Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. Czy to jest o pszczołach? Otworzyłam oczy, jak każesz i niedowidzę. Muszę chyba uważać na to piekło pod stopami. Pozdrawiam. E.
  2. Może faktycznie przesadziłam z epitetami. Pisałam to już jakiś czas temu po oglądanej przeze mnie gdzieś solidnej dawce takich zachowań. W TV - chyba tak. Wybaczcie, mili, jeśli w jakikolwiek sposób przywiodłam Wam na pamięć wspomnianą wyżej postać. E.
  3. Zjadacze, żwacze, kłapacze żrą kolorowe draże żują, mlaskają, trawią papkę z knajpy, ulic i mediów. Umazani półdaniem, półpulpą mieszanką trucizn, kłamstewek łażą łykając bezmyślnie podaną do gęby potrawę. Nie są zdrowsi, silniejsi czy więksi głupotą się pasą i sieczką roznoszą bakcyla niewiedzy w agresywnych, brudnych zębiskach. Żywiciel i żarłok są w spisku istnieją w cuchnącej symbiozie zwalczają rozsądek i umiar i kiedyś wygrają……. Czy zginą?
  4. poczekaj, Mario, nie odchodź zostań jeszcze chwilę zdążysz na spotkanie z białą brzozą zostań pokaż, gdzie leży jabłko, które spadło podczas burzy z drzewa gdzie bieleją resztki kości w oknach historii czy podobne do mnie nie odchodź, przyjdzie jesień nie znajdę twoich drzew w sieciach łzawych pajęczyn pospaceruj ze mną po pustych trajektoriach samotnych historii... nie wystarczą żurawie nad morzem mewy zielonozwierzęcy świat zamknięty kto w niego spojrzy? zaczekaj...
  5. Rozumiem. Wersja bez kpiny to jest to, o czym pomyślałam. Jest to piękny wiersz. Leciutki jak mgiełka po ulewie. E.
  6. Wiesz, że specjalnie, Jolu. E.
  7. ...naniosła mankament zapachu cnoty poddając Cnotę Radości ...myślę nad tymi słowy, ale co z tej mojej nieudolności wyjdzie? Bo ja wiem...? Raz mi wychodzi tak, raz zgoła inaczej. Pozdrawiam ciepło.E.
  8. Czy ja wiem? Czytam po raz któryś i myślę...To już dobrze, nieprawdaż? Ale pierwsza tych myśli łudząco przypomina słowa Namaste. Zbieg okoliczności? Może. Tyle, że, jak dla mnie, nie musi być drażniące! Pozdrawiam. E.
  9. Powtarzane "chcę - cię" troszkę mi przeszkadza, ale ten wiersz chyba najbardziej z dotychczasowych przypadł mi do gustu. Ma w sobie "przemyślaną" i najbardziej "dopracowaną" poezję. Najlepsze : " za rogiem snu za zakrętem dnia" Oczywiście są to wyłącznie moje, pewnie niekoniecznie fachowe, uwagi. Co nie zmienia postaci rzeczy, że pozdrawiam milutko. E.
  10. Bardzo podoba mi się Twój basset, Dyziu. "Wysublimowane" jego uszy z powodzeniem dają się przydeptać! Cieszy mnie, Eugi, że udało się takiej rzeczy dokonać. Dzięki. Bazyli drogi, przyśpiewka pendant!. Ukłonki. Wzruszyłeś mnie, Gryfiku, poetycznością swoją. Anioły zawsze mnie rozczulą. One też mają podobno skrzydła! Całuski. Elka
  11. boleśnie rozklepane radości przydeptały zapach twoich dłoni jak pająki czepiają się podłogi list, uśmiech w hipnozie stygnie samotnie w kącie kroję bochenek chleba łagodnie powoli, delikatnie i cicho to jedyne, co uspokaja męczący niepokój o ciebie
  12. Tak może być w istocie, Michale. Bardziej. E.
  13. Troszkę esencji i Ty dolałaś! Nie dziwię się, że Waldka sponiewierałaś tymi słowy! Dobre!
  14. Dzięki. Michale miły, pierwszy (chyba!) komplement n.t. mojego wierszyka. Zapisuję sobie w memuarach! Miłe słówko. E. Intarsjo, chciałybyśmy pewnie, aby wszelakie esencje były smaczniejsze, nieprawdaż? Dzięki.
  15. Trochę błędów faktycznie widać czy raczej czuć (jestem laikiem!). Zgoda z Michałem, zwłaszcza pierwsze zdanie. Coś w tym tekście chwyta i prowokuje do dalszego czytania. Końcówka - na 6!. Pozdrawiam. E.
  16. W życiu nie chciałabym mieć znowu 20 lat! To jakaś masakra! Ucz się tego, co cie nie obchodzi, zdawaj setki egzaminów w stresie przed różnymi z charakterku ludźmi, martw się o przyszłość, zmagaj się z idiotycznie rozbieganymi emocjami (i to wcale nie zawsze tymi najlepszymi!), kasy nie masz, chyba, że spadek, kąta też nie, choroby też cię dopadają, tylko są groźniejsze, bo jeszcze ci nieznane. To jest takie fajne? Oooo, nie. Na dodatek wcale nie doceniasz, że twój wiek to jakaś wartość, bo i nie jest to wartość tylko stan rzeczy. Wracam do współczesności! Ty, Ryśku, ze mną! Całuski. Elka.
  17. Bardzo wzniosłe acz nieprzesadnie patetyczne są te wiersze. Ostatnia strofa podniosła mi nastrój. Pozdrawiam. E.
  18. Epatuje nieskromnością paradoksem nakarmiona miga tańcem w nibypląsach goło wdzięcząc się nocami błądzi w mózgach sobie wiernych mącąc prawdy z nieprawdami sok z korzenia mandragory programowo miesza z wrzątkiem pichci, trawi, zachłystuje dni wyjada, noce spija rozbrykana, rozwojowa telewizja półniczyja
  19. Eeee nie, Elu. To jest takie rodzinne starocie. Nikt, na szczęście, specjalnie dla mnie nie kopał dołków! Nie ma tam mojego imienia, to taka metafora w wierszyku. Mamy już wszyscy takie miejsca, z napisami może niewidocznymi; jest w tym coś pięknego... Pozdrawiam. E.
  20. Jakiś mały minusik chociaż? Tylko może nie nad moją mogiłą!!! Dzięki. E.
  21. Czy to Słońce czy Kobieta? Pasują zarazem. Może nie zrozumiałam? Czysta poezja. E.
  22. Dzięki, ale zawstydzasz mnie. Poza tym nie wiem, dlaczego słownictwo tak Cię dziwi. Opisałam miejsce mojego przyszłego spoczynku. Istnieje naprawdę. Dąb też. Pozdrawiam niecmentarnie a pierwiosnkowo. E.
  23. Stary dąb rósł nad grobem na starym cmentarzu. Jesienne liście bluszcz zasypały kolorem oplątany wokół mosiężnych cokołów. Grube łańcuchy wokół zgrzytały złowrogo, czarny obelisk mówił do mnie białym pismem o mieszkańcach pod ziemią od wieków. Słońce zachodziło fioletem za horyzont, mgła wieczorna siadała na omszałych kamieniach. Żółte światło latarni błyskiem nagłym, ostrym położyło się na gładkim granitowym pomniku. Jeden rzut oka i zastygłam zdumiona: przeczytałam wyryte w kamieniu moje imię.
  24. Bardzo miła koegzystencja. Dzięki. Lepszej pogody! E.
  25. Dzięki, Dyziu i miłego weekendu. E.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...