-
Postów
10 988 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
66
Treść opublikowana przez Nata_Kruk
-
Zacieśniło Ci się, to nic, nie każdy wiersz musi się podobać, a szczera wypowiedź na wagę złota.! Andrzeju, to naprawdę prosty wiersz. Sufit noclegowni może "przyciskać", bo atmosfera daleka od własnego M i fajnie, że byłeś... :) Pozdrawiam.
-
Jak baśnie dzieciom, fajnie napisałaś. cieszy mnie także drugie określenie, że wróciłam Ciebie do siebie... :) Dziękuję za miłe słowa i post. Pozdrawiam... :)
-
Dla tych co odchodzą
Nata_Kruk odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładnie, cierpienie jest samotne jak śmierć, dużo w tym prawdy. Podoba mi się myśl kończąca wiersz i ta.. cisza.. na sam koniuszek. Pozdrawiam... :) -
Staszku, na Lisiej bywa całkiem..lisowato.. Jeśli pokołysałam nieco, ciesze się... :) Dziękuję za wizytę. Pozdrawiam.
-
Marku, poprawiłam literówkę... przepraszam za nią. Gdybyś widział, co się dzieje na Lisiej, zrozumiałbyś tego farta. Musi zostać. No proszę, rozgadałam się w zaledwie trzech zwrotkach.. rymowany ciąć.? chyba lepiej napisać nowy. Miło, że wpadłeś. pozdrawiam.
-
cierpisz, bo kochasz na całość
Nata_Kruk odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Chyba każdy cierpi, jeżeli naprawdę kocha, a Twoje wiersze umięjętnie to obrazują. Tytuł faktycznie długaśny, może niepotrzebnie, bo jest wiersz... a może takie po prostu lubisz...:) Rozumiem w pełni przekaz, podoba mi się.!. ale zostawiam sobie samo sedno. Czy wybaczysz mi malutkie cięcią.? Pozdrawiam... :) płaczesz to normalne krzywda rodzi arytmię gdy jęzor obraca koło bez względu na skutki puść w niepamięć wbrew sobie dobrocią wrośnij w rogatą duszę skruszona wina po obu stronach rodzi najsłodsze owoce -
Poczatek trochę nie bardzo, dwa imiesłowy, jeden po drugim, w trzecim wersie chyba celowo nie ma.. się.. co niestylistycznie brzmi. Ale... zgadzam się z tym, że niedzielnemu poecie nie potrzeba mądrości przewodników, map, czy planów... "Wystarczają przydrożne rowy, żółcień mleczy i motylich skrzydeł, biedronki spódnic... :) i uśmiechy dziewcząt z poboczy dróg dokądkolwiek, wierzącemu w miłość platoniczną. Ten fragment jest wdzięczny. Pozdrawiam serdecznie.
-
Dom zakończona czujka zmierzch nijaki szary przemęczone miasto do snu się pokłada na Lisiej utarczki w butach nie do pary gorączkowe proszę - ci z tyłu za bramę ja zawsze mam farta gdy za oknem plucha nadgryziony księżyc pod drzewem się schował na dworcach szeleszczą cienie poniewierka a tutaj jak w domu ktoś herbatę podał gdy już zgasną światła układam marzenia zagubione gwiazdy na sufit przenoszę na niepewne jutro starczy pajda chleba i grosik w kieszeni żeby szczęścił czasem maj, 2012
-
Tytuł pasuje jak ulał. Najogólniej nitki życia, ale jedna szczególna.! to dwa ostatnie wersy zamykające całość. Fajnie jest. Pozdrawiam... :)
-
Judyt, w To jest wiele osób, wśród nich ta jedna, autor/peel(ka) i ktokolwiek u boku, na pewno poprawia nastrój. Anno, można to tak określić, "męka" twórcza, dwojaka, bo ta przy pisaniu czegoś, potem publikuje się oraz ta, będąca komentarzem, tak najkrócej. Dziękuję Wam za ponowne zajrzenie, pozdrawiam... :)
-
Pasuje wszystko Krysiu, nawet ta przeszłość.. ;) Czy miejsce wypełnione samotną "ciszą", to zależy kto siedzi jako, ja, za słowem.. szukam. A proporcje, no właśnie... to "pieczenie", dosłowne i w przenośni też może mieć tutaj swoje miejsce, bo ciastko to post/koment. Czytam Was i widzę, jak szerokie pole ma "To". Mogłam od razu zapisać kursywę, żeby było mniej kulinarnie. Zrobię to teraz. Bardzo Ci dziękuję za chwilkę u mnie... :) Pozdrawiam serdecznie.
