
Gryf
Użytkownicy-
Postów
1 006 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gryf
-
No to w imieniu patyczka dziękuję :-) , a w tajemnicy powiem, że patyczek to wie. Pozdrowionka Lokomotywo.
-
Witaj Elu, uczucia? Tak włożyłem je i to sporo, chciałem coś skrobnąć o życiu. W tym małym patyczku kryje się ktoś... ale to już zostawiam czytelnikowi. Pozdrowionka... i z wody i z powietrza.
-
Witaj, dzięki za odwiedzinki. Tak, tak... to ''rozdygotanie'' w penym sensie miało być. To walka z przeciwnościami losu, a ten patyk... to ktoś walczący. Co do piosenki... może. Pozdrawiam.
-
Widziałem nurt rzeki tętniącej w biegu, Niosła ze sobą istotnych spraw wiele. Słabych chciwością topiła przy brzegu, Innych wabiła na szczytne idee. Kto się zawczasu poddawał prądowi, Ratunku nie szukał w głosie rozsądku. Do ucha szepcząc doradcy życiowi, Spychali w kipiele w bez sensu wątku. Gdzieś po środku tkwił mały patyczek, Nieustraszenie opierał się fali. Wciąż widzę jak się na wodzie kołysał, Choć cel istnienia odmęty zalały. Rodzime korzenie zostały w lesie, Z nową komórką dryfuje do morza. Gasnące nadzieje iskierką niesie, Silny uporem jeszcze nie zgorzał. Hej biedny sterniku, jakiś mi bliski, Twój los przedziwny znam prawie na pamięć. Dla ciebie z drzewa opadły już listki, Byś na nich pływając nie osiadł na dnie.
-
W codziennym biegu, slizgu lodowca Chłodem ubrani, obojętni zamarzamy. Miłość jest wspomnieniem, wrażliwość przeżytkiem A to wszystko dla jednych całym ich dobytkiem. Choć żebrzących mijam ze wstydem tłumu, To jednak oni żyją, bo mają uczucia. Ja cywilizacja, choć zadbana i rozwinięta O istnieniu bliźniego już nie pamiętam. Witaj Aniu, tak mnie jakoś natchnął twój piękny wiersz. Faktycznie tak jest, że uciekamy przed żebrzącymi, a sami w głębi serca też żebrzemy. Pozdrawiam, Janek.
-
Gdy byłem małym chłopcem
Gryf odpowiedział(a) na M_Patriota utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jesteś poetą, bo otworzyłeś bramy raju, Przepiękną wizją dałeś nadzeję. Krainą łubinu przywołałeś wspomnienia, Nostalgiczną pieśnią o niespełnionych marzeniach. Pozdrawiam, Gryf. -
I znów zew natury zaśpiewał o miłości, Wraz z oka otwarciem w porannej szarości. We mgle wspominień po upojnej kolacji, Powitał codzienność w swej... Suuuuper wierszyk, przyjmij i od Gryfa pozdrowionka.
-
Dzięki Emm, a zatem witam sojuszniczkę, pozdrawiam bratersko.
-
Witaj Elu, brutalna żeczywistość kobiety, automat do wszystkiego, a na dodatek brak zrozumienia u współpartnera. O nie! "Słaba istoto", pokaż swą siłę, Wyjmij ukryty oręż i odwróć rolę. Rozdepcz męskości owoce zgniłe I wzorem amazonek posiądź swoje pole. pozdrowionka, pamiętaj że powietrzna kawaleria zawsze do usług.
-
Witaj Lokomotywo, dzięki za odwiedziny. Oj tak ciężko je złączyć, ale cóż w naszym życiu jest łatwe? Gorące pozdrowionka.
-
Witaj Elu, cóż nadgorliwość, czy nadopiekuńczość, to w pewnym sensie pozytywne odczucia, ale tylko dla jednej strony. Myślę jednak, że gdyby ich nie było, to też by nie było tak łatwo. Pozwolić, tyle że na krótko. Sam bym czasem chciał znaleźć przepis na poplątane nogi i zwoje, a do tego jeszcze cztery skrzydła, eh... Ładne słowa Elu, jak zawsze. Pozdrowionka i uśmiechy, Janek.
-
Witaj Dyźku, widzisz ja to już się gubię, raz odchodzę, potem wracam. Czasem mam wrażenie, że jestem taką dziecięcą kolejką. Podróżuję w koło. Pozdrowionka i zapraszam.
-
Hej Ran, dzięki za odwiedziny, a co do Twojego obrazu, to powiem że musiał wyglądać interesująco, zwłaszcza te postacie w środku. Tak, idealny obraz miłości i przywiązania... serdeczne pozdrowionka.
-
Dzięki Miguelu, gdyby jednak były idealnie równoległe to można by było podróżówać po nich niczym koleją i jednocześnie odwiedzać te dwa światy. No cóż... życie lubi rozkręcać tory, całkiem jak partyzant. Pozdrawiam.
