Pozwólcie mi wzlecieć wysoko w chmury,
Porzucić te wszystkie troski i żale,
Nie chcę już patrzeć na ten świat ponury.
O myśli posępne nie chcę żyć tak dalej!
Pozwólcie szybować mi wśród obłoków,
Pozwólcie nie widzieć waszej obłudy,
Pozwólcie nie słyszeć tych kłamstw potoków,
Czy nie widzicie waszej ułudy?
Człowieczeństwo wasze zbrukane w błocie,
Tracicie w pędzie za jakimś mirażem.
Depczecie dobro ukryte w cnocie,
Pustym ideą wznosząc ołtarze.
Chciałbym wysoko dryfować z ptakami,
Zapomnieć o wszystkim co tak bolało.
Chciałbym by zawsze niebo z gwiazdami,
Nad każdym snem spokojnym czuwało.
Ja nie chcę świata gdzie przyjaźń umiera,
Gdzie miłość się nigdy nie odrodzi.
Odchodzę bo we mnie uczucie zamiera,
A sens mego bycia w tym błocie brodzi.