Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. Waldku i Eugi, przyznam się Wam, że miewałam i mam teraz podobne myśli i chęci ucieczki. Ale - o nas świadczy także to, co pozostawiamy. Niemy ,wycofujący bunt jest czasem potrzebny, tylko, że nie warto dawać satysfakcji czy pozostawiać w bezmyślności głupca, prostaka czy, co gorsza - prowokatora. Sami tłumaczyliście mi to, kiedy obudził się we mnie bunt na pewnego pana tutaj. Przemyślałam i chyba przedkładam Wasze wirtualne, lecz niemniej cenne, towarzystwo oraz obcowanie z Waszym talentem nad marność i płytkość. Nie chcę, Waldku forum bez Twoich "wypocin". Uczą wielu, może młodszych (?) krytycznego, ale pobłażliwego spojrzenia na świat i, co tu dużo gadać, umiejętności posługiwania się słowem. Dzięki, Geniu, że szybko i stanowczo, jak na Ciebie, zareagowałeś! Poznałam Cię, jako człowieka niezwykle romantycznego, spokojnego i wyrozumiałego. Tu reakcja była stanowcza i jakże potrzebna. Naszą Jolę ciągle zachęcam, aby bywała także z nami mimo przeciwności i wzburzeń. Gdyby aktor rezygnował ze sceny po gwiździe jednego widza, czym byłby teatr? Waldku - zatrzymaj się, choć rozumiem i podzielam Twoje wk...Niech opada. Nie warto. Całuski. Elka
  2. Taka prosta scenka, jak opowiastka dla dzieci i może dlatego trafia celnie... tam... Pozdrawiam, Gryfiku. E.
  3. Nie uderzaj w dzwon nie niepokój drgającej duszy obudzisz święta ciszę przydaną na wieki tym miejscom. idź w milczeniu skupionym na ból i cierpienie Tylko w bezgłośnej zadumie odnajdą się sensy zdarzeń
  4. czarne, wykute z żałoby kamienie zastygły w ludzkich postaciach Warszawa stoi szarfa kiru na niebie deszczem przesiąknięta spływa w ulice ukwiecone wiosną. w kwiatach smutne płomienie
  5. kwiat i płomienie świec nas zatrzymują w drogach ku zagubieniu, niepamięci twarzy, słów ogień płonący ciemność jaśni bliskim grobom krajom oświetla historii dawnych bieg ołtarz tragedii sprzed wielu lat przyjął ofiarę jeszcze raz. może ostatnią…
  6. WieRZę, że, mnie, purystce, tak okropny błąd p.t. niedowieŻanie przytrafił się z powodu nieuwagi wywołanej silną emocją (eeee... tam, popłakałam się !) i z nadzieją oczekuję wybaczenia. Szczególnie dziękuję Tobie, Eugeniuszu za zwrócenie uwagi i biję się w piersi. Michale, Ciebie przepraszam, że to Twój niecodzienny wiersz dostał tak felerny komentarz, lecz treść jest czysta. Przepraszam. E.
  7. Dzisiaj szczególnie trudno, ale może koniecznie, jest uwierzyć w Anioły. E.
  8. Z niedowieżaniem chylę głowę w skupieniu i podpisuję się pod wierszem pięknym, refleksyjnym, trudnym jak smutek. E.
  9. Błądzę na palcach po szklanych krużgankach tak dźwięcznych i przezroczystych, krok z półobrotem na barwnych mozaikach, od spodu błękitno-wodnistych. Wysoko, nade mną marmurowe anioły, wymyślone półbielą kościołów, chcą przenosić mnie do lepszego bytu. Nie pójdę. Wiem, że nie ma aniołów.
  10. Tok myślenia: - młodość jest trochę, czasem... - OK ale: - bolesna jest i rany miewa ergo: nie wolno jej szorstko traktować, bo i tak bywa wrażliwie, delikatnie i czasem nie za dobrze obleśnie też można rozumieć ostatni wers podkładając pod "rany" fizyczność. Dzięki, Michale, za solidność we wgłębianiu się w lekturę. Warto wtedy coś napisać. Miłe słówko. E.
  11. Posmakowanie wczoraj uczucia młodości niczego nie zmienia mi w obrazie świata słodsza od cukru, lżejsza piór gołębich gorsza od lodu na głowę rozgrzaną. cena za młode i pierwsze dojrzenia zbyt wzniosłe tony kilku śpiewnych bardów, mało opłacalne, lękliwe dotknięcia, boleśnie na skórze świeżej odczuwane w pamięci zostawiają rany niegojące. krzywdą staje się dotyk nadto szorstkiej dłoni
  12. Popatrz uważnie na każdy wers. Czy nie da się z niego wyjąć tematu na osobne, krótkie rozważanie. Gryf ma rację - za dużo w jednym, jakbyś szybko uciekał goniąc koniec. Początek rymowany, potem zapomniałeś tym rymie i pędzisz. Powoli, bo przy okazji błędy się robią ("ZacząŁ" się pisze). Człowiek na dno raczej ZEPCHNIĘTY a nie zepchany. Nie powtarzaj wiele razy wyrazów. Policz "człowieki"! Wiemy już, że o niego chodzi. Cierpliwości i powodzenia. E.