-
O czym szumią drzewa gdy świat wokół milczy? Jaką smutną piosnkę wiatr w konarach nuci? Zamknięta brama ogrodu smętnie rdzewieje, Tam kiedyś było pełno, dziś pustka szaleje. Wyblakłe kolory pięknych niegdyś wspomnień, Opadły na trawę wyschniętym liściem. Łzy deszczem spłukują nabrzmiały żal z powiek, Maleńki strumyczek swą szepcze opowieść. Istnieją dwa światy, jak dwie równoległe, Rysował je los gdy kreślił granice. W jednym matczyne troskliwe dłonie, Żar rozgarniają, niech opieką płonie. Drugiego fundament ołtarzem wzmocniony, Słowa przysięgi aż po mogiłę. Miłość owoce swoje wydała, Dla nich inne dwa światy wybrała. Próbuję mostem połączyć krainy, Kładkę przerzucić ponad żywiołem. Przybliżyć do siebie by być jednocześnie, Kłody ją niszczą z rykiem za wcześnie. Istnieją dwa światy, lecz w którym przebywam?
-
Dzięki Lokomotywo, ten już był przedostatni... Ostanie wersy zostawiam Wam na Bez Limitu. Choć łza się trochę kręci w oku, muszę odejść. Nie chcę stać się przynudzającym smęciarzem. Pozdrawiam Was gorąco i dziękuję za wszystko.
-
Witaj Andrzeju, to właściwie miało być pożegnanie, bo znów jakoś wszystko trudno mi się składa. Wolę przeczekać. Widzisz tak naprawdę nie chcę odchodzić, ale czuję że zaczynam się wypalać. Nie chcę na siłę pisać, boję się Was zanudzić. Na zawsze pozostanę Waszym Przyjacielem, wpatrzcie się czasem w obłoki, może kiedyś... Pozdrawiam.
-
Dzięki Hannah, ale ten poeta zasnął dość głęboko. Pozdrawiam z uśmiechem.
-
Wracam bezpowrotnie do tego co było, Myśli zapisuję niewypowiedziane. Nie zdołam już słowa przelać na papier, Wyschnięte pióro ginie przemijaniem. Drogą do źródeł podążać pragnąłem, Natchnienia szukałem w porywie wiatru. Milcząca pustka umysł okryła, Kurzem porosły deski teatru. Nie czekaj na spektakl, poety już nie ma, Skrzydeł zszarzałych do lotu nie wzniesie. Legendą, wspomnieniem w sercu zostanie, Opadnie pożółkłym liściem na jesień.
-
Witaj Popsuty, masz rację, no cóż... próbuję dalej. Pozdrawiam.
-
Witaj Ran, dzięki za odwiedziny, jest mi coraz trudniej tu wpadać. Pozdrawiam Cię sedecznie.
-
Pewnej letniej nocy chciałbym trzymać cię za ręce, Patrząc głęboko w oczy odnaleźć marzenia. Malując obraz najmilszy kryształem miłości, Każdą chwilą uniesień zachować wspomnienia. Słuchając pieśni ciszy, bez głosu twego tonu, Świat piszę smutnym odcieniem barwy zwątpienia. Samotny dryf na szczytach spienionych fal tęsknoty, Podmuchem wiatru niesie uczucie pragnienia. Pozwól otworzyć serce kluczem do bram jedności, Droga powiedzie tam, gdzie jedno dla drugiego. Rosa wzruszonych uczuć przemyje krzew oddania, Rozwinie z pąków kwiaty raju nam wspólnego. Pozwól scałować z powiek słony nektar zawodu, Niech mrok spowije całunem ostygłe ciała. Rytmami ufności jutrzenki zatańczą myśli, A dusza nowym blaskiem nadziei zapała.
-
Cóż ja odpowiem, gdy będzie mnie pytał?
Gryf odpowiedział(a) na Gryf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Ran, wcale nie z poślizgiem, czas świąteczny wciąż trwa. Życzę Ci by trwał nieskończenie, pozdrowionka. -
Cóż ja odpowiem, gdy będzie mnie pytał?
Gryf odpowiedział(a) na Gryf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za pamięć. ;-) Janku, "rzadko" pisze się przez "rz". Elualu, "każesz nam" pisze sie przez "ż". Pisane przez "rz" oznacza karanie i wtedy powinno by brzmieć: "karzesz [u]nas[/u]", a nie "nam". :-) Pozdrawiam miłych Literatów. No, ładnie! Ja - taka purystka! Dzięki, Oxywio! Janka przeproszę za głupotkę pod jego wierszem, ale pewnie za dużo zjadłam w czasie świąt! Znać zasady jakiegokolwiek postępowania nie znaczy jeszcze stosować się do nich! Pozdrawiam i Ciebie, Janku i Ciebie, Oxywio! Jako nauczycielka pełnisz swoją misję wszechobecnie, za co - chwała! E. (Czy przed "za co" powinien być przecinek? Nigdy tego nie wiem!) Tak, przed "za co" powinien być przecinek. :-) A ja przepraszam Was Oboje za moje czepialstwo. Ot, nałóg zawodowy, sorry. :-) Oxyvio, nie masz za co przepraszać. Bardzo się cieszę, że ktoś czuwa nad pięknem naszego języka, właściwie nad jego prawidłowością. Bardzo Cię proszę, jeśli zauważysz gdzieś błąd w moich wierszach, to powiedz mi o tym, a ja będę się starać by go wyeliminować. -
Cóż ja odpowiem, gdy będzie mnie pytał?
Gryf odpowiedział(a) na Gryf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Grażyno. dzięki za odwiedziny. To pytanie cały czas mi towarzyszy w szalonej codzienności. Pozdrawiam serdecznie.