Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gryf

Użytkownicy
  • Postów

    1 006
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gryf

  1. Weź odrobinkę zmarzniętego żalu, Uczyń małą kulkę. Pozwól jej toczyć się po ziemi, Niech rośnie mocą perłowych łez. Niech zbiera smutek i uchodzi daleko, Zostawi po sobie ciszę. Wyślij westchnienie gwiazdom w granacie, Niech księżyc rozjaśni tęsknotę. A wtedy usłyszysz wiadomość, Czar wspomnień cicho zaśpiewa. Przesyłam kartkę dla Ciebie Lokomotywo, Janek.
  2. Witaj Lokomotywo, dla mnie też owa biel kojarzy się z jednym wspaniałym wieczorerm... Jeszcze trochę, ale nastroić już się można. Pozdrowionka już trochę świąteczne.
  3. Janku, jak zwykle "poruszyłeś głaz".Nie potrafię odwdzięczyć się, choćby najmarniejszą strofką komentarza, ale dmucham w skrzydełka ... i zamieniam "może" w NA PEWNO! Z przyjaźnią Małgośka Witaj Małgosiu, tak bardzo bym chciał żeby świat stał się bielszy, czyściejszy... śnieg ukryje wiele jego niedoskonałości. Pozdrowionka i przyjazne odwzajemnionka.
  4. Witaj Ran, dzięki za odwiedziny, ładniej bedzie świat wyglądał w bieli, prawda? I tak mogło by zostać aż do Świąt. Pozdrawiam:)
  5. Czekam na biel chłodzącą wspomnienia, Kryształki lodu niech zgaszą płomień. Polarnym puchem okryją rany, W jaskrawym blasku szarość utonie. Szal znów owinę dokoła szyi, Wyruszę nowe ślady zostawić. Nagie gałęzie będą się kłaniać, Strojne srebrem zmarzniętej oprawy. Zbutwiała zieleń upadłych myśli, Zostanie za mną stosem zawodu. Niebo ukaże najczystszy granat, Jasnością chęci gwiezdnych pochodów. Czekam na białe obrazy w oknie, Paletą marzeń namalowane. Świeżym powietrzem dzień wykiełkuje, Może już inną przyszłość zastanę.
  6. Witaj Ryszardzie, myślę sobie, że wpadnę na chwilę by wypocząć, odwiedzić przyjaciól i oto widzę naprawdę piękny wiersz. Prawdziwe zjednoczenie miłości, bez wymagań, bez wydziwiań. I taka ona jest w Twoim wierszu, wspaniałe oddanie dla tej jednej jedynej. Pozdrawiam Cię Przyjacielu, Janek.
  7. Witaj Eugi, dziękuję za odwiedziny, świat oczami dziecka zupełnie inaczej wygląda. Pozdrawiam Cię serdecznie.
  8. Mini lecz wymowny... pozdrowionka.
  9. Wyrzuć znaczone kości, Rozbij stoły fałszywe. Nie ufaj pozornej mądrości. Nic nie jest w niej prawdziwe. Wyciągnij swą dłoń do przodu, Lecz włóż białe rękawice. Nie zaznasz już zawodu, Karcącą wznieś prawicę. Witaj Lokomotywo, tak mi się pokojarzyło... pozdrawiam serdecznie, Gryf.
  10. I właśnie tak, leć w górę ku marzeniom, Niech w przychylnej dobroci świat szary zmienią. Niech słońce Ci się kłania, a wiatr kołysze Niech Twoje pióro zawsze dobre słowa pisze. Pozdrawiam...
  11. Oj Ran, wykrwawia się nam ta jesień, ale to i dobrze bo potem wszystko pokryje kojąca biel bandaża, no i będzie... GWIAZDKA. Pozdrowionka, Janek
  12. No i jak tu spokojnie kontemplować wspomnienia, no pięknie... pobudziłeś wyobraźnię. Bardzo fajny wierszyk i jak zawsze delikatny. Pożegluję i ja do mojej zatoczki, pozdrawiam. Janek.
  13. Witaj Ryszardzie, dziękuję Ci za wsparcie... zupełnie inaczej by świat wyglądał, gdyby wrócili Ci co odeszli. Pozdrawiam Cię jak zawsze.
  14. Witaj Lokomotywo, dzięki za przeczytanie, ale niepokoi mnie ta melancholia... przesyłam Ci duuużo uśmiechu.
  15. No witaj Ran, tak to prawdziwie czas bursztynowy, pozdrawiam Cię jesiennie.
  16. Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, również pozdrawiam.
