nocą gnasz do komputera, cierpliwie piszesz, a mnie wzrusza twoja rzetelność, dobra wola Jednakże nie chcę, by przyczyna kontaktów ze mną tak przyziemna się okazała. Ja chcę innej, tej wymarzonej, niecodziennej.
-
Małomówny wyjątkowo. Kiedy trzeba do mnie czule, cedzi z rzadka suche słowa i to też nie zawsze mile. Wszystko raptem się odmienia kiedy on to główny temat. Każde zdanie ma znaczenie; o nim mowa to poemat.
-
Bywa, że kiedy list twój czytam mam to wrażenie nieodparte, że ledwie cząstkę twoich myśli przesyłasz. Resztę chowasz na dnie. Siadasz, przed sobą kładziesz kartkę, chcesz ważnych słów przekazać tyle, coś jednak nagle, w jednej chwili za rękę łapie cię i trzyma. Jest to zła twarz autocenzury, co z dawnych lat ci pozostała? Czy nieświadomie rzecz się dzieje, że treść dochodzi mnie niecała? Kiedy tak dumam o powodach, zakwita w głowie myśl swawolna. Oto wyczuwasz, że zbyt wiele mógłbyś napisać. A nie wolno. Nie kusi czasem cię zły diablik: może by kiedyś pójść na całość i całą tajną treść ujawnić? Co by to wtedy było?..............
-
Nie tak łatwo mnie zwieść, Sylwestrze miły.Nie te czasy! Co do treści: banał. Pewnie było by niebanalnie, gdyby ta nieszczęsna treść cierpiała, narzekała, najlepiej - umarła. Taki "trynd". Rymy , powtórzenia - celowe. Mają naśladować ten dotyk znerwicowanego "nieśmiałowca" Ale do arcydzieła się nie przymierzam. Dzięki za uwagi. Zabieram je i pozdrawiam. E.
-
Nieśmiało: bardzo miłe słowa. E. Dzięki.
-
Przypomina mi nieśmiałe, ach nieśmiałe delikatne, czułe twoje dotykanie nieśmiałością znieczulane delikatne znieczulanie wyobraźni wybujałej nieśmiałością nietykalną tylko z lekka przykrywanej nietykalne ukrywanie mocnych wrażeń żadną miarą bardziej tajne się nie staje tak nieśmiałe, nieporadne to ukrycie pełne braków spod schowania coś wystaje w każdą stronę błyszczy, krzyczy i wychodzi widne z mroku każdym zmysłem, co dotykam, w siebie chłonę.
-
Wzniosły i sympatyczny wiersz. Pozdrawiam.
-
Cierpienie......? - won. Ukł.
-
Nic odkrywczego. Życie bywa do d... Bywa i nie. Ciągły lament nad tym jest nudny. Czasem warto iść autostradą. Coś już kiedyś zostało odkryte. Pisanie potyka się o formę - to prawda. Ukłony. E.
-
po niemych i głuchych latach
Ela_Ale odpowiedział(a) na Baba_Izba utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bywam w tym mieście zawsze wyglądając gdzieś w uliczkach Piotrkowskiej dawnych zapachów, starych zdjęć w sepii. Teraz dojdą mi fioletowe sople i fiołki z Twojego pięknego wiersza. Pozdrawiam serdecznie. E. -
Baltazar Zimowy na lipowym flecie gra zimową, makową balladę zatęskniony pamięcią o minionym lecie wypomina brak słońca jak zdradę. Włosy szare związane w supełki dymem pachną z suchutkiej dębiny, kusy kubrak w listewki złocieńkie barwą sytą wspomina maliny. Mokry grudzień. Minęła Barbórka w niczym zimy prawdziwej niepomna. Baltazara lipowa figurka ciepłe dni sprzed miesięcy przypomni. * Baltazar ma 1 m. wzrostu. Zrobiony jest przez ludowego artystę z drewienek i naturalnych tkanin. Pochodzi z Kieleckiego i stamtąd przywiozłam go do domu. Piękna rzecz!
-
Bardzo Wam, dziewczyny, dziękuję. Trzymajmy się (ale feministką nie jestem!). Kochajmy też i filozofów! Czasem są przydatni. Pozdrawiam. E.
-
Nie wiem co ludzie widzą w mężczyznach
Ela_Ale odpowiedział(a) na Szczur wodny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
SIGNUM TEMPORIS! Głupota. Lepiej chyba zlekceważyć. -
modlitwa do schodów
Ela_Ale odpowiedział(a) na Veronica Agatha utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fajne. :))) Pozdrawiam. -
Ona wczoraj nie wiedziała kto był Kant a kto to Platon ale pięknie wyglądała w zwiewnej kiecce w czarną kratę. Po godzinie nie umiałam wybrać bluzki do teatru w mig gustownie mnie ubrała co bez Kanta było łatwe. Ona zupę bez Seneki robi tak, że grzechu warta bez Nietschego zrobi steki pyszny tort bez Kierkegaarda.
-
Jak by z nim było, gdyby był "wyrafinowany"? Byłby czegoś uczył? Nie jestem nauczycielem niczyim zresztą. Byłby piękny? Aż taką estetką nie jestem, aby innym narzucać się z moim wyobrażeniem piękna. A tak, ot, sobie jest. Ciągle na Twoje, Michale miły,szczęście, wirtualnie! E.
-
Trochę broniąc przed Tobą, Agresywny Panie Michale (ciągle!) mojego beztalencia: wierszyk był ułożony nie dla Wybitnego Znawcy i Twórcy Poezji, a dla 6-letniego dziecka, które poprosiło o słówko o koniu. No i jest. Może aż tak potwornie nie wypaczę gustu tej dziewczynki, jak myślisz? Pozdr.
-
Bardzo mi miło. Dzięki. E.
-
tegoroczna choinka
Ela_Ale odpowiedział(a) na Ela_Ale utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Moja choinka ma w tym roku kolor czerwony słomą złotą przetykany. Wieczorami plecie bajkowe androny, dzwoni szkłem i dymem świecy mami. Muzyczka jej gra cichutka, tęskna, błękitna, aniołki grają na flecikach jesiennym latarenkom z mandarynek letnich. Twoja twarz w tych dźwiękach, blaskach znika. -
Koń stoi w stajni, je siano Rży, biega po polu, pracuje Służy pod siodło, przy wozie Ciągnie dyliżans i bronę Czasem po lasach w szum wiatru Wpada z tętentem rozwianym Kopyta radośnie w potokach Bryzgają piany kroplami Rozpędza się w galop szalony Wertepy już nie są przeszkodą Gna wolny w przyszłość niepewną Bezdroża świata go wiodą W tym cwale, biegu przed siebie Bezwolne cuda się stają Nad grzbietem spoconym i zgrzanym Wielkie skrzydła, jak ptak, wyrastają W spoconej półświadomości Unoszą konia w przestrzenie Biega potem bezziemny, rozwiany I to się nazywa natchnienie.
-
jesteś tam gdzie teraz nie ma
Ela_Ale odpowiedział(a) na piotr marcin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Śpiewne rozrachunki - znowu bardzo dobre. Grat., pozdr. - aby nie gadać.