Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    11 936
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. M. Patriota... powtórki bardzo drażnią, treść mało wyszukana, ogólnie b. słabo wyszło. Ale próbuj, z czasem powinno być lepiej. Pozdrawiam serdecznie... :)
  2. Biała Lokomotywo... świetne wprowadzenie, ale i całości dałaś fajną, nieco kpiarską treść. W lotto grywam od przypadku, z marnym skutkiem, ale w kości.. hmm... codziennie, to już rytuał wieczoru. Tu wygrywam, gdy kości " w zmowie" ze mną.. ;) Pozdrawiam... :)
  3. Nieco innego wzniesienia spodziewałam się. Nie zgodzę się, żeby zbiegać ze szczytu marzeń... wiem, na pewno trudno wspiąć się na ten szczyt, ale marzyć trzeba. Nie za bardzo pasuje mi, że los powinien sam wybrać dla nas drogę, on jest w naszych rękach i to my powinniśmy nim kierować. Wolałabym spojrzenia gorące od czegoś innego, niż upał... Fakt, trzeba umieć kumulować siły na zwykłe dni. Serdecznie pozdrawiam Joanno... :)
  4. Niedziela nad Niegocinem mój jest ten kawałek podłogi zadźwięczał głos w porannej audycji - z pewnością - ale kiedy sierpień dopieszcza Mazury a wiatr daje berka nabrzmiałym żaglom pakuję do plecaka ołówek mineralną i znikam dwukołówką gdzie oczy poniosą port opustoszał tylko rejsowe statki nęcą grymaszących turystów - trochę drogo tu i ówdzie lśniące motorówki odlot na całego za zdartą do minimum cenę w piaskownicy pieczenie babek plus błogi dymek oczekujących na degustację matek plaża kipi kocami gdzieniegdzie smuga wczorajszego kaca i soczysty rodzimy język debaty brzuchatych ojców że ci z góry błądzą w labiryncie jak skauci we mgle namierzają kątem oka właściwy kierunek no i patrzą na falujące kształty nastolatek udając zainteresowanie plażową siatkówką piłka w grze - pies zlizuje plamę po lodzie maluch kaprysi że teraz chce podwójne przez megafon krzyk ratownika - bicie głową tafli jeziora kategorycznie zabronione - zmierzch długimi cieniami płoszy żaby przy nabrzeżu słychać chichot letnich miłości i sapiące po długich rejsach silniki sierpień, 2011
  5. Popsuty, tym dwuczłonowym wyrażeniem.. korytarze wschodów.. nie.. korytarz wschodów nie zamierzałam stworzyć niczego nowego. Każdego dnia słońce wschodzi i zachodzi w innym punkcie, inna jest jego deklinacja, stąd moje określenie. Dla tak wielu "dróżek" słońca musi być l.mng. korytarze. Nie odbieram Twoich słów jako czepialstwo, więc nie ma za co przepraszać... oboje wiemy, jak bywa z odbiorem... Cieszę się, że jako czytelnik nie gubisz się w moich próbkach poezji, staram się nie udziwniać mojego pisania. Dziękuję za ponowny wgląd. Ps... zwracając się do Ciebie.. Popsuty.. ciągle mam wrażenie, że odbierasz ode mnie lekką nutkę pretensji, a przecież to Ty sam się "popsułeś" :) Miłego weekendu życzę... :)
  6. Zwarta, jak napisał Dawid, bez niepotrzebnych słów "Morska zieleń". Fajne. Pozdrawiam... :)
  7. Takich filmów to chyba są całe seriale- ale niech tam - scenariusz się napisze ale producenta tu by trzeba producenta! Dzki pozdrawiam. Tylko nie serial.!!!. szkoda na nie czasu... miałam na myśli jeden, ale konkretny film... ;)
  8. Grażyno, będę mało oryginalna i podpiszę się pod postami kolegów. Pozdrawiam... :)
  9. "Do brzozy", ale chyba nie tylko o brzozie, Ewo... doczytuję drugą warstwę w wierszu i to jest w nim fajne. Króciutko i wymownie. Pozdrawiam... :)
