
BlackSoul
Użytkownicy-
Postów
1 240 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez BlackSoul
-
Oczywiście jestem za mimo, że nie piszę bajek ani wierszy dla dzieci :) Pewnie znajdzie się sporo osób dla których taki dział byłby idealny :)
-
Witaj! :) Prawda, dawno mnie nie było, bo mało co/kto wywołuje we mnie chęć pisania :) Zapachy dwa w "pierwszej części" muszą zostać , bo co to bez nich będzie :) Co do ręki , bez niej brzmi nie pełnie i jakoś mi się w wyobraźni rozmywa :) A co do perzyny, czyż zima nie przypomina zgliszczy , nie przynosi śmierci ? pozdrawiam Kasia :) OK Ty jesteś autorem ...choć jak dla mnie raz mogłaby by być na przykład "woń" :) Z "perzyną" pełne zaskoczenie, jeszcze nie spotkałam takiego użycia, aż sięgnęłam do słownika. To zestawienie z "perłowa" jest przewrotne :) Pozdrawiam - Ania Przepraszam, że się uparłam, ale ten tekst jest dla mnie w jakiś sposób ważny choć to na wpół prawda, na wpół fikcja :) Co do nieznajomości słowa "perzyna" też mnie koleżanko zaskoczyłaś :P więc jesteśmy kwita ;) jeden:jeden w zaskakiwaniu się ;)
-
Witaj! :) Prawda, dawno mnie nie było, bo mało co/kto wywołuje we mnie chęć pisania :) Zapachy dwa w "pierwszej części" muszą zostać , bo co to bez nich będzie :) Co do ręki , bez niej brzmi nie pełnie i jakoś mi się w wyobraźni rozmywa :) A co do perzyny, czyż zima nie przypomina zgliszczy , nie przynosi śmierci ? pozdrawiam Kasia :)
-
Słowa są wszystkim znane :) więc biorę je z otoczenia :) Dziękuję za tak ciepły komentarz. Po długiej nieobecności i niepisaniu to miód na serce :) pozdrawiam Black
-
Obudziłam się ze snu życia, po południu. Miałam związane włosy i zapach naleśników pod nosem. W tle rozbrzmiewała melodia wydobywająca wspomnienia. Ubrały się w zapachy dawnej szkoły, pór roku, twarzy mających znaczenie, miejsc do których mogę powracać z ich pomocą. - Liczyłam tango na dwoje. Splot słoneczny obmyty wilgotnym ręcznikiem, twoją ręką. Oczy lśniące w porannym słońcu. Nie można tego zapomnieć. Można ubrać w słowa i schować do kieszeni. Zostawić na później, jak słodki cukierek kiedy się zgłodnieje. Wrażenia są schłodzonym ogniem - pod powiekami, palą się na niebiesko. A teraz, nos wyczuwa letnie pożegnanie. Idzie na ustępstwa z jesienią, która po chwili zniknie przykryta perłową perzyną. Nim odwrócę wzrok znowu zawitają pąki. Nagie drzewa wywietrzą z szaf zielone peleryny, skrojone na powitanie lata. ____________________________________________________________________________ p.s od autorki (czyli mnie :D) gorąco polecam utwory Melody Gardot - cry wolf i wicked ride
-
Bardzo długo mnie tu nie było i jestem zaskoczona tak pozytywnymi komentarzami ... Dziękuję z całego ciepłego i czerwonego serca za nie :):) pozdrawiam serdecznie
-
Jeszcze jestem. Mam jakby mniejsze dłonie i bardziej kruchą głowę, ale istnieję. To zaleta ludzi jak ja, samotnych. W cudzej potrzebie tkwią pod drzwiami i czekają, żeby pocieszyć. Bo co maja więcej do roboty? Parabola nic nie znaczących obiadów, kolacji, wzruszeń przed telewizorem? Tak jakby świat zmienił znaczenie i nie był już nastrojonym obrazem Vivaldiego. Jesień kiedyś musi się skończyć. Chwila przejściowa, znudzona czekaniem na najgorsze. Parabola ma dwa końce, które nie umieją się zgodzić. Smutek owija się w kolorowe papiloty, szykuje się na bal w czarnym tiulu i marmurze. Ale to jeszcze nie to. To wciąż nie jest bal przebierańców, to uliczny karnawał dziwek i dilerów handlujących chińską porcelaną, szmacianych lalek i zdjęć zakurzonych czasem. Jeszcze jestem, choć my, gdzieś pomiędzy blaskiem flesza, a chwiejącym się straganem, straciłyśmy cząstkę bycia. Bycia w ostrości.