  17. Witaj Andrzeju, chciałem zapalić nie tylko lampkę, chciałem im dać też i wspomnienia. Odchodząc zostawili jakąś cząstkę siebie... Co do porawek, to oczywiście, ten pokoik miał faktycznie być na piętrze, tylko jakoś zjadło mi się "na". Co do "by", to chodziło mi o układ sylab: 11, 10, 11, 10. Już śpieszę poprawić. Dziękuję Ci za pomoc i również bardzo serdecznie pozdrawiam.
  18. Witaj Małgosiu, dziękuję za miłe słowa. Listopad jest takim miesiącem wspomnień i zadumy. Otoczony magią przygotowuje nas na przyjęcie cudownej kojącej bieli, no i najpiękniejszych świąt. On mieni się światłem znicza i wskazuje miejsce gdzie ma zajaśnieć pierwsza gwiazdka. Tobie życzę by zaświeciła najcieplejszym światełkiem nadziei.
  19. Samotną wolnością znów róża zakwitła, Cóż z tego, że ogród jest zimny i pusty. Swoim cierpieniem jakże dojrzała, Czerwone płatki ku słońcu skłaniała. Wilgotne powietrze cuciło ją ze snu, Koszmarne sceny z liści strząsała. Bezpieczna w gazonie przy bramie piękna, Była poetką, a pieśń o niej smętna. Usiadło przy drodze ptaszysko zmęczone, Witaj mi kwiecie, czemuś tak smutny? Poczekaj przyniosę Ci lepsze jutro, Otulę na zimę w nadziei futro. Witaj Elu, znów chciałbym choć maleńki uśmiech Ci dać... Pozdrowionka, Janek.
  20. Wpatrzony w ogień przyzywam wspomnienia, Blaskiem przeszłości obrazy drgają. Starą alejkę mrok szalem otula, Mgliste opary myśli skrywają. Wyruszam w podróż cofając zegary, Krzywizną czasu kreślę elipsę. Pobiegnę spotkać tych co zostali Na starej ławce przy drodze życia. Mały pokoik w domu na piętrze, Wrażliwe serce ciepłem pulsuje. Tu chwiejne kroki stawiałem dziecięce, Niepewnie babcine trzymałem ręce. Teraz pomocy mi jej brakuje... Zniszczony rower w piwnicy stoi, Na nim uczyłem się równowagi. Naiwne słowa, młodzieńcze zapały, Ojcowskie oczy tak wiele widziały. Kiedy umierał nie miałem odwagi... Opadłe liście pokryły ścieżkę, Ślad ich bytności zmienił się w zimny. Na niebie pierwsze oznaki jasności, Obrzęd skończony, powracam już inny.
  21. Tajemniczo, lecz ciekawie. Skłaniająco do refleksji, muszę jeszcze raz wpaść. Tymczasem pozdrawiam.
  22. Miłości nie da się zapomnieć, wszak mieszka w sercu, nie jest nią uczucie do kogoś, czy czegoś, to szczególna zdolność do czynienia dobra. To co żywimy do drugiego jest jej najspanialszym owocem, który pozwala trwać. W nieskazitelnym raju dzielimy go, by wydał plon doskonałości. By stworzyć lepszy świat. Czyż przyjaźń nie jest też jej rodzajem, pozbawionym jedynie elementu fizycznego. Tak, zatem kochajmy i ten czas przeszły i terażniejszy, a przyszłość sama stanie się jaśniejsza. Elu, ciepłe pozdrowionka, tak mi się zebrało na gadanie. Tym razem bez wiersza, Janek.
  23. Siadając kolejny raz za stołem, Wpatrując się wciąż w tę samą kartkę, Ujrzał tysiące oczu patrzących na niego... Już nie był sam. Kolejny wiersz spod jego pióra, Przysporzył mu nowych przyjaciół. Wzruszeni czytali... Chcieli go poznać, on był poetą.
  24. Tak Ryszardzie, nie wolno jej kazać czekać, ale jeśli jest prawdziwa, to przejdzie każdą próbę. Jakież ma znaczenie czy wyda plon ze świeżej jeszcze dziewiczej ziemi, czy też z głębokich bruzd nie jednej wiosny oranych. Ta najwierniejsza miłość ma cierpliwe serce. Pozdrawiam jesiennie, Janek.
  25. Witaj żeglarzu, Ciebie też dopadły wspomnienia... bądź dobrej myśli, w niepewnej mgle codzienności kryje się przystań spokoju. Pozdrawiam jak zawsze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...