-
Anno, fajnie, że miejsce opisało się, bo w zasadzie tutaj całość jest opisem. Nie dziwi.. przewaliły się..skoro jest wchłonięte, a tak bardzo zależało mi na.. wchłaniane - coś co teraz i tutaj... ciągle mi "żal"..od oddechów, może znów zmienię, buu Anno, nie ma czego wybaczać, jestem świadoma pewnej swobody w treści, Ty dojrzałaś klucz i.. podałaś swój obrazek i ok. a ostatni wers, tak, można do wielu sytuacji podpiąć.. ;) Cieszę się bardzo, że byłaś i spojrzałaś po swojemu. Dziękuję Ci... :) i pozdrawiam.
-
Judyt... i dobrze widać, żeby tylko on.. przecież do zroszenia ścian potrzeba oddechów wielu osób. Wdzięczna jestem za miłą wizytę... :) Magdo... jak dobrze, że "To" zdołałao doładować... Teraz już tylko odpoczywać.. ;) Dziekuję bardzo za..jest obraz. Fajnie, że byłaś* Andrzeju... przemiła to "zazdrość", bo z uśmiechem, który odwzajemniam... :) Przepraszam, że za jednym razem, wszystkim... Całą trojkę serdecznie pozdrawiam.
-
"Jesień", ta ludzka... ciepły, spokojny przekaz. Miłe czytanie. (...) "kiwał z troską głową" (...) ja bym.. stroskaną głową.. dała. Ok. już cichnę.
-
Czasem, kiedy pojawiasz się w dziale P, zaglądam pod "skórę" i czytam co nieco. Twoja "kariatyda" pięknie opisuje trud kobiety - mamy - babci - stawiam na którąś z nich. B.dobry początek, reszta tez na dobrym, wyrównanym poziomie.
-
"Kocham" Twoje jednowyrazowe tytuły.. czaaasem coś z doskoku przeczytam, a teraz przypomniałam sobie ten... napisany tak, jak lubię. Podoba mi się, po prostu.
-
Szukanie po tytułe było proste. Czytałam fazę swojego czasu i pamiętam, że bardzo mi się spodobał... fajne kołysanie, z dobrą puentą.
-
Andrzeju, mam podobnie, ale polubiłam 1 os.l.poj. lub bezosobowo. To dosyć wygodne. Tutaj, słowami.. szukam tylko.. chciałam zaakcentować to "ja - peel" w zamykającym wersie, a.. tylko..jest zwykłą "prośbą" o wskazanie proporcji/niedociągnięć. Końcówka miała dwie wersje, ale mój domowy czytacz stwierdził, że ta - posłuchałam - nie wiem czy słusznie. Mogłoby być tak jak podajesz, zapisałam to sobie. Fajnie, że fajnie jest i fajnie, że byłeś. Dziekuję. Pozdrawiam... :)
-
Toś się naskrobał Jacku, ale cieszę się. Dokopałeś się do zalet, fajnie, jednak wypisane przez Ciebie słowa nie dały się poskładać kilku osobom. Nie mam o to pretensji. Tutaj prawie nie ma emocji, ale mogą one być wewnątrz peela, który-a opisał-a "To" miejsce, zostawiając, jak to określiłeś, "podpis" w ostatnim wersie. Poszperałeś sobie w tej krótkiej formie na ogólne, podoba się... :) Miło, że wpadłeś, dziękuję za obszerne przemyślenia. Pozdrawiam równie serdecznie.
-
Myślę, że masz dużo racji.. życie to nauka, nawet tu, na forum. Dziękuję za obecność Bolku... :) Tobie również, serdeczności.
-
Cieszę się, że tak było Mariuszu. Dziekuję za słówko w .. tym. Pozdrawiam... :)
-
Sylwku, napisaleś dobrze, to ja staram się podszepnąć co nieco, żeby nie brać każdego słowa dosłownie.. :) O to, to.. żeby nie było ""zakalca""
-
Czarku, klękam na kolana, powiedz jak wg Ciebie tę składnię poprawić... najgorsze, że dla mnie jest dobrze..:( Cud mogę kursywą, co zaraz uczynię.! Cieszy bardzo, że się zrozumiała treść....:) Pozdrawiam i ja.
-
Mam takie samo zdanie, jak Grażyna. Tego co masz pominąć, nie zapisałbyś wielkimi literami, gdyby były to banały. To wiersz o niespełnieniach, na które zabrakło czasu.?.. może, albo byli "ślepi" na ważne dla nich sprawy. Czas minął, a druga strofka mówi, jak sądzę, o spotkaniu po drugiej stronie, gdzie ma się spełnić niespełnione. Dla mnie wystarcza treści bez dwóch ostanich wersów. Mam nadzieję, że nie pogalopowałam za daleko. Fajne te "Powroty" Pozdrawiam... :)
-
O pieczeniu.?.. hmm, powiedzmy, że o.. "pieczeniu".. oj tak, czasami zapiecze, gdy "ciastko" podsunięte z wyrzutem a "składniki" do "wypieku" w szufladzie Sylwek, dziekuję za wizytę.! Do poczytania... :)