-
od zeszłej niedzieli jestem urzeczona tą bajką :D i słucham słucham słucham pozdrawiam ;)
-
wpisując do linku www na pewno zadziała :) pozdrawiam
-
Spójrz w te ciemne oczy, oczy zamglone łzami uśpione nocą nieprzespaną, czujną, złą Widziałeś dzieci skrępowane, w jarzmo otulone rękami matki - słodko-słoną miłością Widziałeś starców niosących kamienie pod sercem na ramionach, w błocie i obelgach Matki rozdartych serc, pełnych wody zaczynają obumierać, opadać na kolana z prośbą na ustach o opiekę nad dziećmi, ich sercami wyrwanymi z piersi. __________________________________________ youtube.com/watch?v=tt5nhfTVgqY
-
widzę że panienka ostatnio do mnie przychodzi i sobie poczytuje ;) bardzo mi z tego powodu miło pozdrawiam p.s co im można zarzucić ? z chęcią posłucham ? :)
-
ciekawy; wg mnie zbyteczne wyboldowane. Pozdrawiam podwójne parę zostawię, ale końcówkę jak najbardziej można przemaglować pozdrawiam
-
miło się czyta takie pochlebstwa i wyraźne zrozumienie pozdrawiam
-
pana S. nie miałam okazji przeczytać, może się skuszę pozdrawiam również Biała, tego nie da się przeczytać, bo to film jest, ale co tam, pierwsze koty za płoty... chciałaś przecież dobrze. przyznaję się do niewiedzy , mea culpa
-
bardzo pan wymownie szarmancki - przez grzeczność czy wychowanie ? proszę nie udawać ani pchły ani muchy, bo mogę machnąć ręką i ... zabić (?) pozdrawiam
-
pana S. nie miałam okazji przeczytać, może się skuszę pozdrawiam również
-
na starość wiele rzeczy trzeba dobrze zamoczyć w wodzie i porządnie przerzuć, żeby przeszło przez gardło dziękuję i zapraszam do prozy - lepiej na mnie leży
-
pozwolę sobie zostać przy swojej wersji :*
-
Odczekałam parę lat parę upalnych i chłodnych nocy myślałam, to koniec przypalania chleba przerzucam się na bułki nauczyłam się z rana ścielić łóżko mam więcej czasu na pracę i kawę z mlekiem Spójrz na moje życie i powiedz, że jestem szczęśliwsza teraz obejmuje mnie czarno-biała chusta zagrzewa do walki w pasjansa - pod rząd nigdy nie wygrałam, ale staram się zapełnić tę wyrwę którą zostawiłaś
-
Tyle było już takich jak ten, że przestałam liczyć Ani w tym odkrywczości, ani intymności, ani jakiejś zwiewności czy świeżości Na nie, veto !
-
"x" i "y"
BlackSoul odpowiedział(a) na Grażyna_Kudła utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
jak się rymuje to się rymuje , jak nie, to nie mi się nie podoba -
Miasto pełne złudzeń, pełne wdzięku dziwki umalowanej krwią - rozdroża. W prawo czy lewo? Do tyłu? Na kolanach, na boku, na rzęsach? Wstać czy usiąść? Chodzić na miękkich nogach czy w betonowych butach? To miasto ma urok wypadających włosów po chemioterapii i pachnie ibupromem, zabarwionym sokiem. Uliczki zjeżdżają się do środka, wcierają w boki sadzę, żeby się przebrać na urodziny Piątku - Sobota jeszcze czeka, odsypia, dochodzi do siebie po pornografii. Czuję to miasto, jego krew pod chodnikiem - smród i przekleństwa. Ale kocham to miasto, bo wzbudza w wyobraźni całe masy epilepsji, hektolitry gorzkich herbat wypitych na parapecie. Zamyślam się i nie mam dokąd pójść. Moje miasto nie śpi nocą, ono żyje. Zasadza się na mnie przy każdym drzewie, w każdym cieniu rzucanym przez pijaka, bezpańskiego psa. Moje miasto słucha jak spadam na ziemię i łapie mnie w pruderyjny chodnik z kurew. Odpoczywa do rana, a rano śpi, snem zaklętych powiek...
-
Ciepło ze strachu ? ;P Dziękuję za "zdrobnienie", "Czarna" też mogę być ;) pozdrawiam K
-
Heh nie ma co się przejmować, sama jej często nie rozumiem ;) Ostatnio czytałam jeden z wierszopodobnych utworów sprzed paru lat i nie ma co, nie wiem o co chodzi xD Dziękuję za ciepłe słowo pozdrawiam K
-
Maciej Cisły zaczynał w " Nowym Wyrazie", że pozwolę sobie zerżnąć z neta, co to było: Nowy Wyraz. Miesięcznik Literacki Młodych, czasopismo wydawane w Warszawie w latach 1972-1981, nawiązujące tytułem do przedwojennego Naszego Wyrazu. Powołane do życia w celu ułatwienia startu ówczesnemu młodemu pokoleniu literackiemu, nie ogarniało jednak całości. Publikowało utwory literackie, eseistykę i krytykę, omówienia książek. Nie opowiadało się za konkretną grupą literacką ani nie określało swego programu, przybierając charakter eklektycznego magazynu. Publikowano numery specjalne, poświęcone poszczególnym pisarzom bądź problemom, np. R. Wojaczkowi, nadrealizmowi. Pani chyba wie, co to był nadrealizm? surrealizm i jego ciągoty do komuny, Pani akceptuje poetę który rozpoczynał karierę w takim czymś, co nie okreslało się po żadnej ze stron i dawało mozliwości wszelkim ludkom? A sama pisze Autorce, proszę wejść... itd? Nowy świat nie posiada wyłączności na sukces, znam inne światy, a topienie Autorki nielubianego tesktu we własnych poglądach przypomina mi doradzanie jeżowi, żeby się ogolił, bo kłuje, dlatego moja rada dla Pani, Pani Wando: www.bobry.pl. oto rycerz na starej dobrej szkapie ;) żadne z tego teksu Westerplatte żeby go piersią bronić ;) ale to miły gest dlatego uściskam w ramach podziękowania (bo tak wypada i tego właśnie chcę) pozdrawiam