  10. Ewo, ja także bardzo lubię te drzewa. Dziękuję Ci za czytanie i post. Bardzo cieszą mnie Twoje słowa, że dobrze wyszło. Pozdrawiam... :)
  11. Popsuty, piszesz, że wadzą dwa zawroty..? Pierwszy.. siatce półkul.. to umowna siatka używana w kartografii, gdzie odbywa się powyższa "pogoń". Wiesz, że rozważałam zapis.. na półkulach.. co na pewno byłoby bardziej przyziemne. Ok. zmienię to. Jeżeli chodzi o drugi.. korytarze wschodów.. dla mnie, każdy wschód, czy zachód słońca jest inny inny, stąd padło takie określenie, a to słowo z kolei, jest ściśle powiązane z dwoma poprzednimi, dlatego tutaj, wybacz mi, pozostawię zapis oryginalny. Cały ten wers z następnym, mógłby być rozwinięciem na kolejne dwie strofy, tylko po co... Pomimo uwagi, widzę, że treść i forma zaciekawiła... miło mi. Dziękuję za czytanie i za wpis. Pozdrawiam... :)
  12. Niby wyliczanka, ale wcale nie nudna. Fajnie się czyta. Pozdrawiam... :)
  13. Janie, myśl, co chcesz, ja widzę ten "Placek" w filmie... powaga. A do roli pasowałaby mi Stanisława Celińska. Tylko, kto napisze resztę..? ;) Pozdrawiam... :)
  14. Staszku, nawet nie wiesz, jak dobrze odczytałeś... jest w tym wszystkim spora doza bezradności, niestety. Wiesz, poruszył mnie Twój post. Cieszę się za ten odbiór. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam... :)
  15. Zawstydzona... miło mi, że wyszło ujmująco i że trafił z treścią. Dziękuję za chwilę u mnie. Pozdrawiam... :)
  16. Pamiętając Twoje poprzednie, nie mogłabym nie zajrzeć tutaj. "Graffiti z lepszej dzielnicy" też zabiorę, bo bardzo mi się podoba. Przeczytałam dwa razy... kolejne będą na gruncie prywatności we własnym M. Pozdrawiam... :)
  17. Młody Zdobywco, to naprawdę dobra kompozycja wiersza, zarówno forma jak i treść. Jedynie to... ochładzając policzek strugą twoich włosów... troszeczkę mi "odstało" od całości - struga włosów - hmm... ale nie przejmuj się tym. Ktoś kiedyś napisał tutaj, że w wierszu ponoć wszystko można... ;) Pozdrawiam... :)
  18. Świetna dogadynka... Durszlakowe słońce, cymes..! Pozdrawiam uśmiechnięta :)
  19. Nie pisnę nic o formie, bo już wiesz... ale treść i owszem do głębokiego rozważenia dla masy ludzi. Niestety często wypruwamy wnętrze, żeby zaistnieć w miejscu pracy, a ktoś z boku i tak wskaże jakieś potknięcia. Pozdrawiam... :)
  20. Dyziek ka, zasugerował słusznie, ostatni wers można poprawić. Podoba mi się stopniowe narastanie emocji. Dobra treść, wg mnie. Pozdrawiam... :)
  21. Język giętki - no tak, z treści wiadomo, o co chodzi... całkiem zgrabnie wyszło. Pozdrawiam... :)
  22. Pewnie po to, żeby zasadzić nowe dęby. Dziękuję za czytanie, Ran. Serdecznie pozdrawiam... :)
  23. Twój wiersz można zadedykować wielu parom, gdzie ciągle za dużo niedomówień, zawziętości, martwoty związku... by na koniec tak głupio się rozstać. Jak pisze Ela, forma i treść w symbiozie. Pozdrawiam... :)
  24. Kilkakrotnie pozbywałam się części książek oddając je do domu dziecka, po prostu. W takich chwilach również myślałam o niepewnym ich losie... o czym piszesz wyżej. Innego wyjścia nie było (chyba ;)), ale chciałabym pocieszyć, bo choć nędzne srebrniki nie zmienią raczej sytuacji finansowej peela, warto uspokoić myśli... na pewno niejeden egzemplarz poczuje dobre ciepło czyichś rąk. Fajnie autor myślał nad tematem. Pozdrawiam... :)
  25. Rzeczywiście, celna obserwacja współczesnej rzeczywistości. Pozdrawiam... :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...