  13. Chcę być pacynką w twoim teatrze z kolorową główką w zielonym serdaczku. Chcę mieć włoski jaśniutkie tańczące oczka z koralików migoczące różowe usta spódniczkę przykusą i miejsce pod nią na twoją dłoń. Wkładałbyś rękę kiedy chciałbyś spektakl rozpocząć teatralny w kwietnej pościeli na zielonej łące. Muzyka grałaby wietrznie ptak śpiewał dłoń byłaby w każdym zakątku mojego ciałka małego. Laleczka w tańcu upojnym tańczyłaby bez tchu do znużenia w rytm twoich myśli i pragnień najskrytszych bez antraktu, kurtyny.
  14. A Ty, Janku, zadziwiasz mnie. Mam wrażenie, że Twoja krótka przerwa na Forum dobrze zrobiła Twojej poezji. Nawet te dwie strofy napisane ad hoc jako komentarz zasługują na uwagę, ale i na moją wdzięczność, że zechciałeś tak porozmawiać z moim wierszykiem. Dodajesz mu splendoru. Pozdrawiam serd. Elka.
  15. Cieszę się, Waldku, że moje skromne kilka słów tak kojąco i masażowo" działa na Ciebie. Zadanie zostało wykonane zatem. Pozwolisz, że jednak czasem zaburzę spokój, o ile oczywiście zechcesz jeszcze coś mojego poczytać. Całuski. E.
  16. Ten wiersz jest bardziej dojrzały od wielu poprzednich. Dopracowany, nie burzy się rytm, ani nadążanie za tokiem Twoich wyobrażeń. Czyta się gładko z nutką ciepłej nostalgii. Nie mam do czego się przyczepić. Więc - chwalę. Podmuchy wiatru wysyłam pod skrzydła. E.
  17. nie śpiewaj mi za głośno chcę zbierać szepty twoich myśli dźwiękami rwane w zielnych torach płynąć nam razem nie jest dane między melodią leśnych ścieżek a myślą twoją o spełnieniu dłoń daj, a namaluję znaki szyfrem znaczenia przepełnione a kiedy tylko deszcz popada zbierze kroplami sens czułości
  18. Miły, ciepły wiersz o wspomnieniach. Proste słowo porusza najmocniej. Pozdrawiam. E.
  19. Ten wierszyk nie ma nic wspólnego z przekonaniami religijnymi, Waldku. To wiersz o filozofii i charakterach ludzkich. Całuski. E.
  20. Z nieba po świętej drabinie trzeba znieść idee zanikłe na ziemi, pochowane w dusz wybranych głębiach. Po klasztorach się snują zaledwie widoczne, ulicami rzadko przechodzi się któraś. Kilka ksiąg zamkniętych na półkach starych księgarń po otwarciu odsłonić by mogło ludzką dobroć. Nieobecni księgarze posnęli snem wiecznym następcy zajęci czym innym. Pod podłogą świata celowo zakopane wygodnie spoczywają nikomu niedostępne Środkowa krypta. Tutaj leży skromność. W nawach po dwóch stronach rozparci siedzą stróże - pycha i zawiść. Pogodnych świąt i wielkich idei! E.
  21. To pejzaż z alegorią wzorowany na malarzach holenderskich XVI w. Opisanie go wydaje się nadużyciem słów. Trochę skojarzeń, kilka innych obrazów powstałych na tle tego. Prowadzi donikąd. Dzięki za czytanie i zatrzymanie myśli. Pozdrawiam miło. E.
  22. z dawna zapamiętaną mgłą zasnuta stara farma w liściach jesiennych złotawa suche deski domków za płotem zgarbionym wyjściem czarnym znaczą szron miniobrazów kamień przystudzienny żurawiem zagląda w pamiętne oko z wrzuconą tam perłą wpadła zagubiona na złość dawnym słowom pionowa strużka z nieba zimną kroplą budzi za długi wers tego wspomnienia chłodem
  23. Nie stresuj się, Waldku, bo potem z tego kłopoty. Poczekaj, może i dla Ciebie ad hoc coś wyszykuję. Tylko, jak poczytasz wyżej, szybkość jest partaniną i wychodzi nieporadnie. Postaram się poprawić. To także odpowiedź Marcinowi (nie wiem jeszcze, kto zacz, ale będzie miło poczytać). Janek to Gryf odchodzący na chwilową alienację i marzenia, jak pisze. Ot, co. Pozdrawiam. E.
  24. Z pierwszą smugą słońca na wystygłej ziemi znalazłam cytrynka spieszącego w locie błąkał się wśród suchych, jesiennych badyli za wcześnie zbudzony nie umiał powrócić Cierpliwie unosił ciałko na skrzydełkach niezdolny stawić czoła huśtawce z powietrza nie zlitował się nad nim ani jeden kwiatek nie wypuścił łodygi, nie wysunął listków Bądź, Janku, silniejszy niż ten motyl. Masz lepsze skrzydła.
  25. Masz czas, jeśli potrzebna chwila refleksji. Zawsze jest potrzebna. A jeśli ma coś poprawić, dać Ci więcej zadowolenia,satysfakcji - konieczna. Może byłeś w niewłaściwym miejscu dla zatrzymania się nad sobą? Może ludzie i warunki nie takie. Marzenia są dobre, jeśli prowokują ich realizację, a to zwykle oznacza poprawę. Nie zostań w nich za długo, Janku, skrzydłami na wiosennym wietrze porusz, odetchnij potem głęboko, popatrz na zieleń lasu i...wracaj! Pozdrowienia i najlepszego. Elka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...